Tanuki-Anime

No ja dałem radę tylko do 3 epka… Chyba spodziewałem się kolejnego SAO. Nic kopletnie nie zdołało przykuć mojej uwagi.

Czym dalej tym gorzej. Totalnie oderwane od rzeczywistości. Nie mogłem już znieść tych oh­‑achów.

Ok, to namówiłaś mnie na przeczytanie light novel. A co do SAO to brakowało mi jedynie szczypty więcej dramaturgi jak w Clannad(tu to dopiero trzeba było zaciskać zęby żeby się nie poryczeć), w anime ciężej to przedstawić, wyrazić uczucia i relacje zachodzące pomiędzy bohaterami aniżeli w mandze czy light novel. Jak dla mnie i tak wyszło im świetnie.

Boskie i tyle. Nie będę się rozpisywał co mnie urzekło aczkolwiek jeżeli, łamię zasadę z czekaniem na koniec serii zanim obejrzę, a tu wytęsknieniem wypatruję premiery kolejnego odcinka, to anime musi być zjawiskowe. Po prostu kawał dobrego romansu/przygodówki.

To pierwszy serial japoński jaki kiedykolwiek obejrzałem więc moja ocena może być mocno przesadzona, brak mi jakiegokolwiek punktu odniesienia. Na początku razi kiepska gra aktorska i gagi z poziomu „kiepskich” aczkolwiek po 10 odcinkach jestem przekonany, że ten sposób aktorstwa jest standardem w tego typu produkcjach. Komedyjka i romansik jak najbardziej do obejrzenia, aczkolwiek potrzeba dużo cierpliwości..
Przeczytałem też mangę, która wydaje się być znacznie lepsza. Niestety jest nie ukończona, i dalszy perypetii bohaterów możemy się dowiedzieć tylko z serialu.

Porzuciłem oglądanie po 32 odcinku. Nie dało rady mnie wciągnąć, choć może raczej, nie zdołało utrzymać mojego zaciekawienia. Strasznie się zawiodłem, spodziewałem się arcydzieła a dostałem klopsa. Anime zawiera dużo rzeczy, które bardzo mi się podobały, jak postać genialnego chirurga czy pojęcie zła absolutnego w postaci ludzkiej istoty. Ciężko jest mi stwierdzić co poszło, było nie tak. ale jeżeli ja zmuszam się do odpalenia kolejnego odcinka, zamiast obejrzeć wszystko na raz, to oznacza raptowny spadek mojej oceny. Jeżeli anime jest wybitne to ogląda się je na raz :P albo z ciężkim sercem odkłada się te parę odcinków na rano. Fullmetal alchemist połknąłem na raz, więc długość na pewno nie była tu przeciwnością. Nie polecam, choć mam dość specyficzny gust i np. Code Geass to też dla mnie miernota.

Bardzo dobre anime muzyczne, ten gatunek należy do moich ulubionych i ja nie wiem jak oni to robią ale zupełnie bez znaczenia jest gatunek uprawianej muzyki, a i tak wychodzi im świetnie. Troszkę rozczarowało mnie zakończenie, mogli by popchnąć historię troszkę dalej lub wypełnić jakoś ośmioletni przeskok. 9/10 jak dla mnie.

Ehh wreszcie ktoś ruszył mój ulubiony tytuł. Choć zamiast filmu wolał bym kontynuację. Tak czy siak jestem strasznie się cieszę.

Nawet mi się podobało, zawsze sięgnę po filmy tego autora ze względy na cudne pejzaże. Fabuła nie zachwyca, a projekty i rysunek postaci odstaje okropnie od reszty oprawy graficznej. Ogólnie Beyond the Clouds zachwyciło mnie, tu co najwyżej było kilka ahów (te plenery i gra świateł piękniejsze niż rzeczywistość). Na pewno polecam, bo jest czym rozkoszować oczy.

To raczej mało prawdopodobne, aby na 5 osób oceniających wszystkie rezydowały w Japonii i były na tym w kinie.

Super recenzja, zazwyczaj ich nie czytam, ale tak niska ocena zaciekawiła mnie. Uśmiałem się na maxa podczas opisu działania promieni rentgenowskich, ktoś naprawdę miał niezłego gula żeby tak drążyć temat. Chciałbym coś takiego przeczytać na temat możliwości zamiany śmieci w drzewa z Law of Ueki, bo to mój numer jeden z pośród „unikatowych” umiejętności, chociaż koleś co zamieniał ręczniki w stal też był kozak. Co do samego anime, jak dla mnie ujdzie, takie 5,5/10, jak coś ma rating przemoc to zawsze warto obejrzeć, chociażby dla tych kilku „ciekawych” scen.

Mnie bardziej zastanawia czemu to ma już 5 ocen skoro nie da się togo nigdzie obejrzeć.

Cholera pogubiłem się z [ukryte], czy ktoś z moderacji mógłby to poprawić? Bardzo ładnie proszę :)

Strasznie mi się podobało. Jest wszystko czego wymagam od produkcji tego typu: ładna grafika, fajne postacie, sporo akcji, trochę dramatu  kliknij: ukryte  („What, you dont touch your daughters this way?” scena z przesłuchania w sądzie była dosyć depresyjna), kobiecy protagonista, który przemienia się z owieczki w lwa, nie tylko cieleśnie ale i mentalnie,  kliknij: ukryte  podobało mi się jak zatraciła się podczas walki, niezły sposób na odreagowanie togo co jej się w życiu przytrafiło, no i najważniejsze – przemoc i krew, bardzo dużo krwi! Nie można zapomnieć o Myszy, ta postać naprawdę dodaje uroku!!! Grupka dziwaków co kolekcjonowała części ciała była zarąbista, szczególnie koleś  kliknij: ukryte  z przeczepionymi piersiami hehe, trochę go rozumiem ;]. Nie mogę doczekać się kolejnej części, bo sposób w jaki zakończyli pierwszą, był czystym sadyzmem ze strony twórców. To tak jakby goku wypuścił finałowe ka­‑me­‑ha­‑me na Frezera i odcinek skończył by się w momencie, tuż przed uderzeniem. Polecam!

Dno, dno, dno! Profanacja filmu jak dla mnie. Wytrzymałem 1 odcinek.

Czy ktoś wie kiedy to wychodzi na dvd albo może do polskich kin?

Zapomniałem dodać, że utwór z pierwszego soundtracka 1­‑m1 ten ze sceny z motylem i świecą jest przepiękny, bije nawet Gatts z soundtracka do Berserka, Requiem for the Phantom I­‑III i Shiny z Dedman Wonderland.

aha to rozumiem, że Mirai Niki też nie czytałeś. Bo to faktycznie ma fabułę w odróżnieniu od DW. Ja na razie nie oglądam poczekam aż się skończy i dopiero. A mangi polecam czytać bo jeszcze się nie spotkałem z anime które było by lepsze od swojego mangowego odpowiednika.

Czytałeś mangę deadman wonderland? bo miałem sie za to zabrać ale po obejrzeniu anime odeszła mi ochota. Warto? Ja wiem ze manga jest zawsze lepsza od anime ale deadman anime bylo poprostu tragicznie zmarnowane.

Aha no w moim przypadku właśnie o to chodzi… :D Np. szykuje sobie jakąś serie na noc z piątku na sobotę i oglądam na raz. Mój rekord to chyba Kenichi 50 odcinków na raz. Szkoda, że z mangą tak się nie da, 15vol to max bo już ci się ekran rozmazuje.

1/10 dlatego, że nie dałem rady tego skończyć, ale fakt mechy miały na to chyba największy wpływ. A pierogi były by przynajmniej oryginalne :)
„Coś innego”, miałem na myśli np. super uzbrojone śmigłowcowce albo jakieś cybernetyczne części ciała, cokolwiek co można wykorzystać w walce zamiast mechów.

Ja tak nie umiem, zawsze czekam na kompletną serię i dopiero oglądam. W nerwicę bym wpadł czekając z tygodnia na tydzień.

Nie dzięki, ja mordowałem się od 1 odcinka, ogladałem tylko ze względu na wysoką ocenę. Anime nie z mojej półki.

Wytrzymałem 14 odcinków, myślałem, że dam radę strawić mechy ale nic z tego. Gdyby zamienili roboty na coś innego, seria pewnie była by całkiem niezła.

Dzięki ale nie trawie gier komputerowych, raz się kiedyś napaliłem żeby pograć w Berserka po przeczytaniu mangi ale wytrzymałem może pół godziny.