Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 8/10 | grafika: 7/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Dirty Pair
- ダーティペア
Wystrzałowe przygody dwójki skromnie ubranych kosmicznych agentek. Całkiem udana, choć pozbawiona większych ambicji seria komediowo‑przygodowa.
Recenzja / Opis
Pamiętacie Drużynę A? To taki serial, który w czasach młodości autora tego tekstu robił w telewizji polskiej sporą furorę. Opowiadał on o przygodach czwórki sympatycznych i oryginalnych wyjętych spod prawa zabijaków, którzy za pieniądze pomagali rozwiązywać ludziom różne problemy, często przy pomocy argumentów kalibru 9 mm. Trzeba jednak zaznaczyć, że mimo strzelanin w Drużynie A nie uświadczyliśmy kropli krwi, zaś osią fabuły był przede wszystkim humor. Dlaczego o tym piszę? Bo Dirty Pair kojarzyło mi się zawsze właśnie z tamtym serialem. A że zarówno do jednego, jak i drugiego mam dość sentymentalny stosunek, to już inna sprawa. Ale wystarczy tych osobistych refleksji – przynajmniej na razie. Skoncentrujmy się na anime.
Yuri i Kei to dwie agentki organizacji WWWA – World Welfare Works Associacion (w skrócie 3WA), która pełni rolę czegoś w rodzaju kosmicznego komercyjnego FBI. Nasze bohaterki, fachowo określane mianem „konsultantek” (choć nie zajmują się sprzedażą kosmetyków) stanowią zespół, którego kryptonim operacyjny to „Lovely Angels”. Posiadają także drugi, mniej oficjalny przydomek – właśnie tytułową „Brudną Parę”. Wiąże się on z tym, że za cokolwiek by się nie wzięły, skończy się to widowiskową eksplozją, wybuchem albo zagładą i zniszczeniem. Nie dlatego, że nasze bohaterki są ofermami; przeciwnie – trudno nie nazwać ich profesjonalistkami w swoim zawodzie. Po prostu mają pecha.
Fabuła kręci się wokół kolejnych misji wykonywanych przez Yuri i Kei. Najczęściej każdy odcinek zbudowany jest według podobnego schematu – dziewczęta otrzymują zadanie, rozpoczynają śledztwo, podczas którego nierzadko któraś z dziewcząt (lub obie na raz) zakochuje się w kimś (ale nic z tego nie wychodzi – dlaczego, o tym niżej). Nie brak tu zazwyczaj scen humorystycznych, ale wszystko i tak kończy się galopującą akcją i strzelaniną, której finałem jest zaś obowiązkowo wielkie buuum, podtrzymujące reputację obu bohaterek. Warto tu wspomnieć o innych postaciach – wielkim włochatym potworze o imieniu Mughi, będącym maskotką dziewcząt, robocicy Nammo oraz przełożonym naszych aniołków, który zajmuje się głównie wydawaniem im poleceń oraz pokrywaniem kosztów zniszczeń spowodowanych podczas misji – o dziwo, cokolwiek by się nie stało, obie panny zostają uznane za niewinne wywołania kataklizmów, mających miejsce podczas ich pracy.
Nie od dziś wiadomo, że przeciętną serię mogą uratować znakomicie stworzone postacie. Tak jest i tutaj. Yuri i Kei, oryginalnie stworzone na kartach powieści Haruki Takachiko, to bez dwóch zdań charakterystyczne i pełnokrwiste bohaterki. Kei stanowi przykład klasycznej chłopczycy, którą interesuje wszystko, co lata i strzela, Yuri prezentuje zaś zdecydowanie bardziej klasyczny typ kobiecych zachowań. Mimo tych różnic (a kto wie, czy nie właśnie dzięki nim) obie świetnie się uzupełniają. Może to właśnie sprawiło, że choć w anime nie uświadczymy wątków shoujo‑ai, w fandomie przyjęło się uważać bohaterki Dirty Pair za ikony tychże klimatów. Oto piękny dowód, jak wielką rolę potrafi odgrywać fanserwis.
Seria była pierwszym występem Yuri i Kei na ekranach telewizorów, przez wielu uznanym zresztą za najlepszy. Miała liczyć dwadzieścia sześć odcinków, jednakże zamknęła się w dwudziestu czterech, zaś dwa ostatnie zostały wydane już jako OAV. Otworzyła ona cały cykl, w którego skład weszło 26 odcinków wszystkich OAV (w tym totalnie nieudana seria Flash), dwa filmy wydane również jako OAV oraz film kinowy. Co ciekawe, mangowa wersja przygód „Brudnej Pary” ukazała się wyłącznie w USA, zaś za jej powstanie odpowiada amerykański rysownik Adam Warren.
Anime powstało w 1985. Dla niektórych może to być wada, niemniej w moim odczuciu to wielka zaleta. Dotyczy to głównie muzyki – otwierająca anime piosenka Russian Roulette jest jedną z najlepszych, jakie miałem przyjemność słyszeć w kreskówkach – świetny, dynamiczny, typowy dla tamtych czasów rock ze śpiewem zamiast piszczenia. To samo dotyczy tematów słyszanych podczas akcji. Grafika, choć może nieco archaiczna, nadaje temu tytułowi charakterystyczny, oldschoolowy nastrój. O tym, że unowocześnienie czegoś takiego niekoniecznie musiało się udać, przekonuje wspomniana już seria Dirty Pair Flash.
Jak już pisałem na początku, to po prostu fajne anime przygodowe. Nie znajdziemy tu zagmatwanej fabuły, długich rozbudowanych dialogów, czy graficznych fajerwerków. Niewiele ma też wspólnego z takimi tytułami jak Cowboy Bebop (choć w końcu kostium Faye to nic innego jak trybut dla Dirty Pair). Podobnie jak wspomnianą na początku Drużynę A, Dirty Pair ogląda się z przyjemnością, dla relaksu, w chwilach, kiedy poszukujemy czegoś wesołego i nieskomplikowanego, a niekoniecznie mamy ochotę na kolejną z milionów szkolnych komedii romantycznych made in Japan.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Sunrise |
Autor: | Haruka Takachiho |
Projekt: | Fujihiko Hosono, Tsukasa Dokite |
Reżyser: | Norio Kashima, Toshifumi Takizawa |
Scenariusz: | Kenji Terada |
Muzyka: | Toshiyuki Kimori |
Odnośniki
Tytuł strony | Rodzaj | Języki |
---|---|---|
Dirty Pair: fanfiki na Czytelni Tanuki | Nieoficjalny | pl |