Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 5/10 grafika: 8/10
fabuła: 4/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 18 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,06

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 302
Średnia: 6,35
σ=1,66

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Zegarmistrz)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Blood the Last Vampire

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2000
Czas trwania: 58 min
Postaci: Wampiry; Rating: Przemoc; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Komórka tajnej organizacji walczy z krwiożerczymi monstrami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jedną z ich agentek jest najprawdziwsza wampirzyca.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Istnieją tytuły, które należałoby uznać za „dzieła podwyższonego ryzyka”. Trudno je oceniać obiektywnie, głównie dlatego, że recenzent naraża się na liczne wyzwiska pod swoim adresem. Do tej grupy należą przede wszystkim filmy, które w swoim czasie uznano za kultowe, znaczna część tytułów emitowanych w telewizji, dzieła popularnych twórców (np. CLAMP), czy nareszcie produkcje opowiadające o wampirach… Właśnie historię o jednym z tych stworzeń dane było mi niedawno obejrzeć i nastała pora, bym nadstawił karku, próbując odpowiedzieć, czy warto było.

Widowisko zaczyna się dość drastycznie. Przenosimy się do nocnego pociągu, w którego pustych wagonach młoda dziewczyna zabija kataną jednego z pasażerów. Saya – bo tak nazywa się nasza morderczyni – jest ważnym członkiem tajnej organizacji, zajmującej się zwalczaniem bliżej nieokreślonych potworów, o których dowiadujemy się jedynie, że są „pijącymi krew demonami”. Nie są to jednak tytułowe wampiry, gdyż, jak również dowiadujemy się z fabuły, jedyną prawdziwą znaną istotą tego rodzaju jest właśnie główna bohaterka. Jej życie wypełnia ciągła walka z wyżej wymienionymi stworami, walka, w której nie ma chwili wytchnienia… Zaraz po misji w pociągu Saya zostaje skierowana do znajdującej się na terenie amerykańskiej bazy wojskowej szkoły, gdzie prawdopodobnie zaczaiły się potwory.

Ten, kto spodziewałby się szkolnej przygody, będzie zawiedziony już w pierwszych sekundach filmu. Wyraźnie – nawet po rysunku – widać, że nie jest to tego rodzaju produkcja. Całość utrzymana jest w nastrojowych, ciemnych, nieco brudnych i przygnębiających barwach, podkreślających mroczny klimat. U postaci próżno szukać charakterystycznych wielkich oczu, bohaterowie są narysowani raczej realistycznie, by nie rzec – naturalistycznie. Także choreografia nie tak rzadkich walk jest utrzymana w podobnym stylu, nie ma tu więc magicznych ataków czy też niezwykle popisowych wielometrowych skoków, a jedynie – przynajmniej równie efektowna – walka wręcz. Kreska na pierwszy rzut oka wydała mi się bardzo dobra, lecz niestety po bliższym przyjrzeniu się widać, że jednak wykonanie trochę szwankuje. Część ujęć jest wyraźnie nienaturalna, a ukazany w nich ruch – sztuczny. Zdarzają się wręcz takie, na których obecne są całe tłumy postaci, zajętych bardzo dynamicznymi czynnościami, a animowane są tylko pojedyncze z nich.

Do udźwiękowienia nie mam natomiast zastrzeżeń. To bardzo dobry kawał roboty, świetnie pasującej do charakteru filmu, jakim jest Blood. Dźwięk oddaje mroczną atmosferę wyobcowania i brudu, z jaką mamy do czynienia w tej produkcji. Widać, że twórcy na tym polu się postarali.

Mimo dobrej oprawy wizualnej, lepszego nawet dźwięku i dość ciekawego zawiązania intrygi mam temu filmowi jednak sporo do zarzucenia. Bardzo poważnie szwankuje on bowiem w kwestii fabuły… Owszem, zaczyna się ciekawie, a jego akcja jest interesująca, lecz brakuje mu zakończenia, jakiejś puenty, która by go podsumowała. Z filmu nie dowiadujemy się bowiem niczego – ani kim są mocodawcy Sayi, ani czym są monstra, z którymi walczą, nie wiemy nawet, czym jest sama bohaterka (wampirem – ale tego możemy domyślać się z tytułu), ani nawet jaką kieruje się motywacją, ryzykując swą głowę. Jesteśmy jak jedna z drugoplanowych postaci tego filmu – widzimy coś, lecz nie wiemy, co. Uważam, że fabularnie produkcja ta nie wznosi się ponad poziom (nieudanego zresztą) fanfika, którego bohaterka pojawia się znikąd i szlachtuje kataną bezimiennych wrogów bez jakiegokolwiek uzasadnienia swej działalności.

Manewr taki ma pewne uzasadnienie. Jak udało mi się ustalić, przed nakręceniem filmu istniała gra o podobnym tytule, na której fabule oparto akcję. Podziwiamy więc tylko bardzo króciutki epizod z większej całości. Niestety rozczaruję osoby, które orientują się w historii elektronicznej rozrywki na tyle by skojarzyć oparty na engine Duke Nukem 3D tytuł Blood lub jego niesławną z powodu brutalności kontynuację – to niestety nie te programy… Pierwowzór filmu – mimo zbieżności nazewnictwa – nie zdobył dużej popularności poza Japonią i u nas – nawet pomimo kwitnącego piractwa – jest nie do zdobycia, jak zresztą większość azjatyckich gier.

Podsumowując – już pominąwszy to, co prywatnie twierdzę o tego rodzaju korespondencji sztuki (a co niekoniecznie nadaje się do druku) – film jest ukłonem w stronę fanów gry. Jej znajomość, podobnie jak i rozeznanie w niuansach fabuły, najpewniej bardzo znacznie podnosi jego atrakcyjność. Niemniej jednak dla osób, które nie miały przyjemności zgłębić tego tytułu (czyli – tak na oko – wszystkich mieszkańców Polski) odbiór dzieła będzie bardzo utrudniony i pozostanie ono dla nich tylko wyrwaną z kontekstu jatką.

Zegarmistrz, 6 października 2005

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Production I.G.
Autor: Mamoru Oshii
Projekt: Jun Matsumoto, Katsuya Terada, Kazuchika Kise
Reżyser: Hiroyuki Kitakubo
Scenariusz: Hiroyuki Kitakubo, Kenji Kamiyama
Muzyka: Yoshihiro Ike

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Blood: The Last Vampire IDG 2007

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Blood - The Last Vampire — recenzja na Anime Forever Nieoficjalny pl
Blood: The Last Vampire - artykuł na Wikipedii Nieoficjalny pl