x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nie wiem, jaki poziom mają następne kinówki z „One Piece”, ponieważ jak na razie nie mam czasu ich oglądać, ale „Dead End no Bouken” jest (jak na razie) jedynym animowanym filmem, który naprawdę mi się podobał i całość obejrzałam bez pomyślenia „No kiedy się to wreszcie skończy?” (może, dlatego zaraz po obejrzeniu i pod wpływem emocji, wystawiłam ocenę 10). Zdecydowanie polecam obejrzeć wszystkim fanom One Piece, bo na pewno nie będą zawiedzeni. Przynajmniej ja nie jestem.
Całkiem fajny film, choć w pierwszej trójce się nie znajduje; te miejsca zajmuje Strong World, Omatsuri Danshaku to Himitsu no Shima i Norowareta Seiken, w takiej kolejności. Ale wracając do powodu dla którego coś piszę: czy tylko mi główny zły przypomina karykaturę Schwarzeneggera?
Moja ulubiona kinówka One Piece. Znalazłem tutaj wszystko, co powinien zawierać dobry film ze Słomianymi. Przygoda, akcja i humor. Ending bardzo mi się spodobał i to właśnie dzięki niemu sięgnąłem po pozostałą twórczość zespołu Bump of Chicken, który jest obecnie na pierwszym miejscu mojej listy japońskich wykonawców.
Pierwsza porządna kinówka, ze Słomianymi. Wcześniejsze były średnie (oprócz 3‑ki która była tragiczna). Dla każdego fana OP pozycja obowiązkowa. Polecam też każdemu kto zna w miarę realia Grande Line, nie będzie się nudził.
Zdecydowane: tak!
Ale wracając do powodu dla którego coś piszę: czy tylko mi główny zły przypomina karykaturę Schwarzeneggera?
Świetne