Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Szept serca

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Salva 25.01.2008 16:32
    Film inny niż wszystkie.
    Długi, długi czas nie chciałam oglądać filmów Miyazakiego bo bardzo przeszkadzały mi projekty postaci (tak, wiem że byłam niesprawiedliwa). Pierwszy mój film to była Mononoke Hime i nie spodobało mi się. Potem trafiłam na Laputę i to nie był bynajmniej film, który urzekał i wywoływał mój zachwyt. Aż przyszedł czas na Howla. Tutaj zostałam porwana bezpowrotnie przez klimat i urok świata Miyazakiego. Do dzisiaj jestem niesamowicie zakochana w tym filmie. Jest moim bezwzględnym faworytem. Tutaj przełamały się pierwsze moje obawy w stosunku do tych filmów. Aktualnie dochodzę do wniosku, że nie mogłabym oglądać tego z innymi projektami postaci, bo nie to tu jest najważniejsze ! Nie sposób narysowania, a sposób przedstawienia. Celowy zabieg czy nie, nie ma znaczenia. Doceniłam. I mnie by już piękniejsze postaci (obiektywnie, bo subiektywnie one dla mnie są naprawdę śliczne) nie pasowały. W każdym razie po Howlu jakoś mniej miałam uprzedzeń (rany, jakby można było mieć uprzedzenia do tych przepięknych filmów…). Ale nadal byłam nieprzekonana do reszty. Pogląd zaczął mi się zmieniać po przypadkowym obejrzeniu Spirited Away (dotąd uważałam sposób rysowania Chihiro za zdecydowanie najmniej pociągający), przypadkowym, bo nie sięgnęłabym sama po ten film gdyby nie emisja w telewizji. Mimo że powstało wcześniej od Ruchomego Zamku tak bardzo przypominało mi Howla, że z miejsca się zachwyciłam. Każdy film oczarowywał mnie swoistym klimatem, ciepłem i siłą jaka z niego płynęła. Było w nich coś co nie pozwalało zapomnieć o bohaterach. Każdy z filmów dawał nieco do myślenia. Jednak zawsze pojawiała się tęsknota za tamtym „lepszym” (zawsze widzowi wydaje się, że główni bohaterowie mają lepiej od niego i że w anime jest zdecydowanie prościej, piękniej itd) światem. A tutaj, w Whisper of the Heart po raz pierwszy po seansie radosnym i szczęśliwym wzrokiem popatrzyłam na to, co mnie otacza. W tym filmie nie było ani trochę nadprzyrodzonych rzeczy, nawet ten kot był tak realny ! (osobiście znałam takiego psa, który sobie mieszkał w kilku domach) Nie było ani cienia żalu, że zostaje mi szara rzeczywistość. Bo przez Whisper ta rzeczywistość zrobiła się bardzo barwna i ciekawa. Bo ostatnio życie przekonało mnie, że jednak ludzie są zdolni do wielu rzeczy i nie trzeba być bohaterem anime żeby tego doświadczyć. Po raz pierwszy film upiększył rzeczywistość. Po raz pierwszy poczułam się po pięknym filmie zwyczajnie szczęśliwa, że jest tak jak jest. Bo Whisper pokazał, że życie właśnie takie jakie jest, samo w sobie, jest piękne. Te małe drobne rzeczy, których nie zauważamy na co dzień czyni nasze życie znacznie ciekawszym, milszym. I nawet nie zdajemy sobie sprawy jak piękne i dużo bardziej atrakcyjne od najwymyślniejszych nadprzyrodzonych mocy mogą być zwykłe czynności. Bo najpiękniejsze jest to, co potrafimy stworzyć własnymi siłami, sami. Może to wina mojego nastawienia (mylący kadr), ale znalazłam w Whisper po raz pierwszy coś, czego nigdy nie udało mi sie odnaleźć w żadnym utworze ani filmie. Że nasze życie, ta szara codzienność również może być piękna.

    Nie wiem czy wynika to jasno z mojego komentarza, ale bezwzględnie polecam. Ogromny plus za brak nadprzyrodzonych mocy, a jednak stworzenie naprawdę magicznej opowieści. Prostej, krótkiej, nieskomplikowanej, ale naprawdę pięknej. Już zapomniałam, że anime to nie tylko cuda na kiju, potwory, mechy itd. Już za sam fakt, że mamy tu czyste realia należą się brawa. Bo nie każdy z realnego świata potrafi zrobić coś tak uroczego i trafiającego do serca jak uczynił to Miyazaki. Mogłabym pisać o tym filmie jeszcze długo, ale lepiej zobaczyć go samemu. Coś w nim jest. Poza tym że mam ogromny żal o długość (chciałoby się więcej i więcej), nie mam nic do zarzucenia. Podchodzę też do tego filmu osobiście bo jestem identyczna jak Seiji i w podobnej sytuacji (u progu matury). Też chcę robić coś niecodziennego i ten film (jak cały czas powtarzała Harada, co prawda u mnie zamiast ukochanego połówka, ale jednak jako substytut sprawdził się świetnie) dodał mi odwagi i nieco wiary w siebie. Bo można, jeśli się tylko chce…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    sleepwalker 7.12.2007 01:25
    country road take me home...
    Piekne, przeurocze:)..takie właśnie filmy obalają mit o tym że wszystko co animowane jest płytkie lub tylko dla dzieci…motyw muzyczny szczególnie wpada w ucho, bardzo pasuje do całego klimatu filmu..coż po prostu następny film kóry bedę ciepło wspominać:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    enevi 8.11.2007 18:54
    ciepła historyjka
    Przepiękna i ciepła opowieść, w dodatku magia codzienności wprost wylewa się z ekranu. Śliczne i ciekawe :). Krajobrazy cudne. I muzyka również.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Descartes 8.08.2007 23:06
    Wspaniałe
    urzekl mnie ten film. po prostu spokojna opowiesc, tak silnie dzialajaca na widza… cos, co moze sie zdarzyc, co jest zawsze dookola. Troche przesadzna koncowka – slowa, ktore mowi Tsukishima gdy jada rowerkiem pod gorke… nie kazdy dorosly potrafi to zrozumiec:)
    btw, zwrociliscie uwage, ze jednak ten film nie byl taki rzeczywisty? figurka kota nie calkiem byla figurka…  kliknij: ukryte . poza tym, to dizelo nie tylko miyazakiego – jest swietnym rezyserem, ale tutaj nalezy oddac rowniez czesc panu Kondo, ktory wykazal sie rownie wspanialaym kunsztem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Timecage 13.07.2007 16:59
    niewinność jest piękna
    To anime epatuje niewinność w jej najczystszym, pełnym słońca i dobroci znaczeniu. Nie ma tu nic ponurego, za to jest zachwyt spokojem, pięknem i prostymi aspektami życia, które dają najwięcej szczęścia. Przyzna się szczerze, iż zazdroszczę bohaterom tego anime tak spokojnych, wolnych od niepokoju dni. Studio Ghibli zaś po raz kolejny pokazało swój niedościgniony kunszt w tej kategorii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamcia1904 6.07.2007 09:42
    Śliczne ^^
    Jakiś czas temu obejrzałam to anime i mam ochotę uczynić to po raz kolejny :) Może to nie Miyazaki, ale i tak cudne ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Kamcio 15.06.2007 17:51
    Żaden Miyazaki
    Film rzeczywiście sympatyczny, magiczny o wielkiej wartości sentymentalnej. Tylko, że jego reżyserem NIE JEST Miyazaki ani nikt z jego familii, lecz YOSHIFUMI KONDO, nieżyjący już niestety, który wyreżyserował tylko ten film. Poczytajcie trochę zanim zaczniecie pisać bzdury, bo wprowadzacie ludzi w błąd. Pozdro
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    K-chan 13.06.2007 12:14
    pokaz klasy Ghibli
    nic dodać nic ująć. znowu niesamowita, wciągająca opowieść przepełniona ogromem ciepłych uczuć. Zakończenie dobrane do całego anime. Tak jak to anime podobały mi się tylko dwie inne produkcje Ghibli: Ruchomy zamek Hauru i Spirited Away. Po prosty klasa. Otoczenie, budynki, krajobrazy i zachodzące słońce w ostatnich scenach są idealne. Po prostu pozycja obowiązkowa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Hana_chan 7.06.2007 15:47
    cuudo *-*
    Cudne anime!!! oglądąłam je tyle razy i mogła bym się w nie wlepiać bez końca!
    polecam każdemu!!!
    oglądałam to z mamą i baaardzo isę jej podobało ^^ a nie przepada za 'CHIŃSKIMI BAJECZKAMI” >XDDD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Scarlet 24.04.2007 16:10
    Piękne *-*
    Piękne anime o trudnej drodze do realizacji marzeń *-*
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Iza 9.04.2007 00:05
    A i jeszcze cos...
    No zapomnialam nadmienic o animacji. Ogladalam inne dziela Miyazakiego jednak tutaj jego geniusz tak rzucal sie w oczy, ze az mi dech zapieralo. Kazdy najdrobniejszy szczegol, odglos. Tla po prostu niesamowite. To wszystko budowalo wspanialy klimat. A muzyka w tle. Co chwila jakis fajny kawalek. Po prostu niesamowite!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Iza 8.04.2007 23:58
    Pokrewna dusza
    Ten film podobal mi sie najbardziej ze wszystkich dziel Miyazakiego. Głowna bohaterka jest bardzo podobna do mnie. Ja tez lubie czytac ksiazki i pisac (zawsze boje sie, ze cos nie ma sensu, albo styl jakis dziwny…) Nie wiem za bardzo co chce robic, a jak sie cos pojawi to obawiam sie ze nie bede w tym dobra. „Wiele potrafi zrobic to tak samo” mam te same obawy co seji. A wracajac do Shizuku to nawet w domu mam podobnie. Wkurzam sie gdy ktos mnie o czegos odrywa i chodze cala zla;D. Ogladajac film co jakis czas przychodzila mi mysl: „To kiedy ona sie przeniesie do jakiegos innego swiata?” No i przeniosla sie, ale nie tak jak sie tego spodziewalam. Co nie znaczy, ze sie zawiodlam. Wrecz przeciwnie. No i jeszcze ta piosenka. Naprawde stwarzala fajny klimat i az mi sie rumience robily, gdy ja Shozune spiewala.(bynajmniej nie dlatego by mnie jakos powalila swoim glosem) Po prostu tak cieplo na sercu sie robilo. No i jeszcze ta opowiesc o figurkach Baronia i Luizy. Po prostu cudo. Film po prostu trzeba obejrzec!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lena100 17.12.2006 12:05
    Jak zwykle studio Ghibli dało z siebie wszystko...
    Absolutnie cudowny film. Po obejrzeniu czegoś takiego ma się ochotę ucałować wszystkich do okoła i jeszcze skakać z radości. Wywołuje taki cudowny optymizm. Sama mam 13 lat i przyznaje, że nie jest to kolejny mało interesujący film z gatunku tz. „szkolnych romansów”. Film opowiada o chęci sprawdzenia samego siebie, poznania swojej własnej osobowości, świata wokoło i do tego jeszcze wątek lekko szkolno­‑romansowy, ale mówiący o całkowicie przyziemnych sprawach. Rzeczywiście można oglądać nie wiadomo ile razy…
    Studio Ghibli na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako wytwórnia z której wychodzą najcudowniejsze dzieła. Polecam nie tylko ten film, ale też takie tytuły jak: „Ruchomy Zamek Hauru”, „Księżniczka Mononoke”, „Kiki's Delivery service” itd. I jeszcze coś… jeżeli ktoś z was oglądał nie tylko „Whisper of the heart” ale też „Cat returns” to na pewno zauważył że są tam niektóre postacie, które już znamy… Baron jest niesamowity… tak samo jak jego twórca Haoyo Miyazaki. :)))
    PS: Wiesz co Miko… mnie też to natchnęło do pisania. Już wcześniej zaczęłam pisać, ale po tym dopiero ruszyłam z miejsca…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Miko 16.12.2006 11:57
    CUDO!
    Normalnie zakochałam sie w tym filmie. Mogłabym go oglądać wiele razy (i tak też zrobiłam ^_-). Może to śmieszne, ale natchnął mnie, żeby napisać opowiadanie. Polecam wszystkim!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nuito 30.07.2006 14:10
    Cieszę się, że wpadło mi to w łapki ;p
    Mimo, iż to dzieło ma kilka latek na karku uważam je za najlepsze spośród wszystkich prac Pana Hayao Miyazaki. Strasznie ciepły, spokojny film, przepełniony zwyczajnym życiem, marzeniami – aż się chce wskoczyć do świata akcji, jakże przepięknego, wydawałoby się, że w jakimś stopniu znajomego. Wkońcu też kilka latek temu się miało 14 lat. Film porusza dużo przyziemnych spraw, spraw, które również i nas dotyczą – pierwsza miłość, przyjaźń, marzenia, plany na przyszłość.
    Nadal jestem pod wrażeniem. Historia na całe życie i dla każdego pokolenia.
    Nie przechodźcie obok tego tytułu obojętnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mai_chan 24.10.2005 15:39
    A pomyśleć, że miałam to recenzować :P
    Mój ulubiony Miyazek exequo z Kiki's delivery service. Nieodmiennie wywołuje ciepły uśmiech na twarzy :) I do tej pory pamiętam mój zachwyt tłami i naprawdę świetną animacją.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kocic 23.10.2005 21:45
    Ciepła cudowna opowieść
    To anime, jak chyba żadne inne w moim sercu, czasem udręczonym bardzo tworzy jakieś takie ciepełko, zaczynam wierzyć w siebie i innych. Obejrzałam je już chyba z 6 razy, a za każdym razem ogląda mi się je tak samo wspaniale jak za pierwszym razem. Wspaniałe. Żaden inny film nie wywarł na mnie takiego wrażenia i nie wrył się tak głęboko w moje serce.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime