Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Saiunkoku Monogatari

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Veronikka 25.02.2009 00:08
    Jestem całkiem za tą bajką:) Nie jest to jedna z tych głupich historyjek miłosnych. Szczególnie polecam 2 serie (40-...) Jest tam dużo mniej miłości ale warto
    Odpowiedz
  • Yuki 24.02.2009 18:42:57 - komentarz usunięto
  • Elektra 19.02.2009 20:22:25 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Lotte 19.02.2009 01:19
    Osobiście uważam, że w tym anime jest dużo „głębi”, nie chodzi mi tu o fabułę ale o złote myśli których używali bohaterowie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Qoureno 31.01.2009 21:36
    Nie jestem panią
    ... a polubiłem to anime. Ładny rysunek, doskonała muzyka, niezgorsza fabuła i bohaterowie, jakich pozazdrościć mogłaby niejedna seria shounen. Prawdą jest, że – zwłaszcza, jeśli o postacie chodzi – anime jedzie na stereotypach, lecz… mi to nie przeszkadza! :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tsuki 23.09.2008 23:52
    Bardzo
    Bardzo spodoba mi się to anime, Świetnie się przy nim bawiłam. Dotychczas myślałam że komedie romantyczne nie są dla mnie, jakoś wolałam shouneny. Ach, miło się zaskoczyłam. Naprawdę godne polecenia^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    dhdhshrhr 14.09.2008 14:38
    ghghghghhh
    bardzo lubię to anime to jest jedno z najlepszych jakich widziałam wręcz bym powiedziała że jest najlepsze z e wszystkich
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Antagonista 22.08.2008 19:48
    Super
    BArdzo ładne anime sczegolnie ma super opening chodz nie przepadam za japonskimi piosenkami to ta w openigu wraz z wstawka z bohaterami mnie urzekła,bohaterowie sa sczeoglnie fajni i symaptyczni ,sczgolnie glowna bohaterka ktora za piekna nie jest ale ma swoj urok, z tej serii najbardziej mi sie jescze podobala postac tego co sie gubil bodajze kojuna czy jak mu tam ;p jak i wyrafinowana i podstepna postac sakujuna ,chodz do konca nie wiem czy bohaterka sie w nim bujneła czy nie chyba sama nie wiedziala ,tak wogule duzo fajnych kobiet w tym anime ;p

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Benia-san ^^ 27.07.2008 21:43
    Jak tu nie kochać Saiunkoku Monogatari?
    Od pierwszych minut człowiek zatapia się w świecie Saiunkoku…zatapia, to mało powiedziane…uzależnia się – a mówię to z doświadczenia. Zarwałam kilka nocy by dowiedzieć się, co powiedzą i zrobią bohaterowie. Choć muszę zgodzić się ze stwierdzeniem, iż serial jest raczej przewidywalny, to nie odważę się zaprzeczyć: tu jest to całkowicie wybaczalne.
    Niejednokrotnie perypetie, zachowania, wypowiedzi etc. bohaterów przyprawiły mnie „śmiechowy”(neologizm­‑kolokwializm) ból brzucha, np. scena walki, w której „szalony geniusz” okłada bez pasji przeciwników swym drogocennym fletem. Martwi mnie jednak fakt, że nigdzie nie mogę znaleźć przetłumaczonej na angielski drugiej serii :( Jak ktoś ma to proszę o kontakt:Zmoderowano.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    kaze-no-sakura 13.05.2008 10:02
    świetne anime
    Seria genialna, choć rzeczywiście skierowana raczej do pań. Myślę jednak że określenia„różowa komedyjka” jest nie na miiejscu.Owszem,nie brakuje zabawnych wątków,ale jest to też wyciskacz łez.Nie mogę się doczekać,żeby zobaczyć drugą serię tego anime:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    NoCar(e) 11.05.2008 17:30
    ...
    Dziwne… wciąga mnie choć tak naprawdę, to nie wiem dlaczego… ;P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    daria 8.05.2008 18:40
    Saiunkoku Monogatari
    to anime jest super strasznie na nim płakałam i już nie moge się doczekac drugiej czesci
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lalala 16.03.2008 15:41
    no cóż
    staram się ciągle wkręcić w to anime ale jakoś na kolana mnie nie powala. Nudzi mnie wątek polityczny a tego romantycznego za mało. Wszystko jest rozlazłe, chociaż przyznam że są ciekawsze momenty no i pośmiać też się można. Jednak do końca 2 serii nie dotrwam (teraz jestem na 20 odcinku pierwszej)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    madzia 8.02.2008 23:08
    śliczne
    jezeli chodzi o mnie to ta bajka była naprawde śliczna , strasznie wzruszajaca… świetna bajka powiazana z trudnościami życiowymi, która treścia kazała nam wzbudzić w sobie pewne refleksie….połączenie marzeń z trudnościami losu oraz ze zwykłą nieokiełznaną i nieobliczalna MIŁOŚCIĄ!!!**...... wspaniali są ludzie któzy w prosty sposób pokazują wielkie RZECZY!! jeszcze raz dzięki i pozdrawiam :*
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    sasqatch 23.01.2008 21:57
    znów ja
    Co do komentarza Salvy, szczerze mówiąc Sakujun mnie tak cholernie irytuje, że to przechodzi ludzkie pojęcie. Nie dość, że jest tragiczny to jeszcze (zgadzam się w pełni z Salvą)ta durna Shuurei cos do niego czuje, ba porównuje do Ryuukiego. Debilka. Na początku była super, aż skakałam z radości jak się okazało, że nie jest to Tamahome­‑Miaka. Że ona jest rozsądna, ba nawet mądra. Ale gdzież tam, na co komu ten związek z Sakujunem? To bylo kompletnie niepotrzebne, a popsuło wizerunek bohaterki. Już lepiej było coś innego wymyślić. Pf. No to się wyżyłam na tym pomarańczowym babskim łbie.
    Wolałabym też zdecydowanie, żeby seria obracała się wokół wydarzeń w pałacu lub gdzieś w pobliżu. A tu tak daleko ją wywieźli. No i jeszcze nie pokazują walk… eh… to mnie najbardziej męczy. Ale tak ogólnie to serię uwielbiam i uwielbiać będę. Pomimo irytujących ponad miarę wątków, większość jest cudowna. Polecam =].
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    sasqatch 23.01.2008 21:35
    Uwielbiam
    Uwielbiam to anime, jestem zwolenniczką serii shonen, ale to anime jest tak śliczne, że nie mogę się przestać nad nim rozpływać. Jedyne co mnie denerwuje (i to mocno) to walki, których nie ma, bo ich nie pokauzją. Za to widać lecące ptaszki na niebie. Cięcia w budżecie? Zbyt drastyczne? A byłyby takie dobre… No cóż i tak kocham tę serię!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Salva 3.01.2008 22:25
    "The fate decides who falls in love"... ka ?
    Jak zapowiedziałam recenzentce perfidnie zrzekłam się recenzji żeby móc napisać ten komentarz. Kilka minut temu skończyłam ostatni odcinek i…  kliknij: ukryte  Wszak jest druga seria, zobaczymy jak to się dalej potoczy. Tymczasem…

    Po kolei. Teraz wszystko widzę w innym świetle po tych ostatnich odcinkach. Jako że równocześnie powtarzam sobie serię na Hyperze (dzisiaj będzie 4 odcinek) mogę sobie porównywać. Na początku klimat podobał mi się znacznie bardziej, więcej było wspaniałego humoru (Ryuuki, jego podchody oraz kompletny brak obycia, wbrew pozorom), ogółem dla mnie seria powinna była nieco pozostać w tym klimacie. I NIE, ja wątku z  kliknij: ukryte  zdecydowanie NIE traktuję w ten sposób. Cholera o tylu rzeczach chcę naraz napisać.

    Może najpierw o Shuurei. Na początku mi nie przeszkadzała, aż się zdziwiłam że jest taka sympatyczna i konkretna jak na bohaterkę żeńską. Pewnie jak większości, po jej wyjeździe mi przeszło. Ale od początku bo znowu lecę w dygresje. Podobało mi się jak traktowała cesarza (nie, nie chodzi mi o jej twardą rękę…^^) tzn widać było że jest coś ważniejszego dla niej (nic to, że mi to potem wyszło bokiem…). To była jakaś odmiana. Szczerze mówiąc do teraz najbardziej podoba mi się wątek archiwalno­‑toaletowy. Dostawałam piany na ustach jak widziałam tego ich „trenera”, ale podsumowując był zdecydowanie najlepszy (no i ON wyskakujący zza krzaków, że mu pozwalali tak się szlajać, a biedny Kouyuu dostawał wścieku). Shuurei mi się podobała. Było tu więcej wątków politycznych, mniej humoru ale jakoś najbardziej wrył mi się w pamięć. Pierwszy łuk też był niezły ale jednak taki troszkę bardziej oklepany (chociaż to co wyprawiał nasz zamaskowany pan… ale o nich później). No właśnie jedną z największych wad i zalet tej serii jest ilość bohaterów. Dlaczego wad ? Bo jest ich tam za dużo żeby tych najulubieńszych mieć przez dostateczną ilość czasu (chyba że się kocha nad życie Shuurei), ale jest i zaletą bo jest mnóstwo postaci które można polubić. Wracając do Shuurei, na początku nawet bardzo mi się podobała. Co prawda kibicowałam z całego serca Ryuukiemu ale nawet przez pewien czas podobała mi się jej powściągliwość. Przeszło mi jak doszło do  kliknij: ukryte  Nie wiem co prawda dlaczego wszyscy darzą go taką nienawiścią, ja spodziewałam się Bóg wie kogo tymczasem zasadniczo nie był jakiś specjalny. Co prawda poznałam drania od razu, ale i tak się zdziwiłam, że to było „tylko” coś takiego. Jedyne co mnie drażniło to to, że był potwornie narysowany ! Ale charakterowo nie był aż tak zły jak go sobie wyobrażałam,  kliknij: ukryte  A chodzi o scenę z Ryuurenem. Ten facet ma niesamowitą klasę. On mi przypomina nieco Bou z Ghost Hunta. Kompletnie wyprana z nieodpowiednich podtekstów (bo ja przepraszam ale nawet Reishin się zachowuje jak… ale o nim również za chwilę) czysta przyjaźń. Był po prostu przeuroczy w tym momencie. Ma klasę, już wcześniej bardzo go lubiłam (i szkoda, że było go tak mało, swoją drogą to jest szczególna osoba w tym anime, naprawdę) ale po tej scenie zyskał sobie mój szacunek. Poza tym w tym uczesaniu zwalił mnie z nóg. Już wcześniej za każdym razem gdy ściągał okrycie głowy reagowałam jak ludzie, którzy widzieli pana w masce – bez maski, ale tu przeszedł samego siebie. Oczywiście nakrycia głowy miał… interesujące a faktycznie ptak na końcu zabija, ale i tak tutaj pobił wszystko… Dla mnie był najlepszy pod względem aparycji z całej serii (może dlatego że tak rzadko go takim widzieliśmy, jak zobaczyłam go pierwszy raz bez nakrycia głowy to byłam w szoku). I pod względem charakteru również. Facet szalenie barwny i tylko on jeden umiał doprowadzić do rozpaczy Shuueia, co było dla mnie wielkim plusem ^^ Poza tym zawsze ta sama reakcja „To Lan Ryuuren? TEN geniusz Ryuuren?” i identyczne miny na jego widok… Coś pięknego. Strasznie mi przypadł do gustu, przez styl bycia (ach to wchodzenie przez okno…), zwyczaje (taaak, granie na flecie w środku nocy nie może być czymś dziwnym prawda ? Pominąwszy już zupełnie, że się na nim grać nie umie, ale to szczegóły szczegóły…), to że nikt nie mógł go kontrolować z braciszkiem na czele ( a tak, lubię takie postaci ^^ co prawda Przyjaciel od serca 1 i Przyjaciel od serca 2 oraz Przyjaciel 2,5 mogli ale to akurat nie przeszkadzało). Na początku mnie zirytował ale potem zapałałam do niego ogromną sympatią. Ale przejdźmy może teraz do Ryuukiego. On dopiero od drugiego wejrzenia został moim ulubionym bohaterem, ale teraz Tamaki ma autentyczną konkurencję. Ryuuki też miał ogromną klasę. Jego zachowanie na początku, te podchody, to wszystko zwalało z nóg. Na tym głównie opierał się humor serii. On jest jednym z najbardziej rozbrajających i uroczych bohaterów jakich widziałam. I jego podejście do miłości, to jak z rozpieszczonego dzieciaka zmienia się w dojrzałego cesarza. Ma klasę. Zdecydowanie. I za końcową scenę należą mu się wielkie brawa.  kliknij: ukryte  Ale wracając do Ryuukiego. Naprawdę rzadko się zdarza żeby ktoś wzbudzał we mnie tak ciepłe uczucia. Tak czystą, nieskalaną sympatię. Co do reszty postaci (rany boskie, ja jestem dopiero w połowie tego co chciałam napisać…) to mam jeszcze kilka uwag do Reishina i Seirana, najpierw Reishin. Ten facet razem z pozostałą dwójeczką (swoją drogą powiązania między postaciami są godne bez mała Code Geass, sama intryga polityczna właśnie przez CG mi się spodobała ^^) pod koniec przypominali mi trójeczkę z Fruits Basket. Uwielbiałam wszelkie interakcje pan z maseczką – Reishin. Ale poza tym opętańczym uwielbieniem do Shuurei (kto jej tam zresztą nie uwielbiał ? ale ciekawostka ! oni MIELI powody ! Była pierwsza bohaterką która autentycznie zasługiwała na uwielbienie jakim ją darzono) ten facet miał charakter. I umiał to okazać. Co do Seirana nieco mnie drażnił, ale w rozmowie z  kliknij: ukryte  pokazał charakter. Zdaje się że mniej mi potem przeszkadzał (chociaż ten pomysł z pojedynkiem był naprawdę idiotyczny, coś na miarę gier w Spiral). Na początku bardzo lubiłam też Shuuei i Kouyuu ale tak mało pokazywano ich potem, że inne postacie nieco ich przyćmiły (choć jak teraz robię sobie powtórkę to nie mogę ich NIE lubić, z tych początkowych odcinków, jakie one były beztroskie ! i jacy oni byli świetni ^^). Chociaż sama poczułam się jak w domu jak Shuurei wróciła i znowu mogłam zobaczyć starą obsadę. To była ulga. Rzeczą która szczególnie zapadła mi w pamięć jeśli chodzi o postaci jest fakt, że każda osoba w Saiunkoku (z pokojówkami włącznie!) nie była wolna od Tragicznej Przeszłości. Wszyscy, jak leci… Chyba tylko Ryuuren jako taki nie miał, dlatego pisałam że jest bohaterem szczególnym. Ale co ciekawe zamiast stada Sasuków mieliśmy w miarę normalnych ludzi. To mi się bardzo podobało, że nie oddziałało to na ich psychikę w większym stopniu przez co nie było to nieznośne.

    Podsumowując, nie jest to anime głębokie i brać je za takie to błąd, ale mnie się bardzo podobało. Dużym plusem było, że każdy tytuł łączył się z odcinkiem i prawdę mówiąc Saiunkoku jest drugim anime w którym tytuły odcinków naprawdę mi pasowały i bardzo mi się podobały. Zresztą nie tylko pod tym względem Saiunkoku się wyróżnia. Przepiękne dwa openingi, przy czym jeden lepszy od drugiego oglądałam ZA KAŻDYM razem, 39 razy (co najmniej, bo czasami włączałam sobie sam). Graficznie przepiękny, zwłaszcza przy wejściu na „hajimari” na początku i w drugiej części piosenki, gdzie w pierwszym był Kouyuu i Shuuei na tle przepięknego kwiatu i Ryuukiego, a w drugim miecze i moje ulubione rodzeństwo.^^ Piosenka niesamowicie mi się podobała, bardzo pasowała do serii. Grafika była prześliczna, nie mogłam się napatrzeć na zbliżenia oczu Shuurei (ale raczej pod koniec serii, na początku oczka nie były tak pięknie dopracowane). Panowie… Mnie się podobało tylko dwóch, reszta była mi obojętna, za długie te pyski mieli. Ale ogółem była dobra.

    Co do fabuły generalnie, pięknym zagraniem było zatoczenie pewnego rodzaju koła. Mieliśmy okazję zobaczyć jak bardzo dorośli i zmienili się, zarówno Shuurei jak i Ryuuki. A razem z nimi reszta postaci. Wątek polityczny był ciekawy, ale brakowało mi humoru pod koniec serii. Takiego w stylu uczesania Sakujuna w 32 odcinku. Spadłam z krzesła jak zobaczyłam co ona mu zrobiła na głowie. Może dlatego nigdy nie umiałam naprawdę zapałać gorącą niechęcią do niego ? Jaki by nie był, poza tym że powinien dostać po facjacie i to porządnie za kilka rzeczy niespecjalnie mnie obchodził. No i ta  kliknij: ukryte 

    Anime naprawdę godne obejrzenia. Nieprzeciętny humor (jak nie przymierzając problemy z orientacją Ryuukiego czy spostrzeżenia na ten temat Shuurei, herbatka Shouki, orientacja, ale tym razem w terenie, Kouyuu itp…) zwala z nóg, ilość bishounenów na metr kwadratowy zadowoli każdą fankę. Generalnie kreska jest piękna, seiyuu (kwik !!! Ten mały z głosem Ishidy i aparycją Shiro­‑podobną, zresztą prawie wszyscy moi ukochani seiyuu się zebrali w tym anime ^^ zapewne ktoś kto oglądał Fushigi Yuugi może mieć na początku pewne problemy z przekonaniem się do głosów, vide ja bo FY nie lubię, nota bene pierwszy odcinek bardzo pod pewnymi względami FY przypomina, ale FY się do Saiunkoku nie umywa) również odwalili kawałek dobrej roboty, muzyka zasadniczo nie wyróżnia się, ale opening jest piękny. Polecam. Niesamowicie ciepła seria. Po każdym odcinku nie mogłam nie czuć czegoś ciepłego w środku, te kolory, klimat, postaci. Anime nie oryginalne (sporo schematów) ale na pewno jedyne w swoim rodzaju ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Akane saotome 2.01.2008 18:55
    Przyjemne ^.^
    Naprawde fajne jak to wczoraj obejżałam to dziś już się nie moge doczekać na następny odcinek!Muzyka zgadzam się urocza i choć całość landrynkowa to nie za słodka, taka w sam raz.

    Zmoderowano.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Arya 2.01.2008 17:31
    co ja takiego zrobiłam, że muszę tytuł wymyślać?!
    seria baaardzo przyjemna i sympatyczna, odrobinkę zbyt cukierkowa kolorystyka, no ale w końcu to bardzo „dziewczęca” produkcja. Główna bohaterka urocza, bishouneni jak najbardziej udani, zdecydowanie jest na kim oko zawiesić ;) i mimo, że jestem umiarkowaną fanką yaoi, to brak tego typu relacji nie razi po oczach i nie czułam tam takiego braku (chociaż jakby się zastanowić…) bardzo spodobał mi się fakt, że cała fabuła nie skupia się na romansach Shuurei, bo mocno obniżyłoby to poziom serii.
    Jednym słowem polecam głównie paniom, chociaż na pewno niejeden facet wciągnie się w to anime ;) dodatkowym plusem może być to, że od wczoraj seria ta emitowana jest na Hyperze, więc kto ma, niechaj ogląda, bo warto ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nanami 27.12.2007 18:53
    O dziwo mnie wciągnęło...
    ...a wszystko przez zachęcenie czytaniem komentarzy na forum Tanuki. Pierwszy odcinek w miarę zachęcający, kolejne poszły już jak z górki sama nie wiem kiedy. Shuurei dała się całkiem poślubić, a jako osobie płci żeńskiej wianuszek pięknych bishounenów oczywiście przypadł do gustu. Jakby nie mogło się obyć bez mrocznych przeszłości [tm] , ale jakby się zastanowić nie miały jakiegoś specjalnie większego wpływu na fabułę. Wszystko było bardzo przyjemne aż do pojawienia się pewnego osobnika wspomnianego w recenzji… Na uwagę zasługuje szczególnie chwyt skupienia fabuły na realizacji marzeń Shuurei, a nie na jej romansach z kolejnymi przystojniakami.
    Humor był przedni w tej serii zdecydowanie. Trafiony w mój gust. Nieraz popłakiwałam się ze smiechu. Całe szczescie, ze wprowadzili do historii postać Lan Ryuurena… Bezsprzecznie nietuzinowa postać. Poza tym infantylne zachowania Ryuuki'ego, polityczne intryfgi i barwne przygody… na bardzo przyzwoitym poziomie. Nie żałuję ani chwili spędzonej przy tym anime, choć z pewnością nie każdego wciągnie.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime