Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Dragon Ball Super: Broly

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    :) 17.02.2021 06:11
    Gniot… jakim cudem to konkuruje z pierwszy filmem o nim zawsze będzie dla mnie enigmą…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Turbotrup 8.04.2020 22:04
    W KOŃCU coś dobrego wyszło spod szylda serii Super...
    ...ale poziomy mocy już dawno przepadły, i już nie uda się twórcom ich odzyskać. Wystarczy spojrzeć w jakiej formie Goku walczy z Brolym zaraz po tym, jak  kliknij: ukryte .
    Albo wystarczy sobie przypomnieć, że Goku kiedyś powiedział to jasno, iż Fuzja jest słabsza od SSG, podczas gdy w tym filmie  kliknij: ukryte 

    Tak czy siak – kreska w pierwszej połowie walki z Brolym to majstersztyk. Pomijając modele postaci przypominające czasy Zetki, nawet wygląd walk (sposób w jaki fale uderzeniowe czy smugi po zadawanych ciosach były rysowane) były dosyć dobrze odzwierciedlone. Jedynie nie podobają mi się ataki Ki typu Kamehameha, które wyglądają jak Cero z Bleacha.
    Potem, w drugiej połowie zaczyna się kreska zmieniać na taką nastawioną na typowy ruch postaci, która nie grzeszy poprawnością anatomiczną czy szczegółowością postaci, co, w jednej scenie, strasznie piecze w oczy.

    Udźwiękowienie było nierówne, a same odgłosy walki niestety podobne do tych z serii TV Supera, a nie tych potężnych jak grom uderzający z nieba, z Zetki.

    Zmieniona historia Bardocka nie była jakoś specjalnie zła, ale na pewno rozczarowująca, bo mniej mroczna i epicka. Jedyny plus, to to, że w końcu poznaliśmy matkę Goku, oraz wiemy czemu nie uciekła z nim na Ziemię.

    Każda nowa postać przedstawiona w tym filmie miała jakąś swoją charyzmę, albo przynajmniej mnie nie drażniła (co nie jest takie proste, gdyż w serii Super, jak i wielu Anime w ogóle, ciągle natrafiam na irytujące postacie).
    Sama postać Broly'ego jest udana i nie nużyła mnie m.in. dzięki różnym „smaczkom” wzmacniającym jego charakter, jak próba kopiowania różnych gestów. Niemniej jednak nie działa zastępczo dla mojego ulubionego psychopaty z Zetki :3

    Fabularnie, w sumie, więcej nie oczekiwałem po kinówce DB.
    Pierwsza połowa filmu mnie, co prawda, nieco zanudziła, ale była warta czekania na bitwę z Brolym.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Madt 5.08.2019 13:50
    Można się już pogubić w tym co kanoniczne, a co nie, jeśli chodzi o filmy i serie DB. Tym razem Broly dołączył do kanonu, ale nie obyło się bez zgrzytów. Sam początek filmu o pochodzeniu postaci jest udany, na pewno lepszy niż w poprzednich filmach. Niestety, to co jest później oceniam nieco gorzej niż w oryginalnym filmie. Walki są świetne wizualnie, ale trochę przesadzone – do tego  kliknij: ukryte  – ogólnie miałem wrażenie, że to co następuje po rozpoczęciu walki dzieje się zbyt szybko. Czemu te kinówki muszą być tak krótkie? Mam nadzieję, że tak jak w przypadku poprzednich i tę otrzymamy w formie serialu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anmael 4.04.2019 23:25
    4/10 Niech już zostawią legendarnego DB w spokoju !!!!
    Szybko zwięźle i na temat.

    Tak jak Soyuchiro wyjaśnił genezę Broly`iego, Dragon Ball coraz bardziej odchodzi fabułą od oryginału. Od tych wszystkich poziomów mocy i fuzji kręci się już w głowie.

    Moim zdaniem DB już od kilku lat jest robione tylko i wyłącznie dla kwestii finansowych. Bazowanie na tym tytule najwidoczniej jest jeszcze opłacalne. Niemniej jednak uważam że prawdziwi fani powinni zakończyć na DB GT, które zakończyło się pięknie z łęzką w oku.
    Pamiętam jak dziś Legendy krążące o powstaniu DB AF po zakończeniu GT. Ahhhh… :)

    DB jest bezsprzecznie jednym z anime, które zmieniło życie niejednemu młodemu człowiekowi:)

    Kopiowanie oryginału i przemalowywanie go w cukierkowe kolory uważam za krzywdzące dla produkcji.

    Stworzenie DB Kai coś tam coś tam , skrócenie odcinków i poprawienie grafiki zabrało duszę temu czym był prawdziwy DB. Kolejne nowe produkcje po DB GT też nie dodały „świetlności” serii DB a jedynie sztucznie wydłużyły serię.

    4/10 uważam za subiektywną ocenę, 4 jest za DB reszta nie zasługuję nawet na + do tej oceny:)

    Pozdrawiam fanów.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Soyuchiro 18.02.2019 17:49
    Dragon Ball Super: Broly
    Co do mnie to wolę pozostać przy starym Broly'm którego każdy z nas dobrze zna. Nie interesuje mnie to że Akira Toriyama postanowił zmienić życiorys i całokształt tej postaci.

    Broly z 1993 r. jest tym którego każdy z nas dobrze zna. Pojawił się on po raz pierwszy w Filmie 08 zatytułowany:

    „Dragon Ball Z: Broly – The Legendary Super Saiyan”

    W tym filmie Broly był Legendarnym Super Saiyajinem, od samego początku filmu. Ojciec Brolyego „Paragus” ląduje na ziemi, prosząc księcia Vegety o pokonanie Legendarnego Super Saiyana.

    Vegeta przyjmuje wyzwanie i wyrusza na obcą planetę, nazwaną „New Planet Vegeta” poznaje tam syna Paragusa Broly'ego, który wraz z Vegetą i Paragusem wyruszają w poszukiwaniu Legendarnego Saiyajina.

    Gdy Broly osiąga pełnię swej mocy, i przemienia się w Legendarnego Super Saiyana Vegety dopada strach, i mówi że to Legendarny Super Saiyan nie można z nim wygrać.

    Dragon Ball Super:Broly 2018 JPN i 2019 USA

    Broly zostaje całkowicie zmieniony, niema już obsesji na punkcie Kakarotto, mści się jedynie na Vegecie za to że jego ojciec wygnał ich z planety.

    Mała nieścisłość: Gdy Freeza przygarnia pod swe ramiona Paragusa i Broly'ego mówi że Planeta Vegeta została zniszczona. Paragus odpowiada że słyszał już o tym wcześniej, więc powinien być wdzięczny Vegecie za to że jego ojciec „Król Vegeta” ich wygnał.
    Dzięki temu oni przetrwali,a Król Vegeta zginął.

    Później Paragus wydaje rozkaz Broly'emu pozbycia się Vegety, właśnie z tej przyczyny.

    W tym Filmie Broly nie jest Legendarnym Super Saiyanem, gdyż nie potrafi nawet przejść w poziom SSJ.

    Potrafi jedynie osiągnąć poziom Oozaru nie zmieniając się w goryla, lecz uzyskuje te same umiejętności w formie ludzkiej.

    Gdy Freeza zabija mu ojca, Broly podobnie jak Goku zmienia się poraz pierwszy w SSJ. (Znów za pomocą Freezera)

    Broly dysponuje siłą wyższą niż poziom „Blue” lecz nie jest w stanie nawet zabić Freezera, z którym walczył przez 90 minut, a temu nawet nic nie było. Niebył w stanie nawet dotknąć Whisa.

    Akira Toriyama powiedział że Broly najwyżej osiągnie poziom SSJ.

    Poziom LSSJ który się pojawia gdy Gogeta spuszczał mu łomot był dodany przez Animatora ze studia „Toei”

    Umieszczenie go w tym momencie było błędem, gdyż ten poziom w starym filmie pobudzał strach u wojowników Z, i był jednym z najpotężniejszych poziomów w Historii DBZ. Tu zaś nic nie znaczył,Broly osiągnął go od tak sobie, a wcześniej nawet nie potrafił zmienić się w SSJ.

    siły „Oozaru” nauczył go ojciec na obcej planecie,SSJ nauczył go Freeza zabijając mu ojca. LSSJ pojawił się od mrugnięcia oka, co jest bez sensu, gdyż wg.Akiry miało go tu nie być.

    Bo Broly w tym filmie zmienił się nagle w Broly'ego z Filmu 08 czyli Legendarnego Super Saiyana, którym w tym filmie nie był.

    Studio Toei Animation w „Dragon Ball Super” dodało poziomy:

    1: Super Saiyan Blue w Kaioken
    2:Trunsk SSJ w Aura Blue
    3:Kale w SSJ, kiedy wg. Akiry potrafi zmieniać się tylko w LSSJ
    4:Migatte No Gokui w Black Hair (czyli Ultra Instynkt z czarnymi włosami, kiedy wg. Akiry miał mieć tylko białe)
    5:Beerus God Aura
    6:Toppo God Aura
    7:Jiren God Aura
    8:Dyspo Speed
    9:Vegeta SSJ Blue (Evolved)
    10:Broly Full Power LSSJ

    Ludzie w to uwierzyli, i będą z czasem się pytać gdzie te poziomy przepadły. Jak się o nich Animatorzy przypomną to może kiedyś będą, lecz w Mandze z DBS nigdy.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ja 18.02.2019 14:50
    Film
    Film super, są drobne nieścisłości, ale ogólnie git. Wreszcie jest wyjaśnione wprost, że Gogeta jest potężniejszy od Vegetto. Co do muzyki brakowało mi Kachi daze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    IndridCold 29.01.2019 00:01
    Broly wciąż żyje
    Grafika przypominająca taką jak za dawnych lat; chodzi mi tylko o postaci. Widać te linie takie jakby rysowane odręcznie. Ładnie to wygląda, przypomina stary styl, ale nie zawsze tak jest. Czasami gdzieś tam w trakcie walki Goku z Vegetą wyglądali jak wyjęci żywcem z jakiegoś Tenkaichi Budokai czy tam Xenoverse. Chyba że to tak miało być. Jakieś takie odniesienie do gier czy coś. Mimo wszystko trafiały się sceny z niezłą lipą. Myślałem że będzie dopicowane w końcu to idzie do kin. No niestety.

    Film na początku próbowałem porównywać oczywiście z pierwszym filmem o Broly, ale to nie ma sensu. Potraktujcie to jako osobną historię w dodatku strasznie bidną i upitoloną.

    No i walki. Mój Bożę!
    To prawda, że niektóre sceny były przesoczyste i aż rzucałem się na krześle, ale ogólnie to koncentrat chyba całego Dragon Balla w prawie godzinnej walce – zniszczenia, zmiany poziomów mocy, darcie pysków… Tu to już jest poziom master. Ciekawe ilu z was się to po krótkim czasie nie przeje.
    Sory, ale to robi wrażenie taniego filmu nastawionego na szybki zysk.

    Na koniec zapodam tu jakiś oklepany tekst: mam mieszane uczucia.

    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime