Tanuki-Anime

Mała dziewczynka ciągnie za sobą misia. Spotyka kolegę i zaczyna płakać. W następnej scenie akcja przenosi się kilka lat do przodu. Chihiro Enomoto robi śniadanie, woła siostrę i wyrusza do szkoły. Szkoła ta jest – delikatnie mówiąc – nietypowa, albowiem każdą ważną decyzję podejmuje się na drodze losowania. Chłopaka będzie czekać rywalizacja, która wyłoni przyszły szkolny samorząd…

Ludzie mający za sobą seans Genshikena powinni rozpoznać ten tytuł natychmiast. Właśnie Kujibiki Unbalance, niezwykle popularną szkolną komedię ecchi, skręcającą w klimaty haremowe, oglądali bohaterowie wyżej wymienionej serii. To już właściwie przesądza o hermetyczności tytułu – jest on właściwie uzupełnieniem Genshikena. Świadczy o tym chociażby fakt, że nakręcono jedynie pierwszy, dwudziesty pierwszy i dwudziesty piąty odcinek – urywki z nich pokazane są w Genshikenie.

Fabuła jest zarysowana bardzo ramowo, natomiast szczegółów, czy nawet zakończenia po prostu nie ma, ponieważ odcinki z założenia są wyrwane z kontekstu. Postacie celowo są dość szablonowe. Fajtłapowaty frajer, kawaii panienka, w której się zakochuje, przyjaciółka z dzieciństwa, kosmici i kosmitki, majtki, golizna… Innymi słowy, znane i ograne motywy – tutaj wprowadzone całkowicie świadomie.

Jako ciekawostkę dodam, że twórcy postanowili stworzyć prawdziwą serię telewizyjną Kujibiki Unbalance – jej premiera w telewizji japońskiej przewidziana jest na jesień 2006. Osobiście obawiam się efektów. Powyższy tytuł jako „anime w anime” wypadał naprawdę dobrze, ale jako oddzielna produkcja… Najprawdopodobniej będzie szkolną komedią, jakich wiele. Czas pokaże.

Widzowie, którzy obejrzeli Genshikena, mogą sięgnąć po Kujibiki Unbalance w charakterze lektury uzupełniającej. Pozostali mogą sobie spokojnie darować.