Komentarze
Sekai-ichi Hatsukoi
- No chyba nie : Podpaska : 23.04.2021 19:51:49
- Koszmar Romantici jego kontynuacja : Narzekasz na wszytko, tak, wiem : 25.03.2021 18:01:25
- Re: Koszmar Romantici jego kontynuacja : Narzekasz na wszytko, tak, wiem : 25.03.2021 17:58:45
- Re: Koszmar Romantici jego kontynuacja : Ok : 25.03.2021 17:24:38
- Koszmar Romantici jego kontynuacja : Narzekasz na wszytko, tak, wiem : 25.03.2021 17:19:52
- nudne : Adela : 21.08.2016 22:10:47
- Ujdzie : Viviurd : 28.12.2014 21:08:29
- Seria w jedną noc : tuste-chan : 28.08.2013 03:58:08
- Re: dla mnie! :) : Subaru : 19.04.2013 10:54:35
- komentarz : agtaka : 18.04.2013 18:34:54
Seans Sekai‑ichi Hatsukoi to dla mnie przede wszystkim spojrzenie z punktu widzenia typowego odbiorcy, poszerzanie horyzontów ;). Natomiast skłamałbym mówiąc, że zmuszałem się do oglądania kolejnych epizodów. Od połowy, gdy szczegóły dotyczące pracy odchodzą na bok, zaczyna się robić ciekawiej.
Dzięki temu anime już wiem dlaczego na głowach rysowanych postaci często widnieje cała paleta barw. Momentami nie miałem pojęcia kto jest kim. Po za tym zniechęcał mnie wszechobecny róż, całą resztę potrafię zaakceptować.
Tyle zalet, malutka wada = )
Kyaa ~ !
Pokochałam Junjou Romantica od pierwszego wejrzenia i tak samo było w tym przypadku :D
Druga seria być musi, gdyż jestem ciekawa jak upchną niemalże 5 rozdziałów mangi w 2 epki tak, aby niczego nie pominąć… POLECAM :)
polecam
Wiernie czekamy...
Co do podobieństwa do Junjou Romantica – mimo, iż bardzo lubiłam Misaki'ego czy też Hiroki'ego, to jakoś nie wyobrażam sobie kolejnej postaci wykreowanej ich wzorem. Wolę zachować sobie ich obraz tak, jak pamiętam, a nie przyrównywać do innych. Fakt faktem, niektóre cechy aktualnych bohaterów przypominają tych, z JR, ale nie zapominajmy, że byli oni na tyle różnorodni, że trudno byłoby się chociaż w pewnej mierze nie powtórzyć. Ale nie mnie to oceniać na tak wczesnym etapie!
Co mi pozostaje? Czekać na ciąg dalszy!
Trzy romanse, różowe i z króliczkiem.
Co ukrywać, tytuł totalnie mnie zauroczył.
Owszem, ma on swoje wady i bynajmniej temu nie zaprzeczę. Grafika nie jest doskonała, a niektóre ujęcia sylwetek wprost budziły u mnie uśmiech politowania. Specyficzna, kanciasta kreska może odrzucić niejednego głodomora, który z niesmaku rzuci się na inny kąsek. Same projekty postaci, choć spełniają warunki na bishōnenów (przynajmniej w moim odczuciu), za bardzo zlewają się z tym, co widziano w „Junjō Romantica” — wielu marudzi, jak protagoniści przypominają Misakiego i Usagiego czy też inną z par, pokazanych w podanym wcześniej tytule.
Czy jednak z tego powodu warto porzucać seans „Sekai‑ichi Hatsukoi”...?
Moim zdaniem — nie. Za okładką kryje się równie sympatyczna rozrywka, jaką dało „Junjō Romantica”. Trzy kolejne pary, powiązane ze sobą subtelnymi nićmi fabuły, boryka się z własnymi problemami. Są równie sympatyczne jak te, którymi Nakamura nakarmił nas wcześniej — i, mimo wszystko, będzie się miło wspominać.
kliknij: ukryte Wprawdzie nie jestem pewna jeszcze co do tego, jaki wyrok dam Chiaki i Toru — są uroczy, owszem… ale wątek z Yuu i jego relacje z Hatori nie dają mi spokoju. Cóż, być może wyrobię o nich ostateczne zdanie w szóstym odcinku.
Osoby, którzy są niepewni przez dopisek shōnen‑ai/yaoi (nie mieli z gatunkiem do czynienia i nie wiedzą, czego mogą oczekiwać) — zachęcam do spróbowania potrawy. „Sekai‑ichi Hatsukoi” będzie o tyle lepszym wyborem, że — prócz miłostek i rozterek z nimi związanych — mogą przyjrzeć się środowisku, w którym obracają się mężczyźni. Sama nie mam bladego pojęcia, jak wygląda wydawanie mang w kuchni — lecz to, co pokazano w anime, kupiło mnie, totalnie.
Boisz się jednak, sięgnąć z racji możliwej golizny? Spokojnie, spokojnie — manga jest ostrzejsza. Tutaj pozostają głównie domysły przez przyciemnianie ekranu w odpowiednim momencie. kliknij: ukryte Mnie to osobiście psuje radość — w pierwszej scenie z Chiaki i Toru zasłoniono trzy czwarte ekranu…! Niemniej, to już moja yaoistyczna rozpacz.
...rozpisałam się, uhu. Nie będę więc zanudzać innych i powiem tylko jedno — oglądać to, i to w trybie now!
Mnie w obecnej chwili „Sekai‑ichi Hatsukoi” kupiło i liczę, że do końca utrzyma równie — o ile nie lepszy! — poziom. Mam nadzieję, że inni również dadzą się oczarować pluszowi anime, podkreślonym tym, jakże uroczym!, króliczkiem w openingu. Cukier podrożał, więc czemu nie oddać się radości darmowej słodyczy…~?
Jak na razie idzie świetnie