Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Sekai-ichi Hatsukoi

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Pierce 24.06.2011 11:52
    Nie mogę zaprzeczyć, że się odrobinę lękałem akcji typu „What's all this racket?” :D gdyby osoba trzecia przyłapała mnie na seansie, wiadomo w chwilach gdy ktoś niechciany patrzy automatycznie generowana jest scena miłosna, w tym wypadku namiętny pocałunek dwóch przystojniaków. Gdyby tego było mało, pojawiła się dodatkowa przeszkoda w postaci utożsamiania się z z jednym z bohaterów, co w anime tego gatunku jest nieporządane.

    Seans Sekai­‑ichi Hatsukoi to dla mnie przede wszystkim spojrzenie z punktu widzenia typowego odbiorcy, poszerzanie horyzontów ;). Natomiast skłamałbym mówiąc, że zmuszałem się do oglądania kolejnych epizodów. Od połowy, gdy szczegóły dotyczące pracy odchodzą na bok, zaczyna się robić ciekawiej.

    Dzięki temu anime już wiem dlaczego na głowach rysowanych postaci często widnieje cała paleta barw. Momentami nie miałem pojęcia kto jest kim. Po za tym zniechęcał mnie wszechobecny róż, całą resztę potrafię zaakceptować.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yuragashi 15.06.2011 21:28
    Tyle zalet, malutka wada = )
    Całe anime mnie po prostu uwiodło :] kreska bardzo mi się podoba. Wszyscy bohaterowie są tak śliczni, że trudno mi ich odróżnić, oczywiście najlepszy: Kisa i Takano… najbardziej wkurzające jest tylk to, że po 1. pomimo tego, że Onodera kiedyś kochał Takano, to nawet jak Takano wytłumaczył mu, iż nadal go kocha i nie rzucił Ritsu wtedy, on nagle stwierdził „jednak go już nie kocham”... a po 2. z Kisa i Tym 30 letnim co się w nim zakochał (zapomniałam jak się nazywa :) ) jest podobnie: najpierw ten chodzi do księgarni, mówi, że się zakochał… a teraz?! nagle nie jest gotowy… a Kisa jest taki kawaiiii ;] I co z tego…? jedna wada nie popsuje zalet! Polecam gorrrąco i z niecierpliwością czekam na dalsze dcinki, wgl to mam nadzieję, że zakończenie będzie z happy end'em ;]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nzn 14.06.2011 17:54
    Kyaa ~ !
    Boskie to to jest ! :D
    Pokochałam Junjou Romantica od pierwszego wejrzenia i tak samo było w tym przypadku :D
    Druga seria być musi, gdyż jestem ciekawa jak upchną niemalże 5 rozdziałów mangi w 2 epki tak, aby niczego nie pominąć… POLECAM :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    dark whisper 4.06.2011 21:05
    polecam
    Trzeba przyznać, że Nakamura sensei ma talent do tworzenia yaoi, których fabuła ma sens, co niestety w tym gatunku jest rzadkością. Świetny humor, to jedne z nielicznych anime, które autentycznie mnie rozśmieszają. Chociaż Junjou Romantica jest znacznie lepsze, to i tak Sekai­‑ichi mile się wyróżnia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lastwhisper 9.05.2011 19:51
    Wiernie czekamy...
    ... na ciąg dalszy, oczywiście. Zdecydowanie, pięć odcinków nie jest wystarczające, aby nasycić niezłomnych fanów  kliknij: ukryte , którzy tak rozpaczliwie wypatrywali trzeciego sezonu, choć nawet się na niego nie zapowiadało – i wciąż raczej nie zapowiada. W zamian za to dostaliśmy jednak Sekai­‑ichi Hatsukoi, które natychmiast zasiało ziarenko zwątpienia wśród zwolenników trzech uroczych panów ze znanej nam serii shounen­‑ai. Czy to możliwe, aby pojawił się konkurent? I to w dodatku nic dziwnego, że spod rysika tej samej autorki, Nakamury Shungiku. Trudno jeszcze ocenić czy ta seria przegoni JR albo chociażby mu dorówna, ale jedno jest pewne – już znaleźliśmy sympatię w klimacie napiętych relacji między Takano a Onoderą. Póki co, tylko ich udało nam się trafnie rozszyfrować, poznać – na resztę protagonistów musimy trochę poczekać.
    Co do podobieństwa do Junjou Romantica – mimo, iż bardzo lubiłam Misaki'ego czy też Hiroki'ego, to jakoś nie wyobrażam sobie kolejnej postaci wykreowanej ich wzorem. Wolę zachować sobie ich obraz tak, jak pamiętam, a nie przyrównywać do innych. Fakt faktem, niektóre cechy aktualnych bohaterów przypominają tych, z JR, ale nie zapominajmy, że byli oni na tyle różnorodni, że trudno byłoby się chociaż w pewnej mierze nie powtórzyć. Ale nie mnie to oceniać na tak wczesnym etapie!
    Co mi pozostaje? Czekać na ciąg dalszy!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Haneul 9.05.2011 17:23
    Trzy romanse, różowe i z króliczkiem.
    Będąc zabójczo zakochana w serii „Junjō Romantica”, kolejnemu dziełu Nakamury Shungiku z góry postawiłam poprzeczkę wysoko. W chwili pisania tego komentarza, obejrzałam pięć odcinków „Sekai­‑ichi Hatsukoi” i wiernie podążam za wydarzeniami w mandze — cierpliwie oczekuję przetłumaczenia tomu czwartego na język angielski, jak i pojawienia się odcinka szóstego.
    Co ukrywać, tytuł totalnie mnie zauroczył.

    Owszem, ma on swoje wady i bynajmniej temu nie zaprzeczę. Grafika nie jest doskonała, a niektóre ujęcia sylwetek wprost budziły u mnie uśmiech politowania. Specyficzna, kanciasta kreska może odrzucić niejednego głodomora, który z niesmaku rzuci się na inny kąsek. Same projekty postaci, choć spełniają warunki na bishōnenów (przynajmniej w moim odczuciu), za bardzo zlewają się z tym, co widziano w „Junjō Romantica” — wielu marudzi, jak protagoniści przypominają Misakiego i Usagiego czy też inną z par, pokazanych w podanym wcześniej tytule.
    Czy jednak z tego powodu warto porzucać seans „Sekai­‑ichi Hatsukoi”...?

    Moim zdaniem — nie. Za okładką kryje się równie sympatyczna rozrywka, jaką dało „Junjō Romantica”. Trzy kolejne pary, powiązane ze sobą subtelnymi nićmi fabuły, boryka się z własnymi problemami. Są równie sympatyczne jak te, którymi Nakamura nakarmił nas wcześniej — i, mimo wszystko, będzie się miło wspominać.
     kliknij: ukryte 

    Osoby, którzy są niepewni przez dopisek shōnen­‑ai/yaoi (nie mieli z gatunkiem do czynienia i nie wiedzą, czego mogą oczekiwać) — zachęcam do spróbowania potrawy. „Sekai­‑ichi Hatsukoi” będzie o tyle lepszym wyborem, że — prócz miłostek i rozterek z nimi związanych — mogą przyjrzeć się środowisku, w którym obracają się mężczyźni. Sama nie mam bladego pojęcia, jak wygląda wydawanie mang w kuchni — lecz to, co pokazano w anime, kupiło mnie, totalnie.
    Boisz się jednak, sięgnąć z racji możliwej golizny? Spokojnie, spokojnie — manga jest ostrzejsza. Tutaj pozostają głównie domysły przez przyciemnianie ekranu w odpowiednim momencie.  kliknij: ukryte 

    ...rozpisałam się, uhu. Nie będę więc zanudzać innych i powiem tylko jedno — oglądać to, i to w trybie now!
    Mnie w obecnej chwili „Sekai­‑ichi Hatsukoi” kupiło i liczę, że do końca utrzyma równie — o ile nie lepszy! — poziom. Mam nadzieję, że inni również dadzą się oczarować pluszowi anime, podkreślonym tym, jakże uroczym!, króliczkiem w openingu. Cukier podrożał, więc czemu nie oddać się radości darmowej słodyczy…~?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maciejka 8.05.2011 21:18
    Obejrzałam cztery odcinki, które ukazały się do tej pory i co mogę powiedzieć? Jest słodko. :) Okazuje się, że wcale nie potrzeba hardcorowych czy nawet lekko pikantniejszych scen, żeby zauroczyć widza. Panuje taka ciepła, sympatyczna atmosfera, a przy okazji mamy możliwość poobserwowania trochę pracy w wydawnictwie. Głównych bohaterów da się lubić – jeszcze ani razu nie czułam irytacji albo zażenowania typu „dlaczego ja to oglądam?!”, widząc ich zachowanie. Graficznie też jest dość ładnie; wydaje mi się, że nieco lepiej niż w JR, przynajmniej w przypadku twarzy, a dokładniej rzecz ujmując – kanciastych bród.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Matsurika 6.05.2011 12:59
    Jak na razie idzie świetnie
    Jestem po trzecim odcinku i powiem tak, ta seria po prostu jest i będzie dobra dla tych którzy oczekują po niej tego samego co po JR. Ma do tego lepszą muzykę i trzyma żelazną zasadę  kliknij: ukryte co pewnie ucieszy fanki tak jak ucieszyło mnie.
    Odpowiedz
  • DeiChan 17.04.2011 16:53:54 - komentarz usunięto
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime