Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Yumeka

  • Avatar
    A
    Yumeka 6.05.2011 22:14
    Jeśli ktoś ma zmysł krytyczny, to niech się trzyma z daleka...
    Komentarz do recenzji "Supernatural The Animation"
    (Komentarz nawiązuje jedynie do pierwszego odcinka OVA, bo nie zamierzałam się męczyć z oglądaniem tego dalej, szkoda mi limitu na MV.)

    Mocno się zawiodłam.
    Pierwszy minus za język: ja rozumiem, że na podstawie serialu, ale to anime! Powinno być po japońsku! Mam tylko nadzieję, że to jedynie wersja puszczana w amerykańskiej telewizji, bo nie zdzierżę.
    Drugi za grafikę: na zapowiedziach ten ostry światłocień wyglądał efektownie, ale przy regularnej animacji robi się irytujący. Kolory nie przyciągają uwagi, są zbyt stonowane. Szczegółów w kadrach jest poprawna ilość, tu się nie czepiam, jednak postacie pozostawiają wiele do życzenia. Dean został zupełnie spaprany: zawadiacki Jensen Ackles stał się dziwakiem z wiecznie jednakowo wytrzeszczonymi oczyma i iście kretyńskim uśmiechem. To wręcz karykatura. Sam też nie prezentuje się najlepiej: ma minę wiecznie naburmuszonego nastolatka przechodzącego okres buntu, a w serialu bywał wręcz uroczy.
    Co do animacji: tu sprawa ma się dwojako. Czepiłabym się niezbyt wyrafinowanej mimiki, ale ogólnie ma się nieźle. Bez szaleństw, ale mogło być gorzej.
    Zgodność z oryginałem, samą akcją przynajmniej, po prostu leży. Za „pierwszy” odcinek OVA jednak jestem gotowa wręcz pobić producenta. Byłabym w stanie może wybaczyć to wywleczenie odcinka s1e6, gdyby był chociaż zgodny z pierwowzorem. Ale nie, gdzież by tak. Beznadziejnie uproszczony, 40 w 22­‑ie minuty, scena leci za sceną tak, że w zasadzie nie wiadomo, na czym się skupić, ogląda się jak mecz tenisa ziemnego albo kiepskie AMV, wszystko potraktowane po łebkach, a sceny  kliknij: ukryte  po prostu sobie nie przypominam. Z samym  kliknij: ukryte  też jest chyba coś nie tak, ale nie jestem pewna, już dawno oglądałam oryginał.

    Ogólne wrażenie: produkcja absolutnie niedopracowana, sceny nie wynikają z siebie wzajemnie, momentami nie wiadomo, o co chodzi. Jestem niemal pewna, że ktoś, kto pierwszy raz się się spotkał z „Supernatural”, nie będzie chciał pogłębiać znajomości, a już z pewnością sięgać do serialu. Chyba że zakrzyknie „Are you kidding me?!” i poleci sprawdzić, czemu reżyser, scenarzysta, etc. tak skopali sprawę.

    Ja kontynuować nie zamierzam.