Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

9/10
postaci: 9/10 grafika: 7/10
fabuła: 9/10 muzyka: 10/10

Ocena redakcji

9/10
Głosów: 17 Zobacz jak ocenili
Średnia: 8,65

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 86
Średnia: 7,73
σ=1,49

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Fantastic Children

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2004
Czas trwania: 26×24 min
Tytuły alternatywne:
  • ファンタジックチルドレン
Tytuły powiązane:
zrzutka

Nowe dzieło Takashiego Nakamury, twórcy niezwykłego Tree of Palme. Tym razem w pełni udana, nadprzeciętna pozycja dla wyrobionych widzów.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Dzieci z Béfort. Białowłose, niebieskookie, nadmiernie dojrzałe i podobno obdarzone nadprzyrodzonymi mocami. Nazywane tak od belgijskiej wioski, w której – w XV wieku – pojawiły się po raz pierwszy, widywane w różnych miejscach i epokach. Przeklęci nieumarli, dzieci szatana? Kim są i czego poszukują tak długo?

Jest rok 2012. Dzieci z Béfort po raz kolejny przemierzają Ziemię, całkowicie oddane swojej niezrozumiałej misji. W Chikao dziwna i milcząca dziewczynka imieniem Helga z pomocą młodszego przyjaciela, Chitto, ucieka z sierocińca. Poszukuje miejsca, którego nie zna, ale które pojawia się na jej obrazach. Na wyspie Papan jedenastoletni Thoma prowadzi beztroskie i szczęśliwe życie. Pewnego dnia losy jego i Helgi skrzyżują się…

Fabuła w pierwszych odcinkach przypomina skomplikowane i niełatwe do ułożenia puzzle. Daty, fakty, postaci historyczne i wynalazki – wszystko to początkowo wydaje się ze sobą niepowiązane, jeśli nie liczyć oczywiście obecności dziwnych dzieci z Béfort. W pewnym momencie jednak wszystkie kawałki układanki wskakują na swoje miejsce, a dotychczasowe oderwane wydarzenia układają się w jedną spójną całość. Proszę jednak przyjąć na wiarę, że zdradzenie tajemnic tego anime byłoby bardzo poważnym popsuciem przyjemności z jego oglądania – i zadowolić się podaną w dwóch pierwszych akapitach lakoniczną zapowiedzią.

Tajemnica, której rozwiązanie innym twórcom zajęłoby całą serię, tutaj starcza zaledwie na niecałą pierwszą połowę. Proszę się jednak nie obawiać – fabuła zmienia wprawdzie charakter, ale nie staje się przez to mniej fascynująca. Stosunkowo niewiele tu może czystej akcji, pojawia się za to wątek miłosny i – przede wszystkim – bardzo prawdziwie brzmiące pytania o granice nauki. Anime utrzymuje niezwykły, chłodny i tajemniczy klimat, który jest chyba jedną z jego największych wartości. Niewiele widziałam serii, które wywarłyby na mnie tak duże wrażenie.

Początkowo przypuszczałam, że najsłabszym punktem okażą się bohaterowie. Thoma sprawia wrażenie typowego bohatera serii shounen, czyli przeznaczonej dla chłopców – pełen energii i niemal nadludzko wysportowany. Z kolei Helga jest bierna do granic autyzmu i wydaje się mało wyrazista. Jednakże charaktery obojga wraz z rozwojem akcji zyskują bardzo wiele i nie są tak proste, jak mogłyby się wydawać. Dzieci z Béfort, początkowo sprawiające jednolite (i dość złowrogie) wrażenie, okazują się zróżnicowanymi postaciami – każde z nich ma swoje słabości i motywy. Istotną, choć drugoplanową rolę odgrywa detektyw Cooks, który od kilku lat bada sprawę zaginięcia kilkorga dzieci. Prowadzone przez niego śledztwo i zdobywane informacje są doskonałym sposobem na przekazanie widzowi wielu istotnych szczegółów bez zmuszania bohaterów do wygłaszania godzinnych monologów o swoim pochodzeniu i zamiarach. Chwilami tylko odnosiłam wrażenie, że współczucie i sympatię dla niektórych postaci wyciskano z widza odrobinę za bardzo na siłę. Seria balansuje na granicy łzawych wzruszeń, w żadnym jednak momencie nie przekracza jej.

Świat, w którym toczy się akcja, bardzo skutecznie udaje Ziemię. Mowa jest o znanych miejscowościach, postaciach historycznych i odkryciach, wspominana jest pierwsza wojna światowa. Jeśli jednak bliżej przyjrzeć się geografii (a chwilami pokazywane są mapy), przekonamy się, że znajdujące się na nich miejsca nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. To świat równoległy, w którym twórcy zręcznie mieszają fakty historyczne z wymyślonymi. Odkrywanie tych zależności byłoby dodatkową rozrywką, niestety – co dziwne w nowszych seriach – autorzy stosują dość liberalne podejście do zapisu nazwisk i miejsc w alfabecie łacińskim (na przykład nazwisko Roentgena zapisywane jest jako Rugen albo nawet Lugen). Jeśli o zapożyczeniach mowa – twórcy z pewnością oglądali amerykański horror z lat 60., Village of the Damned (w Polsce wydano na DVD remake z 1995 r. pt. Wioska przeklętych), można też dostrzec odniesienia do innych filmów grozy, choćby słynnego Omenu.

Reżyserem, twórcą projektów postaci i współautorem scenariusza jest Takashi Nakamura, znany z wcześniejszego o kilka lat filmu Tree of Palme. Widzowie, którzy oglądali tamtą produkcję, z pewnością rozpoznają charakterystyczną kreskę, jaką rysowane są postaci. Jak na współczesne standardy anime jest ona niezwykle uproszczona – równe linie, minimalne cieniowanie, włosy stanowiące jedną płaszczyznę, a przy tym niezbędne dla odróżniania postaci, karykaturalne chwilami rysy twarzy. To nie musi się podobać i przypuszczam, że jest to jedna z przyczyn stosunkowo małej popularności serii w tzw. fandomie. Jednakże już tła, przedstawiające różne miejsca i epoki, budzą zachwyt precyzją wykonania i bogactwem szczegółów, a animacja nawet w scenach akcji jest płynna. Warto tu też wspomnieć, że z rzadkim wyczuciem został zaprojektowany tajemniczy symbol, pojawiający się na obrazach Helgi (a wcześniej dwóch innych kobiet) – jest w nim coś naprawdę intrygującego.

Za muzykę z przyjemnością przyznaję najwyższą ocenę. Ta słyszalna w tle jest po prostu piękna, ale sama w sobie jeszcze nie zasłużyłaby na pełną dziesiątkę. Rewelacyjna jest nastrojowa piosenka w czołówce i zgarnęłaby ona moje wszystkie pochwały, gdyby nie to, że jest bladym cieniem cudownej Mizu no Madoromi, jaka towarzyszy napisom końcowym. Nie powinno to dziwić – ta ostatnia jest śpiewana przez Origę, którą fani anime poznali jako wykonawczynię piosenek otwierających obie serie Ghost in the Shell: Stand Alone Complex.

Fantastic Children z pewnością godne jest polecenia, raczej jednak widzom wyrobionym, którzy będą mieli dość cierpliwości, by śledzić zawikłaną fabułę. Mam też uwagę do fanów Fullmetal Alchemist – to anime eksploruje bardzo podobne wątki, jak ostatnie odcinki tamtej serii. Jest jednak dla mnie przykładem, że tak delikatną materię można podać w sposób strawny i nie utopiony w mistycznym sosie, a co więcej – że wyjaśnienia mogą być może niekoniecznie zgodne z prawami fizyki, ale za to wewnętrznie spójne i konsekwentne.

Avellana, 28 czerwca 2005

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Nippon Animation
Autor: Takashi Nakamura
Projekt: Takashi Nakamura
Reżyser: Takashi Nakamura
Scenariusz: Hideki Mitsui, Takashi Nakamura
Muzyka: Kouji Ueno

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Fantastic Children na forum Kotatsu Nieoficjalny pl