Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 4/10
fabuła: 5/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,33

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 13
Średnia: 6,31
σ=1,49

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Kysz)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Harukana Receive

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2018
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • はるかなレシーブ
Gatunki: Komedia, Sportowe
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Siatkówka plażowa w wykonaniu uroczych dziewcząt. O dziwo – całkiem przyjemne anime, nawet jeśli nie do końca udane pod względem sportowym.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

W związku ze służbowym wyjazdem matki za granicę, nastoletnia Haruka Oozora zostaje zmuszona do przeprowadzki na Okinawę. Zamieszkać ma ze swoimi dziadkami i kuzynką, Kanatą Higą, jej rówieśniczką. Dziewczyny początkowo nie dogadują się zbyt dobrze, na co pewien wpływ ma spora różnica wzrostu między nimi. Haruka jest wyjątkowo wysoka, natomiast Kanata stanowi jej całkowite przeciwieństwo i obie mają na tym punkcie kompleksy. Różni je zresztą nie tylko wygląd, bowiem niższa z dziewcząt ma zdecydowanie bardziej introwertyczną osobowość, natomiast nasza główna bohaterka wręcz tryska pozytywną energią. Z tego też względu po drodze z lotniska zamiast zadomowić się trochę w nowym miejscu zamieszkania, kieruje swe kroki prosto na plażę.

Tam spotyka dwie nastolatki trenujące siatkówkę plażową. Jest to rodzaj piłki siatkowej uprawiany, jak sama nazwa wskazuje, na plaży. Drużyny składają się tylko z dwóch zawodników, gra toczy się do dwóch wygranych setów po dwadzieścia jeden punktów, a mecz od tradycyjnej siatkówki różni się jeszcze kilkoma innymi przepisami. Ponieważ Haruka jest z natury osobą ciekawą nowych rzeczy, z zainteresowaniem przygląda się poczynaniom dziewczyn, a ostatecznie zostaje nawet zaproszona do spróbowania swych sił w tej dyscyplinie. Jak się okazuje – nie jest to takie łatwe, na jakie wygląda i choć Haruka należy do osób wysportowanych, nie radzi sobie najlepiej. Co ciekawe, jej kuzynka wyraźnie kiedyś uprawiała ten sport, wydaje się mieć jednak jakiegoś rodzaju traumę, która spowodowała porzucenie go. Nie ma co prawda problemu z rozegraniem meczu dla rozrywki, ale nie planuje wracać do profesjonalnych treningów. Niestety dla niej, Haruka połknęła bakcyla i ma zamiar przekonać Kanatę, by została jej partnerką.

Plakat promocyjny, przedstawiający dziewczęta w kusych strojach kąpielowych, nie zapowiadał wiele dobrego. To znaczy, pewna grupa fanów zapewne czekała z niecierpliwością, by móc się napatrzeć na wdzięki dwuwymiarowych dziewoi, ale umówmy się, że oni specjalnej jakości czy to w fabule, czy w kreacjach bohaterów, nie potrzebują. Innymi słowy, wyglądało na to, że będziemy mieli do czynienia z show pokroju emitowanego kilka sezonów wcześniej Keijo!!!!!!!!, czyli anime pełnym tyłkowo­‑cyckowego fanserwisu. Na szczęście było to bardzo mylące wrażenie, ponieważ dostaliśmy pełnoprawną serię sportową. Że nie do końca udaną, to już inna sprawa.

Tak się składa, że z siatkówką plażową mam do czynienia od kilkunastu lat i choć w żadnym razie nie uprawiam tego sportu profesjonalnie, to trochę się w życiu nagrałam i wiem, jak to wygląda „od wewnątrz”. Z tego też względu z zaciekawieniem spoglądałam na to, co też tutaj postanowiono stworzyć. Nie ukrywam, że nie miałam wobec tego anime wielkich oczekiwań, jakież było więc moje zdziwienie, gdy okazało się, że twórcy planują podejść do tego tematu na serio. Paradoksalnie, ta decyzja sprawiła, że anime okazało się lepsze, niż myślałam, a jednocześnie nie mogę dać mu wyższej noty, jako że zawiodło w najważniejszym aspekcie, to jest w przedstawieniu samej plażówki. Choć nie uświadczymy tutaj bowiem supermocy, trudno mówić o realistycznym podejściu do tej dyscypliny sportowej.

Przede wszystkim nie da się ukryć, że bohaterki prezentują zbyt wysoki poziom jak na swój wiek. Jest to widoczne zwłaszcza na przykładzie Haruki, która przecież trenuje od niedawna. Owszem, dziewczyna jest wysportowana, sama też przyznaje, że w siatkówkę była całkiem dobra, problem polega jednak na tym, że plażówka rządzi się całkowicie innymi prawami. Znacznie łatwiej tutaj o nieczyste zagrania, zwłaszcza jeśli ma się pewne przyzwyczajenia z grania w hali. W żadnym momencie jednak żadna z bohaterek nie popełnia takiego błędu. A to graniczy wręcz z cudem, szczególnie przy tak specyficznym ataku, jakim jest poke shot, którym często posługuje się Kanata. Do tego wszystkiego należy dodać krycie boiska, które w niektórych meczach sięga wręcz stuprocentowej skuteczności, profesjonalne ataki i blok, a nawet serwowanie z wyskoku. Trochę zbyt idealnie to wygląda, jak na mój gust.

Powiedzmy jednak, że nie ma się co czepiać takich rzeczy w przypadku anime. Mało które potrafi przedstawić dany sport w naprawdę realistycznym ujęciu, a Harukana Receive nigdy nie aspirowało do bycia bardzo poważną serią. Kilku błędów nie mogę jednak wybaczyć, zaś poczesne miejsce wśród nich zajmuje gra z bransoletkami na rękach. Ja wiem, że to ładnie wygląda, ale na litość – jeśli one poważnie podchodzą do tych treningów, to żadnej z nich nawet przez myśl by nie przeszło grać z czymś takim. Nawet zwykła opaska utrudnia dobry odbiór piłki, nie mówiąc już o takich koralikach, jakie nosi Kanata. Poza tym standardowo – okulary. Noszenie sportowych okularów przeciwsłonecznych to w plażówce nic niezwykłego, ale tu żadna z dziewczyn takowych nie zakłada, za to nikt nie widzi nic dziwnego w tym, że Emily gra w zwykłych okularach. Są to niby szczegóły, ale akurat z rodzaju takich, które rażą najmocniej.

Abstrahując wszakże od poziomu realizmu, same mecze są interesujące, zwłaszcza że utrzymano w nich odpowiedni poziom dramatyzmu. Nie chodzi o to, kto wygra (bo to jest jasne jak słońce), ale jak zostanie rozegrany poszczególny punkt. Dziewczęta biorą udział łącznie w dwóch turniejach. Jeden z nich to zwykłe zawody regionalne, drugi – eliminacje do rozgrywek na szczeblu krajowym. Jak na dwunastoodcinkową serię jest to wystarczająco dużo, by zapewnić widzowi odpowiedni poziom emocji, a przy tym nie zrazić go zbędnym pośpiechem.

Wspomniany dramatyzm udało się osiągnąć także dzięki odpowiedniemu kadrowaniu. Nie ma się co czarować, że Harukana Receive to seria niesamowita graficznie. Jest wręcz odwrotnie – oprawa audiowizualna tego tytułu stoi na stosunkowo niskim poziomie. Twórcy często sięgają po animację komputerową, chwali się im jedynie, że stosują ją raczej na poziomie takich detali, jak lecąca piłka czy ruch wody. Wygląda to brzydko, ale znacznie gorzej prezentowałoby się, gdyby użyto tego do pokazania całych rozgrywek (a zwłaszcza animowaniu taką metodą bohaterek). W jednym odcinku w CGI zostaje przedstawiony wyimaginowany koncert idolkowy i obawiam się, że nigdy nie zapomnę tego szkaradztwa. Zamiast więc animować mecz, twórcy zdecydowali się pokazać statyczne kadry z najważniejszych boiskowych akcji. Jest to kiepskie rozwiązanie w przypadku serii sportowej, ale jeśli już mam wybierać między tym a CGI, to muszę przyznać, że ten zabieg stanowi mniejsze zło.

Z drugiej strony mamy ładne projekty postaci i naprawdę śliczną kolorystykę. Zdecydowano się na zastosowanie jasnych, żywych kolorów a przy tym nie przesadzono z ich jaskrawością (tak jak to miało miejsce na przykład w Hana Yamata). Szkoda tylko, że tła są tak przeraźliwie puste. W przeważającej części odcinków akcja dzieje się w trakcie przerwy wakacyjnej a co jak co, ale Okinawa to akurat miejsce wyjątkowo atrakcyjne turystycznie właśnie w lecie. Zamiast jednak oglądać tłumy ludzi na plażach, widzimy… puste przestrzenie. Bodajże tylko w jednej scenie (nie licząc momentów turniejowych) pokazane zostaje, że na plaży znajdują się jeszcze jakieś inne osoby poza naszymi bohaterkami. Sprawia to trochę dziwne wrażenie.

Osobne słowa należą się rysunkowi postaci, a konkretnie fanserwisowi. Same projekty, choć ładne, nie wyróżniają się szczególnie (nie licząc może niezwykle kolorowych oczu). Za to tym, co przyjdzie nam wyjątkowo często oglądać, są damskie tyłki i biust. Mimo wszystko nie jest to w żadnym razie tytuł z rodzaju ecchi, w którym takie sceny dominowałyby nad całą resztą. Poza tym, nie licząc samego faktu, że co jakiś czas dostajemy zbliżenia na te części ciała, nie ma tutaj scen mających wyraźny wydźwięk erotyczny – ani w formie gagów, ani dwuznacznych podtekstów. Niektórych to pewnie zawiedzie, ale osobiście cieszę się, że zrezygnowano z takiej formy przyciągnięcia widzów przed ekrany, bo rzadko kiedy przynosi to faktyczną korzyść danej serii.

Na koniec zostawiłam sobie charakterystykę bohaterek, bo to w końcu one są tutaj najważniejsze. Nawet jeśli w aspekcie fabularnym nie wszystko wychodzi jak trzeba, jeśli postaci potrafią zainteresować widza, to taki tytuł uznaję za udany. Tutaj ta sztuka jak najbardziej się udała – bohaterki są naprawdę sympatyczne i łatwo je polubić. Nie mają skomplikowanych osobowości, lecz nie można ich też nazwać chodzącymi schematami. Najwięcej czasu poświęcono oczywiście na przedstawienie głównej dwójki, czyli Haruki i Kanaty. Zwłaszcza ta pierwsza prezentuje się nadzwyczaj dobrze, nie jest w końcu klasyczną idiotką, której wszędzie pełno, nie stanowi też przykładu nieśmiałego moé-bloba, który ma problem z odezwaniem się na forum publicznym. Jest za to pogodną, wysportowaną dziewczyną, której wiele rzeczy przychodzi bardzo naturalnie właśnie dlatego, że nie wstydzi się zapytać, jeśli czegoś nie rozumie.

Jak już wspomniałam wyżej, Kanata stanowi pod tym względem jej przeciwieństwo, ale też nie jest zahukaną nastolatką, która ma problemy ze wszystkim. Podobało mi się, że mimo wszystko nie reagowała na siatkówkę plażową, jakby to było coś strasznego, do czego nie może się nawet zbliżyć. Częstokroć w anime bohaterowie mający jakąś traumę starają się odgrodzić od jej przedmiotu na wszelkie możliwe sposoby, po czym i tak zostają w to wciągnięci przez osobę z zewnątrz. W tym przypadku jest podobnie, ale nie do końca. Kanata nie robi wielkiego dramatu z tego, że jej kuzynka chce ją ponownie zainteresować plażówką. Nie jest tym może na początku szczególnie zachwycona, ale z czasem przekonuje się, że może warto dać temu sportowi jeszcze jedną szansę.

Poza tą dwójką bliżej poznamy jeszcze trzy koleżanki należące do tego samego klubu, a także dwie zawodniczki z Kioto, obecne mistrzynie Japonii w tej kategorii wiekowej, z których jedna jest byłą partnerką Kanaty. Z tego grona na szczególną uwagę zasługują siostry Thomas, Claire i Emily, wspólnie z którymi Haruka i Kanata trenują. Również i one zostały wykreowane na podstawie przeciwieństw – Claire jest zadziorna i pewna siebie, Emily zaś nieśmiała, ale za to znacznie dojrzalsza od siostry. Obie świetnie się rozumieją i doskonale uzupełniają. Między nimi a główną dwójką panuje zdrowa rywalizacja, w końcu kiedy stają po przeciwnych stronach siatki, liczy się tylko zwycięstwo, nie zaś to, czy lubi się przeciwników, czy też nie. Generalnie relacje między bohaterkami zostały nakreślone naturalnie i wyraźnie widać, że dziewczyny faktycznie się przyjaźnią. Dotyczy to także ostatniej członkini klubu, czyli Akari Ooshiro, której wszakże poświęcono znacznie mniej czasu antenowego, przez co wypadła troszkę bardziej nijako niż reszta.

Harukana Receive w żadnym razie nie jest serią wybitną. Popełnia kilka błędów typowych dla szkolnych serii sportowych, poza tym jednak jest tytułem znacznie bardziej udanym, niżby się można było na pierwszy rzut oka spodziewać. Nie stanowi tylko kolejnej serii o gromadce uroczych dziewcząt, które udają, że czymś się zajmują, a tak naprawdę robią po prostu słodkie rzeczy. Fanserwis się pojawia, ale w na tyle strawnej formie, że nikomu nie powinien przeszkadzać. W końcu to, że bohaterki paradują w strojach kąpielowych, jest rzeczą naturalną przy uprawianiu siatkówki plażowej, nie czuć więc, że jest to zrobione tylko po to, by widzowie mogli się napatrzeć na wdzięki animowanych pań. Sportowy motyw wyraźnie dominuje tu nad całą resztą i to na nim winniśmy skupić naszą uwagę. Jeśli zatem komuś nie przeszkadzają uproszczenia w przedstawianiu danej dyscypliny, powinien się przy tym anime bawić całkiem nieźle.

Kysz, 22 listopada 2018

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: C2C
Autor: Nyoijizai
Projekt: Takeshi Oda
Reżyser: Toshiyuki Kubooka
Scenariusz: Touko Machida
Muzyka: Rasmus Faber

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Harukana Receive - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl