Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

9/10
postaci: 9/10 grafika: 9/10
fabuła: 8/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 7 Zobacz jak ocenili
Średnia: 8,43

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 115
Średnia: 8,09
σ=1,32

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Tablis)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Houseki no Kuni

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2017
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Land of the Lustrous
  • 宝石の国
Tytuły powiązane:
Widownia: Seinen; Pierwowzór: Manga
zrzutka

Oryginalna opowieść o codzienności i zmianach w życiu żywych kryształów, oraz jedno z najpiękniejszych anime CGI, jakie kiedykolwiek powstały.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Człowiek jest osobą i przedmiotem. Człowiek nie może być zarówno osobą, jak i przedmiotem. To sprzeczność prowadząca do napięcia, którego staramy się ze wszech miar unikać. Natrętnego telemarketera lub nieprzyjemnego żebraka na ulicy traktujemy jak niewygodny komputerowy program, męczący nas powiadomieniami. Z kolei ciało zmarłego członka rodziny traktujemy z szacunkiem i troską, wręcz mówimy o nim jak o żywym człowieku. Takie zawężanie zakresu myślenia jest skuteczne, dopóki nie trafimy na koncept, którego nie możemy tak łatwo zaszufladkować. Co, gdyby człowieka można było skruszyć, rozbić na kawałki, dosłownie pogubić fragmenty, bądź też składać w całość i zyskiwać nowe elementy? Tego typu refleksja nad jednością ducha i materii jest nietypowa dla filozofii europejskiej, która historycznie zwykle silnie rozróżniała te aspekty bytu, jednak jest kluczowa dla buddyzmu. Osiągnięcie nirwany często porównuje się do śmierci, jednak nie w aspekcie negatywnym, a jako podkreślenie ustąpienia złudzeń dotyczących fałszywych dychotomii.

Bez takiego wstępu nie da się w pełni opisać Houseki no Kuni, które jest bogatym bufetem, po brzegi wypełnionym odniesieniami do buddyzmu. Dla Europejczyka idea walczenia z najeźdźcami z Księżyca („lunarianami”) może brzmieć żartobliwie, lecz Księżyc na Wschodzie jest traktowany jako symbol oświecenia, kiedy więc przybywają z niego na wpół materialni, jakby stworzeni z chmur przybysze, wyglądem nawiązujący do buddyjskich kapłanów, ma to zrozumiałe konotacje. Podobnie jasne jest, gdy jeden z nich rozpada się na sto osiem części, liczbę utożsamianą, szczególnie w Japonii, z ziemskimi pokusami. Cnoty i nauki z kolei łączone są z klejnotami i drogocennymi materiałami, którymi literalnie są bohaterowie. Niższej klasy kryształy, takie jak Fosfofilit, który jest protagonistą, kojarzone są z altruizmem, którego niewątpliwie mu nie brakuje. Złoto z kolei odpowiada pewności, natomiast agat i koral wiedzy, co ma istotne znaczenie dla jego dalszych losów.

Nie oznacza to, że Houseki no Kuni jest podporządkowane symbolice buddyjskiej. Stanowi ona za to znaczącą pomoc w interpretowaniu tej serii, która jest zrozumiała, choć mniej przystępna, bez takiej wiedzy. Duża jej część nie wymaga w ogóle szczególnie głębokiego skupienia przy odbiorze, ponieważ skupia się na codziennych sprawach postaci, prozaicznych, na ile prozaiczne może być życie kryształów, które są nieśmiertelne, a do funkcjonowania potrzebują jedynie światła. Koncept płci jest im obcy, co starają się też oddać kobiece seiyuu, grające swoje role w dużym stopniu neutralnie płciowo. Poza tym kryształom brakuje jakichkolwiek uczuć romantycznych, a żyjąc na małej trawiastej wyspie na środku oceanu, mają też niewielkie pojęcie o zasadach funkcjonowania otaczającego je świata. Sprawiają przez to dziecinne wrażenie, jeszcze spotęgowane przez ich oddanie ojcowskiej postaci Adamantyta, istoty o nieznanej naturze, stylizowanej na buddyjskiego mnicha.

W tym kontekście Houseki no Kuni może być interpretowane jako opowieść o zmianie, nietrwałości (czy jak by określono w japońskim buddyzmie, mujou), również o dorastaniu, choć dorastaniu specyficznym. Forma bohaterów (shiki), czyli minerał, z którego się składają, określa ich własności i ogranicza ich, będąc źródłem ciągłego napięcia. Fosfofilit ma bardzo małą wytrzymałość, co czyni go nieprzydatnym w potyczkach z lunarianami oraz innych fizycznych pracach. Diament jest twardy, lecz kruchy, jest piękny, lecz ustępuje w funkcjonalności swojemu partnerowi Bortowi (będącemu „diamentem technicznym”). Cynober przesycony rtęcią może z ogromną skutecznością używać jej w walce (płynna rtęć przypomina srebro, kojarzone z cnotą „umiejętności”), lecz czyni jego obecność niebezpieczną dla innych kryształów. Z tego względu nawet drobna zmiana nie jest prosta dla kryształów, szczególnie że mimo młodzieńczego wyglądu postacie mają setki lat. Zmiana osoby wiąże się ze zmianą przedmiotu, wręcz składu chemicznego, szczególnie w przypadku Fosfofilitu. To raczej zmiany psychologiczne podążają za fizycznymi, nie odwrotnie, choć wschodząca gwiazda seiyuu, Tomoyo Kurosawa, swoją niezwykle ekspresywną i plastyczną grą naturalnie skupia uwagę odbiorcy na dynamice charakteru protagonisty. Pod warstwą dramatu obyczajowego motyw zmiany nawiązuje też do paradoksu statku Tezeusza, w którym pyta się, kiedy i jak wymiana składowych wpływa na tożsamość całości, dostrzec w nich można też inspirację japońską techniką kintsugi, polegającą na naprawianiu potłuczonej ceramiki za pomocą laki z dodatkiem platyny lub innego cennego metalu.

Do tematu klejnotów pasuje, że Houseki no Kuni jest prawdopodobnie najpiękniejszą serią wykonaną w grafice komputerowej, jaka kiedykolwiek powstała, co nie dziwi, zważywszy, że jest to wymarzony projekt Studia Orange, jednych z najlepszych w Japonii specjalistów od efektów komputerowych w anime. Użycie trójwymiarowego modelowania daje ogromne możliwości przedstawiania scen akcji, pozwalając na dynamiczne operowanie kamerą – całkowicie nie do wykonania przy użyciu klasycznych technik – które w pełni tutaj wykorzystano. Ceną za to są trudności w realistycznym przestawieniu postaci, które wymagają ogromnej ilości pracy, aby wyglądać naturalnie. Sprytnie zminimalizowano ten problem, przy produkcji posiłkując się szkicami wykonanymi klasyczną techniką, co bardzo twórcom pomogło, szczególnie przy oddaniu mimiki. W oddaniu ruchu całego ciała animatorzy nie osiągnęli pełnej naturalności, ale jako że postacie to człekokształtne kryształy, wada ta zmienia się w zaletę. W tym przypadku leciutka sztywność ich ruchów wypada naturalnie, w czym pomagają efekty dźwiękowe, podczas wszelkich zderzeń i uderzeń oddające twardość postaci. Obcość i nietypowość świata przedstawionego pozwoliła na użycie wielu technik i stylów, które nie pasowałyby do innej serii, a tej nadają poetycki sznyt. Kryształy pięknie rozpraszają światło i mienią się pięknymi odblaskami. Postacie oraz ich otoczenie oddane są w żywych, wręcz przesyconych barwach, doskonale zgranych z dynamicznie zmieniającymi się rodzajami światła. Jeszcze bardziej kreatywne jest oddanie płynów, głównie ciekłych metali, których ruchy są nie tylko efektowne, ale dzięki swojej zmienności pozwalają odzwierciedlić emocje postaci. Emocji, które są kluczowe dla zrozumienia przebiegu tej serii.

Jej fabuła jest zdeterminowana przede wszystkim przez uczucia bohaterów, szczególnie Fosfofilitu, który zaczyna jako lekkomyślna i żyjąca chwilą postać, mimo setek lat życia po raz pierwszy doświadczająca zagubienia, straty, żalu i strachu, determinujących jej dalsze losy. Mimo skupienia się na emocjach, to serial z dystansu patrzący na namiętności bohaterów, będący w stosunku do nich niejako medytacyjną refleksją, co doskonale ujmuje delikatna muzyka, będąca jednym z najlepszych osiągnięć Yoshiakiego Fujisawy, znanego również z muzyki w Uchouten Kazoku. Ścieżka dźwiękowa doskonale pomaga też przy oddzieleniu różnych wymiarów świata przedstawionego, motywy w stylu europejskim rezerwując na sceny dotyczące kryształów (symbolicznie „kości”), a instrumenty i rytmy wschodnie na najazdy lunarian (symbolicznie „duszy”, która w buddyzmie musi być fałszywa), szkoda, że nie zachowano konsekwencji w podobnym wyróżnieniu trzeciego wymiaru – życia (symbolicznie „ciała”), choć w tym przypadku dobrze dobrane efekty dźwiękowe pomagają w podkreśleniu jego odrębności.

Opisywanie tego serialu poprzez jego warstwę symboliczną jest dużo prostsze niż systematyzowanie jego struktury, ponieważ jest on, ponownie na bardzo buddyjską modłę, bezpostaciowy. To połączenie przewidywalności i rutyny, okruchów życia zajmujących dużą część odcinków i dramatycznych, nieprzewidywalnych wydarzeń, nad którymi bohaterowie nie mają kontroli. Osią fabuły nie jest, jak mogłoby się pierwotnie nasuwać, konflikt między kryształami a lunarianami, który znajduje się w fazie stagnacji, lecz proces transformacji bohaterów, płynności jaźni centralnej dla buddyzmu, odzwierciedlony w losach Fosfofilitu. Z tego względu serial ten wymaga od widza cierpliwości, szczególnie w trakcie pierwszych odcinków, lecz później hojnie to oczekiwanie wynagradza. Nie oferuje też niczego w rodzaju konkluzji, ani nawet prostego przesłania, stanowiąc raczej trudną do uchwycenia wizję, którą można w całości przyjąć lub w całości odrzucić.

Tablis, 18 lutego 2018

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Orange
Autor: Haruko Ichikawa
Projekt: Asako Nishida, Youichi Nishikawa
Reżyser: Takahiko Kyougoku
Scenariusz: Toshiya Oono
Muzyka: Yoshiaki Fujisawa

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Houseki no Kuni - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl