Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 4/10
fabuła: 3/10 muzyka: 4/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 9
Średnia: 5,67
σ=1,41

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Wizje

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2004
Czas trwania: 95 min
Tytuły alternatywne:
  • 予言
  • Premonition
  • Yogen
Tytuły powiązane:
Gatunki: Horror
Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Live action
zrzutka

Mordercza gazeta atakuje!

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Motyw wiecznie zapracowanego ojca rodziny nie jest w japońskim filmie niczym nowym. Hideki Satori, ambitny naukowiec, nawet podczas podróży z córką i żoną spędza czas nad laptopem. Podczas postoju przy budce telefonicznej dostrzega kawałek starej gazety, na którym widnieje artykuł o śmierci jego córki w wypadku. Chwilę później mężczyzna staje się świadkiem tego wydarzenia. Szok sprawia, że Hideki traci chęć do życia, rozstaje się z żoną, rezygnuje z kariery i podejmuje pracę w szkole. Cały czas dręczy go wizja gazety, którą widział chwilę przed śmiercią córki. Choć właśnie ta obsesja była jedną z przyczyn rozwodu, jego była żona Ayaka, początkowo sceptyczna, zaczyna sama zgłębiać temat.

Mijają trzy lata. Ayaka podczas swoich badań dociera do kobiety­‑medium, która wydaje się wiedzieć więcej o całej sprawie. Jednocześnie Hidekiego nawiedza kolejna wizja – tym razem trafia do niego informacja o nadchodzącej śmierci jednej z jego uczennic. Co więcej, uczennica też wydaje się w jakiś sposób tego świadoma. Kolejne śmierci zbliżają do siebie byłych małżonków, którzy czują zaciskającą się wokół nich pętlę. Stawka wyraźnie wzrasta, gdy wśród ofiar wymienianych w kolejnych zapowiedziach śmierci pojawia się zdjęcie Hidekiego. Czy da się temu zapobiec?

Wizje to klasyczna w sumie historia o przeznaczeniu i próbach walki z nim, w azjatyckim niestety rozumieniu tego tematu. Czemu niestety? Ano dlatego, że tamtejsza kultura promuje bierność i poddawanie się swojej karmie, zaś próby przeciwstawienia się jej nie kończą się nigdy niczym dobrym. Od samego początku widać to także w Wizjach – im bardziej bohaterowie starają się zmienić swój lub cudzy los, tym bardziej cierpią. Przesłanie jest oczywiste – zaakceptujcie to, co wam los zesłał, kopa i tak dostaniecie, ale przynajmniej jakoś się pozbieracie. A jak nie, to życie dopiero wam pokaże…

Jak wiele innych japońskich dreszczowców, które dotarły do nas, Wizje są filmem nastawionym bardziej na budowanie klimatu niż na epatowanie widza makabrą. To mi akurat nie przeszkadza, horrory typu gore traktuję raczej jako mniej lub bardziej udane komedie, których nadrzędnym celem jest zmuszenie widza do wyrzucenia z siebie treści żołądkowych poprzez otwór gębowy. Tymczasem w „klimatycznej” produkcji liczy się to, aby widza wbić w fotel, sprawić, żeby kulił się w nim i bał się nawet spojrzeć za siebie. Kłopot polega na tym, że twórcom Wizji nie udało się tego klimatu stworzyć, a przynajmniej nie na tyle, aby mnie on wciągnął. Uderza przewidywalność – w zasadzie wiemy, co się zaraz stanie, co bohatera przestraszy, co się pojawi itd. Całe napięcie szlag trafia, a my oglądamy po prostu film, nie czując żadnych emocji.

Nie pomaga w tym także sama historia – dość płytka i oczywista, w której widz raczej szybko domyśla się, co, jak i dlaczego. Brakuje jakiegoś zaskakującego zwrotu albo przynajmniej ciekawego wyjaśnienia całej opowieści o morderczej gazecie. W zamian dostajemy po głowie banałem z ambicjami parabolicznymi, jednak podanym w mało przejmującej formie. Cały film ma w zasadzie tylko dwójkę bohaterów – Hidekiego i Ayakę, poza nimi reszta postaci pojawia się tylko epizodycznie i nie ma okazji, by odegrać jakąkolwiek istotniejszą rolę w fabule.

Tym, co zwraca uwagę, i to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu, są efekty specjalne. Jakoś tak się składa, że w większości aktorskich filmów japońskich, które miałem okazję oglądać, nie prezentowały one specjalnie wysokiego poziomu. Tu jest podobnie. Rozpływająca się na szybie gazeta czy krew na bluzce sprawiają wrażenie półamatorskich animacji komputerowych. Nieśmiałe próby pokazania czegoś bardziej makabrycznego wychodzą kiepsko. Gra aktorska jest w normie – z tym, że trzeba się jednak liczyć ze specyfiką japońskiego aktorstwa, co z jednej strony oznacza wyrażanie emocji raczej przy pomocy mimiki niż słów (to akurat do kina grozy pasuje nieźle), z drugiej zaś – niekiedy wyraźnie przesadzone gesty czy krzyki, tak typowe dla tamtejszych aktorów.

Ogólnie Wizje, będące adaptacją mangi z początku lat siedemdziesiątych, nie zachwycają niczym. To dolna strefa przeciętności, jeszcze nie tragedia, ale też nic, co można uczciwie polecić nawet wiernym fanom azjatyckich horrorów, szczególnie że na tym polu konkurencja jest spora. W roku 2010 powstała zresztą kolejna produkcja filmowa oparta na tej samej mandze – mam nadzieję, że lepsza od Wizji.

Grisznak, 25 marca 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Autor: Jirou Tsunoda
Reżyser: Norio Tsuruta
Scenariusz: Norio Tsuruta

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Wizje Kino Świat 2004