Komentarze
D.Gray-man
- komentarz : Anonim : 25.07.2017 14:46:23
- komentarz : chi4ko : 24.07.2017 18:52:02
- komentarz : rool : 23.07.2017 21:41:48
- Re: No no... : Ryuki : 18.08.2016 23:19:19
- No no... : Araite : 18.08.2016 20:36:53
- D.Gray-Man Hallow : RaiRenall : 7.06.2016 20:15:57
- komentarz : Meliana89 : 2.05.2016 22:18:14
- Re: Nowa seria w 2016 : Cintryjka : 29.03.2016 22:54:16
- Re: Nowa seria w 2016 : Ryuki : 29.03.2016 03:38:10
- Re: Nowa seria w 2016 : Cintryjka : 28.03.2016 22:04:29
To jest super
Zapomniałem jeszcze napisać o świetnym openingu, tym pierwszym z początku anime… Boskie
Zmoderowano.
IKa
GENIALNE
Grafika: 9/10
Muzyka: 10/10
Fabuła: 10/10
Ocena końcowa: 9+
POLECAM !!
w końcu.....xD
Dobra, solidna seria.
Dobre dobre anime
ja naruto przestalem ogladac gdzies na 8 odcinku a shipuudena na jakims 3 czy 4 – i porównując do pierwszych 8 odcinków DGM‑a Naruto leży i kwiczy jak zarzynane prosie :)
ale to moja ocena wiec pozwalam wam sie nie zgadzać:)
Oglądać bez fillerów
A ja się zgadzam.
Fajny shounen
^_^
yyy... nic wielkiego :/
Postacie – standardowe, szablonowe itd. Zero oryginalności. Do niektórych postaci źle dobrane głosy (np Kanda) – żenujące. Cóż z tego, że są ładne skoro jest tak jak ktoś przede mną wspomniał? Nie można się do nich przywiązać w odróżnieniu od dwóch w/w produkcji.
Ogólnie DGM mnie bardzo rozczarował (negatywnie oczywiście). Poza dobrą kreską nic więcej uratować go nie może.
Fillery – są gorsze nawet od tych z Naruto! Niestety obejrzałem wszystkie łudząc się, że w miarę upływu czasu będzie lepiej a tu co? Nic! Ten sam poziom od początku do końca. Niby po zapychaczach miało być lepiej ale to anime jest aż nadto przewidywalne.
Fabuła – skoro to jest fabuła to ja dziękuję. Urwany z kontekstu zlepek słabych misji i szukanie „Niewinności” Temat zakrawa na hit pod względem… długości. Toż to może pod tym względem przebić nawet One Piece.
Może moja opinia jest nieco za ostra (mówię to jako fan Bleacha i Naruciaka) ale z pewnością jest znacznie bliższa rzeczywistości od not w recenzji….
shounen na miarę naszych parszywych czasów...
Zaznaczam, że jestem dosyć odporny na szmirę i przykładowo przebrnąłem przez przygody batoników Bounto w Bleachu. Powód, dla którego D.GManowi nie udała się taka sztuczka, był brak przywiązania do bohaterów. Część okazała się drętwa (Kanda), a inni wręcz irytujący np. kliknij: ukryte wampirek. Allen to sympatyczny chłopaczek walczący ze złem, ale brakuje mu charyzmy typowej dla prawdziwych bohaterów pierwszoplanowych.
Z pozytywów – grafika rzeczywiście niezła i wyjątkowo udany pierwszy ending – „Snow Kiss”.
gomen...
d gray man
Nie mogę powiedzieć, że jest to całkowita chała. Prezentowałoby się całkiem nieźle, gdyby skrócić wszystko o połowę i wprowadzić nieco bardziej urozmaiconą charakterystykę postaci. Można rzec – zwykły przeciętniak w formie shonenówki. Nic dodać, nic ująć.
Nie polecam i radzę sięgnąć po coś nieco bardziej wyszukanego.
W końcu!
„zdobywaniu expa i wbijaniu kolejnych poziomów” – To zdanie absolutnie mnie dobiło W pozytywnym tego słowa znaczeniu. ^^
A teraz słów kilka o recenzji.
Po kolei, czyli wpierw fabuła.
Osobiście mnie przyciągnęła od razu. Nie jestem wierzącą osobą, więc często odwołania do Boga w anime są dla mnie mdłe, jednak tutaj podejście do tematu świeże, a bohaterowie nie wołają po każdej bijatyce (przegranej): Boże! Czy Ty w ogóle istniejesz?! Dlaczego to zrobiłeś!? Gdzie tu sprawiedliwość!
Dalej, sprawa gadania do trupów. Owszem w wielu anime bohater staje, trup (jeszcze żywy) patrzy mu w oczy, w końcu ten wygłasza smutną przemową, ma nawał flashbacków itp., trup rozumie swój błąd i umiera w spokoju. Amen.
Humor jakoś od początku do mnie przemawiał. Lavi jest moim ulubionym bohaterem, a jego kłótnie z Master Pandą zawsze mnie rozbawiały. kliknij: ukryte Chociaż zwykle były one jednostronne, a rudzielec dostawał po łbie.
Bohaterowie są, i nie wiem czemu, nie ma takich, których bym wybitnie nie lubiła. Co do państwa złych (Rodzina Noah to dla mnie perełki, Tiky Mick to diamencik), wielu nie podoba się Earl. Ja będę oryginalna. Lubię go i podoba mi się przedstawienie jego postaci. Kojarzy mi się z na pozór miłym, spasionym staruszkiem, który swoim uśmieszkiem chce przyciągnąć jak najwięcej naiwnych owieczek. Działa przemyślanie, ale też bywa bardzo okrutny.
I jest jeszcze Miranda. Jak dla mnie jest naprawdę barwną i zabawną postacią. I miło patrzeć jak rozwija się podczas serii.
Grafice nie mam nic do zarzucenia. Może, gdy wypływali statkiem, przyczepiłabym się do kawałka odpływu, ale co do reszty – chylę czoła.
Openingi i endingi są ładnie dopasowane i wszystkie mam na mojej Mp4. Samemu soundtrackowi nigdy się głębiej nie przysłuchiwałam, ale zawsze wydawało mi się, coś buduje nastrój. I była to muzyka. ^^
Osobiście polecam wszystkim. Prawdziwa perełka.
super
Może być
DGM
Co do samego tytułu uważam go za porządnego i w pewnych aspektach oryginalnego shonen'a. Nie należy do moich ulubieńców ale z chęcią go czytam. Podoba mi się jego klimat i surrealistyczna kreska. Do tego bardzo szybko polubiłam bohaterów, którzy są strasznie sympatyczni a ich charaktery ładnie rozbudowane. Historia ma w sobie również sporo humoru a nie które wypowiedzi nie da się zapomnieć:D Fabuła jest dobrze i logicznie skonstruowana, autorka oparła ją na cyklu nowel.
Podsumowując D.Gray‑man jest znacznie lepszy jako manga. Jednak anime samo w sobie zostało ładnie wykonane. Ogląda je się przyjemnie i jest jedną z lepszych ekranizacji tytułu z Shonen Jump'a. Jakby nie fillery anime mogłoby by pretendować do miana najlepszej ekranizacji( ja osobiście te 30 odcinków kliknij: ukryte od spotkania Krory'ego po dotarcie do Chin obejrzałam na podglądzie wyłapując tylko te z częściami oryginalnej fabuły )
D.Gray-man
DGM
Mimo że główny bohater, Allen, jest coraz silniejszy[nic dziwnego dla tego gatunku] – nie jest bitewnym bogiem, co mi się podoba. Często zdarzyło mu się oberwać.
Jak po raz pierwszy włączyłem tego animca, to był 'prawie' koniec, bo koleś z dużą ręką? Rozwala durne potwory? Szit!
Na szczęście fabuła miała w sobie coś jeszcze, coś, co mi się spodobało.
Jak pokazał się Królewski Klown, będzie ciekawie, choć serię można ocenić dopiero po jej zakończeniu…
Przeciętny shounen (wiem, że jestem w mniejszości :P)
Fabuła również mnie nie zachwyciła, była idiotyczna jak w większości shounenów. Walka za walką z coraz to silniejszymi przeciwnikami (którzy mogli oczywiście też „levelować”), zdobywanie nowych umiejętności, itp. itd. Standard. Wyjątkowo mi to wszystko nie dopasowało. Da się oglądać, ale jest cała masa lepszych shounenów.