Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 7/10 | |
fabuła: 7/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Hakaba Kitarou
- Graveyard Kitaro
- 墓場鬼太郎
Chłopczyk z jednym okiem i tajemniczy pan szczur. Opowieść o tym, jak to trudno się żyje w świecie pełnym ludzi.
Recenzja / Opis
Tajemnicze małżeństwo prosi mężczyznę z sąsiedztwa o pomoc. Są ostatnimi przedstawicielami słynnego niegdyś „plemienia duchów”. Ponieważ spodziewają się dziecka, pragną, by Mizuki – bo tak nazywa się sąsiad – zaopiekował się nim i uchronił ich ród przed wymarciem. Przede wszystkim jednak kategorycznie zabraniają, aby komukolwiek o nich opowiadał, bojąc się represji ze strony ludzi. Niestety, nim wystraszony mężczyzna zdołał cokolwiek uczynić, para umiera. Gdy Mizuki postanawia pochować niedoszłą matkę, ze świeżo usypanej mogiły wyłania się ręka. W ten właśnie sposób narodziło się demoniczne dziecko. Przerażony mężczyzna ucieka z cmentarza i wraca do domu. Niedługo potem pod jego drzwiami pojawia się szpetny noworodek, Kitarou.
Kiedy usłyszałem o tym tytule, przyznam, że od razu mnie zaciekawił. W szczególności z powodu samego Kitarou, którego postać wydawała mi się znajoma. Ponieważ lubię podobną tematykę, z chęcią zabrałem się za oglądanie. Doszedłem do wniosku, że wspomniane podobieństwo może brać się stąd, że – jak się później dowiedziałem – tytułów opowiadających o Kitarou powstało już wiele, na początku była oczywiście manga, pojawiło się też kilka serii telewizyjnych, dlatego możliwe, że jakąś już styczność z jego osobą miałem. Po seansie doczytałem, że omawiana tutaj jedenastoodcinkowa seria jest oryginalną adaptacją mangi wydawanej od 1959 roku i różni się od seriali powstałych wcześniej. Na samym początku niezwykle zaskoczyła mnie grafika. Określenie, że jest ona „specyficzna”, z pewnością będzie zbyt łagodne. Grafika jest po prostu inna, nietypowa, ciekawa. Przede wszystkim całość została skomponowana na kształt ruchomego komiksu. Wszelka kolorystyka i sama kreska kojarzą się z bardzo wiekowymi utworami, co dziwi, szczególnie że seria jest stosunkowo młoda. Rysunki są dosyć uproszczone, matowe, czasami okraszone bardzo jaskrawymi kolorami. Całość przypomina stare zdjęcia, a same tło wygląda jak stara zabrudzona matryca. Zdecydowałem, że w tym przypadku nie wystawię warstwie wizualnej oceny. Mnie osobiście forma ta bardzo się podobała, czułem się, jakbym przeniósł się kilkadziesiąt lat wstecz, cały czas towarzyszył mi lekki niepokój i dreszczyk emocji. Nie mogę jednak powiedzieć, ażeby grafika była wspaniała, bo jednoznacznie stwierdzam, że widywałem lepsze. Wiem też, że wielu osobom tego typu oprawa może się nie spodobać, szczególnie że same postaci nie były wykonane nazbyt starannie, a niektóre wyglądały wręcz dziwacznie.
Ciekawie również prezentuje się muzyka. Niestety nie ma jej zbyt dużo, więc nadmierne zachwyty byłyby tu bezpodstawne, jednak to, co jest, z pewnością nieźle wpasowało się w klimat serii. Odcinkom towarzyszą zazwyczaj melodie instrumentalne i przeróżne dźwięki kojarzące się z opustoszałymi wioskami, kapliczkami i ogólnie pojętymi legendami. Sam opening został bardzo ciekawie wykonany, pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest to trochę dyskotekowy utwór, który nie tylko zapada w pamięć, ale i całkiem dobrze komponuje się ze scenami, które możemy w czołówce zobaczyć. Ending to dosyć przyjemna piosenka, jednak już trochę mniej pasuje mi do reszty.
Hakaba Kitarou to z pewnością intrygujące anime. Chociaż klasyfikowane jest jako horror, dla mnie miało jednak trochę inny wydźwięk. Myślę, że serii bliżej jest do czarnej komedii, niźli horroru. Sam Kitarou wygląda dosyć groteskowo, niski, brzydki, posiada tylko jedno oko. Prócz tego, że nienawidzi ludzi i trudno mu żyć w świecie, gdzie jest ich pełno, musi zmagać się z problemami braku pieniędzy i głodowego cierpienia. Jeżeli napiszę, że głosu użyczyła mu ta sama pani (Masako Nozawa), którą znamy z ról m.in. Goku i większości jego potomków (Dragon Ball…), to wszystko powinno być jasne. Prócz tego całe otoczenie kojarzy się z cyklem Rodzina Adamsów, czy chociażby filmami o Drakuli. Typowego czarnego humoru jest tutaj dużo, a wszelkie czaszki i inne akcesoria tylko mnie w tej opinii utwierdzały. Postaci w serii trochę się pojawia, jednak największe znaczenie mają sam Kitarou, jego ojciec (a raczej to, co z niego zostało) i tajemniczy pan szczur. Oprócz tego zobaczymy wampiry, wilkołaki, a nawet frankensteina. Główni bohaterzy do wybitnych osobistości nie należą, ale idealnie budują klimat serii. Sam zaś Kitarou jest przedziwny, z pewnością takiego potworka nie chciałbym mieć w domu.
Pod względem fabularnym seria nie zaskakuje tak, jak można się było tego spodziewać. Mniej więcej każdy odcinek jest epizodem z życia bohaterów, którzy stykają się z różnymi problemami. Ponieważ jest to dosyć krótka seria, nie mogę powiedzieć, by była to jakaś szczególna wada. Historia na ogół była dosyć wciągająca, raczej nie nudziła. Sam świat przedstawiony prezentował się ciekawie, szczególnie że często ukazywano piekło lub drogę do niego. W ostatecznym rozrachunku jednak brakuje czegoś, co mogłoby uczynić tę serię produkcją wybitną.
Hakaba Kitarou to pozycja, której warto dać szansę. Jest to istna „historyjka zza pieca”, nie dla każdego. Jeżeli nie zaciekawi, a pod względem estetycznym odstraszy, to raczej nie będzie sensu oglądać dalej, bo i świetnego finału też się nie zobaczy. Mnie się jednak podobało, czasami lubię obejrzeć serię taką, jak ta. Polecam miłośnikom czarnych komedii i horrorów, reszta może dać szansę, a nuż się spodoba.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Toei Animation |
Autor: | Shigeru Mizuki |
Projekt: | Tadayoshi Yamamuro |
Reżyser: | Masatoshi Chioka |
Scenariusz: | Yoshimi Narita |
Muzyka: | Kaoru Wada |