x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Zgadzam się w 100% :]
Warto
Uwaga TRAP!
Re: Zgodnie z przewidywaniami
Since its original run had ended in 1986, Mobile Suit Zeta Gundam has received universal critical acclaim and has had a significant influence on science fiction anime since then, particularly in shaping the Real Robot and Mecha anime genres.
Mam dziwne uczucie że mnie tutaj w tym momencie nie do końca zrozumiałeś. Nie twierdziłem bynajmniej że kolejne Gundamy po Zecie wnosiły jakąkolwiek rewolucję. Chodzi mi o konkretną serię, a mianowicie sequel MS Gundam. A jasne jest że na przestrzeni lat stał się on klasycznym przykładem świetnie wykonanej space opery. Dla tego gatunku z pewnością była rewolucyjna, jako że jest on zazwyczaj powiązany z gatunkiem mecha można założyć że wpłynęła w zauważalnym stopniu również na niego. Zawarł w sobie najlepsze elementy poprzedniczki. Intryga stała się bardziej kompleksowa, wprowadzono trzecią stronę konfliktu, która nie była jedynie dodatkiem, ale liczącym się i wartościowym elementem. (Ten motyw akurat potem w kolejnych seriach dublowano na potęgę) Jako że w podstawowym Gundamie postacie były trochę wyblakłe(były perły, ale stanowiły one naprawdę znikomą ilość), tutaj mamy zebraną prawdziwą ligę mistrzów UC – trzech zwycięzców plebiscytu prestiżowego magazynu „Animage” – powracającego Chara i genialny duet – Kamille, Four oraz innych bohaterów jak Haman czy Emma, które uwielbiane są przez fandom. Animacja jak można się było spodziewać poszła do przodu, natomiast muzyka przeżyła ogromny rozwój – świetne openingi, instrumentalna naprawdę na wysokim poziomie(utwór „Cindarella Four” naprawdę znakomity). No i smutne, fatalistyczne zakończenie, które do dziś robi wrażenie – rzadko kiedy mamy do czynienia z przykładem takiego dramatu jak w finale serii. Tak naprawdę główną wadą tej serii, wytykaną przez krytyków jest konieczność znajomości fabuły MSG. Inni fani Gundama pewnie wytaczali by także przykład Turn a Gundam, ale nie należy do moich faworytów więc zostawię go do oceny bardziej kompetentnej osobie w tej materii niż ja. Sam mechami to się raczej mało interesuję, ale w kategoriach opowiedzianej historii nieraz potrafiły zrobić piorunujące wrażenie.
Można z tego wywnioskować że Zeta jest krokiem w tył w stosunku do pierwszego Gundama. Mocne słowa, myślę że bardzo trudne do udowodnienia, ale każdy ma prawo do swojego zdania, choć w tym wypadku trudno je uznać za słuszne.
Re: Oczy
Czytałeś tą książkę? Tak naprawdę nie ma tam złych i dobrych, każdy ma swoje dobrze umotywowane poglądy na świat. Spotkanie ojca Alvito z Johnem w końcówce dobitnie pokazuje szacunek jakim oboje siebie darzyli – jeden drugiego chciał przekonać do swoich poglądów. Dlaczego? Bo widzieli w sobie równorzędnych rywali. Dodatkowo Katolicy uratowali Johna przed śmiercią z rąk Czarnej Karaweli, a najlepszy przyjaciel głównego przyjaciela – Rodrigues – również był katolikiem. A sam John wraz z biegiem fabuły wędrował mocno w stronę buddyzmu Zen, o czym świadczy pojawiający się setki razy wyraz „karma” i zmiana zdania o członkach jego załogi. Także nie ma w tej książce podziału na dobrych i złych, dlatego jest taka genialna i w pełni zasługująca na miano epopei.
Re: DB to przeciętniak
Nie rozumiem dlaczego miałoby go to dyskwalifikować w jakimś stopniu w prowadzeniu dyskusji. To, że nie widział Akiry nie znaczy, że nie ma wiedzy, mógł oglądnąć pierdylion serii TV więcej niż ty. Licytowanie się na to co kto widział jest bezsensowne. Jeszcze porównanie filmu z imponującej długości serialem raczej mało trafne.
Dragon Ball od zawsze imponował ewolucją jaką przeszła fabuła na przestrzeni opisanych wydarzeń. Z prostej legendy o Królu Małp przechodzimy do ogromnej liczby motywów, które o dziwo bardzo dobrze komponują się w cały obraz. Jak już wspomniałem w innym poście muzyka nie jest może absolutną czołówką jak np. SDF Macross czy Gundam Zeta ale trzyma całkiem wysoki poziom. No i nie zapominajmy o klimacie, który mimo wszystko odgrywa kluczową rolę – od początku do końca mamy przygodę, z czasem w innej już postaci, ale ciągle aktualną. Wartość animacji nie można sprowadzać do podstawowych 4 czynników (postaci,fabuła,muzyka,grafika) bo to niekoniecznie musi być gwarancją sukcesu. Dragon Ball niewątpliwie ma w sobie „magiczny” pierwiastek dzięki któremu osiągnął międzynarodowy sukces.
Re: dawno to oglądałem... ale 10/10
Re: dawno to oglądałem... ale 10/10
Widać przemiana Yin była zbyt subtelna dla czyiś oczu. kliknij: ukryte A sam argument żałosny, trudno oczekiwać od marionetki, aby zamieniła się w kobietę‑wulkan. Była ewenementem w swoim rodzaju i fakt pojawienia się u niej jakichkolwiek uczuć był cudem.
Re: Chętnie bym obejrzała!
Warto!
W końcu...
Re: Shounen
Słabo
Całkiem przyjemny dodatek
Klasyk
Całkiem przyjemne anime