Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Yeti

  • Avatar
    A
    Yeti 16.09.2011 11:52
    Rozczarowująca końcówka.
    Komentarz do recenzji "No.6"
    Nie wiem czego się spodziewałem, ale zakończenie wyszło jakoś takie kiczowate.  kliknij: ukryte  Dosyć naiwne.  kliknij: ukryte 
    Jak dla mnie 8/10 do 10 odcinka, za tematykę, rozwój postaci i fabuły.
    Całość 7/10 przez moim zdaniem nijakie zakończenie.
  • Avatar
    A
    Yeti 1.09.2011 20:21
    8/10 Realistyczne sceny walki, akcja momentami mogłaby być bardziej wartka.
    Komentarz do recenzji "Shura no Toki"
    Największy plus tego anime – realistyczne sceny walki. Brak mocy, dla osoba która się trochę na tym zna – trzymają się kupy, są możliwe do wykonania. Mało jest anime w którym pokazane są walki na poważnie, do tego z taką fajną choreografią. A do tego mało krwawe, w tym względzie całkowite przeciwieństwo Shigurui.

    Co do aury, to coś takiego stojąc naprzeciw silnego przeciwnika się odczuwa. Osobiście uważam, że w anime była ona pokazana wystarczająco sugestywnie a jednocześnie skromnie. Szukałem obrazu „much”, ale gdyby nie opis z recenzji – nigdy bym na takie nie wpadł.

    Do anime od początku przyciągnęła mnie postać Yakumo. Ten jego rozbrajający uśmiech, pewność siebie i luz. Jego potomkowie mieli podobny styl bycia, jednak on jest niedoścignionym wzorem.

    Tak jak vic pozwolę sobie skomentować trzy części:

    I – 10/10.

    Żwawa akcja, dużo pozytywnej energii, ciekawe walki. Najfajniejsi bohaterowie w całej serii.  kliknij: ukryte 

    II – 8/10

    Troszkę odgrzewany kotlet, choć sam pomysł intrygi całkiem udany. Udane płynne przejście z II. Plus za wojowniczą postać kobiecą i zwartą fabułę.

    III – 8/10

    Najbardziej rozwlekła ze wszystkich. Sprytnie wplata historię Japonii. Niestety momentami troszkę się dłużyła :-( Sprawę ratuje bardzo fajne pokazanie męskiej przyjaźni (we wcześniejszych aktach Mutsu mieli raczej rywali) i końcowy pojedynek.  kliknij: ukryte 

    Podsumowując:

    Dla mnie seria bardzo przyjemna w odbiorze, gdyby nie chwilowe dłużyzny w III byłoby o oczko wyżej.

    8/10
  • Avatar
    A
    Yeti 19.06.2011 11:11
    Dla mnie schematycze
    Komentarz do recenzji "Elfen Lied"
    Nie rozumiem zachwytów nad fabułą. Dziewczynki z rogami i niewidzialnymi rękami wyrzynające ludzi? No proszę… Pierwszy odcinek syci, zapowiada się troche mroczne anime, dużo krwi. Ale potem zmienia się w opowieść o chłopcu który sam mieszka w gospodzie i przygarnia każdego kto się nawinie.

    Przebieg fabuły też mnie niczym nie zaskoczył.

    Plus za flaki – lubię jak jest odpowiednio dużo krwi. Nie ma nic gorszego, jak w anime jest przemoc a nie ma krwi (Guin Saga). Czy jest jej za dużo? Może trochę – po przerżnięciu człowieka na pół nie może zostać mała plamka. (ale w sumie sporo więcej niż w takim Berserku)

    Podsumowując – anime niczym mnie nie zachwyciło, ostatnie 4­‑5 odcinków przewidywalne do bólu.

    Jak dla mnie 6/10

    Ps. Ale trzeba przyznać, ze opening wymiata, to samo melodyjka z pozytywki.
  • Avatar
    A
    Yeti 13.05.2011 19:26
    Historia o prawdziwych hazardzistach.
    Komentarz do recenzji "Shoubushi Densetsu Tetsuya"
    Świetna historia, pełna etosu hazardzistów.
    + realistyczna
    + inspirowana faktami
    + niecukierkowa
    akcja toczy się jednolitym tempem, nie ma podkręcania napięcia przez narratora
    +można zżyć się z postaciami, w szczególności Boshu jest jak dla mnie maksymalnie charyzmatyczny.

    -akcja toczy się jednolitym tempem, nie ma podkręcania napięcia przez narratora
    - grafika (nie robi już szału, ale nie jest brzydka. Na pewno klimatyczna)

    Porównując do dwóch innych serii o hazardzie – Akagi i Kaiji jest dużo spokojniejsza, nie ma takiego patosu i ciągłego podkręcania.

    Z drugiej strony sprawia wrażenie dużo bardziej życiowej i nierealistycznej. Co więcej nie ma tutaj nadprzyrodzonych sytuacji, wszystko jest jak najbardziej prawdopodobne i możliwe w rzeczywistości.  kliknij: ukryte 

    Jeszcze sama kwestia tematyki – w odróżnieniu od Akagiego, nie ma tu „wprowadzenia” przez narratora do zasad majhonga. Może to lekki minus, ale czucie jaka jest sytuacja w grze przychodzi samo.

    Tak naprawdę jest to seria o hazardzie jako takim, o umiejętnościach i pewnych zasadach. Mahjong jest tylko dodatkiem.

    Jeżeli lubisz trochę bardziej poważne serie (co nie znaczy trudne), bez zbędnego cukru czy patosu to szczerze polecam.

    9/10
  • Avatar
    Yeti 9.05.2011 14:03
    Re: 9/10. Swietna dosyć realistyczna histroria.
    Komentarz do recenzji "NANA"
    Zapomniałem napisać:

    Scena jak Nana Osaki wchodzi na stół w 9 odcinku i zaczyna śpiewać – mistrzostwo. Aż ciarki chodzą! :-)
  • Avatar
    A
    Yeti 9.05.2011 13:11
    9/10. Swietna dosyć realistyczna histroria.
    Komentarz do recenzji "NANA"
    Ciekawe zwroty akcji, trochę wysmakowanego humoru. Jestem ciekaw co jest w mandze, skoro czytam, że anime jest trochę ugrzecznione, a były w nim np. seks z podduszaniem ;-)

    Emocjonujące – były momenty kiedy brałem pause, mówiłem sobie kilka razy „o k…, o k…, o k…” i włączałem dalej :D

    Jedno z tych anime które po zakończeniu zostawia cie z mocno bijącym sercem i żalem, że „to by było na tyle”

    Jak dla mnie 9/10.

    Ps. Bardzo fajnie pokazany jest w tym anime problem dążenia do osiągnięcia swoich marzeń, ludzkich planów i tego jak to wychodzi w praktyce.

    Cytat z ep 43 by Nana Osaki:

    I always thought life was about standing your ground, no matter how strong the current was. But going with he flow isn't so foolish after all. As long as it takes you forward.
  • Yeti 17.07.2010 11:36:06 - komentarz usunięto
  • Yeti 17.07.2010 11:27:11 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Yeti 15.07.2010 00:34
    Re: 10+/10. Skończyłem i jestem w szoku.
    Komentarz do recenzji "Ginga Eiyuu Densetsu"
    Zapomniałem dopisać – znalazłem fajną wiki o LOGH – polecam :-)

    [link][link][/link]
  • Avatar
    A
    Yeti 15.07.2010 00:16
    10+/10. Skończyłem i jestem w szoku.
    Komentarz do recenzji "Ginga Eiyuu Densetsu"
    Gdzie nie spojrzę w internecie, tam recenzja tego anime jest tak długa, że nie sposób tego przeczytać. Ale nic dziwnego!

    Po obejrzeniu monstera, myślałem, że złapałem Boga za nogi, jeśli chodzi o wielowątkowość i bogactwo fabuły. Ale LOGH podniósł poprzeczkę. Może monster był bardziej oryginalny, ale z rozbudowanym uniwersum LOGH nie równa się nic, co do tej pory widziałem.

    Przejdę do konkretów:

    1. Realizm i obiektywizm. Narrator nie ocenia, nie ma w tym anime dobrych nie ma złych. Takie są fakty* i tyle :-) Żeby oddać ducha tego anime zapodam cytat z Yanga Wenli'ego:
    There are few wars between good and evil; most are between one good and another good.

    Do tego brak zbędnego patosu. Bohaterowie giną, bardzo zwyczajnie, nie ma ludzi niezniszczalnych. Udało mu się raz, udało drugi za trzecim zginął z rąk zwykłego bezimiennego żołnierza, nie żadnego kafara który spija krew z ciał poległych wrogów, tylko zwykłego szeregowca któremu dali karabin i kazali strzelać. Tego typu sytuacje tutaj spotykamy, jak w życiu.

