Komentarze
Release the Spyce
- Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić. : Seba : 7.01.2019 02:41:50
- Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić. : Kysz : 6.01.2019 14:38:33
- Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić. : Seba : 5.01.2019 05:23:39
- Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić. : Akawashi : 26.12.2018 13:39:34
- Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić. : Kysz : 25.12.2018 23:52:15
- Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić. : Orzi : 25.12.2018 23:17:35
- Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić. : Kysz : 25.12.2018 15:20:16
- komentarz : ZSRRKnight : 9.12.2018 23:41:15
- komentarz : ZSRRKnight : 23.10.2018 10:45:13
- ep2 : Otak : 14.10.2018 19:34:25
Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Nie lepiej przedstawia się sprawa z bohaterkami. Wszystkie są urocze i… totalnie mdłe. Niby mamy ich smutne historyjki, ale żadna nie rozwija szczególnie charakteru którejkolwiek poza wzmocnieniem motywu z klejeniem się do siebie na linii uczeń‑mistrz. Tak jest, każda ma swoją parę, żeby było sprawiedliwie i nie trzeba się było zastanawiać kto z kim i tak dalej. Wszystko co najgorsze kumuluje się w osobie Momo, która jest początkowo tak tragicznie beznadziejna w sztukach walki i ogólnie we wszystkim, co dla szpiegów może być przydatne, ale ma wyostrzone zmysły, więc ją werbują. Inna sprawa, że z tym lizaniem, żeby poznać uczucia innych, to pojechali na maksa. Ciekawe dlaczego w trakcie serii nie lizała żadnego ze starych oblechów, którzy też pracowali dla złej organizacji, hm…
Nie było tu żadnej postaci, która czymś by się wyróżniała. Ale! Mieli tak cudowną szansę, by to zmienić, że gdyby to doprowadzili do końca, to dałabym nawet ze dwa oczka więcej.
kliknij: ukryte Mowa tu oczywiście o zdrajcy w szeregach Tsukikage. Pomijam już całe to paplanie od początku, że mamy zdrajcę tak, żeby żaden z widzów nie ważył się czasem o tym ważnym szczególe zapomnieć. Nic to, ciekawiło mnie jak zechcą z tego wybrnąć. Nie łudziłam się za bardzo, że dobrze i faktycznie – nie udało się, bo oczywiście mieliśmy podwójnego szpiega w osobie Mei, która tak naprawdę cały czas pracowała dla Tsukikage. Jednakże gdyby nie stchórzyli i pociągnęli cały ten wątek do końca, zabijając faktycznie Yuki i Theresię oraz Hatsume (choć w jej przypadku jeszcze można by było wybrnąć z tego jakoś, jeśli nie chcieliby przesadzić z uśmiercaniem słodkich dziewczynek), to naprawdę wyszłoby z tego coś wartego uwagi. I nawet mogłabym im darować resztę głupot dla takiego rozwiązania. No ale oczywiście skończyło się cukierkowo, bo jakże by inaczej…
Jedyne co w tej serii było dobre, to oprawa audiowizualna. Walki były dynamiczne i nawet fakt, że trochę bez sensu tego nie psuł. Również ładne projekty postaci należy uznać za niewątpliwą zaletę, nawet nie wiem czy nie największą. No ale za oryginalne projekty odpowiada Namori, która stworzyła projekty do Yuru Yuri, więc czego innego można się spodziewać?^^ Bardzo mi się spodobał moment, gdy bohaterki zjadają przyprawy i ich oczy tak fajnie świecą, zresztą „dźwiękowo” też to ładnie dograli.
Mimo wszystko jest to całkowity niewypał. Zbyt dużo głupoty i beznadziejne bohaterki sprawiły, że nawet niezłe sceny akcji i ciekawy pomysł z przyprawami nie były w stanie tego uratować. Ode mnie 2/10 i do szybkiego zapomnienia.
ep2
Po 1 epku
Ale nawet na utartych schematach można daleko zajechać, jeśli widać jakiś fajny pomysł na ich wykorzystanie. A tego tu nie odczułam. Co gorsza, odniosłam wręcz wrażenie, że twórcy wrzucają tutaj to, co akurat jest im potrzebne, nie przejmując się za bardzo założeniami tego świata. Bohaterki dysponują takimi możliwościami technicznymi, że aż głowa boli. Nawet nie wiem po co im te przyprawy, bo skoro mają całą masę różnego rodzaju gadżetów w stylu Bonda, to i bez wspomagaczy by sobie pomogły. No, ale wtedy nie mogłyby się im tak oczka świecić, no i musiałoby się obyć bez takich szałowych akcji z kataną. Ogólnie jest absurdalnie a przez to mało interesująco. O ileż ciekawiej by się to oglądało, gdyby miało to jakiś sens.
Wciąż wszakże nie jest to rzecz całkowicie skreślająca ten tytuł. W dalszej kolejności bowiem wypada się przyjrzeć bohaterkom. I pod tym względem też póki co szału nie ma. Zestaw postaci będzie klasyczny, do tego niestety uzupełniony yuri fanserwisem. Skoro w pierwszym epku już było lizanie i sceny zazdrości, to dalej spodziewać się należy tylko spotęgowania takich motywów. Osobiście ich nie lubię, ale nie mam nic przeciwko, jeśli nie stanowią one podstawy w kreacji bohaterek, tj. mają one jakiś charakter, a ich wzajemn relacje są głębsze niż wzajemne klejenie się do siebie. Na razie żadna z bohaterek mnie do siebie nie przekonała, wręcz wszystkie wypadły trochę mdło.
Niewątpliwie za zaletę należy uznać dynamiczne sceny walki i ogólnie całą oprawę graficzną. Jak się przymknie oko na to, że to bez sensu, to można nawet czerpać jakąś przyjemność z ich oglądania. Podoba mi się też, że momentami widać, jakby twórcy nie traktowali tego tak całkiem serio i może w tym upatrywać należy jakiejś nadziei. Ot, chociażby ten ochroniarz na początku i to, co się potem stało z nim i jego szefem. Gdzieś w tym wyczułam delikatne motywy autoparodii, więc jak w to pójdą, to będzie fajnie.
Oglądać będę na pewno, nie jest to w końcu takie złe i na razie nic mnie do tego nie zraziło (absurdy świata przedstawionego są głupie, ale mnie nie odrzucają jako tako). Na cuda nie liczę, powtórki z Princess Principal tu nie będzie, ale chociaż jako przyjemne patrzydło to się powinno sprawdzić.
1ep
SPOILER kliknij: ukryte Tsukigage chcącą iść na współpracę ze złolami może w sumie okazać się każda z nich za wyjątkiem Momochi, oby było to dobrze umotywowane np infiltracja jako podwójny agent lub przekonanie że złole nie takie złe a dobrzy nie tacy dobrzy albo dobrze umotywowana vendetta.