Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 8/10
fabuła: 7/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,50

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 51
Średnia: 7,63
σ=1,14

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Blue Period

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2021
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • ブルーピリオド
Tytuły powiązane:
Widownia: Seinen; Postaci: Artyści, Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Ponadprzeciętne anime o sztuce, które mogło być bardzo dobre.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Blue Period to anime z gatunku szkolnego dramatu, które opowiada historię Yaguchiego, licealisty niespodziewanie odkrywającego w sobie pasję do sztuki. Sztuki, która przeprowadza go – z różnym skutkiem – przez zawiłości ostatniego roku edukacji w szkole średniej i próbuje być pretekstem do opowieści o czymś więcej.

Anime zaczyna się dość zwyczajnie – Yaguchi zostaje zaproszony do kółka malarskiego i odkrywa, że sztuka daje mu coś, czego palenie papierosów nie jest w stanie zapewnić, ale jeszcze nie do końca może określić, co to dokładnie jest. Sztuka zresztą pełni w tej produkcji funkcję dwojaką – po pierwsze, ma określone zasady – kompozycji, teorii kolorów, światłocienia – których należy przestrzegać, aby dzieło finalne wyglądało dobrze. Sztuka jest też dla bohaterów – zarówno dla bohatera pierwszoplanowego, jak i bohaterów i bohaterek drugoplanowych – formą wyrażania siebie. Yaguchi traktuje swój artystyczny rozwój jak wyzwanie, któremu musi sprostać, żeby dostać się na wymarzoną uczelnię. Z tak budowanej narracji stworzono solidną oś historii, która pozwala widzowi obserwować, jak główny bohater zmienia się w czasie i pod wpływem innych osób. Wydaje się jednak czasami, że fabuła niebezpiecznie zmienia kierunek i zamiast koncentrować się na głównym bohaterze, skupia uwagę widza na bohaterach pobocznych. Na komentarz zasługuje tutaj na przykład postać Ryuuji, której portret psychologiczny jest tak skomplikowany, a jednocześnie dobrze przedstawiony, że mógłby stanowić zalążek oddzielnej historii. Podobnie jest z Takahashim, którego relacja z Yaguchim zaczyna nabierać ciekawych kształtów dopiero w końcowych odcinkach serii, ale mogłaby z powodzeniem zostać poprowadzona równolegle do wątku o artystycznym odkrywaniu siebie.

Siłą tej serii jest zresztą to, w jaki sposób bohaterowie wchodzą w relację ze sobą nawzajem i ze sztuką. Każda postać ma unikatowe podejście do tego, co znaczy być artystą. Ciekawymi przykładami są Saeki, nauczycielka sztuki z liceum Yaguchiego, i Ooba, przygotowująca Yaguchiego i resztę do egzaminów wstępnych na uniwersytet. Patrząc na nie, można zaobserwować, jak różne może być się podejście do tworzenia sztuki: Saeki wydaje się zwolenniczką „podążania za sercem” i przecierania nieprzetartych artystycznych szlaków, a Ooba skupia uwagę swoich podopiecznych na technikaliach – kolorystyce, światłocieniu, proporcjach i kompozycji. Ważne jest jednak to, że nawet te postaci drugoplanowe, które wydają się reprezentować stałe poglądy, ewoluują z biegiem historii.

Można odnieść po seansie wrażenie, że nie wszystkie postaci zostały wprowadzone do historii z jakiegoś powodu. O ile nietrudno znaleźć uzasadnienie dla Ryuuji, Takahashiego, czy nawet Mori, która pojawia się właściwie tylko po to, aby historię zacząć i zakończyć, o tyle Hashida czy Kuwana mają niewielką rolę w narracji. Wydaje się, że są tylko po to, aby czasami porozmawiać z głównym bohaterem i ewentualnie być dla niego źródłem inspiracji, a może po to, żeby nie znudzić oglądającego interakcjami między tymi bohaterami, którzy faktycznie coś do historii wnoszą?

W kontekście relacji z rzeczywistością pozafilmową anime chce w jakiś sposób nawiązywać do problemów społecznych, ale swoje zamierzenia w naświetleniu ich realizuje raczej niekonsekwentnie. Scena, w której Yaguchi zastanawia się, czy ma tworzyć sztukę po to, by wyrażać siebie, czy po to, aby zadowolić egzaminatorów, nie doczekała się prawdziwej konkluzji w postaci odpowiedzi na postawione pytanie. W innej zaś scenie, w której Ryuuji stawia wielki „X” na płótnie podczas pierwszej części egzaminu wstępnego, też widać potencjał, który nie został wykorzystany, a przecież to postać, którą wyraźnie przedstawiono jako szukającą dla siebie odpowiedniego miejsca w świecie utartych schematów i binarnych kategorii. Przez pewien czas przez serię przewija się nawet wątek ucieleśnionego stresu, który objawił się wysypką na ręku głównego bohatera, ale to też nie zostało doprowadzonego do rozsądnego rozwiązania. To niekoniecznie są wady, jedynie wątki, które – skoro zostały rozpoczęte i potencjalnie są ciekawe – mogłyby zostać opowiedziane tak, aby nie pozostawiać narracyjnego niedosytu. Można się domyślać, że to zabieg celowy, że może zabrakło czasu, ale jeśli tak, to może z niektórych warto było zrezygnować, aby pełniej zrealizować pozostałe?

Zarówno opening, jak i ending pasują nastrojowo do historii. Opening jest żywy, trochę popowo­‑jazzowy i raczej pozytywnie nastrajający do całej produkcji, ale nieszczególnie wpada w ucho. Ending natomiast, wolniejszy i bardziej stonowany, staje się okazją do refleksji dla widza – w nim po prostu mniej się dzieje. Trudno gdybać, czy twórcy postawili na taki chwyt, bo tak chcieli, ale jego obecność wydaje się uzasadniona. Produkcja poza tym jest raczej muzycznie oszczędna, bo to nie muzyka ma być w niej elementem nośnym dla przedstawionych wydarzeń.

Oprawa wizualna nie pozostawia wiele do życzenia, choć pewnie od anime o sztuce należałoby pod tym względem oczekiwać fajerwerków i innowacyjności. Nie ma tego tutaj, jest za to konsekwentnie poprowadzona kreska, która tylko czasami zdradza nadmierny pośpiech. Zarówno pierwsze plany, jak i tła są odpowiednio dokładne i dopracowane. Wydaje się, że seria bierze sobie własne rady do serca – wykorzystuje zarówno kolory, jak i kompozycję, aby opowiedzieć historię. Chciałoby się, skoro anime jest o sztuce, żeby sztuka stanowiła w nim jakiś metakomentarz, a nie była tylko środkiem tworzenia historii, ale to można twórcom wybaczyć.

Blue Period to ciekawe anime o tym, co to znaczy być (stawać się?) artystą. To dobra produkcja o relacjach między sztuką a człowiekiem. To w końcu przeciętne anime pod względem wyborów narracyjnych. Myślę, że obejrzeć mogą je wszyscy, nawet ci, którzy ze sztuką mają niewiele wspólnego, ale cenią sobie produkcje, w których nie ma przesadzonego dramatu, ale też nadmiaru cukrowej waty. Zawiedzeni będą czuć się pewnie widzowie oczekujący spójnej historii, z konsekwentnie poprowadzonymi bohaterami, którzy nie dają wrażenia, że są tylko na chwilę. To anime raczej tego nie oferuje. Oferuje za to przyzwoitą dawkę niezobowiązującej rozrywki i pomimo swoich niedociągnięć da się obejrzeć nawet na jedno posiedzenie.

Tuvo, 17 sierpnia 2022

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Seven Arcs Pictures
Autor: Tsubasa Yamaguchi
Projekt: Tomoyuki Shitaya
Reżyser: Katsuya Asano, Kouji Masunari
Scenariusz: Reiko Yoshida
Muzyka: Ippei Inoue

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Blue Period - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl