Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Guilty Crown

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Subaru 18.04.2012 12:26

    Hm. Zapowiadało się Codegeassowo, wiadomo. Potem seria otrzymała spore dawki Głupiego Scenariusza, stopniowo się gubiłem, a pod koniec serii już nie wiedziałem, o co tak naprawdę chodzi i po co to wszystko. Nagle wyskakiwały jakieś rozwiązania, bynajmniej nie wiarygodne. Twórcy pakowali kolejne wyjaśnienia fabularne, by akcję popychać do przodu, ale chyba nie mieli pomysłu na to anime, a jeśli mieli, to zgapiony z innych serii.

    Seria piękna graficznie, dla niektórych też muzycznie, ale nie dla mnie.
    Nie zainteresowało mnie, nie trzymało w napięciu ani przez chwilę. Wynudziłem się, co to za seria akcji, która nudzi?  kliknij: ukryte  Główny bohater sam w sobie jest wielkim minusem tego anime.

    Nie wiem, komu polecić. Nikomu tego nie życzę. 4/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Playboy 15.04.2012 01:57
    ^^
    Jest to anime które udaje, że jest dobre. A wcale tak nie jest, jedyne co może się podobać to ścieżka dźwiękowa. A głowny bohater i bohaterka to drewna na opał.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 31
    xyz 13.04.2012 23:36
    why ?
    Dlaczego to anime ma tak mało gwiazdek a takie badziewie jak High School DxD ma wiecej. Niby jak to jest oceniane ? Rozumiem rozni recenzenci ale jakies granice rozsadku chyba kazdy ma ?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Descartes 11.04.2012 20:22
    Pierwsze anime
    przy ktorym moja ocena rozni sie tak zdecydowanie od oceny redakcji. Animka jest naprawde warta obejrzenia, i poza paroma epizodami nie uznalbym jej za totalnie nudna czy bez charakteru. Nie podobal mi sie sposob przedstawienia 'zlego' Shuo, ale poza tym nie mam zastrzezen. I nie, nie porownywalbym tego do Evangeliona, bo to inne opowiesci i inne przeslanie.

    Polecam, jedna z kilku ostatnich produkcji, ktora proboje byc ambitniejsza, i nawet, jezeli ma jakies z tym problemy, to wciaz dobra historia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    OjTam 11.04.2012 12:04
    A mi się podobało
    Może nie było to anime jakieś wyjątkowo oryginalne, ale muszę przyznać że mi się podobało, szczególnie druga połowa. Gdyby to anime skończyło się po 12 odc to prawdopodobnie wystawił bym jakieś 5/6 ale przez drugą połowę wystawiam temu anime 9-/10.Do dziesiątki mu jeszcze sporo brakuje ale patrząc na inne obecnie wydawane anime to to jednak się pozytywnie wyróżnia na tle innych anime. Nie rozumiem tych negatywnych komentarzy na temat tego anime, według mnie aż takie złe nie było i znam wiele innych bardziej gorszych anime niż to a zdobywających wysokie oceny.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    TakiTam 8.04.2012 22:44
    Audio
    Jedynie oprawa Audio zasługuje w przypadku tego anime na uznanie. Chociaż anime to cienizna to oprawa audio jest najlepsza spośród wszystkich anime z sezonu jesień 11 i zima 11/12. Lepiej posłuchać sobie OST niż oglądać całe anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Harukaze 8.04.2012 22:18
    Słowem poparcia
    Dziwnym jest zarzucanie recenzentowi, że nie przytoczył zalet anime, skoro większość zebranych tutaj przyznaje mu, że takowych nie ma. Z anime jest jak z grami – jeżeli jedynym ich plusem jest grafika, to nie zdobędą dużej popularności. Guilty Crown jest jak większość komercyjno­‑popowych produktów ostatnimi czasy – pięknie opakowanych, ale pustych w środku. Dałem 3/10, bo dla mnie był to zmarnowany czas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Gamer2002 8.04.2012 19:45
    Moje trzy grosze
    Z tego co obejrzałem (połowa) Shu nie jest tak wielkim problemem tego anime, jego wady jak u Shinjiego są wyolbrzymiane. Choć Shu jest od niego gorszy bo Shinji nie był tak zaślepiony Gendo i Rei jak Shu był Gaim i Inori („posłuchaj oh ah wzruszającej spowiedzi odcinek po tym jak przyznaliśmy, że tobą manipulowaliśmy”).

    Schematyzm („Shu, mamy kolejny absurdalny problem, wyciągnij odpowiedniego do tego Voida”), wtopy z odpowiednimi reakcjami („zabiłem niewinną osobę… SPÓJRZ NA MÓJ WYTRZESZCZ”), nie licząc jednego wyjątku słabi antagoniści (na czele z „Jestem rozpieszczonym psychopatą ALE MÓJ TATO MNIE IGNORUJE”), plothole (Inori w szkole, już dość się na to rozpisałem) oraz kwestie obyczajowe dla mnie stanowiły większy problem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 6
    Chudi X 8.04.2012 12:01
    Odnoszę wrażenie, że recenzja GC była pisana na szybko, co by tylko oddać tekst, mieć go z głowy i nie podpaść Avellanie tym, że się zwleka. Dodatkowo, recenzent jeździ po anime jak po łysej kobyle, wykrzykując jakie to ono jest złe, niedoskonałe i generalnie nie warte oglądania zapominając o jego największych plusach – ścieżce dźwiękowej i grafice. Dwa ostatnie elementy były naprawdę istotne, zwłaszcza, że to one bronią serii jak mogą. Popieram poprzednika – tak się nie robi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 17
    Souless 8.04.2012 11:38
    I can't agree.
    Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy poziom niektórych recenzji na tanuku deczko się obniżył? Nie dość, że tekst jest krótki, to skupia się właściwie tylko i wyłącznie na wadach GC. O ile jestem w stanie zgodzić się z oceną postaci (choć nie do końca) czy fabuły, to dlaczego największe zaleta tego anime, czyli oprawa audiowizualna, jest zbyta jednym krótkim zdaniem? Żeby czasem nie zakłóciła negatywnego wydźwięku recenzji czy jak? Bo wydaje mi się, że prawdopodobnie najlepszej pod tym względem serii w tym roku (tak, wątpię żeby jakikolwiek tegoroczny tytuł osiągnął ten poziom) warto byłoby poświęcić trochę więcej miejsca. To właśnie dzięki świetnej kresce i doskonałej muzyce, która ciągnie to anime, Guilty Crown ogląda się mimo wszystko całkiem przyjemnie. Nie ma też chociażby wzmianki o świetnych openingach. Pamiętam jeszcze recenzję Macross Frontier, gdzie oprawie audio­‑wideo był poświęcony cały, dość długi akapit. A tutaj mamy wstęp (już nastawiający nas negatywnie), resztę recenzji skupiającej się na wypisaniu wszelkich wad i jedno zdanie wspominające, że grafika i muzyka gdzieś tam są. Wybaczcie, ale tak się nie robi.

    Co by nie było – sam również jestem zawiedziony GC jeśli chodzi o fabułę i postaci, ale potrafię jednak dostrzec zalety, które ta seria niewątpliwie ma.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Subaru 8.04.2012 10:36
    Już po pierwszych odcinkach większość „tych złych” zyskała sobie więcej symaptii

    Literówka w recenzji :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Altramertes 8.04.2012 10:33
    Drobny błąd
    epidemia tajemniczego wirusa Lost Christmas


    Utracone Święta to nie nazwa wirusa, tylko wydarzenia, podczas którego został on uwolniony. Sam wirus nazwany został Wirusem Apokalipsy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Bhaal 5.04.2012 16:42
    Początki były dobre później po 1 finale zaczyna się mętlik ale tez całkiem dobry mimo wszystko, a pod sam koniec miałem dwa zakończenia już w głowie ale zostałem milo zaskoczony. A co do romansu w tym anime każdy jak kto woli, Ayase nie była zakochana raczej ich relacje były na stadium bardzo dobry przyjaciel może pod koniec coś tam by się ruszyło ale nie miało by to nawet sensu bo i tak główny bohater zakochał się w kimś innym od samego początku ;) ..a ogólnie tylko dwie dziewczyny były zakochane w gł.bohaterze i skończyło się jak skończyło ..
    Muzyka dobra i odpowiednio dopasowana.
    Grafika także dobra, jeśli chodzi o sama akcje ładnie wszystko zostało ujęte
    Fabuła jak to lubi w sumie nic nowego nie zostało wniesione ale tez nie mogę powiedzieć ze wszystko to nuda i jakaś powtórka z innej serii. Bo to nie było by prawdą mimo wszystko oglądało się przyjemnie.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kakashi 30.03.2012 19:23
    ehehh
    Co oni zrobili z tym anime ...
    Początek – fajny,
    „1 finał” – niezły,
    Rozwinięcie – początkowo fajne później fatalne,
    Końcówka znowu dobra i Finał porażka ...
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    lastwhisper 30.03.2012 19:14
    A miało być tak pięknie...
    Ogólnie początek serii prezentował się bardzo dobrze – mnóstwo tajemniczych wątków, bohater irytujący do granic możliwości i ekipa zbawców świata, którzy walczą „z tymi złymi”. Niby nic nadzwyczajnego, prawda? W dodatku (MOIM ZDANIEM!) rozwój akcji do złudzenia przypominał mi Code Geass, ale wcale nie twierdzę, że to coś złego – po prostu pewne elementy są zaskakująco podobne. Ouma Shu należy do tego typu postaci, które budzą moją odrazę i niechęć, ale z czasem odbiór jego zachowania przeistoczył się to w dziwne uczucie. Z jednej strony miałam ochotę rzucać nim o ścianę, a z drugiej strony niesamowicie mu współczułam. Taka mieszanka nieco przysłoniła wady GC.
    Niestety – z każdym odcinkiem było coraz gorzej. Tak jak do wątku „tyrana” akcja trzymała się logiki, tak potem całkowity jej rozwój jedynie namącił i został pozbawiony należytego sensu. Ostatni odcinek kumulował zbyt wiele emocji, w czym cała akcja rozwijała się stanowczo za szybko, a poszczególne sceny wzbudziły patetyczne wzruszenie – tak jak dla przykładu  kliknij: ukryte , co zakończyło się fiaskiem. Jednak muszę przyznać, że chociaż nie jestem zadowolona z efektu końcowego, to jednak sposób, w jaki cała sprawa ucichła był dobrze rozegrany. Względnie dobrze. Hepi ęd, i te sprawy.
    Cóż – herosi herosami, ale co z „drugoplanowcami”? No właśnie. Leżą i kwiczą. Każda postać z „tła” była tak wyprana z emocji, bezbarwna i wykorzystywana jedynie na potrzebę chwili, że aż się żal robiło jej istnienia. Zupełnie nie mogłam pojąć roli tego całego Daath'a, który właściwie w żaden sposób nie wpłynął na serię – bez niego również można byłoby to rozegrać, prawdopodobnie w równie beznadziejny sposób.
    Były przełomowe momenty. Takie jak ostatnie chwile z  kliknij: ukryte  albo też wspomnienia Many z Lost Christmas. Reszta była przeciętna – w sumie wszystko opierało się na utartym schemacie.
    Anime zyskało bardzo dużo na nieziemskiej grafice oraz poruszającej muzyce, szczególnie jeśli można mówić tutaj o charakterystycznej piosence Inori. Niestety, to przeważa na mojej ocenie. Nie wiem czemu, ale czuję, że na chwilę obecną – póki emocje nie opadły – seria zasługuje na słabą 7, ale z drugiej też nie zasługuje na 6. Za powyżej wymienione elementy oraz Gai'a, który, niestety, w ostatnich odcinkach został całkowicie wyskubany z elementów zwanych SENS i DOBRA KREACJA POSTACI.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Drakonis 28.03.2012 18:26
    Guilty Crown bardzo dobre anime, ale nie arcydzieło
    Sam pomysł główny tego anime, czyli wyciąganie z ludzi różnego rodzaju broni i walka z robotami przy ich użyciu wydaje się na pierwszy rzut oka śmieszny i nieco głupawy, trudno spodziewać się aby był w tym ukryty jakiś sens i głębszy przekaz…a jednak autorzy tej serii znakomicie rozwinęli ten pomysł dając podstawy do stworzenia anime na bardzo wysokim poziomie.
    Co im z tego wyszło, naprawdę ciężko powiedzieć i ocenić. Anime jest bardzo nierówne – niektóre sceny zapierają dech w piersiach i są po prostu cudowne, inne natomiast ewidentnie są tworzone tylko na potrzeby rozwoju akcji. Bolączką Guilty Crown podobnie jak i Code Geasse jest dostosowanie fabuły do zmian w charakterze i działaniu głównych postaci. Zarówno jedna jak i druga produkcja traci na tym logiczny sens a odbiorca ma wrażenie, że fabuła która jest nagromadzeniem olbrzymiej ilości pomysłów staje się bez sensu. CG ratuje się w tym miejscu szybkością rozwoju akcji, dzięki czemu odbiorca nie ma zbytnio czasu by pomyśleć i zastanowić się co tak naprawdę ogląda. W GC natomiast akcja rozwija się wolniej, przemiany i wątpliwości głównego bohatera pokazane są stopniowo i bardziej łagodnie (plus za to dla twórców), jednak w tym momencie widz zwraca większą uwagę na rozgrywające się wokół wydarzenia i konstrukcję charakterów innych osób, te elementy w GC są zrobione słabo, stąd też pewnie tyle negatywnych opinii pod adresem tego anime.


    Jednak osobiście uważam, że jest to pozycja godna uwagi. Ścieżka dźwiękowa tego anime jest jedną piękniejszych jakie miałem przyjemność słuchać ostatnimi czasy. Główny bohater, Shu został skonstruowany w naprawdę dobry sposób – jako jedna z nielicznych postaci tego anime ma swoją duszą nie zmieniającą się pod wpływem kolejnych dziwacznych pomysłów scenarzysty. Na uwagę zasługuje też Inori, która byłaby naprawdę niesamowitą postacią gdyby poświęcono jej nieco więcej wysiłku twórczego – wyobcowana istota, nie z tego świata, która potrafi wyrazić siebie jedynie poprzez śpiew, jednocześnie starająca się poznać uczucia obecne w otaczającej ją rzeczywistości – pomysł i założenie super, w jej przedstawieniu jednak niestety czegoś zabrakło i do mistrzowskiej C.C z CG jej daleko.

    Spoiler
     kliknij: ukryte 

    Pozostali bohaterowie GC byli dla mnie bezbarwni, poruszali się jak szmaciane lalki wykonujące każde polecenie scenarzysty. Złe charaktery były wręcz tragiczne pod względem budowy, jednak szczyt absurdu osiągnął jak dla mnie Gai, który w tym anime pełnił rolę niemal wszystkiego, co w rezultacie dało okropny efekt.

    Mimo to ogólny odbiór anime jest pozytywny, a powyżej wspomniana scena z Hare jest jak dla mnie jedną z najpiękniejszych w zestawieniu z jakimkolwiek innym anime.
    Odpowiedz
  • Costly 26.03.2012 21:27:45 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Hagane no 25.03.2012 13:28
    Nienajgorsze
    Gbyby anime skończyło sie na 12 odcinku byłaby to całkiem przecietna seria, nic nadzyczajnego. Ale twórcy poszli o krok dalej i od  kliknij: ukryte  co odcinek coraz częsciej drapałem się po głowie. Mmio wszystko tytuł ten miał coś w sobie że nie przynudzał i cholernie wciągał, mimo posiadania tak wielu absurdów. Nie wiem czemu ale najbardziej wpadła mi w oko postać Ayase. Koncówka nie taka zła ale ostatnia scena to facepalm. Daje 6 za to że seans poszedł dość zgrabnie i się nie dłużył.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    Qualu 24.03.2012 19:51
    Inorimon, wybieram cię~!
    Dostałoby 6, gdyby wszyscy zginęli. A tak ma 4.. :C
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Qashqai 24.03.2012 08:20
    Najgorsze anime, jakie pokochałam. :D
    Gdzieś w połowie zupełnie wyłączyłam myślenie (dobitnie zdałam sobie z tego sprawę w ostatnim odcinku), przy czym właśnie mniej więcej wtedy anime bardzo mnie wciągnęło i naprawdę świetnie się bawiłam przy seansie każdego następnego odcinka. Fabuła pokręcona w złym tego słowa znaczeniu (ale jak mówiłam – nie zwracałam uwagi, dopiero przy ostatnim odcinku tak sobie pomyślałam „co ja, ku*wa, oglądam?”), postaci denne (szczególnie te główne, Shoe, Inori, Gay… chociaż i tak najbardziej rozwaliła mnie Arisa), muzyka genialna, grafika bardzo dobra… Niby powinno być góra 4­‑5/10, ale ja byłabym skłonna postawić nawet 7 za to jak mnie wciągnęło. Stanęło na 6/10, bo ogólna ocena i tak zawyżona. xD
    Poza tym thready na /a/ były zaiste wyborne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gered 24.03.2012 03:01
    Co by tu napisać...
    ..no właśnie ciężko ocenić tą serię.

    Zaczyna się względnie dobrze – schematycznie co prawda, ale „z jajem”. Ładna grafika, dobry dźwięk, przyzwoici bohaterowie, fabuła… powiedzmy, że nie woła o pomstę do nieba. Takie 6 lub 7.

    Następnie przychodzi załamanie. Perfidne spartaczenie wszystkich elementów fabularnych jakie tylko można spartaczyć. Zostaje tylko audio/video, a ocena spada do 2. No dobra za sprawą pewnej pani imieniem Hare, dam 3.

    Potem jest już lepiej, ale niestety popełnionych błędów nie da się naprawić i do samego końca odcinki trzymają poziom z przedziału 4 – 7.

    Zakończenie. Jest… i chyba to najlepsza informacja o nim. Nie powala na kolana, ale też nie irytuje. Po prostu jest.

    Ostatecznie wyszedł taki dość oryginalny serial, który ogląda się… Dziwnie. Jego obiektywna ocena jest trudna, jeżeli nie niemożliwa i dlatego nie będę się jej podejmował.

    Jakie są więc moje prywatne odczucia: Kiepsko – morału nie było, rozrywki też, ale mimo to obejrzałem serię z ciekawością. Dlaczego? Bo ktoś włożył trochę serca w różne nietypowe zagrywki. Co prawda ich mieszanka to gniot niesamowity, ale i tak lepsze to niż „ciota wpadająca w piersi wielkości melonów, przy każdej możliwej i niemożliwej okazji”.

    Poza tym seria ma dwa elementy, które wypadają naprawdę dobrze. Pierwszym jest postać Hare – pierwsza poprawnie skonstruowana postać nieśmiałej dziewczyny, jaką spotkałem w anime. Cicha, stojąca z boku obserwatorka, która niechętnie wyraża opinie, ale jednocześnie osoba dość inteligentna, zdecydowana w działaniu i potrafiąca sobie radzić z uczuciami – zarówno swoimi, jak i innych. Drugim są niektóre przemiany i decyzje Shu, który to wypada całkiem przyzwoicie, na tle innych znanych mi bohaterów dynamicznych. Szkoda, że tylko te dwie rzeczy zasługują na pochwałę. (Przepraszam – trzy rzeczy – zapomniałem, że jest jeszcze audio/video)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Hela 23.03.2012 19:53
    Błeh...
    Przypuszczam, że tym beznadziejnym zakończeniem, twórcy chcieli podnieść poziom fabuły tego anime. Błąd! Po pierwsze już chyba nic jej nie pomoże. Po drugie, gdyby zakończenie było słodkie i szczęśliwe, można by było zaliczyć to anime jako dobre dla kogoś, kto ma ochotę pooglądać coś ładnego, z świetną muzyką, dopracowaną konstrukcją pojedynczych scen i poprawiającego humor, ale nie wymagającego aby anime było „wciągające”. W tym momencie mogę tylko powiedzieć: Kimkolwiek jesteś, nie trać swojego życia na to coś!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sebastian 23.03.2012 15:57
    Spód dna...
    ...beczki bez dna. Tak podsumował bym 22 odcinki GC. Najboleśniej odczułem brak sensownej fabuły. Konsekwencji czynów i logiki nie znalazłem. Praktycznie wszystko mogło się zdarzyć włącznie z 100%-wą nekromancją bohaterów na końcu(za wskrzeszenie Hare bym się nie obraził). Shu mógłby umrzeć dla potwierdzenia jakichkolwiek konsekwencji słów i wiedzy naukowców(?) wypowiadających się w anime. Odniosłem wrażenie, że każdy „czarny charakter” był tak zły, że aż dobry (z wyjątkiem dwóch szaleńców: Kurosu i Kenji), ponieważ wszystkiemu winien był Daath. Ciekawe są też dziwne moce jakie uzyskują bohaterowie w trudnych chwilach(chociażby Inori w finale).

    Za piękny całokształt całe 1/10. Szkoda, że stworzono anime klasy Z, mogło być o wiele lepiej sadząc po pierwszym odcinku.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Godiss 23.03.2012 14:03
    Bardzo dobre anime
    Oglądałem wiele anime, jak każde anime i ta ma jakieś minusy, ale dawno nie widziałem tak porządnie zrobionego anime i jest w moim top3 animowców. Dużo zwrotów akcji, widz nie nudzi się przy nim. Koniec anime był naprawdę zgrabny i bardzo mi się podobało. Dziwią mnie te słabe oceny od was, ale cóż każdy lubi coś innego, a że wy się nie znacie na porządnych anime to nie moja sprawa;)

    Chciałbym dodać że anime powinno się oceniać po wyemitowaniu i oglądnięciu wszystkich odcinków, ale widać można według was oceniać po 1 czy też 15 odcinku xD Recenzjanci z was tacy jak ze mnie wróżka. POZDRO!

    Scalono – moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gork 14.03.2012 09:24
    Warta uwagi
    Nie rozumiem, czemu aż tak wielu z was wypowiedziało się źle o anime, nie dając nawet szansy reszcie serii.
    Rzeczywiści fabuła wydaje się lekko niedopracowana, ale muzyka, epickość niektórych scen, grafika i zwroty akcji wynagradzają to. Polecam jeśli chce ktoś przeżyć kilka dobrych dreszczyków emocji.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime