Komentarze
Monster Musume no Iru Nichijou
- komentarz : Alt_TruIsta : 15.02.2018 13:38:09
- Re: kilka rzeczy : Havamaal : 8.03.2017 14:52:39
- Re: kilka rzeczy : Ethar : 8.03.2017 09:52:36
- Re: Darlin-kun : Gutosaw : 5.01.2017 19:06:09
- Darlin-kun : Raikami : 4.01.2017 11:57:27
- komentarz : LaFonda : 26.05.2016 02:12:49
- .; : Bortak42 : 30.04.2016 14:28:54
- Ekstra : Cenarius : 3.12.2015 13:46:12
- komentarz : T80NC31 : 3.12.2015 12:51:39
- Monster Musume no Iru Nichijou rządzi : Bawmorda : 2.10.2015 14:32:56
Darlin-kun
.;
Ekstra
Monster Musume no Iru Nichijou rządzi
kilka rzeczy
Do tego ta „zmiennokształtna”...meh nawet wilkołaki pod to podpadają…ona jest SOBOWTÓRNIAKIEM!
A co do urzędniczki…wystarczy że posiedzicie w PUPie aby wiedzieć się że panna Shith odwala KAWAŁ nieziemskiej roboty!
Samo anime niezłe, ale potencjał niewykorzystany. Aha – i Suu jest grzybem,a nie zwykłym śluzem. I pochodzi od budzących moje przerażenie galaret – wybijały mi całe drużyny w ICEII.
To, czego bodaj najbardziej się bałem, czyli cenzura, okazało się najmniejszym problemem, nie było wszechobecnej pary, piany, plam światła i innych takich irytujących pierdół. Dobre, uczciwe ecchi.
Liczę na sezon drugi, należy się.
Każdy fan „potworzyc” powinien być zadowolony z seansu.
Ciekawe czy będzie można liczyć na kontynuację, manga jest ponoć popularna, więc może…
Wracając jednak do całokształtu – tak jak wspominałem na samym początku jest to nie lada gratka dla fanów potworzyc, było ich naprawdę wiele plus koncept arty na sam koniec. Dla mnie punktem zaczepienia był harem/ecchi – pod tym względem zupełnie nic nowego, utarte schematy, panny nie grzeszyły inteligencją i fanserwis wielokrotnie przekroczył granice dobrego smaku(to ostatnie może bardzo zniechęcić).
Fabuły oczywiście brak, jest tylko stopniowe powiększanie haremu z dziewojami o mało odmiennych charakterach.
Pod względem pomysłu jest coś „nowego” ale warto obejrzeć raczej w przypadku, gdy jest się otwartym na „różności” i nie ma się zbyt wygórowanych oczekiwań. Dla szukających po prostu haremówki, czy ecchi zalecałbym szukać dalej.
Ode mnie jest to takie 5/10.
Bardzo ladne zakonczenie, nie powiem.
Taka prawda.
epizod 2
Na pewno jest to nie lada gratka dla fanów potworzyc, dla przeciętnego widza może przypominać po prostu zwykłą haremówkę. Sam mam raczej neutralne podejście do kwestii panien w takiej odsłonie i bardziej interesuje mnie jakość samej haremówki, jako iż to jest mój osobisty punkt zaczepienia.
Po pierwszym odcinku ciężko stwierdzić coś konkretniejszego ale podejrzewam, że jest to ten typ serii, który pozostawia się z otwartym zakończeniem, a bohater główny nie wybiera swojej konkubiny koniec końców, choć największe szanse ma zawsze ta, która pojawia się na samym początku.
Pewnie pomarudzę i obejrzę do końca ale na hit sezonu raczej się nie zapowiada.
Osobiście nie przepadam za 'monster girls', ale pomimo tego, zapowiada się całkiem ciekawie. Tak… świeżo? Szkolne haremy się przejadły chyba każdemu, 'domowe haremy' też już wyeksploatowane, półświatek religijny został zawładnięty przez pewne anime zaczynające się na 'H', a kończące na 'ighschool DxD', a potworów ani widu, ani słychu! Tak, zapowiada się ciekawie, szczególnie oczekuję pani syreny, bo wygląda (o losie) najnormalniej, moim skromnym zdaniem. Chociaż, czy w tym wypadku wypada mówić o jakiejkolwiek normalności?
No i wspomnę jeszczę, że oczywistą oczywistością jest to, że każdy 'potwór' płci żeńskiej musi być tak przeobrażony, aby w jego (a raczej jej) ludziej części znajdowały się narządy rozrodcze, prawda? Bo same cycki już nie wystarczą fanom golizny…
PS: Uwielbiam ten motyw z chwytaniem ogonem przez Mię za łeb „darling'a” :P
Pierwszy odcinek zapowiada ciekawe ecchi, a ten przymiotnik w tym gatunku bardzo rzadko gości.
No i nie ukrywam, że lubie dosyć monster girls, więc oh well. Póki co dokładnie to czego się spodziewałem, solidnie.
Cieszę się jeszcze bardziej, bo grafika jest świetna, tak samo i żarty. Oczywiście, nie jest to nic więcej poza dobrym ecchi.
Wisienką na torcie jest seiyuu Yuu Kobayashi w roli powracającej postaci. Jak mi brakuje jej w nowszych anime. Poza tym ten ending… wierzę w niego!