Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Akame ga Kill!

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    saw_chain 20.12.2014 21:44
    Zabić dobre anime
    Świeżo po seansie i o ile na początku był ten efekt WOW, o tyle pod koniec wszystko klapnęło… Ale może po kolei.

    Fabuła, niby schematyczna, ale miała w sobie to coś… Nie od dziś wiadomo, że rewolucje porywają tłumy, piętnują niesprawiedliwość i dają okazję, aby się na kimś wyżyć. Tak porwała mnie rebelia w Akame ga Kill. Wszystko było logiczne, prawdziwe, może i rebelianci byli naiwni wierząc w utopię po udanym przewrocie, ale przecież to też jest obecne w życiu doczesnym.

    Jeśli chodzi o postaci, to wszystkie bardzo polubiłam. Zarówno członków Night Raid jak i Jeagersów. Widać że autor nie dzielił na „dobrych” i „złych”, tylko pokazywał, że każdy ma swoje przekonania, które uważa za słuszne i dlatego za nie walczy. Ta cecha wypadła bardzo na plus. Nawet nie czepiam się śmierci, które czasem rzeczywiście mnie zaskakiwały. To jest także nieodzowny element każdej rewolucji. Możesz zabić, ale możesz też zginąć. To było fajne, że ubywało zarówno Jeagersów, jak i NR, mniej więcej w tych samych proporcjach.

    Kreska ładna, wpada w oko. Czasem twórcy szli na łatwiznę, zwłaszcza pod koniec, ale nie było tak źle. Muzyka też całkiem dobra, klimatyczna. Zapamiętałam kilka kawałków.

    Jeśli mam się czegoś przyczepić, to finałowej walki – prosta, przewidywalna.  kliknij: ukryte 

    Podsumowując już króciutko: to mogło być genialne, a wyszło jakie wyszło. Zabrakło mi pod koniec tego WOW, więc tylko westchnęłam. Mimo to polecam, dobrze, że nie ma cenzury…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Jackass 20.12.2014 12:07
    Może ktoś mi napisać, na którym rozdziale anime rozmija się z mangą?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dranzerpl 17.12.2014 18:34
    Luźna ocena
    Wyczekiwałem zakończenia, obejrzałem i ogół oceniłem na 8/10.
    AgK posiada sporo elementów pozytywnych i kilka negatywnych.
    Jednakże jest ich za dużo, więc nie będę roztkliwiał się nad wszystkimi.
    -Umieralność bohaterów uważam za spory plus.Pamiętajcie, że to jest prawdziwa rebelia.Byłoby to mało wiarygodne anime, gdyby tylko jedna, czy dwie postacie umarły w ciągu tych 24 odcinków, czyż nie? Poza tym,  kliknij: ukryte  nigdy się nie nudzi i (przynajmniej u mnie) wywołuje spore emocje;
    -Protagonista jednak nie był bez wad.Osobiście wpieniała mnie schematyczność rodem ze Strike the Blood.Co dokładnie? Umiera kompan­‑Tatsumi płacze i musi stać się silniejszy-->Umiera kompan­‑Tatsumi znowu płacze i znowu musi stać się silniejszy-->Umiera kompan… itp. Wiadomo, że emocje biorą górę, ale myślę, że można było inaczej to rozegrać po każdej śmierci;
    -Tak sobie rozmyślałem, że zakończenie serii w postaci  kliknij: ukryte , mogłoby być zwiastunem następnego sezonu, ale pod warunkiem, że  kliknij: ukryte ;
    -Cesarz w krótkich portkach – naprawdę?

    Z Akame ga Kill można było wykrzesać znacznie więcej, ponieważ to seria z wielkim potencjałem.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    blob 16.12.2014 10:03
    Było i ni ma...
    Niestety seria została zepsuta przez końcówkę. Pewnie niektóre osoby się zaśmieją mówiąc, że AgK i tak było słabe, ale ja podpisuję się pod inna grupą opinii mówiących o tym, że seria była czystą i dobrze zrealizowaną rozrywką z przebłyskami ciekawszej konstrukcji fabuły, głównie szeroko komentowanej już tu i ówdzie „lekkiej rączki” autora w kwestii zabijania bohaterów (szkoda, że zmarnowano tu potencjał, ale kwestia budowania postaci była wałkowana już wiele razy, a właśnie tu anime mogło „błysnąć” względem pierwowzoru).

    „Final Boss” z końca był żałosny (twórcy poszli po najcieńszej linii oporu), „Nakama Power” i te sprawy,  kliknij: ukryte . Zepsuto trochę mroczniejszy niż zwykle w tego typu anime klimat na rzecz tradycyjnej rozwłaki i „dajmy z siebie wszystko!”. Niestety tak się kończy przygoda, gdy ktoś na 3­‑4 odcinki przed zamknięciem stwierdza, że jednak serii nie opłacało się robić i trzeba ja domknąć wymyślonym naprędce zakończeniem. No cóż, wyników sprzedaży zwykle nie przewidzisz, bo sądząc po wierności względem materiału źródłowego, AgK nie planowano kończyć po 24 odcinkach. Jedyny „pozytyw” tej końcówki to  kliknij: ukryte . Rzecz zrobiona na siłę z racji fabularnych decyzji twórców, ale przynajmniej była dosyć widowiskowo ukazana (czyli jednak mieli jeszcze trochę budżetu?).

    AgK była swego czasu jedną z niewielu serii w sezonie, na której odcinki w każdym tygodniu czekałem ze zniecierpliwieniem. Ocena byłaby wyższa, ale decyzje podjęte przez twórców zniszczyły moje wrażenia z seansu. Ostatecznie bedę wyrozumiały i dam naciągane 7/10 (tytułem dopełnienia formalności :P).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Kamiyan3991 16.12.2014 01:21
    Dokończyłem serię (w bólach).
    Ostatnia walka wyglądała jak połączenie DB z Tekkenem.

    Chociaż coś innego bardziej rzuciło mi się w oczy… plagiat.
    Serio, twarz głównego złego w chwili śmierci to wypisz wymaluj ostatni sezon Gry o Tron…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Farahi 15.12.2014 22:47
    Co wy macie do końcówki, trochę Dragon Ball'a było ;D Ja daje 8/10, samo +2 za odcinek w którym zginęła Chelsea, mimo że to była moja ulubiona postać. Oglądając ten odcinek poczułem się jakbym oglądał nie wiem, Gre o Tron?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bobik 15.12.2014 18:43
    Początek tragiczny potem trochę lepiej. Chciałem dać 4 ale za końcówkę daje +1 i jeszcze +1 za to ze do końca dotrwałem wiec wychodzi 6
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yonade 14.12.2014 20:51
    Moim zdaniem seria miała świetny potencjał ale im dalej moim zdaniem tym gorzej to wyglądało. Kreska nie jest jakaś niezwykła. Muzyka jednak była świetna. Fabuła moim zdaniem świetna tak samo jak postacie. Ale to co mnie najbardziej w tej serii bolało to to że seria mniej więcej w połowie zaczęła przyśpieszać, wręcz pędzić ślepo przed siebie, nie chodzi tu także o to że seria nie poszła zgodnie z mangą(czego jednak szkoda) ale o to że nie wycisnęła całego potencjału tej serii. Ostatecznie seria za fabułę(mimo iż zaprzepaszczoną) , ale także za muzykę dostaje ode mnie 6/10. jest to ostatecznie ciekawe podejście do tematu z ciekawą oprawą muzyczną i sympatycznymi bohaterami i to samo w sobie moim zdaniem zachęca do obejrzenia tej serii mimo iż pod koniec czujemy niedosyt i że wiele ciekawych wątków nas ominęło.

    Cóż pozostaje mi tylko trzymać kciuki że manga nie zmarnuje tego potencjału :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 14.12.2014 19:20
    No i koniec.

    W sieci naczytałem się wiele negatywów na temat serii, dla mnie jednak był to jeden z niewielu powodów, dla których wyczekiwałem niedziel przez ostatnie 24 tygodnie.

    Fabularnie nie ma tutaj fajerwerków, ot co kolejna walka ze złem wcielonym, tylko nieco inne podejście do tematu – w końcu nie często trafia się na zabójców, którzy działają w imię sprawiedliwości :)

    Jeśli chodzi o same postacie – tutaj niestety wielkim błędem jest  kliknij: ukryte , z jednej strony jest to dość „realne” podejście, z drugiej nie jestem przyzwyczajony do tego typu rzeczy w przygodówkach.

    Większość postaci tutaj jest oparte na schematach utartych w innych seriach przygodowych, charakterystyki nie są zbytnio skomplikowane, każdy ma jakąś swoją mroczną przeszłość i według tego kieruje swoje poczynania z nadzieją na lepszą przyszłość.

    Bardzo polubiłem Sheele, Bulata, Tatsumiego i Chelsea – to takie typowo schematyczne postacie, które spotkało się w innych seriach wiele razy – być może właśnie to podobieństwo przekonało mnie do nich ostatecznie. Szkoda, że  kliknij: ukryte 

    Czym się seria na pewno wyróżnia na tle innych – jest tutaj połączona brutalność(pełno krwi, urwane kończyny i ogólna brutalność świata, w którym żyją postaci – spotykane rzadko, o ile w ogóle), z humorem(który chyba nie do końca wszystkim pasował) pojawiającym się okazyjnie i progresem typowej przygodówki ze szczyptą dramy. No i walki – dużo efektywnych walk, w których nie zabrakło krwi. Z czasem zaczęło trochę brakować tej całej brutalności i takich bardziej flagowych wyznaczników serii – być może jakieś cięcia w budżecie? Nie mniej jakoś utrzymał się poziom do końca.

    Kreska całkiem przyzwoita(powiedziałbym nawet, że dobra) – zadbano względnie również o szczegóły w czasie dynamicznych walk, czego często brakuje w innych seriach przepełnionych akcją.

    Podsumowując – jeśli ktoś ma ochotę na przygodówkę z niecodziennym podejściem, wszechobecną brutalnością i schematami znanymi z innych serii, to jak najbardziej zachęcam. Naprawdę warto, pomimo wielu negatywnych opinii.

    Ode mnie dostaje mocne 7/10 – zaczynałem z ósemką, niestety gdzieś pośrodku zabrakło mi tego, czym głównie ta seria się kierowała i z czasem zrobiła się trochę bardziej „monotonna”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 7.12.2014 23:59
    Odc. 23
    W takich momentach żałuję, że znam mangę…

    Co prawda sama manga nie jest dziełem wybitnym, ale tak długo jak anime trzymało się pierwowzoru, to przymykałem oko na niedociągnięcia tego tytułu, bo w gruncie rzeczy AgK mi się podobało.

    Po zapowiedziach przedostatniego odcinka spodziewałem się, iż będzie źle, ale że dostaniemy tak fatalne „Super Robot Wars” to jednak dużo do przełknięcia, nawet jak dla mnie.

    Masakra.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    blob 30.11.2014 23:21
    Ciekawe czemu miałem to dziwne przeczucie, że seria skończy się walką z big bossem?

    PS: Pytanie retoryczne…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Demo 26.11.2014 15:45
    Nie bardzo wiem co o tym myśleć. Zaczyna się nieco mrocznie, przechodzi w regularnego shounena z dużą ilością krwi. Pod koniec sezonu zaś (jeszcze dwa odcinki mam do końca).  kliknij: ukryte  przez co scenki te zamiast budzić emocje budzą tylko reakcję typu „ło jezu, znowu?”.
    Jednak obejrzeć warto.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Twelve 25.11.2014 01:12
    Ciężko teraz coś napisać na temat AgK ze względu na to, że kierują się własnym zakończeniem. Walka na arenie przeniesiona prawie, że identycznie z bitwy w kościele. Walka sama w sobie była fajna, ale brak mi tej krwi i pourywanych kończyn, które WhiteFox dumnie prezentowało nam we wcześniejszych odcinkach.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Keeper 21.11.2014 02:53
    .
    em…
    jak to jest że Naruto jest wypychany filerami bardziej niż amerykański indyk na święto dziękczynienia, a dobre anime zostało wykastrowane bez litości?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 17.11.2014 22:19
    ???
    Ej, lol… co się tam właściwie stało?
    Już pomijając odejście od mangi (aka pominięcie fajnych scen, które bardzo chciałem zobaczyć w ruchu… ) – co się tam stało?

    Walka Wave'a przerwana w połowie, a do Esdeath zgadała sobie Najenda i już koniec… gdzie tu sens, gdzie tu logika?
    Tak fillerują, że nie potrafią tego nawet sensownie domknąć?

    rzal / bul
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Twelve 17.11.2014 00:33
    Eh...
    Wyciąć tyle ciekawych momentów jak chociażby walkę Jeagers vs Wild Hunt czy też morderstwo  kliknij: ukryte , nie wspominając już o tym jak bardzo spłycili postać Wave'a. To samo tyczy się Shury, który wyszedł na totalnie beznadziejnego antagonistę. Śmierć  kliknij: ukryte  czy to w anime czy w mandze, na prawdę mnie wzruszyła. W anime ta śmierć wydawała się trochę łagodniejsza.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    blob 16.11.2014 19:16
    Zamknięcie
    Wychodzi na to, ze twórcy obrali ścieżkę „domknięcia” całości miast rozbicia serii na sezony. Zostały cztery odcinki więc pewnie wymyślą zakończenie.

    Czy twórcy postąpili słusznie? Ciężko powiedzieć. Jeśli chodzi o mnie, nie cierpię gdy anime odchodzi od mangi, ale z drugiej strony nie wiadomo też jak sprawa wygląda po stronie autora Akame. Sądząc po mandze wcale tak wiele do końca nie zostało (brakło by pewnie materiału na cały jeden drugi sezon), ale wystarczająco, żeby anime nie zostało domknięte zgodnie z mangą w standardowym formacie. Wobec tego (zapewne) po konsultacjach z Takahiro stwierdzono, że seria zostanie zakończona z alternatywnym endingiem. Może chodziło o kasę, może o popularność anime, a może o ilość materiału? Nie wiem… wiem tylko, że nie lubię tego (zwłaszcza, że jeszcze czekało nas parę fajnych scen), ale cóż można na to poradzić…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamiyan3991 10.11.2014 16:17
    Ech, żal
    Zmiana pod koniec odcinka względem mangi + z zapowiedzi pozmieniane sceny, do których jeszcze daleko… szykuje się filler ending.

    Kijowo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Ichiryuu 10.11.2014 11:40
    Najgorszy syf, jaki widziałem w tym roku, brawo twórcy.

    A nie, sorry, Tokyo ESP dzierży dumnie palemkę pierwszeństwa, prawie zapomniałem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    yonade 9.11.2014 23:07
    Po 19 odcinku stwierdzam że to tyle jeśli chodzi o zgodność z mangą.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Twelve 26.10.2014 19:50
    Ten soundtrack w momencie kiedy  kliknij: ukryte , na myśl przyszedł mi Gladiator z muzyką Hans Zimmera w tle. Kiedy zaczynałem lubić  kliknij: ukryte  No i oczywiście wszystko bez cenzury.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Firebringer 22.10.2014 12:23
    porażka
    Obejrzałem 16 odcinek i jestem coraz bardziej rozczarowany, oglądam już tylko z przyzwyczajenia. Jakość scenariusza oraz animacji spadła DRAMATYCZNIE. Nie mam pojęcia, czy anime już odjechało w swoją stronę w porównaniu z mangą, ale tego się nie da po prostu oglądać. Strata czasu
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Klemens 15.10.2014 16:56
    Nie podobają mi się zarówno nowy OP jak i ED. Stare miały taki klimat, a te? Meh… Rozumiem, że ludzie poumierali i trzeba zmienić czołówkę i zakończenie (jak w Na Wspólnej xD), ale jednak… Neh, 2/10, i to bez Kappa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Sanvean 15.09.2014 14:47
    Po 10 odcinakach stwierdziłem, że seria jest „taka sobie”, czyli można oglądać chociażby dla walk, lecz przez resztę czasu trzeba mieć wyłączony mózg. Nawet zacząłem darzyć niektóre postaci sympatią! Nie, żeby od razu je lubić i (broń Boże!) utożsamiać się z nimi, najprościej mówiąc przywiązuję się do nich. Nie sądziłem, że to się uda.
    Jednak wciąż przeszkadza mi jak ta seria skacze między mroczną i poważną atmosferą, a głupimi żartami i pomysłami. O ile na początku może się wydawać, że seria ma coś z dark fantasy, tak okazuje się, że to taki zwyczajny shounen tylko z dodatkiem przemocy. Widocznie to się sprzedaje.
    Ostatni, 11. odcinek, to już w ogóle przesiąka głupotą. Nie wiem, czy to miało być zabawne, wzbudzać przerażenie czy nawet niepokój, ale dla mnie było… żenujące :x Mam namyśli Dr. Stylisha i jego wesołą kompanię. Już sama postać jest karykaturą samą siebie, w sensie szalonego naukowca. Gdyby nawet patrzeć przez pryzmat tego, to prezentuje się on bardziej niż tragicznie.
    W serii pojawia się więcej tego typu rzeczy. Już zaczynałem się do tego przyzwyczajać, ale ta seria lubi uwidaczniać i przypominać swoje najgorsze elementy.
    Oczywiście, rozumiem że są osoby, którym taka mieszkanka może się podobać…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Kamiyan3991 14.09.2014 23:04
    11
    Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten odcinek.
    W mandze trochę nudził mnie ten wątek (szczególnie sam początek), a tutaj wyszło bardzo dobrze.

    Bardzo rzadko się to zdarza, ale tutaj mogę to przyznać z czystym sumieniem – anime jest lepsze od mangi.
    PS: a pod koniec odcinka pojawiła się, tylko na chwilkę, ale pojawiła się jedna z najlepszych postaci.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime