x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ostatni
Pierwszy odcinek był naprawdę ciekawy i dosyć szokujący kliknij: ukryte tak nagle dowiadujemy się że około 2000 graczy zostało uwięzionych w grze w której giną ludzie
Później kliknij: ukryte Kirito poznaje Asune,pokonują pierwszego bossa,ludzie z zazdrości nazywają Kirito Beaterem i na tym można zakończyć wprowadzenie które w sumie było całkiem niezłe i dosyć ciekawe.
Pojawiają się wątki zapychacze kliknij: ukryte w tym niezbyt ciekawy wątek o pierwszej gildii Kirita i całkowicie zbędny wątek o „drużynie pierścienia”.
O ile ten pierwszy tłumaczy nam dlaczego kliknij: ukryte Kirito jest podróżójcym samemu emo to ten drugi można sobie całkowicie darować.
kliknij: ukryte Są też kolejne wątki w których poznajemy kolejne ciekawe postacie,które ostatecznie zostają nam pokazani dopiero w ostatnim odcinku,więc nie warto się przywiązywać do żadnej z nowo poznanych panienek w SAO.
Później akcja nieco się rozwija kliknij: ukryte Saito…pfuu…Kirito dostaje zajebistego power‑upa od Akihiko,pokonuje kolejnego bossa,dołącza do gildii Asuny po przegranym pojedynku z Akihiko(ale nikt nie wie że to Akihiko),wywiązuje się dramatyczna walka z członkiem gildii… i na tym się kończy.
Wątki te były dosyć ciekawe i prezentowały sporo akcji,a zarazem rozwój kontaktów między kliknij: ukryte Kirito i Asuną.
Następuje sielanka, kliknij: ukryte Asuna i Kirito są razem,biorą sobie urlop od walki na froncie i poznają nową postać.
kliknij: ukryte Mamy jakieś tam mało ważne wątki,a na koniec mamy epicką rozpierduchę z bossem,w trakcie której dowiadujemy się że szef gildii to Akihiko,mamy kolejną epicką nawalankę,Akihiko ginie,Kirito ginie,Asuna chyba też(nie pamiętam już),po śmierci następuje koniec SAO,Akihiko nie pamięta już nawet po co uśmiercił tylu graczy i mamy epicki koniec.
I na tym można by było skończyć całe anime,niestety twórcy postanawiają kontynuować,dlatego kliknij: ukryte okazuje się że Kirito żyje,Asuna żyje ale jest w śpiączce,poznajemy żałosnego złego bohatera,nową grę,siostrozynke Kirito która się w nim buja i gra w ową nową grę,a ostatecznie Kirito ratuje Asune z rąk złego.
Cały wątek od kliknij: ukryte końca SAO jest nudny i naciągany,mam wrażenie zrobiony na siłę.
Dlaczego kliknij: ukryte Kirito żyje?Czy to nie chamskie posunięcie?Przecież każdy kto umarł w SAO miał umrzeć w realu!Pamiętam wątek w którym Kirito zdobył jakiś artefakt mogący wskrzesić osobę która umarła w ciągu ostatnich 10 sekund i podarował go kumplowi który,brał udział w walce z bossem…dlaczego twórcy nie wykorzystali tego motywu?
Całe anime jest dosyć lekkie,mimo tego co prezentował pierwszy odcinek.
Podobno miała być jeszcze jedna gra kliknij: ukryte w której Kirito miał mieć długie włosy,ale były to chyba tylko plotki lub wątek który występował w oryginale,ale został pominięty.
Historia dosyć fajna,ale nie dopracowana i nie potrzebnie naciągana.
Sympatyczne postacie,słabe openingi i endingi,ale naprawdę fajny motyw muzyczny występujący w trakcie anime,grafiki nie oceniam.
Wystawiam ocenę 7/10 bo nie było aż tak źle,ale druga część była słaba.
Jeszcze jeden
nie mogłem wytrzymać i uznałem że jeden więcej komentarz nie zaszkodzi.
