x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Fuj
Poza tym, o wiele bardziej, niż ciepłe i serdeczne (choć w Kimi…, jeśli się przyjrzeć, tego właściwie nie ma) relacje między bohaterami anime, może niepokoić wyraźnie zdrapana z sufitu reakcja widza.
A do kosmetyczki co tydzień się nie chodzi, bo to niezdrowe. Także dla kobiet.
Przecież oni tam właśnie po to, między innymi, zostali zebrani. Dla radości.
A jeśli „życie po ziemi” ma być „poważną sprawą”...to ja spróbuję odpiąć się od swojego pochodu. ^^
Re: :|
Dla porządku przypomnę tylko, że czasem od celu ważniejsza jest droga do niego.
Od razu odniosę się też do komentarza Akemi, co chciałam zrobić już dawno, ale ciągle brakowało mi zapału, by odpowiedzieć na takie „perły” jak te z punktu drugiego i trzeciego.
Jeśli ktoś nie lubi określonych wątków, to po kiego dziada zabiera się za oglądanie czegoś, co potencjalnie takie wątki może posiadać? A jeśli już obejrzy, bo jest baaaaardzo zainteresowany inną pojawiającą się tam tematyką, nie może z pojawienia się tego, czego nie lubi, czynić głównego zarzutu. Było w opisie, że występuje taki element? Było. To gaś lampkę i śpij.
Re: BOŻE... jakie to piękne !!!
Nie, nie jestem specjalnie zainteresowana zobaczeniem, jak Takashi wyrywa ostatnią kartkę z księgi, bo dla mnie nie o tym głównie była ta seria.
Zobaczyłam potop. Zalew ogólników, sformułowań o tak szerokim zakresie, że mogą mówić wszystko i nic jednocześnie. Zachwyty nawet nie muśnięte konkretnym uzasadnieniem, z przeważającym: „nie wiem, o co w tym chodzi ale właśnie dlatego uważam, że to arcydzieło” (zupełnie jakbym czytała fragmenty rozprawek z gimnazjum). Coś w stylu „Słowacki wielkim poetą był”. Jednakże, ponieważ formułowanie opinii przez innych w najmniejszym stopniu nie jest moim problemem, pytanie powstaje inne: jaka jest wartość dzieła, którego widz nie jest w stanie poskładać klarownego uzasadnienia swojej opływającej w ochy i achy oceny? Najłatwiej wskazać na niecodzienny klimat (z czym w tym przypadku zgadzam się bez mrugnięcia okiem), ale dlaczego odwołując się do mnogości treści, jaką ten film posiada, tak trudno uznać, że nadmierna hermetyczność przekazu wcale nie jest zaletą?
I tak mniej więcej do szóstego moja ocena wynosiła najwyżej 4 a metoda walki z Aniołem przyprawiała o cichy śmiech. Rozumiem środki, jakimi dysponował Oddział, ale jednak uparte strzelanie z broni różnych rozmiarów do istoty, która właściwie nic sobie z tego nie robi wyglądało jak zetknięcie dwóch odległych od siebie epok technologicznych.
No i szkoła. Byłam bardzo krytyczna wobec takiego osadzenia fabuły i nawet po dokładniejszym wyjaśnieniu roli tego miejsca dla historii byłam zdania, że cała wymowa, jaką chciało mieć to anime o wiele, wiele wyraźniej zostałaby zaprezentowana na szerszej przestrzeni a także na przykładzie ludzi młodych, ale już nie uczniów (tak, są tacy). Oczywiście, oznaczałoby to też więcej odcinków.
Zakończenie uważam za dobre, które bardzo dobrym było do momentu kliknij: ukryte wyznania Kanade, czyje serce posiada. Jakby jakiś niespełniony dramatopisarz wkradł się do scenariusza i nabazgrolił taki raniący uszy akord a ktoś później naiwnie przerysował to na ekran. Oczywiście, pochlipywałam sobie już wtedy od paru dobrych minut, ale na widok tego kwiatka, z zaskoczenia przestałam. No a wtedy Yuzuru dopiero dołożył do pieca, więc równowaga zachowana.
Zdecydowanie najlepiej z tej serii pamiętać będę humor, momenty świetnej parodii i sentymentalne spotkanie z głosem Megumi Ogaty. Głównie poprzez te elementy ocena poszybowała o 3 punkty.
Re: Jabłko
Ogólnie, silne skojarzenia z „Texhnolyze”.
Re: why ?
To chyba wszystko w moim przelocie.
Re: why ?
Ocena bierze się z upodobań estetycznych recenzenta, jego doświadczenia w temacie, a także tego życiowego, usposobienia, światopoglądu i…dobrej woli. To oglądający decyduje, czy coś jest dobre czy nie. I dzieło (dziełko) musi się z tym pogodzić.
Re: why ?
Jeżeli coś jest dobre, to jest dobre niezależnie od gatunku.
Niestety nie. W tworzeniu opinii jest coś takiego jak „kontekst” i choć nie zawsze jest konieczne, by rozważać go w pełni, to ignorowanie jego istnienia słusznym podejściem nie jest.
Choć Hotarubi mówi cicho o emocjach, do mnie trafiły one z niecodzienną siłą.
Re: 3 z 5
Nigdzie nie pisałam, że całość jest lepsza od Pana Tadeusza (w ogóle nie pasuje mi tworzenie takiego porównania), tylko że ciekawsze zajęcia lekcyjne można byłoby stworzyć łącząc eksperymentalnie pierwszą historię z tej serii z motywami poezji Stachury. Ot, mój wkład w reformę nauczania. ;)
Re: Gdzie tamta recenzja??
Zgadzam się tylko co do jednego: nie słuchajcie recenzji, słuchajcie siebie.
Re: Rozczerowanie.
Tym bardziej, że MP jest mieszaniną motywów i gatunków, które raz przenikają się bardziej zgrabnie i płynnie, innym mniej, jednak patrząc na to całościowo – z perspektywy obejrzanych wszystkich odcinków – wyraźnie widać spójność i przeprowadzony od początku do końca, niezwykle ciekawy koncept.