Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Souless

  • Avatar
    Souless 20.02.2013 18:23
    Re: gc
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Poćwicz ortografię, interpunkcję i składanie zdań, a potem wróć.

    No i zapoznaj się z definicją słowa „recenzja”.
  • Avatar
    Souless 7.07.2012 21:50
    Re: Wynudziłam się
    Komentarz do recenzji "Acchi Kocchi"
    Jak można dnem nazywać najzabawniejszy tytuł sezonu? :D

    Świetny humor i przesympatyczne postacie to zdecydowanie najmocniejsza strona tej serii. Muzyka to standard nie zwracający uwagi, kreska niezbyt szczegółowa, ale całkiem staranna i miła dla oka. Zdecydowanie polecam obejrzeć, masa śmiechu gwarantowana.
  • Avatar
    Souless 14.04.2012 16:02
    Re: I can't agree.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Określenie „elektropopik” wydaje mi się dość lekceważące. Strasznie śmierdzi mi to wywyższaniem jednego gatunku muzycznego nad inny. Ja byłem Guilty Crown'owym soundtrackiem zachwycony, ponieważ nawet ten „elektropopik” trzeba umieć skomponować tak żeby wyrył się w pamięci. Poza tym tutaj wchodzimy na grząski grunt gustów muzycznych, a nie bardzo chce mi się chce dyskutować na ten temat­‑rzekę.

    Jeśli chodzi o wychodzenie poza sztampę – być może i masz rację, ale jakoś nie wyobrażam sobie utworów z Lupina puszczanych w GC i na odwrót. Bo ścieżka dźwiękowa musi być jednak dopasowana do anime i jego konwencji. I wydaje mi się, że w Guilty jest to zrobione doskonale.
  • Avatar
    A
    Souless 11.04.2012 13:53
    Jest ok
    Komentarz do recenzji "Shakugan no Shana III (Final)"
    Moim zdaniem to również najlepsza dotychczasowa Shana. Od początku do końca coś się dzieje (i to całkiem ładnie się dzieje), nie ma przestojów i jest tylko trochę Kazumi :P

    Polecam oglądać świeżo po ukończeniu poprzednich części, bo znaczenie ma spora ilość wcześniejszych wątków i postaci. A nawet z Shanową terminologią może być problem, szczególnie, że twórcy niczego nie tłumaczą w ostatniej serii. Sam oglądałem po długawej przerwie i muszę przyznać, że czasem nie do końca łapałem co, jak i dlaczego. Mam tylko jeden, może dwa zarzuty. Historia jest stosunkowo prosta, ale dość trudna w odbiorze (przynajmniej ja tak miałem), momentami postacie strasznie dużo gadają, zastanawiam się tylko czy mówią z sensem. Po obejrzeniu ostatniego odcinka odniosłem też wrażenie, że na dobrą sprawę fabułę całej serii dałoby radę zamknąć w kilku pierwszych epkach, wystarczyłoby żeby Yujii i Shana odbyli porządną rozmowę i każde z nich dowiedziało się co drugiemu leży na sercu. A tak mamy wodzenie za nos przez całą długość trwania anime.

    Swoją drogą,  kliknij: ukryte 

    W każdym razie jestem zadowolony, jak na tytuł swojego pokroju, trzeci sezon Shany prezentuje się naprawdę dobrze.
  • Avatar
    Souless 10.04.2012 21:01
    Lepiej
    Komentarz do recenzji "Fate/Zero 2nd Season"
    Odcinka jeszcze nie oglądałem, więc się nie wypowiem, ale jeśli chodzi o opening i ending mi również bardziej podchodzą te nowe. Utworek Kalafiny moim zdaniem świetne wpasowuje się w klimat Fate/Zero, edningowe Sora wa Takaku Kaze wa Utau też jest bardzo klimatyczne.
  • Avatar
    Souless 10.04.2012 20:36
    Re: I can't agree.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Bah, mój błąd, niech będzie „złośliwym” ew. „głupim” ;P

    Swoją drogą przydałaby się opcja edycji komentarzy.
  • Avatar
    Souless 10.04.2012 20:11
    Re: I can't agree.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Tak więc zacznę od rzeczy być może najważniejszej, czyli wygórowanych oczekiwań, które nie zostały spełnione. Fama, że nad scenariuszem GC pracują ludzie odpowiedzialni za Code Geass, kazała się spodziewać poziomu fabuły chociażby zbliżonego do wyżej wymienionego tytułu. Tymczasem dostaliśmy anime gdzie scenariusz i jego bohaterowie są całkowicie przeciętni i wpisujący się w schematy. Warto jednak zadać sobie pytanie czy faktycznie są to elementy tak fatalne, czy po prostu rozczarowani widzowie muszą się na czymś wyżyć. Bo ja jestem zdania, że nie stoją na niższym poziomie niż w co drugiej emitowanej serii. Tyle tylko, że w przeciętnie przeciętnym tytule w którym wszystko jest przeciętne (tak, to celowe powtórzenie) i od którego nikt niczego nie oczekuje, jest to łatwe do zaakceptowania. Guilty Crown powiela oklepane schematy, nie rozwija ich w żaden kreatywny sposób, ale to dokładnie to samo co robi xxx anime, wydanych od czasów Evangeliona. I nie jest w tym ani specjalnie gorsze, ani lepsze – po prostu średnie. Niewątpliwe gdyby to było wszystko co GC ma do zaoferowania, pewnie z ledwością dobrnął bym do końca i wystawił odpowiednio niską ocenę. W tym momencie jednak dochodzimy zdecydowanie najmocniejszego punktu tej serii – czyli oprawy audiowizualnej.

    Na to anime po prostu chce się patrzeć i chce się go słuchać. Zawistnym gadaniem jest, że kreska to nic specjalnego, wiele tytułów ma lepszą/porównywalną. Bo to po prostu nieprawda – GC ogląda się niemal jak jakąś kinówkę, a nie zwykłą serię TV. Kreska jest szczegółowa, postaci świetnie narysowane, animacja bardzo płynna, do tego dochodzą świetnie zrealizowane efekty komputerowe, w porównaniu do których większość anime jest 100 lat za murzynami.
    Jeszcze większy wpływ na wrażenia ma ścieżka dźwiękowa, która moim skromnym zdaniem jest jedną z najlepszych jakie słyszałem ostatnimi czasy. Wszelkie utwory doskonale współgrają z wydarzeniami na ekranie – gdy ma być epicko, tak właśnie jest, gdy mamy poczuć nutę melancholii, również tak się dzieje. Nie wspominając o świetnie wykonanych – tak muzycznie jak i graficznie – openingach. Muzykę w anime przeważnie dzielę na dwie kategorie – nijaką, nie wpadającą w ucho, z której istnienia w ogóle słabo zdaje sobie sprawę (i tak jest w 90% przypadków), albo na taką, która ma duży wpływ na to jak ogląda się dany tytuł i którą pamiętam jeszcze przez długi czas. Ta z GC zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii. Jak już wcześniej wspominałem, to wszystko nie rekompensuje braków fabularnych, ale w dużej mierze pozwala na zapomnienie o nich i cieszenie się seansem.

    Bo Guilty Crown to niezaprzeczalnie przeciętniak, jednak taki, którego ogląda się mimo wszystko bardzo miło. I który totalnie nie zasługuje na cały hejt lecący w jego stronę.
  • Avatar
    Souless 9.04.2012 23:59
    Re: I can't agree.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Może jutro naskrobię coś na ten temat, bo o tej porze już nie bardzo mam na to ochotę ;) W każdym razie nie mam zamiaru udowadniać, że fabularna strona GC stoi na wyższym poziomie niż jest w istocie – nie o to tutaj chodzi. Po prostu uważam, iż ta seria nie zasługuje na takie baty jakie aktualnie dostaje i postaram się przedstawić dlaczego.
  • Avatar
    A
    Souless 8.04.2012 23:45
    Bleh
    Komentarz do recenzji "Itsuka Tenma no Kuro Usagi"
    Kolorowa, niezbyt strawna papka, w której chyba do końca nie dowiedziałem się o co chodzi. Wątki wyskakujące znikąd, ich rozwiązania jeszcze bardziej z pupy wzięte itd. Do tego większość dialogów wydawała mi się strasznym bełkotem. W recenzji jest wspomniane, że widać progres w porównaniu do Densetsuu no Yuusha no Densetsuu – moim zdaniem jest zupełnie na odwrót. Anime miało jakiś tam potencjał, jednak został on skutecznie zniweczony po pierwszym odcinku.
  • Avatar
    A
    Souless 8.04.2012 23:39
    ZnT
    Komentarz do recenzji "Zero no Tsukaima F"
    Ja tam jestem zadowolony. Dostałem kolejna porcję tego co zawsze mi się w ZnT podobało i nie widzę większych powodów do narzekań.

  • Avatar
    Souless 8.04.2012 23:20
    Re: I can't agree.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Stąd łatwo wyciągnąć wniosek, że zdaniem recenzentki Macrossa F oprawa tamtej serii jest warta całego akapitu, a moim zdaniem oprawa GC już nie. W czym problem?


    Wiem że to wszystko kwestia subiektywnej oceny, ale oprawa GC jest co najmniej mocno ponadprzeciętna (według mnie świetna) i doskonale zdaję sobie sprawę, że nie tylko ja tak uważam. Do tego trzyma poziom przez cały czas trwania serii. Wypadałoby więc napisać o tym coś więcej, szczególnie, że to największa zaleta tego tytułu.

    Jestem niemal w 99% pewien, że gdyby Guilty było anime fabularnie dobrym i wydźwięk recenzji byłby bardziej pozytywny, to i na zachwalanie oprawy znalazło by się więcej miejsca. A tak odbieram to jak część hejtu lecącego w stronę tej serii, gdzie napisanie paru ciepłych słów o kresce i muzyce mogłoby czasem zburzyć tą całą negatywną otoczkę.

    Tak jak pisałem wcześniej – GC jest serią totalnie przeciętną pod względem fabuły i postaci, ale nie bardziej niż 1/2 tytułów wychodzących co roku. Tyle tylko, że ma się jeszcze czym bronić. Gorzej jeśli każdy stara się to na siłę ignorować.

    Btw, „najlepsza w roku” to gruba przesada. Z nowych serii w tym sezonie widziałem już przynajmniej dwie, które pod tym względem mają o wiele więcej do zaoferowania, niż Guilty Crown.


    Dlatego napisałem „prawdopodobnie najlepsza”. Nie wiem co to za tytuły z nowego sezonu, które mają aż tyle do zaoferowania, ale po pierwszych epkach nie ma jeszcze co oceniać.

    Mimo, że sam uważam GC za anime przeciętne, to jednak będę go bronił, bo to jak mocno niektórzy po nim jeżdżą wydaje mi się niepojęte.
  • Avatar
    Souless 8.04.2012 15:43
    Re: I can't agree.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Jednak co by nie mówić GC jakieś fatalne nie jest. Owszem, przeciętne pod względem fabuły i postaci, ale podobnych pod tym względem serii jest co roku cała masa. Tyle tylko, że nie każda z nich może się chociażby próbować bronić oprawą na takim poziomie. Broń Boże, nie namawiam tu recenzenta do zmiany zdania, ale jednak to właśnie kreska i muzyka trzymały mnie przy tym anime (jak pewnie wielu innych) i sprawiły, że oglądało się je całkiem miło. Nie zgodzę się też ze stwierdzeniem, że „pięknie ubrana fatalna seria jest dalej fatalną serią”, bo oprawa ma bardzo duży wpływ na wrażenia płynące z seansu. Oczywiście nie rekompensuje braków fabularnych, ale pozwala na w miarę bezbolesne ich „przyswojenie”. Z doświadczenia wiem, że zgoła inaczej patrzy się na serię kiepską pod każdym względem, a na taką jak Guilty Crown.

    Tak czy siak, zbycie jednym zdaniem całej oprawy, która jest ogromną zaletą tego anime, uważam za karygodne zaniedbanie.
  • Avatar
    R
    Souless 8.04.2012 11:38
    I can't agree.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy poziom niektórych recenzji na tanuku deczko się obniżył? Nie dość, że tekst jest krótki, to skupia się właściwie tylko i wyłącznie na wadach GC. O ile jestem w stanie zgodzić się z oceną postaci (choć nie do końca) czy fabuły, to dlaczego największe zaleta tego anime, czyli oprawa audiowizualna, jest zbyta jednym krótkim zdaniem? Żeby czasem nie zakłóciła negatywnego wydźwięku recenzji czy jak? Bo wydaje mi się, że prawdopodobnie najlepszej pod tym względem serii w tym roku (tak, wątpię żeby jakikolwiek tegoroczny tytuł osiągnął ten poziom) warto byłoby poświęcić trochę więcej miejsca. To właśnie dzięki świetnej kresce i doskonałej muzyce, która ciągnie to anime, Guilty Crown ogląda się mimo wszystko całkiem przyjemnie. Nie ma też chociażby wzmianki o świetnych openingach. Pamiętam jeszcze recenzję Macross Frontier, gdzie oprawie audio­‑wideo był poświęcony cały, dość długi akapit. A tutaj mamy wstęp (już nastawiający nas negatywnie), resztę recenzji skupiającej się na wypisaniu wszelkich wad i jedno zdanie wspominające, że grafika i muzyka gdzieś tam są. Wybaczcie, ale tak się nie robi.

    Co by nie było – sam również jestem zawiedziony GC jeśli chodzi o fabułę i postaci, ale potrafię jednak dostrzec zalety, które ta seria niewątpliwie ma.
  • Avatar
    Souless 25.02.2012 10:53
    Re: fin.
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    Nie ma co się zamartwiać, jestem pewny, że animowana wersja ostatniego arcu prędzej czy później pojawi się na antenie. Po prostu tym razem panie i panowie z Pierrotu chcą nam oszczędzić wątpliwej jakości fillerów. A jako, że ostatni arc ma długością przypominać ten z arrancarami, to możemy się spodziewać jeszcze sporej dawki Wybielacza.
  • Avatar
    Souless 14.02.2012 11:27
    Re: Dla mnie bomba.
    Komentarz do recenzji "Ao no Exorcist"
    Soul Eater, D.Gray­‑Man, Full Metal Alchemist, Chrno Crusade, Nurarihyon no Mago (szczególnie drugi sezon), Fate Stay Night, Fate/Zero, Pandora Hearts, Busou Renkin, Tengen Toppa Gurren Lagann – to tytuły, które od razu przyszły mi na myśl. Niektóre z nich oczywiście mają swoje wady, ale tak czy siak wypadają lepiej od Ao.
  • Avatar
    Souless 10.02.2012 11:05
    Re: Dla mnie bomba.
    Komentarz do recenzji "Ao no Exorcist"
    A mnie się wydaje, że niektórych po prostu zbyt łatwo zadowolić. Naprawdę widziałem wiele lepszych anime, tak więc Ao zupełnie mnie nie zachwyca – ot, zwykły przeciętniak. Szczególnie, że potencjał na coś lepszego był, szkoda tylko, że został zmarnowany już na samym początku serii.
  • Avatar
    Souless 17.01.2012 13:20
    Re: Wygląda na pierwszą porażkę P.A. Works
    Komentarz do recenzji "Another"
    Oglądamy ten sam tytuł? Właśnie to, że niewiele się dzieje buduje świetny klimat. Anime nie rzuca nas na od razu na głęboką wodę, nie raczy widokiem zwłok, krwi, bestialstwa, czy strachów wyskakujących z szafy, tylko stara się stworzyć jak najgęstszą atmosferę. Opening to już kwestia gustu, według mnie całkiem dobrze pasuje do samego anime, tak muzycznie jak i graficznie.
  • Avatar
    Souless 11.01.2012 18:24
    Komentarz do recenzji "Danshi Koukousei no Nichijou"
    One nie są podobne – są dokładnie takie same, bo to właśnie seyiuu Gina i Sougo podkładają głos w tym anime.
  • Avatar
    Souless 7.01.2012 22:47
    Re: Wiadomo że fillerów sie nie ogląda!
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    Również często przymrużam oczy na niedoskonałości, ale czasem się po prostu nie da jeśli niedociągnięcia się powtarzają, albo są kiepskiej jakości kilkudziesięcio odcinkowymi fillerami. I właśnie polecam przemóc się do One Piece'a – to aktualnie najlepszy wychodzący shounen, z fillerami na dużo wyższym poziomie niż w reszcie tasiemców. Jak najbardziej da się stworzyć dobre wypełniacze, kwestia chęci.
  • Avatar
    Souless 6.01.2012 22:36
    Re: Bohater
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Wydaje mi się, że samobójstwo raczej mu nie w głowie. Biorąc udział w grze ma szansę na przeżycie (choć teoretycznie nikłe), tak więc wybór miał właściwe żaden.
  • Avatar
    A
    Souless 6.01.2012 20:02
    Bohater
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Nie wiem czemu tak bardzo uczepiliście się Yukkiego. Moim zdaniem jest jedną z lepiej wykreowanych postaci ostatnimi czasy. Jest dużo lepszy od standardowych bohaterów shonenów, którzy teoretycznie są równie „ciotowaci” jak on, co oczywiście nie przeszkadza im co jakiś czas walnąć długiej i inspirującej przemowy do gościa, który ma zamiar ich zabić, ewentualnie dostają chwilowego boosta do mocy i fajności, odwalają jakąś heroiczną akcję, po czym wracają do swojego szarego ja i oczywiście nie wykazują najmniejszego postępu czy zmiany charakteru. Lub od takich, którzy w każdej sytuacji są fajni, chłodni i opanowani, nie ważne co by się działo. Na ich tle Yukiteru wypada wręcz realistycznie i ludzko.
     kliknij: ukryte 
    Bo ja myślę, że zachowywał bym się podobnie jak on, byłbym zagubiony, roztrzęsiony, ciężko znerwicowany i szukający pociechy gdziekolwiek mógłbym ją znaleźć. I na pewno nie strugałbym bohatera, którym nie jestem. Po prostu bym się bał. A Yukki właśnie to robi. No i do tego pragnę zauważyć, że on ma 14 lat i nie jest pewną siebie dusza towarzystwa.
  • Avatar
    R
    Souless 4.01.2012 16:42
    Gusta
    Komentarz do recenzji "Detroit Metal City"
    Naprawdę, zdaję sobie sprawę, że są gusta i guściki, ale takiej recenzji DMC przecierpieć nie mogę. Rozumiem, że autorowi mógł nie spodobać się zawarty w serii humor itp. Jednakże cała recenzja jest napisana w taki sposób jakby spodziewał się jakiegoś poważnego anime o perypetiach młodego muzyka, które skłaniało by do przemyśleń i poruszało aspekty psychologiczne. Zapytam się tylko jak można w taki sposób oceniać tytuł, który już od pierwszego odcinka nie pozostawia złudzeń, że jest absurdalną komedią? To tak jakbym stwierdził, iż z Death Note'a można było zrobić zabawną komedię i za to obniżył mu ocenę. Albo, że dowolna seria ecchi nie traktuje o poważnych i realistycznych relacjach pomiędzy mężczyznami a kobietami.
  • Avatar
    Souless 2.01.2012 12:51
    Re: 24 odcinki
    Komentarz do recenzji "Nurarihyon no Mago: Sennen Makyou"
    Biorąc pod uwagę jak szybko powstało samo Sennen Makyou, wydaje mi się, że na trzeci sezon nie będziemy musieli długo czekać. Zakończenie jest wręcz zrobione w taki sposób jakby było zapowiedzią kolejnej serii.
  • Avatar
    Souless 30.12.2011 16:45
    Re: Wiadomo że fillerów sie nie ogląda!
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    A niby dlaczego? Ja oceniam anime, a fillery to integralna jego część. I gdyby stały na poziomie to nie trzeba było tak po nich jechać. Poza tym Bleach słabuje momentami nawet na poziomie samych mangowych wydarzeń. Nadrabia to realizacją niektórych walk, które wyglądają naprawdę epicko i warto oglądać choćby dla nich. Jednak ogólnie nie jest tak różowo i Bleach trochę słabostek ma. Ciągle uważam, że to dobre anime, ale bez przesady z tą gloryfikacją.
  • Avatar
    Souless 30.12.2011 00:10
    Re: Świetne
    Komentarz do recenzji "Umineko no Naku Koro ni"
    Nie wiem jak wypada porównanie Visual Novel, ale jako anime Umineko nie umywa się do Higurashi. Po pierwsze nie jest horrorem, bo niby czym straszy? Po drugie fabuła jest przedstawiona strasznie chaotycznie i po łebkach, tak, że właściwie przez większość czasu nie wiadomo o co chodzi. I o ile Higurashi również się takie wydawało, to później wszystko układało się w logiczną całość i jak najbardziej miało sens. A w Umineko panuje po prostu fabularny bałagan, tak jakby twórcy anime chcieli przekazać masę informacji w zbyt krótkim czasie, co zaowocowało spłyceniem zarówno fabuły jak i bohaterów. Na pewno plusem jest świetna oprawa muzyczna i niezła kreska, ale to za mało żeby móc z czystym sumieniem polecić Umineko.