x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Czego by nie mówić, studio Sunrise wie, jak spożytkować możliwości nowoczesnej technologii i naprawdę się cieszę, że ta seria trafiła właśnie do niego.
Ha! A ja wręcz przeciwnie – żałuję, że nie zajęło się tym studio, które zrobiłoby to porządnie. Porządnie, w sensie bez pójścia na łatwiznę z animacją komputerową. Jak tylko zobaczyłam te sztuczne ruchy, to nawet pomimo tego, że seria wydawała się być sympatyczna, nie mogłam tego dłużej znieść -.- Może gdyby to nie chodziło o taniec, ale jednak jak już mam sobie popatrzeć na animowane wygibasy, to preferuję, by one ładnie wyglądały. Zresztą cała reszta (w tym dość kiczowate projekty postaci) też nie wyglądała specjalnie zachęcająco…
Cóż, nie rozumiem tak wysokiej noty przyznanej grafice, choć nie wiem dlaczego, ale jej się spodziewałam (mimo wszystko jednak – 9? Nieeee, za bardzo plastikowe to było). No ale ja jestem z tych, co CGI uważają za najgorsze dziadostwo i ledwie toleruję taką animację jako tło…
Zachęcona recenzją obejrzałam pierwszy odcinek. Ładniutkie. Główny bohater jest sympatyczny, ale design ma dość przerażający. Ten rybi ogon wystający z czoła, uh uh… W małych (albo może nawet bardzo małych) dawkach można oglądać. Seria całą sobą krzyczy „dla dzieci”, ale przynajmniej nie kaleczy inteligencji. I chociaż zaprezentowany tutaj taniec wygląda bardzo komputerowo i aż tak bardzo nie cieszy, to rzeczywiście popycha do wstania i zrobienia jakiegoś body wave. W granicach przyzwoitości.
Ale ta uwaga o popisach idolek i idoli.
Avellana, no wiesz…? To wręcz kwintesencja krzywdzącej opinii ;p w ten sposób można opisać każdy taniec. Od razu przyszło mi na myśl coś takiego. I już nawet nie wspomnę, ze takie „machanie rączkami i nóżkami” też wymaga nakładu energii, kondycji i treningu. Bardzo brzydko.
Ha! A ja wręcz przeciwnie – żałuję, że nie zajęło się tym studio, które zrobiłoby to porządnie. Porządnie, w sensie bez pójścia na łatwiznę z animacją komputerową. Jak tylko zobaczyłam te sztuczne ruchy, to nawet pomimo tego, że seria wydawała się być sympatyczna, nie mogłam tego dłużej znieść -.- Może gdyby to nie chodziło o taniec, ale jednak jak już mam sobie popatrzeć na animowane wygibasy, to preferuję, by one ładnie wyglądały. Zresztą cała reszta (w tym dość kiczowate projekty postaci) też nie wyglądała specjalnie zachęcająco…
Cóż, nie rozumiem tak wysokiej noty przyznanej grafice, choć nie wiem dlaczego, ale jej się spodziewałam (mimo wszystko jednak – 9? Nieeee, za bardzo plastikowe to było). No ale ja jestem z tych, co CGI uważają za najgorsze dziadostwo i ledwie toleruję taką animację jako tło…
Ale ta uwaga o popisach idolek i idoli.
Avellana, no wiesz…? To wręcz kwintesencja krzywdzącej opinii ;p w ten sposób można opisać każdy taniec. Od razu przyszło mi na myśl coś takiego. I już nawet nie wspomnę, ze takie „machanie rączkami i nóżkami” też wymaga nakładu energii, kondycji i treningu. Bardzo brzydko.