x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
W sumie trochę bardziej niż Air mi się podobało, ale kurcze czegoś brakowało do ideału, może więcej odcinków, inne tła, grafika w sumie niby wszystko jest a ma się wrażenie, że czegoś brak xD Ale tak czy siak bardzo przyjemna seria i nie da się żałować czasu, jaki przy niej spędziłem.
A
Kurt
4.02.2010 11:35 Lekko i przyjemnie
Spokojna nastrojowa historia, miło popatrzeć. Co prawda niektórych może znudzić, ale myślę że zwolennicy tego typu anime nie będą zawiedzeni. Mimo ze seria nie jest mocno zakurzona to widać w niej wyraźne nawiązania w grafice do bardziej tradycyjnych technik (głównie tła) , wyraźnie kontrastuje z aktualnie panującym stylem „sterylnej” kreski i ostrych konturów (chociaż graficznie postacie nie odbiegają daleko od standardów).
Jedyna chyba rzecz jaka mnie trochę podirytowała to przedstawienie 12‑letniej Karady w formie małego „skrzata” . kliknij: ukryte Właściwie dopiero po tej nagłej przemianie wyglądała wreszcie jak rówieśniczka amino ^^
Polecam osobom lubiącym proste nastrojowe historie, skłonnym przymknąć oko na pewne niedociągnięcia .
A
Dahlia
16.06.2008 20:41 na lato
świetna pozycja na lato :)
godna polecenia :)
A
Tyczek
4.05.2008 20:54 Piękna seria, dla nieco cierpliwszych widzów.
W sumie tytuł wpadł dość szczęśliwie w moje łapki, bo ukazał się w losowych anime. Pierwsze co mnie zainteresowało to motyw zamiany ciał, który miałem okazję widzieć w kilku produkcjach amerykańskich. Teraz był dylemat, czy zrobią z tego głupawkę, czy poważną produkcję. Oczywiście wypadło na to drugie.
Postacie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Shoukou, niezależnie od ciała wie co robi, a i potrafi nieźle poszydzić z bohaterów, szczególnie z „drewnianego” Hiro. Karada była nieco denerwująca, ale wiadomo dziecko zamknięte w nieswoim ciele. Pan drewniany był denerwujący, ale w sumie okazał się sympatyczną postacią, którego los zrobił w ciula. Dziwnie znajoma wydała mi się muzyka. Dopiero po zakończeniu serii spojrzałem na „staff‑members” i okazało się, że osobom odpowiedzialną za muzykę, jest sam mistrz Nobuyoshi (Zero no Tsukaima, Rozen Maiden, Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora), co szczególnie mnie ucieszyło.
Podsumowując, ciekawa obyczajówka z ciągnącą się fabułą (jak ja to lubię).
Tytuł nie dla wszystkich, podejrzewam, że część uśnie po 2 odcinku :]
*Jak to dobrze być targetem :]
A
miś uszatek
8.06.2007 13:44 nawet
to anime wpadło mi w ręce czystym przypadkiem
szukałem zupełnie czegoś innego a znalazłem to
i nawet dobrze na tym wyszedłem
serie ogląda się całkiem przyjemnie i zaczyna interesować w zasadzie od pierwszego odcinka
widz (a przynajmniej ja) chce się dowiedzieć jak się ta całe historia zakończy
od strony graficznej prezentuje się dobrze
tak samo jest od strony muzycznej
podsumowując
jest to lekka i przyjemna seria którą warto zobaczyć chociażby dla relaksu
Zgadzam się co do grupy docelowej, jak i z ogólnym wnioskiem co do podobieństw.
To taka niewymagająca, lekka (choć bezskutecznie siląca się na powagę) pozycja na lato.
Po lekturze akapitu o osobistych wrażeniach Avellany, i mając w pamięci niesmaczne produkcje których nawet pojedyńcze odcinki wywoływały u mnie mdłości, pokroju W~Wish – zaczynałem oglądać z niepokojem, ale ostatecznie nie widzę tu właściwie niczego poza najczystszym moe, więcej – powiedziałbym że jak na japońską produkcję, to bohaterki zachowują się z rezerwą i raczej powściągliwie. Zwłaszcza „starsza” Shouko.
Ot, klasyczna rozrywkowa papka w tonacji moe, może w sumie nieco mniej „odleciana” aniżeli taki Kanon czy Air. Co nie znaczy że nie można tego z powodzeniem oglądać – zwolennika gatunku napewno nie zawiedzie.
Warto też wspomnieć o dobrze dopasowanej, tchnącej nastrojem lata balladzie towarzyszącej openingowi, „Hikari no Kisetsu” którą śpiewa SUARA.
A
Shinigami
23.04.2007 18:30 klimacik
Bardzo fajna. Praktycznie wzbudziła moje zainteresowanie od pierwszego odcinka… To anime jest inne. Ma swój klimacik. Według mnie jest godne polecenia:)
A
Kelly
13.04.2007 08:38 niby letnia nocka
Podobnie jak filippiarz. Ten tytuł jest jak letnia nocka: miły, ciepły, leniwy, nieco refleksyjny, zawierający nutę magii. Takze nie miałem skojarzeń z Air, może tym bardziej, ze Air podobało mi się bardzo na początku, jednakże im dalej tym gorzej, natomiast seria omawiana wciągnęła mnie całkiem mocno. Owszem akcja jest stosunkowo wolna, płynie niczym leniwy strumyk, ale ma swój klimat, przez co rozumiem, że działa na wyobraźnię oraz zmysły. Podobało mi się, nie jakoś oszałamiająco, ale do mnie mocno całkiem przemówiła.
A
filippiarz
1.04.2007 13:07 jest naprawdę dobrze
Avellana napisał(a):
„Starsze i praktycznie nastawione do życia kobiety zdecydowanie powinny tę serię ominąć szerokim łukiem.”
Jestem facetem, lubiącym dobre kino i mnie ta seria bardzo się podobała. Jest to nastrojowa, zrobiona z klasą, wariacja na temat zamiany ciał/osobowości. Dawno nie widziałem tak eleganckiego i nastrojowego animka.
Ja nie miałem skojarzeń z „Air”, ale to już kapkę czasu minęło, kiedy je widziałem… Co do zarzucania „błędów technicznych” studiu J.C.Stuff i panu Shichiro Kobayashi, odpowiadającemu wcześniej za stronę wizualną takich pozycji jak „Angel's Egg” czy „Windy Tales”, to uważam to za leciutką przesadę, wynikającą zapewne z niezrozumienia zamysłu artystycznego.
Ja tę serię bardzo polecam tym, którym podobają się spokojne i nastrojowe anime w stylu „Aria” czy „Kamichu!”.
PS: warto również przestudiować nazwiska osób biorących udział przy tworzeniu tej serii – naprawdę niezły „dream team”...
wwwww
Lekko i przyjemnie
Jedyna chyba rzecz jaka mnie trochę podirytowała to przedstawienie 12‑letniej Karady w formie małego „skrzata” .
kliknij: ukryte Właściwie dopiero po tej nagłej przemianie wyglądała wreszcie jak rówieśniczka amino ^^
Polecam osobom lubiącym proste nastrojowe historie, skłonnym przymknąć oko na pewne niedociągnięcia .
na lato
godna polecenia :)
Piękna seria, dla nieco cierpliwszych widzów.
Postacie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Shoukou, niezależnie od ciała wie co robi, a i potrafi nieźle poszydzić z bohaterów, szczególnie z „drewnianego” Hiro. Karada była nieco denerwująca, ale wiadomo dziecko zamknięte w nieswoim ciele. Pan drewniany był denerwujący, ale w sumie okazał się sympatyczną postacią, którego los zrobił w ciula. Dziwnie znajoma wydała mi się muzyka. Dopiero po zakończeniu serii spojrzałem na „staff‑members” i okazało się, że osobom odpowiedzialną za muzykę, jest sam mistrz Nobuyoshi (Zero no Tsukaima, Rozen Maiden, Hanbun no Tsuki ga Noboru Sora), co szczególnie mnie ucieszyło.
Podsumowując, ciekawa obyczajówka z ciągnącą się fabułą (jak ja to lubię).
Tytuł nie dla wszystkich, podejrzewam, że część uśnie po 2 odcinku :]
*Jak to dobrze być targetem :]
nawet
szukałem zupełnie czegoś innego a znalazłem to
i nawet dobrze na tym wyszedłem
serie ogląda się całkiem przyjemnie i zaczyna interesować w zasadzie od pierwszego odcinka
widz (a przynajmniej ja) chce się dowiedzieć jak się ta całe historia zakończy
od strony graficznej prezentuje się dobrze
tak samo jest od strony muzycznej
podsumowując
jest to lekka i przyjemna seria którą warto zobaczyć chociażby dla relaksu
rozrywka na lato
To taka niewymagająca, lekka (choć bezskutecznie siląca się na powagę) pozycja na lato.
Po lekturze akapitu o osobistych wrażeniach Avellany, i mając w pamięci niesmaczne produkcje których nawet pojedyńcze odcinki wywoływały u mnie mdłości, pokroju W~Wish – zaczynałem oglądać z niepokojem, ale ostatecznie nie widzę tu właściwie niczego poza najczystszym moe, więcej – powiedziałbym że jak na japońską produkcję, to bohaterki zachowują się z rezerwą i raczej powściągliwie. Zwłaszcza „starsza” Shouko.
Ot, klasyczna rozrywkowa papka w tonacji moe, może w sumie nieco mniej „odleciana” aniżeli taki Kanon czy Air. Co nie znaczy że nie można tego z powodzeniem oglądać – zwolennika gatunku napewno nie zawiedzie.
Warto też wspomnieć o dobrze dopasowanej, tchnącej nastrojem lata balladzie towarzyszącej openingowi, „Hikari no Kisetsu” którą śpiewa SUARA.
klimacik
niby letnia nocka
jest naprawdę dobrze
Jestem facetem, lubiącym dobre kino i mnie ta seria bardzo się podobała. Jest to nastrojowa, zrobiona z klasą, wariacja na temat zamiany ciał/osobowości. Dawno nie widziałem tak eleganckiego i nastrojowego animka.
Ja nie miałem skojarzeń z „Air”, ale to już kapkę czasu minęło, kiedy je widziałem… Co do zarzucania „błędów technicznych” studiu J.C.Stuff i panu Shichiro Kobayashi, odpowiadającemu wcześniej za stronę wizualną takich pozycji jak „Angel's Egg” czy „Windy Tales”, to uważam to za leciutką przesadę, wynikającą zapewne z niezrozumienia zamysłu artystycznego.
Ja tę serię bardzo polecam tym, którym podobają się spokojne i nastrojowe anime w stylu „Aria” czy „Kamichu!”.
PS: warto również przestudiować nazwiska osób biorących udział przy tworzeniu tej serii – naprawdę niezły „dream team”...
Pozdrawiam