Komentarze
BlazBlue: Alter Memory
- BlazBlue: Alter Memory : Subaru : 30.10.2015 18:30:40
- Nudy : Ruka : 18.08.2015 21:10:40
- BlazBlue : Bawmorda : 7.01.2015 07:23:24
- Re: słabiutko : Daerian : 9.12.2014 20:11:05
- Re: słabiutko : Amarette : 9.12.2014 13:19:13
- Re: słabiutko : Daerian : 9.12.2014 12:44:20
- Re: słabiutko : Amarette : 9.12.2014 11:40:10
- słabiutko : wicked : 1.09.2014 02:36:48
- Mogło być gorzej : Tamago-chan : 16.05.2014 19:12:35
- komentarz : Jackass : 3.03.2014 19:14:40
BlazBlue: Alter Memory
Gniot do potęgi iks.
Jezu, co to w ogóle ma być? Zakładam, że pierwowzorem była całkiem fajna gra pełna akcji, skoro zdecydowano się ją zekranizować, ale, na Boga, jak można to tak zepsuć?
Nudny jest już pierwszy odcinek, a kolejne… tylko poduszki szukać albo wprawić się w przesuwaniu suwaka przewijania. Niestety widać, że to anime na podstawie gry, co chyba zawsze jest wadą, bo niestety rzadko udaje się fajnie przenieść pomysł do realiów anime. Akcja ślamazarna, przegadane sceny, walki nużące, a główny bohater podejrzanie przypomina tego z „Devil May Cry” i Vasha Stampede'a (poza tym co on za tasak nosi? No i położenie się na plecach z czymś takim przy tyłku – mistrzostwo; że mu pośladków nie obcięło…). Nie pomaga też obecność mrocznych loli i wariatów jako antagonistów. Nie ma tu kompletnie nic, co mogłoby przytrzymać przy monitorze.
Szkoda życia.
1/10.
Nudy
Nikomu nie polecam. Ja tak właściwie nie wiem o co chodziło. Najpierw była gadka o nim potem o niej. Coś nie wyszło szybkie cofnięcie czasu…
Seiyuu nie dali rady. Przynajmniej częśc z nich.Niektórzy chyba za bardzo wczuli się w rolę i nie bardzo im to wyszło.
Grafika momentami kulała. Postacie były jak kłody a z daleko wyglądali niezbyt dobrze.
Blizna Bossa od razu skojarzyła mi się z kolesiem z Hamatory
BlazBlue
słabiutko
Graficznie słabsze niż się spodziewałam. Natomiast miło było usłyszeć znane motywy muzyczne.
Co mnie miło zaskoczyło to stosunkowa wierność fabule gry i zachowanie oryginalnych głosów (nie wiem czy u wszystkich, bo w grze używam raczej angielskich odpowiedników) Postacie zostały spłycone a historia uproszczona, jednak mimo wszystko nie odbiega jakoś tragicznie od tego co było w grze. Zdaję sobie sprawę, że fabuła BB jest bardzo pogmatwana i trudna do przerobienia na anime, jednak liczyłam, że sobie dadzą radę. Nie wyszło.
Mam tylko nadzieję, że to anime nie zniechęci nikogo do gry.
Mogło być gorzej
Nie spodziewałam się anime dobrego i takiego nie dostałam, ale nie było też tak złe, żebym żałowała poświęconego na nie czasu. Ode mnie więc 5/10.
Grafika – mam mieszane odczucia co do niej. Aż tak źle to nie wygląda. Muzyka – z tego dna wyróżniał się jakoś opening z powtarzanymi scenami z odcinka 1. Szkoda, że do tego crapu udało się namówić kilku dobrych aktorów.
Czasu niestety nie cofnę. Serii też już nie ruszę. Zresztą, żadnej serii tego studia także nie ruszę.
A miało być tak pięknie...
Nie ;_;
Temee!!!
A na dodatek to wszystko podane w taki sposób, że niemożliwe jest pozbycie się odczucia pod tytułem „już gdzieś to wszystko widziałem”.
Szkoda waszego czasu, bo mojego już nie odzyskam…
ech
niekoniecznie
A co mnie boli oprócz braku widocznej fabuły? Animacja! Dawno tak okropnej animacji nie widziałam, kliknij: ukryte zwłaszcza moment, kiedy Noel ratuje Ragnę przed upadkiem do lawy, czy co to było.Ragna wyglądał jak wyciągany kawałek drewna. Kolejna rzecz – opening. Posklejany z przypadkowych scen z 1 odcinka:/ naprawdę, już mogli albo bardziej się postarać albo od biedy dać którykolwiek opening z gry, które uważam za świetne pod każdym względem.
Serię dokończę, ale czuję wielki niesmak, zwłaszcza że liczyłam na coś dobrego i przyjemnego, grę zekranizowaną chociaż na poziomie Talesów…
hmmmm
czegóż chcieć więcej...? uwaga, spoiler
gdzieś od połowy 2 odcinka czułam, jak twarz mi zastyga w wyjątkowo głupim grymasie: opuszczona szczęka, jedna brew dobry centymetr wyżej od drugiej, wybałuszone oczy. na szczęście ostatnia scena 3 odcinka pozwoliła mi odzyskać normalność w paroksyzmie śmiechu, kiedy nieszczęsny Jin zwlókł się z łoża boleści, czule tuląc miecz, gnany zapewne pragnieniem mordu na bracie, ubrany w kusą piżamkę i kilka rolek bandaża – a na to, buahahahaha, narzuconą 'kurtkę mundurową”... dawno się tak nie uśmiałam :D to czegóż chcieć więcej? oglądać!
Już lepiej obejrzeć któryś raz z kolei starsze anime, niż cierpieć przy takim…