Anime
Oceny
Ocena recenzenta
6/10postaci: 4/10 | grafika: 4/10 |
fabuła: 8/10 | muzyka: 5/10 |
Ocena redakcji
brakOcena czytelników
Kadry
Top 10
Yakumo Tatsu
- Eight Clouds Rising
- 八雲立つ
Interesująca historia opowiedziana w niezbyt ciekawy sposób. Oglądać albo nie oglądać, oto jest pytanie.
Recenzja / Opis
Takeo Nanachi wraz z przyjaciółmi jedzie do wioski Ifuyamura, aby znaleźć materiał do nowej sztuki teatralnej, którą chce wystawić jego starszy kolega, Kitano. Przy okazji zabiera ze sobą odziedziczony po dziadku przeklęty miecz Mizuchi, żeby oczyścić go z klątwy w świątyni Boga Miecza Chigaeshi. Gdy przybywają do wspomnianej świątyni, w której mają też nocować, w wiosce odbywa się święto Kannagi, rozpoczynające ceremonię przekazania władzy kapłańskiej w rodzinie Fuzuchi. Nową głową klanu zostaje Kuraki, który przejmuje obowiązki po ojcu w trakcie krwawego rytuału. A do tego zostaje złamana pieczęć powstrzymująca neny – przeklęte dusze, niemogące zaznać spokoju – przed rozpętaniem wojny…
I tak oto dostajemy kolejną historię o mieczach, duchach i nastolatkach, którzy muszą ratować świat przed katastrofą. Na szczęście Yakumo Tatsu na tle podobnych serii wypada całkiem przyzwoicie. Akcja tych dwóch odcinków rozgrywa się w ciągu trzech dni, więc nie będziemy czuli się zdezorientowani przeskokami w czasie, które są niewielkie i nie przeszkadzają w oglądaniu. Każdy najmniejszy szczegół został tu dokładnie przemyślany. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a wszystkie zachowania postaci są uzasadnione. Jak na godzinny seans, fabuła jest bardzo rozbudowana i starczyłaby na zrobienie krótkiej serii telewizyjnej. Zawiera też wiele istotnych elementów, bez których zrozumienie wydarzeń byłoby trudne. Żeby więc uniknąć nieporozumień, wszystko zostaje dokładnie wyjaśnione w rozmowach postaci. Z jednej strony jest to dobre rozwiązanie, gdyż każdy może dogłębnie poznać bardzo ciekawą historię bez obawy, że pominie coś ważnego. Z drugiej jednak strony informacje podane pięknie na tacy nie usatysfakcjonują widzów, którzy wolą sami odkrywać odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Takie osoby w trakcie seansu mogą się zwyczajnie nudzić.
W Yakumo Tatsu fabuła jest bardzo interesująca, ale postacie niestety jej nie dorównują. Ponieważ jest to stosunkowo krótka seria, nie spodziewałam się wielu osób z ciekawą przeszłością czy osobowością. Tutaj jednak nikt nie zostaje bliżej przedstawiony i nawet o głównych bohaterach niczego konkretnego nie można powiedzieć. Takeo Nanachi jest zwyczajnym uczniem, który wybrał się do Ifuyamury, aby oczyścić miecz odziedziczony po dziadku. Natomiast Kuraki Fuzuchi jest bardzo uzdolnionym szamanem (nie używa określenia „kapłan”, gdyż uważa, że nie pasuje ono do funkcji, jaką sprawuje), który wziął na siebie obowiązek odnalezienia siedmiu świętych mieczy, skradzionych w czasie II wojny światowej. O postaciach drugoplanowych trudno jest cokolwiek napisać. Można mieć wrażenie, że twórcy za bardzo skupili się na wyjaśnianiu fabuły i zapomnieli o wykreowaniu ciekawych bohaterów.
Jeśli chodzi o grafikę, to widać, że się do niej nie przykładano i szukano oszczędności. W ciągu dnia tła trzymają poziom serii sprzed ponad dziesięciu lat. Niestety większość akcji dzieje się w nocy, dzięki czemu można było sobie darować wiele szczegółów. W końcu w ciemnościach jest niewielka widoczność i wykorzystano to na znaczne uproszczenie kreski. Projekty postaci także nie są rewelacyjne, a ponadto czasami można zauważyć, że jedno oko różni się od drugiego wielkością i kształtem, a źrenice są skierowane w różne strony dając efekt zeza. Zwłaszcza na zbliżeniach (których jest sporo) okropnie to wygląda. Jest to poważny błąd, którego nie da się zrzucić na karb wieku tej produkcji. Wynika on jedynie z niedbalstwa rysowników i stawia tę serię w złym świetle. Od początku aż do końca towarzyszy nam ponura muzyka, niedająca iskry nadziei na jakikolwiek optymistyczny wątek. Wielu widzom może kojarzyć się ze starymi filmami katastroficznymi, w których ścieżka dźwiękowa miała budować atmosferę grozy i zbliżającego się nieszczęścia.
Yakumo Tatsu zawiera godną uwagi, niebanalną fabułę, jednak pozostawia sporo do życzenia w kwestii postaci i kreski. Także sposób prowadzenia akcji pewnie nie każdemu przypadnie do gustu. Opowiedziana historia jest ciekawa, ale nie wymaga od widza głębszej uwagi i prawdopodobnie po kilku dniach się o niej zapomni. Mimo to seans może być dobrą rozrywką i zachętą do sięgnięcia po mangę, na której podstawie powstało to anime.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Studio Pierrot |
Autor: | Natsumi Itsuki |
Projekt: | Yuuko Kusumoto |
Reżyser: | Tomomi Mochizuki |
Scenariusz: | Gou Sakamoto |
Muzyka: | Hajime Mizoguchi |