Komentarze
Utawarerumono
- komentarz : BladyPalec : 4.04.2016 01:58:22
- Re: brutal shounen, wojna, wojna i jeszcze raz wojna, i jeszcze raz : Slova : 21.03.2016 09:21:02
- brutal shounen, wojna, wojna i jeszcze raz wojna, i jeszcze raz : Chmura : 20.03.2016 23:11:04
- komentarz : weiter : 2.09.2015 17:29:05
- komentarz : Slova : 29.03.2014 00:38:05
- komentarz : Domi-kun : 29.03.2014 00:34:34
- komentarz : Naomi : 29.03.2014 00:32:26
- komentarz : Slova : 28.03.2014 22:25:19
- komentarz : Naomi : 28.03.2014 22:05:07
- komentarz : Slova : 19.11.2013 01:27:37
Ojj .. Kiepściutko ...
Główny bohater uwielbiany przez wszystkich(tych „dobrych”), wyżyna kazdego co mu stanie na drodze, wszyscy za nim slepo podazaja mimo ze nie wiedza kim jest ... nic tu nie jest zalatwiane pokojowo ...
przecietne schematy dialogow :
"
|MAN#1 : :( ;( Olaboga co ja teraz poczne !! ;(|
|Hero : Spokojnie , wszystko bedzie OK|
|MAN#1 : Dobrze .. :)|
"
5/10 – IMO bardzo przecietne anime ... odradzam co bardziej wybrednym osobom, strata czasu ...
Warto czy nie warto lepiej zarac w gre
Jest niezłe
Lipaa
Kreska jakkolwiek nie jest zła, nie jest również przekonywująca. Urok niektórych z bohaterów zwyczajnie mija się z celem.
Muzyka… ale zaraz, jaka muzyka ? Jeżeli nawet była to nie zdawałem sobie sprawy z jej obecności.
Fabuła początkowo wciągająca, pomimo dosyć śmiesznego pomysłu z maską, o której istnienie główny bohater mało się troskał, nie wspominając już o podjęciu wysiłku jej zdjęcia.
Cała akcja rozgrywa się w plenerze feudalnego cesarstwa jedynie ostatnie epizody wprowadzają zamęt, który psuje wizerunek całości.
Bohaterowie niby posiadają określony cel, jednakże zmierzają ku niemu jak gdyby '' okrężną drogą ''. Pełno irytujących wypełniaczy w stylu ecchi, które jedynie psują już wymizerniałą resztę.
Anime oglądać dopiero gdy wszystko inne już zawiedzie.
fajne anime
Moderacja
Ogólnie anime dobrze wykonane, trochę razi chwilami sztuczna animacja komputerowa i nie wyjaśnienie niektórych tajemnic odnośnie świata.
Muzyka całkiem przyjemna, a postacie też ciekawe.
ogólnie to mi się podobało :)
ogólnie kreska była jedną z najlepszych, jakie widziałam, a muzyka wpada w ucho.
Nie do końca zgadzam się z recenzją
Reasumując – seria nie jest zła. Dobrze oglądało się ją na konwencie, ale ja sama bym jej nie ściągnęła/nie kupiła. Dlaczego?
BO TO SERIA RACZEJ DLA FACETÓW. Rozebrane dziewczyny, bijatyki i super‑silni bohaterowie. Czy to brzmi jak typowe anime dla dziewczyn?
do 20 odcinka zajefajne
No i tak...
Ale !
Wady:
1- Wszystko‑się‑udaje‑nam. Szkoda. Brak prawdziwych wyzwań, zawsze i tak się jakoś uda.
2- zakończenie kliknij: ukryte nie widze powodu dla którego 'oryginalność' i nieprzewidywalność mają być super. Jest przekombinowane i to bardzo
3- końcówka kliknij: ukryte dlaczego w co drugim anime fantasy na końcu musi wychodzić z tego SF ???? Scrapped Princess mi się przypomina. Nie chcę laboratoriów, nie chcę techniki, jakbym chciał, włączyłbym Cowboya B.
4- A bez mechów się nie da ?
5- Wprowadzenie dużej liczby postaci sprawia że mało dla nich czasu. Szkoda
Bardzo przyjemna seria, ale ma też swoje wady.
Opening naprawdę mi się podobał jak mało który ostatnio, do grafiki też ciężko mieć zastrzeżenia (poza dosłownie paroma niezbyt ciekawymi ujęciami 3D). Część auiowizualna jest dopracowana i buduje dobry klimat.
Jedyna poważna rzecz jakiej muszę się czepić to skróty. Gra była dosyć długa i twórcy anime wyraźnie musieli się silić jak ją zamknąć w 26 odcinkach. Wyszło średnio pod koniec jest coraz więcej obciętych ważnych dialogów, przez co możemy nie do końca wiedzieć o co chodzi. Odniosłem też wrażenie, że wątek S‑F został bez pardonu wciśnięty do naszego milutkiego fantasy.
Powiem tak: anime samo z siebie moim zdaniem zasługuje na 7. Jeśli jednak zapoznamy się z grą i weźmiemy poprawkę na fajny klimat jestem w stanie spokojnie dać 8‑8,5. Warto też zapoznać się ze specjalami, bo zawierają kilka ciekawszych wątków komediowych z gry. Ogólnie bardzo polecam to anime, ale po nim warto zaliczyć grę aby rozwiać pewne niejasności.
za dużo fantazji w fantasy
W okolicach 3/4 sam już nie wiedziałem czy za chwilę ktoś nie wyjedzie do boju zmutową orką ze skrzydłami ważki z dwiema lufami od czołgu zamiast oczu. W sumie mocno zacząłem się zastanawiać nad tym czy nie rzucić serii na tym etapie, ale skoro już straciłem tyle czasu to brnąłem dalej. Decyzji nie żałuje bo w sumie końcówka była najfajniejsza z całej serii.
Inne drażniące mnie wady:
- mieszanie konwencji sielanki z dość makabrycznymi „fruwającymi częściami ciała”.
- „Utawareumeno: Total War” – jeśli wiecie co mam na myśli. – „Chodźcie dalej spalimy kolejną wioskę”.
- Mizerna geografia świata.
Interesujące Zalety:
- Aruru i jej kot
- Ciekawe ,wybrane!, utwory muzyczne.
Jak dla mnie 6/10 – i nigdy więcej nie chce do tego wracać.
Anime vs Gra
Warte obejrzenia
s
brak tytułu
Przyprawienie ludziom uszek i ogonów sprawiło, że seria wywarła na mnie niejako egzotyczne wrażenie… Nie wiem dlaczego ^^.
Grafika. Tu mam najbardziej mieszane uczucia. Projekty postaci, pejzaże, budynki (te ostatnie mało zrożnicowanei, ale w porządku) bardzo ładne i dopracowane. Jednak ekhem zastosowanie komputera w oddaleniach tłumu bardzo mi się nie podobało. Wyglądało to po prostu okropnie. Reszta jak nabardziej w porządku.
Żaden z motywów muzycznych jakoś nie zapadł w mojej pamięci, jednak opening i endingi są piękne, szczególnie „Kimi no Tame”.
Moja ocena waha się pomiędzy 7 a 8, bliżej ósemki ze względu na ciekawy pomysł/początek i dobre zawiązanie fabuły.
opening
Trudno ocenić:
Nie mniej jednak oglądało się to bardzo przyjemnie. Ocena na 8.
Całkiem, całkiem
Jednak minusy były, oj były. Po pierwsze chyba ta przewidywalność następujących wydarzeń. Może nie jestem jakimś specjalnym znawcą anime, ale jeśli nawet moja 11‑letnia siostra stwierdza, że anime jest przewidywalne, to chyba ono faktycznie takie jest ;P. I nie chodzi mi tu już o zakończenie, które rzeczywiście było zaskakujące i ciężko byłoby się go domyślić.
Po drugie schematyczność. Dawno już czegoś takiego nie widziałam – Hakuoro i spółka żyje sobie szczęśliwie, następnie ktoś na nich napada, następnie przeciągają tego i owego na swoją stronę, następnie pokonują wroga i dalej żyją sobie szczęśliwie, aż do momentu kiedy znowu ktoś ich napada. No bez przesady.
Co do grafiki to uważam, że nie była zła. W szczególności krajobrazy były – nie przymierzając – piękne. Zresztą postaciom też nie można niczego zarzucić. Tylko te wstawki komputerowe to ni pies ni wydra (ale widziałam już gorsze rzeczy w lepszych anime). Co do muzyki też nic nie mam – i opening i ending trafiły w mój gust.
Z pewnością najlepsze w całym anime to postaci. Hakuoro to może i drewniak, a Eruru to może zaprzysiężona kura domowa, ale do reszty nie mam absolutnie nic. W szczególności spodobał mi się Benawi (ale chyba nie muszę nikomu tłumaczyć dlaczego ;)).
Uważam, że Utawarerumono jest anime godnym polecenia. Tak więc POLECAM.
Niezbyt adekwatny do nastroju serii komentarz.
Słowem nie jestem w stanie normalnie ocenić tej serii, ale warto było przeżyć 26 epów chociażby dla 8, 17 i tych 3 odcinków specjalnych. Ale nie tylko to dla mnie się liczy w tej serii.
kliknij: ukryte Czy zakończenie było tak zaskakujące ? Wg mnie tylko Dii był troszkę zaskoczeniem. A raczej wyjaśnienie tego kim był. Od pewnego momentu już się wiedziało kim jest tak naprawdę Hakuoro i Eruru. Cieszę się że faktycznie zakończenie było normalne. Troszkę smutne, ale normalne. To plus dla serii. Bardzo też podobał mi się jej ogólny nastrój, muzyka ( ending, endging, prześliczny ending ), kreska ( byłam zachwycona płomieniami, krajobrazami dla mnie bomba ! ), bohaterowie. Zwłaszcza ulubiony Benawi, który moją sympatię zyskał zaraz po pojawieniu się, a ugruntował w 8 odcinku " Again sire?” i w 17 jak został wrobiony przez swojego emperora i rozwalił pióro, uroczy facet. Hakuoro drewniany trochę ale też był znośny. Urutori cały czas przypominała mi Filię i może dlatego też ją lubiłam. Karura jest w ogóle poza skalą bo była zdecydowanie najlepsza z całego haremu otaczającego Hakuoro. kliknij: ukryte Touka byłaby też świetna gdyby nie przeszła na stronę „dobra”. Ogólnie seria dosyć mi się podobała mimo faktycznie ominięcia wątków pobocznych i nieroziązania paru rzeczy pod koniec. Wrócić to pewnie do niej już nie wrócę, ale cieszę się, że sięgnęłam po ten typ, spodobał mi się o co się sama nie podejrzewałam.
Jestem na tak
Słabe...
Na pierwszy rzut oka grafika jest ładna, lecz oczywiście szybko okazuje się że twórcy olali sprawę… Najbardziej to widać podczas walk i scen gdzie występuje tłum (np. jakieś przemówienia) Ludzie wyglądają jakby byli wyciągnięci z jakiejś starej gry. Wszyscy wykonują równocześnie te same ruchy, jeszcze na dodatek takie sztywne, pomijając fakt że patrzą prosto przed siebie a nie np. na przemawiającą osobę. Widząc takie sceny od razu wyobraziłem sobie znudzonego twórcę który tylko klika CTRL+C CTRL+V
Jak już napisał recenzent w anime połączono wiele wątków, lecz niestety żaden z nich nie został dobrze rozwinięty, a nawet mógłbym rzec że większość z nich jest beznadziejna.
Komedia: jedyny plus to że jest jej mało. Przy większości tych scen zastanawiałem się czy aby na pewno twórcy chcieli tu umieścić jakiś żart.
Akcja: nie jest to anime dla kogoś kto szuka tu akcji, Jest kilka pojedynków które możnaby nazwać przeciętnymi, lecz reszta jest beznadziejna. Strategie niektórych bitew są banalne… Do teraz nie mogę zapomnieć kobiety wymachującej mieczem większym od niej, i ważącym jakąś tonę. No dobra powiedzmy że udało się podnieść ten miecz (który wygląda bardziej jak maczuga), ale jakim cudem potrafi z nim dorównać prędkości super wyćwiczonej wojowniczki która walczy zwykłą kataną??
Sceny dramatyczne nie mają w sobie prawie nic dramatyzmu (a przynajmniej w najmniejszym stopniu mnie nie poruszyły)
Więc na koniec jest to anime o przewidywalnej fabule, która na początku zapowiadała się ciekawie, lecz niestety skręciła w najgorszym możliwym kierunku. Grafiką która niby nie jest zła ale ma mnóstwo poważnych błędów. Posiada sceny komediowe które nie śmieszą i sceny dramatyczne które nie wzruszają… Więc co w tym anime jest wartego uwagi? Może sam początek… i nic więcej