Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 4/10 grafika: 6/10
fabuła: 3/10 muzyka: 4/10

Ocena redakcji

4/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,00

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 178
Średnia: 4,99
σ=2,31

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (IKa)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Tokyo Mew Mew

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2002
Czas trwania: 52×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Mew Mew Power
  • 東京ミュウミュウ
Widownia: Shoujo; Postaci: Anthro, Magical girls/boys, Meido, Obcy, Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Magia
zrzutka

Pamiętajcie dzieci, zwierzęce DNA daje dwunastolatkom magiczne moce!!! Czyli ekologia polana dużą ilością lukru i posypana cukrem pudrem.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Kosmici postanawiają zdobyć naszą planetę, niszcząc jej ekosystem. W tym celu zaczynają zmieniać przedstawicieli ziemskiej fauny w przerażające potwory. Ludzkość jest zbyt słaba, by z nimi walczyć. Jednak jest jeszcze nadzieja! Nasz świat może uratować zespół superbohaterek, którym wszczepiono DNA rzadkich gatunków zwierząt z Czerwonej Księgi! Oto one – grupa Tokyo Mew Mew! Zniszczą kosmitów za pomocą niesamowitej słodkoś… To znaczy, miłości i sprawiedliwości, oczywiście.

Główną bohaterką jest Ichigo Momiya, dwunastolatka, której obiektem westchnień jest szkolny mistrz kendo – Masaya Aoyama. Pewnego dnia zbiera się ona na odwagę i umawia się z wybrankiem swego serca na randkę do muzeum, w którym odbywa się wystawa, poświęcona ginącym gatunkom. Później postanawiają pójść do parku, gdzie jednak gubią się. Ichigo dostrzega kawiarenkę o uroczej nazwie „Cafe Tokyo Mew Mew”. Kiedy zamierza tam właśnie poszukać Aoyamy, następuje nagłe trzęsienie ziemi, w wyniku którego nasza bohaterka traci przytomność. Ma sen, w którym do jej ciała wnika kot z Iriomote – ginący azjatycki gatunek z rodziny kotowatych. Budzi się, nawet nie domyślając, że ona i cztery inne dziewczęta właśnie zostały przez dwóch genialnych licealistów wrobione w walkę o ocalenie świata… W taki sposób rozpoczynają się przygody upartej Ichigo, złośliwej Mint, cichej Lettuce, energicznej Purin i tajemniczej Zakuro.

Naprawdę jestem gotowa uwierzyć w to, że zwierzęce DNA daje magiczne zdolności (może to geny magical animals – słodkich zwierzaczków walczących ze złem!). A także w to, że dwóch licealistów prowadzi kawiarenkę, która jest zamaskowaną tajną bazą do walki z Obcymi (czemu nie łączyć przyjemnego z pożytecznym?). Takie rzeczy mi nie przeszkadzają. Jednakże nawet mnie coś trafia, kiedy widzę, że zamiast porządnej fabuły 3/4 serii to maraton zapychaczy. Jeden zapychacz goni drugi, trzeci próbuje je doścignąć, a za nimi mdleje ze zmęczenia czwarty. Gdyby te zapychacze chociaż polegały na bliższym przedstawieniu bohaterek – ale nie, po co, lepiej pokazać Ichigo, jak ślini się na myśl o swoim Aoyamie. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że te wszystkie magiczne gadżety są zupełnie niepotrzebne. Wystarczy podsunąć głównej bohaterce mikrofon, kiedy akurat będzie wzdychać do ukochanego. Podejrzewam, że piski: „Aoyama­‑kun! Aoyama­‑kun! Gdzie jest, do cholery, mój Aoyama­‑kun!” odstraszyłyby każdego kosmitę z Układu Słonecznego.

Bohaterowie. Czyli kolejny problem tego anime. Może zmieniłabym o nich zdanie, gdyby całego czasu antenowego nie zajmowała Ichigo. Są odcinki, w których reszta dziewczyn pojawia się wyłącznie sprzątając w pracy i komentując działania głównej bohaterki. Miałam wrażenie, że przekaz brzmi: „Patrzcie, one nadal żyją! Kosmici ich jeszcze nie zeżarli!” Co prawda, raz na jakiś czas twórcy nagle przypominali sobie o innych postaciach i robili odcinki poświęcone którejś dziewczynie, ale to było wciąż za mało i zawsze, co wiedzieliśmy już od dawna. Np. z dwóch­‑trzech odcinków poświęconych Lettuce dowiedziałam się, że lubi ona czytać i jest nieśmiała. Odkrywcze, prawda?

Muzyka jest urocza i milutka – w sam raz pasuje do klimatu. Mnie najbardziej podobał się ending, podejrzewam jednak, że normalni ludzie za którymś razem mogą nie wytrzymać psychicznie słuchania tekstu typu „jestem słodziutka, więc wszystko mi wybaczysz”. Są to piosenki dla tych, którzy lubią duże ilości lukru i nie przeszkadzają im niezbyt ambitne słowa.

Seiyuu były w większości przypadków dobrze dopasowane do postaci. Jedyny zgrzyt stanowiły głosiki dwóch najlepszych „psiapsiółek” Ichigo ze szkoły. Moja pierwsza reakcja była – „Chip i Dale zajmują się teraz anime?!?” Nadal mam nadzieję, że nie okantowali tych biednych wiewiórek przy wypłacie.

Kolorystyka mnie trochę przeraziła. Na początku manewrowałam opcjami monitora, bo myślałam, że mam za jasno ustawione kolory. Okazało się, że z moim komputerem wszystko jest w porządku, a barwy w tym anime w założeniu miały być urocze. Po jakimś czasie można się jednak przyzwyczaić. Na plus twórcom należy policzyć fakt, że tylko jedna Mew Ichigo ubiera się w odcieniach różu, a reszta ma w miarę normalne stroje. Animacja… Pamiętacie te stare kreskówki, w których bohater szedł i mijał te same budynki, a z pomieszczeń wybiegali wciąż ci sami ludzie? Tokyo Mew Mew najwidoczniej jest wierne tradycji.

Komu mogę polecić to anime? Fani słodkich dziewcząt i scen kąpielowych będą piszczeć z zachwytu. Podobnie amatorzy najnowszych serii o magical girls. Ta seria starczy za kilo czekolady. Możecie to oglądać, sycić się słodyczą i – co najważniejsze – nie utyjecie!

Alira14, 4 lutego 2006

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio Pierrot
Autor: Mia Ikumi, Reiko Yoshida
Projekt: Mari Kitayama, Yuuji Moriyama
Reżyser: Noriyuki Abe
Scenariusz: Masashi Sogo
Muzyka: Takayuki Negishi

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Tokyo Mew Mew na forum Kotatsu Nieoficjalny pl
Tokyo Mew Mew - artykuł na Wikipedii Nieoficjalny pl