Anime okazało się być bardzo lekkie,w przeciwieństwie do tego co myślałem po pierwszym odcinku,mimo świadomości kliknij: ukryte że ludzie w SAO ginęli.
Irytuje mnie jednak jedna sprawa,nie wiem czy nie dojrzałem,ale kliknij: ukryte czy Kirito nie został potraktowany przez pana Akihiko(czy jakoś tak) trochę…no był przez niego faworyzowany,gdyż jak się miało okazać…kto zginął w SAO ginął w realu,a tak nie było w wypadku Kirito…czy może źle zrozumiałem i doktorek po prostu zrobił wszystkich w konia…ale wtedy musimy wytłumaczyć dlaczego trzymano Kirito w szpitalu?
Jest to trochę nie równe posunięcie z strony twórców którzy chcąc dodać trochę dramatyzmu,postanowili pokazać nam śmierć bohatera,a na potrzebę kilku następnych odcinków wskrzeszono go.
Ponadto nie rozumiem dlaczego kliknij: ukryte Kirito traktuje Akihiko jak sprzymierzeńca,gdy my pamiętamy że uśmiercił sporą liczbę graczy jeszcze w SAO.
Został ostatni epizod,przekonam się czy poprawi on moją ocenę dla tego anime,czy obniży.
Co robić?
To dziwne że to piszę,ale po oglądnięciu 14 epizodu,ma podobne wrażenie co po oglądnięciu Death Note po kliknij: ukryte Śmierći L'a.
Mam bardzo mocne wrażenie że to anime powinno się właśnie skończyć,jednak są dalsze odcinki do oglądnięcia.
Tu pojawia się moje pytanie do was…
Czy oglądać to dalej?
Nie czytałem jeszcze żadnych spoilerów co do dalszych odcinków,a dotychczasowe anime wywarło na mnie w miarę dobre wrażenie(nie jest ono jakieś idealne,ale oglądało się w miarę miło).
Czy jeżeli oglądnę dalsze odcinki to mogę stwierdzić że anime jest do…no…po prostu gorsze?
Czekam na wasze rady!
Rozczarowanie
Co dostałem?
1.Denerwujący i fajtłapowaty bohater główny,który przez całą serie użala się nad sobą i robi problemy tam gdzie ich niema.
Jego wygląd w ogóle nie pasuje do żadnego z prezentowanych stylów:ani rockmana,ani rapera.
Praktycznie nie ma momentu,za który miałbym lubić tego bohatera.
kliknij: ukryte W momencie w którym rozwalił przypadkowo własną gitarę zrobiłem sobie przerwę w anime.
Ponadto kliknij: ukryte bohater przez całe anime stwierdza że musi nauczyć się angielskiego,ale również nie zrobił w tym kierunku nic.
Kolejną jego wadą jest to że rumieni się przy każdym głupim komplemencie,a problemem były dla niego bolące palce,gdzie u każde początkującego gitarzysty problem ten zanika po 2‑3 tygodniach.
Owszem,moment z ekstremalną jazdą na rowerze był dobry,ale bardziej denerwujący był fakt,że jechał szybko bo pomylił płyty…
2.Długie dialogi…naprawdę…miałem często wrażenie,że bohaterowie anime są poszkodowani umysłowo.
Ile można się zastanawiać co takiego powiedzieć?
Jeszcze gorszym motywem były zagłuszane dialogi…
Dobre by to było gdyby później wychodziły na jaw jakieś ciekawe fakty,tymczasem cała fabuła miała bardzo oklepany schemat i była bardzo przewidywalna.
3.Saitou także był bardzo denerwującą postacią.
Wiem,wiem…miał on prezentować styl zboczonego kawalera
będącego jednak doświadczonym w życiu w stylu Ero‑sennina,ale mnie po prostu irytował.
4.Humor,przyznam,w niektórych momentach był na wysokim poziomie,chociażby kliknij: ukryte żart z wręczeniem Koyukiemu prezerwatywy,ale i ten żart musiał być zakończony w tradycyjny „japoński” sposób,czyli przywaleniem głównemu protagoniście..
Cała reszta była bardzo nisko.
5.Nie spodziewałem się po Japończykach jakiegoś wygórowanego poziomu angielskiego,ale głos Eddiego to jednak porażka…
Pozytywy?
Może Ryusuke,Taira i Chiba byli w miarę przyzwoitymi postaciami…
Muzyka była na dosyć wysokim poziomie(ale animacja gry czasami kulała).
Ocena to góra 3/10 jak na ten moment,bo zostały mi 3 odcinki kliknij: ukryte (tak,skończyłem w tym okropnym momencie i muszę zrobić drugą przerwę).
Może to przez ząb czasu nie podobała mi się ta seria…
I może też jeszcze kiedyś dokończę to anime…
Ostateczna Ocena
kliknij: ukryte Końcówka jest do cna przesłodzona i wypełniona głupotami których nie da się opisać.
I mimo że to miała być ostatnia seria,znowu zostają pytania:Czy Saito oddał pierścień wody pani jeziora?
Czy będzie miał kłopoty w związku z zawaleniem samolotu z lotniska?Czy Julio ciągle posiada moce chowańca?,Dlaczego Saito jest jedynym chowańcem z prawdziwego świata?,Czy harem Saito się skończy i Siesta da spokój Louise i Saito?,I czy tylko mi się wydaje że Julio jest…no troszkę inny…pod wiadomo jakim względem…(wiem że przesadzam)
Mimo przesłodzonej końcówki,okropnej fabuły pod koniec, „paru” niedociągnięć i tego samego humoru…
Oceniam tą serię na 6/10…I jest to bardziej subiektywna ocena(ja większość moich ocen).
Bo obiektywnie nie wiem jak tego sezonu bronić.
kliknij: ukryte PS:Cieszę się że Delf jednak żyje,ale czy motyw z tym że jest on „zapieczętowany” w ręce Saito nie jest trochę kijowy?Dużo bardziej wolałem go w formie miecza.
Niedociągnięcia
kliknij: ukryte Kilka spraw:
1.Dlaczego Louise tak późno powiedziała Saito o wadach jego nowej zdolności?
2.Dlaczego Derflinger(który byłby moją ulubioną „postacią” gdyby trochę częściej się udzielał) absorbując obrażenia,zniszczył się akurat w momencie w którym fala „kamehameha” smoka się skończyła?
Nie mógł wytrzymać sekundę dłużej by przeżyć?
3.Dlaczego Papa zepchnął Julio z swojego smoka w przepaść by go uratować,samemu też nie skacząc?
Co by mu to przeszkodziło?Pobrudziłby się czy co?
„Julio,you must live!!!”
4.Czym jest ten smok?Papa mówił że razem z innymi uczonymi przeprowadzał badania na temat smoka,dlaczego zatem tak mało o nim wiedzą?
5.Dlaczego Papa,Julio i Saito polecieli na jakimś pierwszym lepszym smoku?Czy tu Sylphid nie byłby lepszy?
W końcu tylko on mógł się oprzeć czarowi tego wielkiego smoka,a Papa razem z team'em Slave wykonywali najniebezpieczniejsze zadanie,dlaczego więc nie polecieli na Sylphidzie?
6.Czy ten duży smok to kanibal?
7.Dlaczego nikt nie pomógł Papieżowi?
Louise leciała w ich kierunku,ale jedyne co zrobiła to złapała Saito…
Ja wiem…czepiam się,w końcu wprowadzono fabułę,a ja dalej narzekam,ale jednak te pytania zostawiają niesmak…
To samo?
kliknij: ukryte Przed powstaniem ZnT4 było wiele niedomówień m.in.:trzeci mag otchłani,kim jest główny zły,co się z nim stanie i co zamierza no i w końcu czy Saito wróci jednak do swojego świata.Wszystkie poza ostatnim,wszystkie zostały wyjaśnione już w pierwszych trzech epizodach,po nich zaś nastąpiły epizody zapychacze,i poza tajemniczymi podróżnikami(tak wiem że ich już wcześniej widzieliśmy),nie zapowiada się jakaś akcja…no i końcówka odcinka szóstego,czy ta sytuacja będzie się powtarzać bez końca?Czy Saito zrobi to wreszcie z Louise?
Ciężko to nie lubieć.
Do zalet zaliczę:ciekawe i charyzmatyczne postacie jak Dante czyli facet który z jednej strony ma honor jednak jest bezlitosny,silny i robi to co chce(jedzenie budyniu truskawkowego),a mimo wszystko ma jednak ludzkie uczucia… Jest też pan pracodawca i pomocnik Dantego którego imienia nie pamiętam.
Z następnych zalet to:
Świetna muzyka która bardzo dobrze komponuje się z widowiskowymi walkami.
Różnorodność wątków: kliknij: ukryte każdy kto chociaż raz grał w pokera lub oglądał filmy z James'em Bond'em musiał po lubić odcinek z pokerem(mimo prostoty i lekkiego naciągnięcia pojedynku)
Niestety,tak ogromna różnorodność wątków w 12 odcinkach nie do końca wyszła temu anime dobrze,bowiem zostało bardzo mało miejsca dla fabuły głównej kliknij: ukryte którą swoją drogą poznajemy dokładniej dopiero pod koniec anime
Kolejną wadą są niektóre denerwujące postacie jak dziewczynka z pierwszego odcinka która prześladuje nas już do końca anime lub pani łowczyni demonów…Najbardziej denerwująca jest ta pierwsza,bo o ile nudne dogryzanie głównemu bohaterowi przez rywalkę w zawodzie łowcy demonów można wytrzymać,to słuchanie rozwrzeszczonego bachora jest cholernie denerwujące.
Mimo wszystko anime ma w sobie coś przez co nie mogłem go jakoś za bardzo źle ocenić,fajnie się oglądało,ale twórcy za mało czasu poświęcili fabule głównej jak na tak krótkie anime.
Ocena to około 6‑7/10.
Re: Dużo krwi, oj, duuużo
Dla kogo to?
Pomyłka
Z tego co widzę fabuła jednak nie będzie kompletnym odwzorowaniem pierwowzoru,bo wydarzenia jednak zmieniają bieg,a co za tym idzie nie będzie kontynuacji ani tasiemca.
Niestety tak to jest,że Anime powstaje teraz strasznie dużo i nie ma już nawet z czego ich robić,więc robią z mang których wyszły może z 10 rozdziałów…
To się fatalnie skończy,a szkoda bo zapowiadało się nie źle.
Re: Ciekawy początek,ale gdzie mogę oglądać to dalej?
kliknij: ukryte Po dokładnym namyślę uznaję jednak iż karna gra jest jednak przesadzona.
Ciekawy początek,ale gdzie mogę oglądać to dalej?
Na pewno oglądnąłbym kontynuacje.
W anime były ciekawe motywy kliknij: ukryte jak na przykład:walka krwią,karna gra,cukierki jako antidotum
ciekawa postać Shiro(nie zabijcie,jeżeli źle napisałem),Kruk który przypomniał mi Zarakiego z Bleacha
Ponadto bardzo dobry Opening,jeden z lepszych jaki ostatnio widziałem i słyszałem,a sama fabuła miała zadatki na dobrą…szkoda że zmarnowano jej potencjał…
Bo później anime osłabło.
Przydała by się jakaś dodatkowa seria albo przynajmniej OVA kończąca to…tylko mam nadzieje że to nie będzie coś w stylu typowego „Happy Ending” lub „Bad End” i twórcy mnie czymś zaskoczą.
PS:Komentarz piszę w nocy dlatego może być trochę nie jasny…
Spoko
Swoją drogą myślę że znany nam ksiądz Natanek polubiłby to anime xP.
Zobaczymy jak to się skończy,a raczej jak to dalej będzie leciało bo myślę że twórcy zrobią z tego kolejne naruto.
Zresztą te anime są cholernie podobne:
jest znienawidzony chłopiec,jest ktoś kto go lubi,znienawidzony chłopiec ma wielką moc przez którą właśnie nikt go nie lubi,na dodatek dowiaduje się o niej dopiero w wieku nastolatka bo wcześniej było to przed nim ukrywane,chłopiec to idiota,ale jest silny i pełny zapału,a każdego kogo spotka zamienia w swojego przyjaciela…Wypisz,wymaluj naruto!
Dziwne
Nie zamierzam tego oglądać.
Bez przesady
Po pierwsze nie znoszę anime w którym wystarczy oglądnąć pierwszy i ostatni odcinek(choć tu trochę lepiej,bo pierwsze dwa odcinki i ostatnie trzy),jednak zmusiłem się i oglądnąłem całość.
Zalety?
Z ciekawych postaci mogę wymienić tylko tego murzyna,całkiem charyzmatyczny i wyluzowany gość z jajami.
Dobry opening.Realistyczne i smutne ukazanie prawdziwego świata oraz miejscami dosyć mocna akcja.
Teraz wady:Levi jakoś mi nie podeszła,nie lubię babek w stylu terminatora,tamten „pan od kompów” strasznie rzadko coś wnosił i Rock który wydaje mi się nie zdecydowany w tym co robi,choć w tym wypadku się nie dziwię.Nudnawy ending…możecie mnie bić,ale nie widzę w tym żadnej głębi i ukrytego sensu,ponadto odnoszę wrażenie że główni bohaterowie mają pole siłowe wokół siebie,nic ich nie może trafić!Do tego nudna fabuła…
Dałbym tak między 5‑6 na 10.
Oglądnąłem tylko pierwszy sezon i ocena odnosi się tylko do niego.
Nie wiem czy szybko zabierać się za drugi.
Początek
Anime było dobre przez początek oraz późniejsze odcinki z sagi „RR”.
Niestety później nadeszły odcinki filerowe,a seria zamieniła się w okropnego tasiemca.
Beelzebub tasiemiec
Jednak boje się tego że zrobią z tego kolejnego tasiemca jak Bleach…
Tak BTW sam Oga to dla mnie bardziej wyluzowany Ichigo z innym kolorem włosów…
Biorąc jednak pod uwagę nowy opening to najprawdopodobniej jednak moje przewidywania się spełnią…
Code
Polecam każdemu,a oceniam na 8/10(dwie serie na raz)
Zero no Tsukaima
Jako że przy anime kreskę mam zazwyczaj gdzieś,nie oceniam jej.
Fabuła była ciekawa i po oglądnięciu ma się pewien niedosyt,ale nie dlatego że czegoś nam tam brakuje…po prostu chce się więcej!
Druga seria była najlepsza.
Zgadzam się z resztą że trzeciej serii nie można nazwać już tym samym,tym bardziej że humor stał się już naprawdę oklepany…
Jednak w tej chwili nawet jakby wyszło jeszcze 5 sezonów gdzie 80% to widok jak Louise torturuje Saito,a reszta to biust to i tak oglądałbym to,choć nie powiedziałbym że to by było dobre anime.
Oceniam to na 8/10(wszystkie 3 sezony)...
Ponieważ tym humorem o dziwo da się przejeść oraz nie podobała mi się muzyka.
Jest ono najzwyklejszą kopią świetnego anime o nazwie Zero no Tsukaima(tym co się spodobało Hidan no Aria,gorąco polecam też obejrzeć Zero no Tsukaima,powinno wam przypaść do gustu),ilość skopiowanych postaci i motywów jest ogromna.
Do tego dodałbym jeszcze słaby opening i strasznie nudna fabuła po 5 epizodzie,tak jakby twórcy chcieli na siłę zrobić jakąś kontynuację.
Anime dałbym 3/10,bo do 5 odcinka dało się to jeszcze oglądać,oprócz tego podobały mi się nawiązania historyczne.