Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 8/10 grafika: 7/10
fabuła: 7/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 10 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,20

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 356
Średnia: 7,97
σ=1,62

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu

zrzutka

Historia zwyczajnego człowieka i jego podróży w celu… No właśnie, o czym to tak właściwie jest?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Czy Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu jest dobrą serią? Sami oceńcie – Subaru Natsuki, typowy japoński otaku i NEET, zostaje ni stąd, ni zowąd przeniesiony do innego świata. Ów świat wygląda jak typowa kraina fantasy ze smokami, rycerzami, magią i innym dobrodziejstwem inwentarza. Chłopak po wyjściu z pierwszego szoku próbuje znaleźć jakiś punkt odniesienia i zebrać informacje. Pech bądź łut szczęścia chce, że w trakcie poszukiwań spotyka piękną dziewczynę, która przedstawia się jako Satella i szuka bardzo ważnego przedmiotu, który gwizdnął jej złodziej. Subaru, jak na bohatera anime przystało, oczywiście pomaga pannie w poszukiwaniach i ostatecznie ląduje w dziupli pasera. Nim jednak zdąża przystąpić do jakichkolwiek negocjacji, ktoś go w bardzo przykry sposób morduje. I tyle jeśli chodzi o historię, no bo przecież trupy nie mogą chodzić, gadać i tak dalej. Tyle że Subaru pojawia się w tym samym miejscu, w którym przybył do nowego świata. Cały i zdrowy. I niemający bladego pojęcia, co się dzieje.

Czy Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu jest dobrą serią? Jeśli spojrzeć przez pryzmat tylko i wyłącznie fabuły – i tak, i nie. Historia jest wciągająca – za każdym razem, gdy rozpoczynał się nowy wątek, z wypiekami na twarzy śledziłem poczynania głównego bohatera. Nigdy nie byłem pewny, co tym razem mu się przydarzy, jak tym razem los postanowi sobie z niego zakpić, bądź też w jak wymyślny sposób przyjdzie mu pożegnać się z tym światem. Anime wciąga i tym samym spełnia swoją podstawową funkcję, czyli zapewnia rozrywkę na długi czas. Dość szybko jednak zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę seria nie ma żadnej osi fabularnej, żadnego przewodniego wątku, który kierowałby całość ku rozwiązaniu i udzieleniu odpowiedzi na tak wiele piętrzących się pytań. Fabuła zasadniczo sprowadza się do oglądania poczynań bohatera, który próbuje przekonać do siebie Emilię – że jest niezastąpiony, dobry i prawy. Oczywiście sama możliwość obserwacji tego, jak bohater raz za razem próbuje w różny sposób podchodzić do tych samych problemów i rozwiązać je bez utraty jednego lub więcej członków, jest niezwykle ciekawa (zwłaszcza dla graczy, przyzwyczajonych do pokonywania co trudniejszych wyzwań w taki sposób). Tylko jeśli to miała być od początku historia otaku próbującego dobrać się do zawartości spodni pół­‑elfiej panny, to po co inne, mocno rozbudowane wątki z Wiedźmą w tle? Po co specjalna zdolność Subaru? Po co cały wątek wyboru następczyni tronu? Niestety, Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu jest typowym przykładem serii­‑reklamy dla macierzystej light novel i de facto rozbudowanym wstępem do długiej i skomplikowanej opowieści. Całkiem ciekawie pod tym względem prezentuje się zakończenie anime, które mocno podzieliło fandom. Z jednej strony zawiera ono zamknięcie pewnego rozdziału z życia Subaru, osiągnięcie celu, o którym marzył od samego początku i spełnienie w postaci uznania w oczach Emilii, a może i więcej – typowe „żyli długo i szczęśliwie”. Z drugiej strony widzowie, którzy znają rozwój wydarzeń z materiału źródłowego (w tym niżej podpisany), czekali na bombę, mającą ukoronować festiwal cierpień i tortur, jaki seria urządzała od samego początku. Tylko że bomba nie wybuchła, pozostawiając tę część widzów głęboko rozgoryczonych. Czy można to jednak uznać za wadę serii? Trudno powiedzieć, bo żeby to zrobić, trzeba by znać light novel, a jak wiadomo, japoński językiem powszechnie znanym i używanym nie jest. Wystawiając ocenę końcową, zdecydowałem się obniżyć ją właśnie z tego powodu, ponieważ uważam, że rzeczona „bomba” byłaby warta dodatkowych kilku sekund odcinka.

Czy Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu jest dobrą serią? Cóż, odpowiedzi równie wiele, co widzów, a wzbudzającym chyba największe kontrowersje elementem jest główny bohater. Jedna strona ma mu za złe, że nie wykorzystuje otrzymanych możliwości do poważniejszego ingerowania w historię czy też zwiększania własnych zdolności fizycznych. Ostatecznie chłopak dość szybko zdaje sobie sprawę, że za każdym razem pakuje się w mniejszą lub większą awanturę, która zazwyczaj kończy się jatką. Dlaczego więc nie skorzystać z mechaniki „odradzania się” i nie wytrenować się w posługiwaniu mieczem lub w sztukach walki? Drugi obóz jest zdania, że Subaru nie popełnia absolutnie żadnych błędów, a wszystkie jego potknięcia wynikają albo z braku istotnych informacji, albo z jego (bądźmy szczerze mocno niestabilnej) psychiki. Ja z kolei uważam, że pragmatyczne rozwiązanie podsuwane przez grupę pierwszą jest jak najbardziej akceptowalną taktyką w sytuacji, gdy kierujemy postacią, a nie gdy nią jesteśmy. „Problem” polega jednak na tym, że Subaru umiera zazwyczaj w dość traumatycznych okolicznościach – a to go wybebeszą, a to wyrwą którąś z kończyn, a to zabiją bliską mu osobę na jego oczach, i tak dalej. Normalne jest więc, że chłopak zaczyna utożsamiać śmierć z traumą fizyczną i psychiczną, robi więc wszystko, co w jego mocy, by jej uniknąć. Ważniejsze jednak wydaje mi się, czy uważam Subaru za postać udaną i na szczęście odpowiadam – tak. Moim zdaniem stanowi dobre przedstawienie człowieka, który, znalazłszy się w bardzo nietypowej sytuacji (w pewnym sensie traumatycznej), próbuje znaleźć jakiś stały element (w tym przypadku jest nim Emilia) i trzymać się go jako deski ratunkowej, bo inaczej jakąkolwiek poczytalność trafi szlag. To, co później przydarza się bohaterowi, również uważam za naturalny efekt przełożenia tego, kim jest Subaru (otaku, jakby nie patrzeć, jest zbiorem odchyłów), na sytuację, z jaką się spotyka i niemożność zaakceptowania tego, że nie jest pępkiem świata. Można Subaru nie lubić, ale wiarygodności odmówić mu nie sposób.

A jak na tle głównego bohatera prezentuje się obiekt jego westchnień i obsesji? Żeby nie przedłużać, napiszę, że Emilia to typowa dziewczyna o złotym sercu, która pomimo szykan ze strony otoczenia chce pomagać ludziom i dostrzegać w nich dobro. Miło jest jednak widzieć, że nie jest święta, ma granice zarówno cierpliwości, jak i tolerancji na to, co wyprawia jej nietypowy znajomy, i pomimo sympatii, jaką go darzy, potrafi ustawić go do pionu. Mimo to Emilia nie zapada zbytnio w pamięć, co można też złożyć na karb relatywnie niewielkiego czasu antenowego, jaki jej poświęcono. Nie zmienia to jednak faktu, że seria pełna jest ciekawszych postaci, zarówno po stronie męskiej, jak i żeńskiej.

Jedną z takich właśnie ciekawych postaci jest Rem, pokojówka na usługach lorda goszczącego Emilię, a później także Subaru. Rem jest interesująca nie dlatego, że jest najbardziej typową „waifu”, jaką można znaleźć, zwłaszcza po zakończeniu jej wątku (czy, co bardziej pasuje do struktury fabuły, „misji”). Jej wiara w Subaru jest niemal nieograniczona i oczywiście kocha go miłością szczerą, ale co ciekawe, nie ma oporów przed brutalnym mordowaniem kogokolwiek zagrażającego bezpieczeństwu jej ukochanego, bądź przyjaciół czy siostry. Drugim ciekawym aspektem jej osobowości jest oddziaływanie na Subaru – ich relacje są dużo zdrowsze niż obsesja chłopaka na punkcie Emilii, co z kolei sprawia, że to Rem wyciąga bohatera z dołka, to ona jest przy nim i dba o to, by nie przeholował, nawet jeśli często nie pomaga w realizacji jego szalonych planów. Nie znaczy to, że Emilia jest złą osobą, ale jednoznacznie określa, komu tak naprawdę na kim zależy.

Czy Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu jest dobrą serią? Jeśli oceniać tylko ze względu na walory techniczne, to średnio. Owszem, grafika jest niezła, zwłaszcza podczas walk, kiedy animacja podskakuje o poziom lub dwa, ale przeważnie to, co widzimy, nie wybija się ponad przeciętną. Postaci są narysowane wyraźnie i nie tracą na detalach, gdy nagle zostają umieszczone na dalszym planie, ale bardzo widoczne spadki w jakości widać w ostatnich odcinkach i niestety wtedy pojawiają się nawet na pierwszym planie. Cały styl można by określić mianem „zużytego”, bowiem świat przedstawiony nie różni się niczym od innych światów fantasy, jakie miałem okazję widzieć wcześniej. Na takim samym poziomie jest udźwiękowienie – ani openingi, ani endingi nie przypadły mi zbytnio do gustu, choć muszę przyznać, że obecność dźwięku teleportu z Diablo II była przeuroczym dodatkiem do i tak interesującej serii. Dużo, dużo lepiej sprawdzili się aktorzy podkładający głosy postaciom. Brawa należą się Yuusuke Kobayashiemu, odgrywającemu rolę Subaru. Zwłaszcza momenty największego cierpienia, bólu i szaleństwa oddane zostały z sercem i nadały tej postaci tak wyrazisty charakter. Oczywiście nie tylko on ma okazję pokrzyczeć sobie do mikrofonu – inne postaci, zwłaszcza panie, także robią użytek ze swoich niezwykle pojemnych płuc i dają od czasu do czasu popis umiejętności, choć brakuje im tej odrobiny szaleństwa, którą zarezerwował dla siebie Subaru (i ostatni antagonista).

Bardzo spodobało mi się, że w serii praktycznie nie ma fanserwisu w obecnym tego słowa znaczeniu. Panie ubierają się relatywnie skromnie, a najwięcej damskiego biustu może odsłaniać suknia z dekoltem. Żadnych gołych tyłków, żadnych sutków, nic. Za to dostajemy całkiem przyjemną ilość flaków do podziwiania (głównie dzięki uprzejmości głównego bohatera, ale na bezrybiu i rak ryba).

Czy Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu jest dobrą serią? Powiedziałbym, że tak, w końcu dałem przecież temu siedem. Nie jest to anime pozbawione wad, jego bohaterowie nie są pozbawieni wad, ale to i tak nie przeszkadzało mi w oglądaniu każdego odcinka ze skupieniem, tylko po to, by po jego zakończeniu jeszcze przez kilka godzin dokopywać się do wszelkich możliwych informacji na temat dalszego przebiegu fabuły. Warto, tak sądzę.

Altramertes, 4 października 2016

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: White Fox
Autor: Tappei Nagatsuki
Projekt: Kyuuta Sakai, Shin'ichirou Ootsuka
Reżyser: Masaharu Watanabe
Scenariusz: Masahiro Yokotani
Muzyka: Ken'ichirou Suehiro

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl