Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 7/10
fabuła: 7/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,67

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 69
Średnia: 7,29
σ=1,31

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

New Game!

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2016
Czas trwania: 12×24 min
Postaci: Pracownicy biurowi; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Praca uszczęśliwia.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Jak ja nie znoszę branży IT. Nie cierpię branży IT. Tak, ja wiem, że tworzenie gier na konsole a branża IT sensu stricto to dwie różne rzeczy, ale mają wiele cech wspólnych. Np. w obydwu przypadkach zatrudnienie mogą znaleźć osoby, które studia rzucały po dwa razy i nawet ich nie skończyły, czy nawet nie zaczęły, popracują chwilę i już zarabiają jakieś bajońskie sumy. Nawet nie wiedzą, co z tymi pieniędzmi zrobić, gdyż żyją jak studenci i wszystkiego nie są w stanie przepić/przejeść. A tymczasem ja tu się dziesięć lat edukuję, podpieram praktyką, jestem specjalistą w swojej dziedzinie i w ogóle i same problemy, a oni tam jak pączki w maśle. Tak, żal mi. Tak, zazdroszczę im. Nienawidzę branży IT.

Powinienem był zostać programistą…

Albo przynajmniej artystą pracującym przy wspomnianej już produkcji gier, jak Aoba Suzukaze, świeżo upieczona absolwentka liceum, która postanowiła realizować swoje marzenia jako projektantka i znalazła zatrudnienie w studiu tworzącym oprogramowanie służące marnowaniu czasu. Oj, nie wie biedaczka, co ją czeka, każdy bowiem zdaje sobie sprawę, że normalni ludzie w takich firmach nie pracują. Ale Aoba podchodzi do sprawy zupełnie poważnie i trudno jej się dziwić, w końcu to jej pierwsza praca. Jestem świadom, że wielu czytelników dopiero czeka ten etap, ale wierzcie mi, że adaptacja zawsze jest pełna przeżyć. Ot, chociażby niemożność powrotu z toalety do miejsca pracy z powodu braku karty dostępu – z relacji kolegów pracujących w korpo wynika, że takie sytuacje rzeczywiście się zdarzają. Ale najgorsze jeszcze przed świeżo upieczoną „dizajnerką”.

Stacjonarna praca w dużej firmie obecnie wiąże się głównie w przesiadywaniem w tzw. boksie, czyli zaaranżowanej przesuwnymi ściankami przestrzeni biurowej, w zależności od specyfiki stanowiska albo zakładu pracy zajmowanej przez jedną lub więcej osób. Aoba ma to szczęście, że chociaż jest do kogo gębę otworzyć, bowiem boks dzieli z trzema innymi młodymi damami, które przyjmują ją do swojego grona bardzo życzliwie (acz postronna osoba mogłaby się rzeczywiście przerazić). Po lewej zasiada Yun, odpowiedzialna za projekty potworów. To bardzo otwarta i przyjazna osoba, chętnie służąca nowej koleżance dobrą radą. Za plecami zasiada z kolei skryta i niedostępna Hifumi, projektująca postaci. Jej nieśmiałość jest tak głęboka, że wręcz karykaturalna – nawiązanie rozmowy z nią graniczy z cudem, chyba że użyje się w tym celu komunikatora internetowego. Zupełnie inaczej jest z nieco nadpobudliwą Hajime, czuwającą nad animacją bohaterów. Przez to często wspomaga się zalegającymi na biurku gadżetami i przybiera w niewielkiej przestrzeni boksu karkołomne pozy, sama sobie służąc za materiał porównawczy. Ale nawet ta osobliwa trójca nie może równać się z bezpośrednią przełożoną Aoby, cenioną projektantką Kou Yagami. I jakiż szok przeżyła Suzukaze, pierwszy raz spotykając na żywo swoją guru, gdy ta smacznie cięła komara pod biurkiem, świecąc majtkami. I tu właśnie zaczyna się największe nadużycie, jakie popełniła ta seria – nadgodziny są zabawne. Praca w weekendy jest świetna. Nocki przy projekcie to sama przyjemność. Arbait macht glücklich.

Zanim jednak rozszarpiemy wspólnie New Game! za to, że nie podziela naszego jakże entuzjastycznego nastawienia do tygodnia pracy złożonego z czterech poniedziałków i piątku, należy się zastanowić, jaki cel tej serii przyświeca, bowiem uzmysłowienie sobie tego ma istotny wpływ na odbiór tytułu. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, do kogo ta seria w ogóle trafia. Z pewnością część odbiorców rzeczywiście ma związek z przemysłem growym czy branżą IT. Osoby takie na pewno docenią realizm perypetii bohaterek, bowiem ich codzienne niesnaski, mimo oblanego lukrem optymizmu, wcale nie są wyimaginowanymi gagami, a biorą się z doświadczeń osoby rzeczywiście znającej branżę. W przypadku tej części widowni New Game! ma wartość wyłącznie rozrywkową, może nieco edukacyjną, gdyż w sporym uproszczeniu, ale rzetelnie ukazuje pewną część procesu tworzenia gry komputerowej, naświetlając przy okazji całokształt branży końcowemu odbiorcy. Nie zagłębia się w temat tak mocno, jak Shirobako, stanowiące animowany przewodnik po produkcji serialu animowanego, ale daje ogólny pogląd. Przy czym to nie jest wada – tak miało być, New Game! to serial obyczajowy traktujący o codziennych zmaganiach z rzeczywistością pewnej grupy zawodowej. Przemysł growy stanowi jedynie scenę wydarzeń, przy czym ta scenografia rzeczywiście pozwala poczuć widzowi klimat pracy w studiu gier. To nie jest jednak pełna odpowiedź na pytanie – a komu to potrzebne? Istnieje bowiem jeszcze jedna grupa odbiorców, stanowiąca większość (tak sobie zakładam na potrzeby tekstu), przez którą stylistyka i atmosfera New Game! jest taka, a nie inna. Gros tej siły stanowią zatwardziali otaku, dla których podjęcie zatrudnienia wiąże się z pokonaniem psychicznej bariery często umiejscowionej na progu mieszkania. Poszedłbym jednak dalej i zaryzykował stwierdzenie, że New Game! stanowi zachętę, swoistą psychiczną podporę dla wszystkich poszukujących pracy, ale obawiających się nowego środowiska, a problem ten dotyczy nie tylko fanów japońskiej popkultury. To właśnie ze względu na nich New Game! jest takie kolorowe i pozytywne, gdyż ma ich ośmielić i dodać otuchy. Dlatego pokazuje, że praca może być przyjemnością, zwłaszcza jeśli pozwala pchnąć w ruch artystyczne zapędy i tworzyć. Kreatywna działalność daje poczucie satysfakcji – to przesłanie nie jest nawet ukryte. I owa satysfakcja wynagradza (płatne oczywiście) nadgodziny, stres przed „dedlajnem”, zarwane noce. Jak bardzo autorzy skłamali w takiej wizji, pozostaje do indywidualnej oceny odbiorcy, jednak nadużycie to popełniono w konkretnym i słusznym celu. My przecież swoje wiemy – każda nadgodzina trwa godzinę za długo.

Stylistyka oprawy wizualnej również doskonale świadczy o grupie docelowej. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że bohaterki, a zwłaszcza Aoba, wyglądają za młodo. Nie wydaję tu żadnych sądów, bowiem takie, a nie inne projekty postaci czynią bohaterki znacznie sympatyczniejszymi, a serię przystępniejszą, lecz spotkałem się z zarzutem, że takich bohomazów nie da się oglądać, gdyż aparycja postaci kryje za sobą konkretną intencję. Owszem, takie wrażenie jest nieuniknione, ale należy pamiętać, że obecne trendy polegają na odmładzaniu wyglądu bohaterów i ich udziecinnianiu, tak samo jak w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku każda żeńska postać wypełniała mały ekran kineskopowego telewizora swoimi nad wyraz potężnymi atrybutami.

Jak już wspomniałem, aparycja bohaterek (tak, żaden mężczyzna się w tej serii nie odzywa, kilku sporadycznie załapie się do tła) jest przyjemna, projekty sprawiają wrażenie lekkości i są przemyślane, trudno oderwać wzrok od ekranu. Dziewczyny prezentują różne podejście do mody i każda ma indywidualny styl ubioru, jak najbardziej pasujący do środowiska pracy, lecz ich indywidualna garderoba nie jest szczególnie urozmaicona. Szkoda, bowiem cenię anime, w których bohaterowie jednak coś tam w szafie mają (tu znowu doskonałym przykładem jest Shirobako) i lubię podziwiać pomysłowość projektantów postaci w kwestii tworzenia kreacji. Tymczasem w New Game! tylko sporadycznie któraś z dziewczyn wskoczy w inne ubranie. Ale komu ja to wypominam – idąc do pracy, wybieram między zielonymi spodniami a zielonymi spodniami, więc mogę uznać, że w pokazanych ubraniach dziewczyny najlepiej czują się w swoim miejscu zatrudnienia. O dziwo pranie w tym nad wyraz optymistycznym świecie istnieje, co przypomniano jako pretekst do zmiany ubioru. Szkoda, że był to odosobniony przypadek.

Przez większość czasu bohaterki siedzą w biurze, dlatego w przypadku tego tytułu trudno rozpisywać się o tłach. Niemniej przestrzeń pracy jest zróżnicowana, co widać zwłaszcza po ich biurkach, a zależy też od stanowiska. Na półkach pojawiają się różnorodne przedmioty, od dokumentów, długopisów, po bibeloty i gadżety świadczące o zbytnim przywiązaniu do hobby. Wszystko to buduje obraz przyjaznej atmosfery, a boks dla niektórych staje się drugim domem. Tak bajeczny dla nas obraz pokazuje, że nawet za służbowym biurkiem można wykreować swoją strefę komfortu, co znowu ma ocieplać widzom wizję pracy. Oczywiście czasem akcja przenosi się poza biuro, lecz nigdy nie opuszcza miasta, dlatego też w sceneriach dominują motywy industrialne, jak komunikacja zbiorowa, korytarze metra i związane z tym urządzenia. Rysownicy przyłożyli się do tych detali, które zdecydowanie urozmaicają seans.

Tak wspomniałem o prezencji bohaterek i że to taki znak czasów i nic zdrożnego za tym nie stoi, ale ujęcia majtek wraz z właścicielką się zdarzają, ba – to pierwsze, co Aoba widzi po wejściu do biura, i to niejednokrotnie. A gdy któraś z dziewczyn się przebiera, kamera również nie odwraca wzroku. Dla niektórych może okazać się nie lada atutem to, że do tych wszystkich biurowych perypetii udało się jeszcze wcisnąć wątki shoujo­‑ai, w niektórych przypadkach ledwie zarysowane, ale i takie, gdzie nie ma mowy o nadinterpretacji. I to nawet działa, nie gryzie się z koncepcją, a nawet dobrze z nią współgra.

W kategorii anime opartych na motywie tworzenia gry komputerowej New Game! stanowi ten wyjątek, że praca nad grą rzeczywiście stanowi oś (epizodycznej) fabuły, do której doczepione są inne, znacznie bardziej wyraziste wątki. Miło spotkać czasem serię, w której chwytliwa tematyka nie jest pretekstem do robienia wszystkiego innego, niż realizacji myśli przewodniej. Oczywiście nie mogę napisać o New Game!, że i ono nie kluczy, ale zejście ze szlaku w celu urozmaicenia podróży to co innego, niż zupełna zmiana trasy. Niemniej, jak bardzo przyjemnym w odbiorze New Game! by nie było, tak nie zmieniło mojego podejścia do nadgodzin.

Slova, 3 listopada 2016

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Doga Kobo
Autor: Shoutarou Tokunou
Projekt: Ai Kikuchi, Eri Nakajima
Reżyser: Ryouhei Takeshita, Yoshiyuki Fujiwara
Scenariusz: Fumihiko Shimo
Muzyka: Hajime Hyakkoku

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
New Game! - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl