Anime
Oceny
Ocena recenzenta
6/10postaci: 6/10 | grafika: 6/10 |
fabuła: 5/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Happy World!
- Happy World! (Komiks)
Dziewczyna z niebios i samotny facet… Nie przypomina wam to czegoś?
Recenzja / Opis
Bóg w miarę równo rozdziela między ludzi szczęście i pecha. Niestety, Takeshi jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nieszczęśnika spotykają różne katastrofy: od upadku na głowę przysłowiowej cegły w drewnianym kościele, przez porzucenie go przez ojca, aż po deszcz meteorów przed jego mieszkaniem. Pewnego dnia klątwa osiąga apogeum. Mieszkanie idzie z dymem, nasz bohater idąc ulicą potyka się, a gdy myje ręce ubrudzone psią kupą (wpadł w nią przy upadku), kran się urywa. Wyrzucony daleko nieszczęsny kawałek metalu trafia w głowę dużego psa, który nie zamierza puścić tego płazem. Koniec końców zwierzę zalicza kolizję ze słupem wysokiego napięcia, a Takeshi… z drzewem. Oczywiście to nie koniec kataklizmów. Kopiąc słup w celu odczepienia nieprzytomnego psa, pechowiec dostaje w głowę jego kawałkiem (słupa, nie psa).
Od wizyty u świętego Piotra ratuje go anielica imieniem Elle. Uratowany jednakowoż nie okazuje wielkiej wdzięczności. Gorzej – uznaje że ma halucynacje. Uparte „złudzenie” tłumaczy Takeshiemu szczegóły ciążącej na nim klątwy. Daje mu do wyboru alternatywę: albo przekaże przekleństwo komuś innemu, albo zachowa je, a w ramach rekompensaty anielica będzie go chronić przed nieszczęściami. Pechowiec z początku wybiera opcję numer jeden, ale po kolejnych perypetiach ostatecznie zgadza się na towarzystwo Elle… Czy jego życie stanie się łatwiejsze?
Skojarzenia z Oh! My Goddess są jak najbardziej na miejscu. Facet pokrzywdzony przez los, dziewczyna z niebios i szkolne perypetie. Różnice oczywiście istnieją (Takeshi ma zupełnie inny charakter niż Keiichi, występuje tylko jedna nadprzyrodzona istota itd.), ale konwencja pozostaje taka sama. Na szczęście serię, pomimo wtórności, miło się ogląda, głównie dzięki gagom, które momentami dorównują tym z opowieści o boginek. Niestety, autorzy wprowadzili też scenki ecchi. Są naprawdę niepotrzebne, choćby dlatego, że niektórych widzów mogą zniesmaczyć. Jeżeli chodzi o fabułę, to trudno zmieścić coś w miarę sensownego w trzyodcinkowej serii OAV. Zastosowano tu podobny chwyt, co w Oh! My Goddess – po prostu ukazano epizod z życia pechowca i jego anielicy stróżki.
Spośród bohaterów jedynie Takeshi jest w miarę ciekawy. Aniołek nie wyróżnia się niczym szczególnym, ot – pilnuje i martwi się o nosiciela nieszczęsnej klątwy. Stosunkowo często pojawia się też zboczona kuzynka Takeshiego (i teraz zgadujcie, kiedy się pojawiają wspomniane przeze mnie momenty ecchi). Ogólnie jeśli chodzi o postacie – przeciętność.
Grafika nie wyróżnia się niczym szczególnym, projekty bohaterów także. Podobnie z muzyką – opening i ending niezbyt przypadły mi do gustu. Może są lekko ponad przeciętną.
Pomimo wielu wad i wtórności anime całkiem miło się ogląda, choćby ze względu na gagi związane z pechem Takeshiego. Jeżeli ktoś cierpi na nadmiar czasu – może obejrzeć, od monitora seria nie odrzuca. Sześć na dziesięć.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | KSS, Shueisha |
Autor: | Kenjirou Takeshita |
Projekt: | Hirotaka Kinoshita |
Reżyser: | Takashi Ikehata |
Scenariusz: | Tomofumi Nobe |