    2. Postaci. Multum, głębia charakterów. Nakreślenie każdej postaci mniej lub bardziej, ale bez przydługawych flashbacków.

    3. Bardzo szybko postępująca fabuła, momentami aż za szybko. Ginie admirał floty – to może pokażą jak wyzionie ducha, albo i tylko wspomną, że padło w walce. Nie ma w tym anime widowiskowych walk 1 na 1. Co nie znaczy, że nie uświadczymy epickich. Są bitwy trwające kilka odcinków, bez odbiegania w inne miejsca, bez zagrywek a'la Tsubasa który biegł przez boisko 20 min. Tu jak w kalejdoskopie, szale zwycięstwa przechylają się na jedną to na drugą stronę, w zależności od posunięć dowódców.

    4. Świat przedstawiony. Wszystko spójne, jesteśmy nawet uraczeni historią uniwersum od naszych czasów (XXI w.). Wszystko ma swoje miejsce i uzasadnienie.

    Koniec tych pochwał jest też w tej beczce łyżka dziegciu.

    1. Grafika. Ale to na początku. Później z każdą serią troszkę się poprawia, a do tego tak jesteśmy w ciągnięci w fabułę, że mogłaby być nawet czarno­‑biała i tak byśmy oglądali, żeby zobaczyć co dalej.

    2. Niektóre wyobrażenia na temat myśli technicznej przyszłości są niedorzeczne, w kontekście jak już dzisiaj wygląda świat.

    Do kultury i mody imperium się nie czepiam – tak sobie wymyślili to mają. (np. zdarza się, że piszą gęsim piórem :-) ) Ale jednocześnie buduje to wyjątkowość tego uniwersum.

    3. Jedna wpadka realizmu – prócz jednej bitwy, wszystkie walki choć w kosmosie toczą się w jednej płaszczyźnie. Tylko raz wykorzystano atak z góry / dołu.

    4. Z braku oficjalnego wydania w języku angielskim / doświadczona grupa scenowa dostępne napisy w języku angielskim są marnej jakości. Główne mankamenty to niewłaściwe łamanie linijek oraz błędy gramatyczne. Czasem są to takie wygibasy, że trzeba przeczytać zdanie kilka razy, aby złapać o co chodzi. Do tego często długie kwestie, wyświetlane są na ekranie mniej niż sekundę i bez zatrzymania nie da się tego przeczytać. Na szczęście błędy rzeczowe są pojedyncze i łatwe do wychwycenia.

    Oczywiście nie jest to zarzut do samego anime, gdyby umiał oglądał w oryginale ze słuchy byłbym zachwycony, nie mniej miało to pewien wpływ na odbiór tego tytułu. Usunięto informację o nielegalnych źródłach. Moderacja

    PODSUMOWANIE:

    Wybitna seria. Warto przełamać się jeśli chodzi o grafikę oraz przebrnąć przez początkowe odcinki wprowadzające nas do uniwersum, kosztem tępa akcji.

    Na zakończenie sparafrazuję wypowiedź o tym jakie anime na jaką natrafiłem:

    "To są prawdziwe Gwiezdne Wojny. George Lucas powinien zmienić nazwę swojej serii i ładnie przeprosić." :-)

    10/10 + Włączenie do grona ulubionych anime.

    PS. Miało byś krótko, a wyszła mini recenzja. Sorry :P
  • Avatar
    A
    Yeti 23.03.2010 21:43
    Niebyło złe, ale... banalne.
    Komentarz do recenzji "Macross Frontier"
    Ogólnie nie za często oglądam anime w kosmosie / z mechami. Co mogę powiedzieć po obejrzeniu MF?

    Co mi się podobało:
    -Bardzo fajnie przedstawiona kosmiczna kolonia.
    -Ciekawy spisek.
    -Piosenka „Alto Alto…” :-)
    -Walki – całkiem przyjemne, ale z krzesła nie spadłem.
    Co mi się nie podobało?
    -Trochę za dużo piosenek generalnie
    -Jasny podział dobrzy­‑źli.
    -Alto jako super bohater, jak się wszystkim nie uda, to on przyleci i zrobi co trzeba.
     kliknij: ukryte 

    Chciałem dać 8, ale po obejrzeniu zakończenia – 7/10. Z racji tego, że koło środka historia nawet mnie wciągnęła.
  • Avatar
    A
    Yeti 9.02.2010 21:31
    Byłoby niezłe, gdyby nie takie naiwe 6,5/10
    Komentarz do recenzji "Guin Saga"
    Co tu dużo mówić. Nastawiłem się na coś pomiędzy Juuni Kokki a Berserkiem. Ładnie przedstawiony świat fantasy, ogromny zamiatacz z mieczem, co się go nie ima ni trwoga ni broń wroga.

    Ale anime jest chyba dla 10 latków!

    Może to skojarzenie z oglądaną tygrysią maską – choć nie maska mi przeszkadzała:
    BRAK KRWI, WTF?! Nie oczekiwałem, że jucha będzie się lała jak w Berserku, ale jak ewidentnie gość dostaje ogromnym mieczem po klacie to, nawet nie wymagam przepołowienia, chociaż jakaś mała czerwona linia. A tak to wygląda jak hongkondzkie filmy karate czy bijatka w klanie :/

    Fabuła byłaby całkiem niezła, gdyby nie ta bezkrwawość, chwilowa cipowatość niektórych bohaterów czy naiwność i głupota.

    Co do fabuły pierwsza połowa może ma bardziej wartką akcje, ale za to druga połowa jest bardziej skomplikowana, więcej intryg. Jednym słowem bardziej złożona i mniej naiwna.

    Jednak ogólnie sporo niedomówień, końcówka… idealna, żeby zrobić następny sezon, W sumie takie rozwiniecie kto w jaką stronę pójdzie.

    Muzyka miła dla ucha, ale na playliscie nie zagości.

    _____________-

    Podsumowując: Zmarnowany potencjał, dałbym +1,5 gdyby lała się krew, +1 gdyby do tego postaci, szczególnie małoletnie wykazywały się większą aktywnością szarych komórek.

    A tak: 6,5/10

    Ps. Jak ktoś chce zobaczyć jak mogłoby wyglądać anime o silnym męskim charakterze, walkach królestw, bitwach i bez naiwności to musi zobaczyć Souten Kouro.

    Niestety na tą chwile odcinki 13+ tylko wersja RAW :/
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 02:15
    Arcydzieło - historia azji w najlepszym wydaniu.
    Komentarz do recenzji "Souten Kouro"
    Przedstawia historię chin – nie wiem czy prawdziwą czy legendarną. Ale na pewno – przekonującą. Właściwie to historię jednego człowieka, który dzięki swojemu charakterowi i inteligencji z mało znaczącego osobnika staje się całkiem potężną personą.

    Przepiękna grafika, świetna muzyka. Bardzo wciągająca.

    Dziwne, że nikt nie napisał jeszcze recenzji.

    Bardzo boleję nad tym, że żadna grupa subberska nie podejmuje się stworzenia angielskich napisów do tego anime po odcinku 12 :-( Tyle właśnie obejrzałem i jak na razie zapowiada się jako anime które dodam do listy ulubionych.

    Nie chwaląc dnia przed zachodem słońca – mniej niż 9/10 nie dam :)
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 02:03
    Bardzo smutny i bardzo piękny.
    Komentarz do recenzji "Grobowiec świetlików"
    Niesamowicie wzruszająca opowieść oparta na faktach przedstawiona w wyśmienitej oprawie.

    Wywiera ogromne wrażenie. Trudno to opisać, trzeba zobaczyć.
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 02:01
    Arcydzieło.
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Mononoke"
    Arcydzieło. Przepiękna graficznie epicka opowieść. Trzeba zobaczyć. 10/10.

    Ps. Podobała się nawet mojej siostrze, nie oglądającej na co dzień anime.
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 01:59
    Muzyka zrzuca z krzesła, świat pochłania głębią.
    Komentarz do recenzji "Juuni Kokki"
    10/10

    Niedościgniony wzór anime fantasy. Od jego obejrzenia, wszystkie są mierzone jego miarą. Tak jak we wstępie do recenzji – świat niesamowicie spójny.

    Parę postaci było może denerwujących. Nie wszystkie serie (jest kilka historii) podobały mi się po równo. Ale przedstawiony świat wciąga swoją sugestywnością oraz bajkowością.

    Na prawdę warto obejrzeć.
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 01:54
    Trzyma w napięciu cały czas :-) Do tego fajnie ześwirowane realia.
    Komentarz do recenzji "Kaiji"
    Jestem fanem wszystkich anime na podstawie twórczości Fukomoto.

    Wcześniej widziałem Akagiego, później One Outs.
    Tak, mają specyficzną grafikę, patetycznego narratora, pewnie masę innych błędów.

    Ale potrafią TRZYMAĆ W NAPIĘCIU!

    Oglądajac cały czas ma się wrażenie, że gorzej już być nie może, nie ma żadnego wyjścia. Ale wiesz, że zostało jeszcze tyle odcinków – jakoś musi się to rozwiązać :-)

    Kaiji jest najłatwiejszy w odbiorze spośród 3 wymienionych wyżej. Nie trzeba znać się na baseballu czy co gorsza mahjongu (choć to i tak nie było specjalna przeszkodą).

    Tutaj zasady gry są proste jak budowa cepa, zawsze wiadomo o co chodzi, nie ma sytuacji, że nagle jakaś reguła gry o której nie miało się pojęcia zmienia bieg wydarzeń.

    Ale i tak nie o to tutaj chodzi – przeżywanie razem z głównym bohaterem jego sytuacji jest poprowadzone perfekcyjnie, jego emocje aż płyną z ekranu.

    Świetne studium ludzkiej psychologii.
    Oryginalna fabuła.
    10/10.
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 01:44
    Pouczające i zabawne
    Komentarz do recenzji "Great Teacher Onizuka"
    Dowód, że jednak Japończycy mogą mieć poczucie humoru :-) Może dowcipy kręcą się wokół tych samych motów, ale i tak śmiechu jest kupa.

    Do tego anime ma taki ukryty przekaz, pokazuje co jest ważne w życiu.

    Świetna ściągawka dla przyszłych wszelkiej maści pedagogów. Onizuka staje przed co raz to nowymi wyzwaniami i radzi sobie z nimi, na swój unikatowy sposób :-)

    Rzadka perełka pośród komediowych anime – 10/10.

    Oglądałem 2,5 raza (0,5 bo 3. we fragmentach)
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 01:38
    Przepiękna i kojąca bajka :-)
    Komentarz do recenzji "Mushishi"
    Świetne anime, każdy odcinek ma klimat legendy. Może trochę schematyczne te odcinki, ale w niczym to nie przeszkadza. Przeciwnie, (prawie) każdy odcinek ma jakiś morał.

    Ogląda się wybornie, każdy odcinek wydaje się trwać godzinę zamiast 20 min, ale w pozytywnym znaczeniu – tak wciąga :-)

    Grafika i muzyka „robią laskę”.

    10/10 – świetne po stresującym dniu.
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 01:06
    10/10 - krew w odpowiedniej ilości, niecukierkowi bohaterowie :-)
    Komentarz do recenzji "Berserk"
    Dla mnie wzór anime gdzie tną się mieczami. Krew się leje, a nie błysk i gość pada od nie wiadomo czego :-) Do tego główny bohater – dobry kozak. Bardzo inspirująca postać ze swoim motto, żeby nigdy się nie poddawać.

    Podchodziłem do niego 2 razy – za 1. odrzucił mnie 1. odcinek. Jak się okazało – jest zupełnie inny niż całą seria.

    Drugim razem trzymałem się mojej zasady, by dać anime szanse i obejrzeć min 3 pierwsze odcinki. I mną porwało :-) Do tego świetna muzyka (utwór behelit).

    Zakończenie jest mocne, świetnie wpasowuje się do ogólnego klimatu anime.

    10+/10 Oglądałem 4 razy :-)

    Ps. Po obejrzeniu ostatniego odcinka warto zobaczyć jeszcze raz 1. – zupełnie inne rozumienie.

  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 00:58
    Komentarz do recenzji "Notatnik Śmierci"
    Świetne, trudno przerwać. Fabuła wciąga jak diabli a każdy odcinek kończy się w najgorętszym momencie :-)

    Fakt,  kliknij: ukryte  ale ogólnie i tak wypada świetnie. Do tego niejednoznaczność zakończenia :-)

    W sumie jako fan anime z bohaterem o ponadprzeciętnej inteligencji – ocena nie mogła być inna.

    Tak czy siak 10/10
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 00:54
    Jedno z moich ulubionych
    Komentarz do recenzji "Monster"
    Świetna fabuła, na prawdę rozbudowana. Postaci bogate i nieschematyczne. Trzyma w napięciu i zaciekawieniu – chce się włączyć następny :-)

    Jakby zrobić z tego amerykański serial TV – zyskałoby rzesze fanów.

    Jednym słowem – genialne anime dla dorosłych widzów z gatunku thrillerów. 10/10