Komentarze
Terra Formars: Revenge
- 7/10 : Windir : 3.11.2016 01:43:16
- komentarz : Weiter : 22.05.2016 01:36:36
- komentarz : Jokobo : 7.05.2016 13:28:49
- komentarz : Weiter : 7.05.2016 12:16:50
- komentarz : Jokobo : 7.05.2016 01:15:54
- komentarz : Weiter : 6.05.2016 22:53:23
- komentarz : Jokobo : 6.05.2016 21:30:02
- komentarz : Nikodemsky : 4.04.2016 02:04:58
- komentarz : Turbo Kapec : 2.04.2016 22:35:25
- komentarz : Turbo Kapec : 2.04.2016 22:29:03
7/10
Popłakałem się z śmiechu, jaka kaszana :D
Wbrew temu, co recenzent pisał w zajawkach na blogu… to ja naprawdę bardzo dobrze się bawię. Wręcz przeciwnie, mogę śmiało stwierdzić, że jest to wielki comeback serii, której drugi sezon jest o wiele lepszy od pierwszego. Oczywiście prawdą jest, że w pierwszym odcinku twórcy polecieli sobie w kulki, wrzucili niby‑komedię i generalnie lżejsze wstawki, ale już od ~trzeciego (a raczej drugiej połowy drugiego) odcinka zaczyna być o wiele ciekawiej. Piąty odcinek wzruszył mnie chyba jeszcze bardziej niż kliknij: ukryte historia i śmierć Adolfa w pierwszym sezonie, czego w ogóle się nie spodziewałem. Do tego bardzo podoba mi się to, że w końcu skupili się na samych karaluchach – kliknij: ukryte w pierwszym sezonie one po prostu były… i tyle. Nic więcej o nich nie można było powiedzieć. Całość skupiała się na masakrowaniu żuczków dla dobra ogółu. Tutaj jest inaczej – zarówno openingi jak i epizody drugiego sezonu sugerują, że ta „cywilizacja” karaluchów naprawdę się rozwija, zaczynają kształtować się wyraźne struktury, hierarchia, można by rzec, że jakieś państwo. Bardzo spodobała mi się scena w bodajże czwartym odcinku, w którym wypuścili karaluchy‑dzieci na ludzi, żeby ich… podszkolić. To nie było na zasadzie „Idźcie i ich zabijcie”, tutaj wyraźnie widać było, że przywódca ich instruował. Cudowny smaczek, brakowało mi rozwinięcia tego uniwersum. Nawet sceny walki wypadają o niebo lepiej (z pominięciem pierwszego odcinka, oczywiście). W pierwszym sezonie były one niezwykle monotonne i niespecjalnie mnie zainteresowały, teraz zaś faktycznie odczuwam ten klimat i ekscytuję się każdą potyczką.
Nie mam zielonego pojęcia, co przyczyniło się do takiego wzrostu jakości serii (w moim odbiorze) – czy to właśnie ów nowa ekipa (reżyser, scenarzysta, etc), czy to też materiał z mangi stał się zdecydowanie lepszy od momentu zakończenia pierwszego sezonu – jest to dla mnie zupełnie bez znaczenia, to co istotne to fakt, że bawię się zdecydowanie lepiej niż wcześniej.
Upuścili też trochę z wrażenia „beznadziejności sytuacji” – oczywiście nadal kliknij: ukryte zmarło się wielu ludziom(zwłaszcza cywilom) ale nie przypominam sobie wcześniej, żeby stosowano rzeczy typu „ratunek w ostatniej chwili” lub „drugi bieg”(mowa o przemianie Akari).
Kreska nadal jest na wysokim poziomie, CGI nadal pojawia się w wielu momentach i nie spieszą się z odpowiedziami.
Miałem wrażenie, jakoby jeszcze mieli sporo do zrobienia na Marsie pod koniec pierwszego sezonu ale wygląda na to, że kliknij: ukryte już chcą wracać ;p