x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: ep 12 i finisz
kliknij: ukryte
1. Skąd się wziął Setsuno i wehikuł czasu?
Narzuca się wieczna pętla, ale ta gdyby była wieczna, to podróż w czasie zawsze kończyłaby się tak samo, a wiemy, że tak nie było.
Moim zdaniem mieliśmy do czynienia z wielokrotnym cyklem podróży przy czym za każdym razem technologia była dopracowywana z pomocą artefaktów pozostawianych po każdej podróży, która nie przynosiła pożądanych efektów. Artefakty pochodzące z epoki kamienia łupanego były najpewniej wynikiem nieudanych podróży i przestrzelenia „lądowania”. Natomiast artefakty rozwiniętej cywilizacji (czyli zawartość jaskini zostały przesłane w przeszłość – wystarczyło tylko raz skonstruować potrzebną do tego technologię, a później już z niej korzystano).
Nie pamiętam tytułu (być może to „Eon”, ale nie dam sobie za to ręki uciąć), ale czytałem powieść w której zastosowano taki motyw.
Jeśli chodzi o Setsuno, to zdaje się, że padły słowa, że razem z Rinne pochodzą z przyszłości. Tu podobnie jak ze sprzętem, może być sytuacja w której Setsuno urodził się tylko raz, a później z powodu efektu motyla jego narodziny zostały wymazane z historii, a on sam został wiecznym podróżnikiem.
2. Warto wziąć też pod uwagę, że to kapłanka mogła być pierwszym konstruktorem wehikułu czasu, a wskazywałyby na to jej zainteresowania i flashbacki z pierwszych odcinków (nawroty pamięci z poprzednich podróży), w których Setsuno miał kogoś zabić, a kogoś innego uratować. Ale były to tylko cele podróży z nieistniejących już linii czasu. Niezależnie od tego, kto jest konstruktorem, wehikuł został przejęty przez rodzinę Rinne.
3. Wygląda na to, że choroba śnieć miała swoje korzenie w przyszłości, kiedy to ludzkość żyjąca pod ziemią stała się wrażliwa na światło słoneczne. Możliwe, że podczas pierwszych podróży osoby w przeszłość wysyłano inne osoby, które przywlekły tę chorobę w przeszłość. Podobieństwo wielu postaci z przyszłości i teraźniejszości może popierać tę koncepcję.
Dobrze się to oglądało, a jednak...
Jest dobrze, mogłoby być lepiej 6/10
Szału nie ma
Z tego, co nam zaprezentowano, materiału było na co najwyżej na 4‑5 odcinków. Mam też wrażenie, że twórcy nie bardzo potrafili się zdecydować czy iść w kierunku komedii, taniego romansidła czy może uwypuklić niespełnioną miłość.
Jedynym plusem jaki dostrzegam, były dość dokładnie przedstawione postacie i ich charaktery, po łebkach natomiast potraktowano to, co ich ukształtowało. Jednak niestety były stosunkowo nieskomplikowane i proste, więc dość szybko dotarliśmy do momentu, w którym powtarzano nam w kółko jedno i to samo. Mimo wszystko jednak uważam, że postacie były mało realistyczne np. kliknij: ukryte nie podano żadnych argumentów za tak dużym zainteresowaniem, jakim cieszył się Uozumi wśród kobiet. Wręcz przeciwnie, facet był beznadziejny pod każdym względem. Również nie było żadnych konkretniejszych powodów zauroczenia różnych bohaterów, a te które pokazano były na poziomie szkoły podstawowej albo gimnazjum, a nie preludium do wieloletniego uczucia.
Udane anime
Jedyne o co mógłbym się przyczepić, to kliknij: ukryte pozycje pilotów podczas prowadzenia mechów oraz wiek bohaterów. Twórcy mogli spokojnie dodać im kilka lat, a i tak nie miałoby to negatywnego wpływu na ich naiwny odbiór świata i niedojrzałość emocjonalną. Co więcej, sądzę, że właśnie z racji młodego wieku, całe te dojrzewanie i poznawanie świata poszło im zbyt szybko i gładko.
Re: Gdzie jesteście, randomowi hejterzy? :D
Re: Gdzie jesteście, randomowi hejterzy? :D
Czepianie się o takie rzeczy jest nie tylko nielogiczne, jest wręcz absurdalne i świadczy jedynie o bezdennej ignorancji i głupocie „krytyka”. To jest fantasy, gatunek który może kreować całe światy, własne prawa fizyki, magię i co tam jeszcze zechce. Istotne tylko jest, aby twórca konsekwentnie trzymał się ustalonych praw.
Strata czasu
Re: takie tam szorty...
Re: Hehe
Re: niepamięć
Re: @Impos & @Farathriel
Re: cyberpunkowcy od siedmiu boleści...
Mogło być wspaniale, a wyszło jak zawsze.
Podaj konkrety, o jakie niedociągnięcia chodzi? Jak na razie średnia ocen to 9 na 10, więc to może z twoim systemem wartościowania jest coś nie tak? Achhh, zapomniałem, ta gawiedź…
Prezentujesz tu najgorszy typ krytyki – narzekasz, ale nie podajesz ani jednego argumentu. Mój syn pisze książki i o takich jak ty mówi, że jesteście ludźmi z przerośniętym ego, którzy sami nigdy niczego twórczego w życiu nie zrobili, a mimo to uważacie, że skoro wam coś się nie podoba, to inni powinni myśleć tak samo.
Jeśli chodzi o kliknij: ukryte moc Satoru, to nie wiemy czym jest, na jakiej zasadzie działa i jak jest aktywowana. Skąd u licha pewność, że przejął nad nią kontrolę? To, że akurat w momencie, kiedy bardzo chciał się przenieść w przeszłość moc się aktywowała wcale nie oznacza kontroli. Równie dobrze mógł to być zbieg okoliczności lub boska interwencja. Może być też dokładnie odwrotnie, moc działa na życzenie, a Satoru dopiero to odkrywa. Jak na razie nie ma żadnych dowodów za żadną koncepcją czyż nie? A koniec końców niezależnie od tego czy działa tak czy siak, to nic nie zmienia w odbiorze akcji anime. Jest to po prostu łamigłówka, zagadka kryminalna do rozwiązania której trzeba pozbierać wskazówki zagubione gdzieś w przeszłości jak i teraźniejszości. Ta zagadka jest tu kluczem do dobrej fabuły, a sposób działania mocy nie ma większego znaczenia(to nie jest sci‑fi).
Recenzja?!
Seria dla namłodszych
Re: Powiem krótko – takiego bełkotu dawno nie czytałem.
Jednocześnie wystawiają się również na publiczną krytykę i z tego prawa skorzystałem. Z kolei ja pisząc komentarz również wystawiam się na jego krytykę i nie mam o to pretensji. Tak to działa i kropka.
@uprzejmy trafnie wypunktował mój punkt widzenia, jakby mi w myślach czytał. To ocena redakcji zadecydowała o obejrzeniu tego anime.
I jeszcze jedno. Aby pokazać zgubny wpływ mediów społecznościowych czy oddania głosu dla ludu (system głosowań) naprawdę nie trzeba do tego tworzyć anime albo filmu. Wystarczy poczytać komentarze (albo najlepiej samemu wziąć udział w dyskusji) pod jakimś artykułem dotyczącym polityki, aby dojść do wniosku, że to nienajlepszy pomysł(zawsze wygrywa populizm). System ocen komentarzy doskonale wykazuje szereg sprzeczności pod dowolnym newsem. Na tej podstawie można śmiało stwierdzić, że przeniesienie tego systemu do życia codziennego może zakończyć się tylko i wyłącznie destabilizacją lub nawet całkowitym zniszczeniem systemu władzy. Wydaje mi się, że każdy doskonale zdaje sobie z tego sprawę…
A swoją drogą, jak chcesz zobaczyć ambitną krytykę społeczeństwa informacyjnego to obejrzyj serial Black Mirror (każdy odcinek opowiada inną historię, dzieje się w innym czasie i mają innych bohaterów). To oczywiście nie jest anime.
Ludzka pomysłowość nie zna granic :)
Mamy za to dużo kolorów, bardzo dużo kolorów i często pokazywaną tęczę, co jest naturalne, gdy pomyślimy o obsadzie.
Jak czytam teksty ze anime daje do myślenia i że trafnie krytykuje dzisiejsze społeczeństwo "@", to zastanawiam się z jakiej choinki autor się zerwał? W anime co najwyżej ukazano niewielką grupę aktywnych w internecie ludzi, w większości młodych i niedojrzałych łykających każdą bajkę byleby była przedstawiona w przekonujący sposób. Ludzi, którzy sami nie wiedzą czego chcą, a zdanie zmieniają częściej niż gacie. Tam nie było żadnej krytyki, a jedynie wypisz wymaluj obraz wyjęty z mediów społecznościowych opanowanych przez dzieciaki w których rządzi plotka i moda (np na hejtowanie firmy, człowieka, partii politycznej, poglądów itp.). Jeżeli ktoś potrzebuje anime, aby dało mu do myślenia na ten temat, to powinien czym prędzej oderwać się od komputera, spotkać ze znajomymi by zakosztować prawdziwego życia i nabrać trochę dystansu do wirtualnego świata. Albo inny komentator dostrzegł cyt. „pierwsza seria działała na zasadzie pozytywnego zrywu i była bardzo optymistyczna, zaś druga seria przeszła do związanych z tym problemów i zagrożenia”. No normalnie gratuluję odkrycia! Chłopie, całe życie to miecz obosieczny i aby to dostrzec naprawdę nie potrzeba do tego „Gatchamanów”. Kolega uwielbiający dobrą zabawę i dyskoteki, za parę lat popadnie w alkoholizm, a inny może się nawet powiesi, dziś swoją ukochaną nosisz na rękach, a za kilka lat ona pozostawia cię bez grosza, dziś cieszysz się z wolności słowa w internecie, a gdy cię w nim obsmarują narzekasz że nie chcą tego skasować, dziś zachwycasz się tanim i smacznym pożywieniem fast food, a w przyszłości umierasz bo ci się żyły tłuszczem pozapychały.
Chciałbym też skrytykować recenzję… ale tego nie zrobię. Powiem krótko – takiego bełkotu dawno nie czytałem.
I ostatnia sprawa. Mówi się, że dobre anime obroni się samo. Te się nie obroniło, nawet tłumacze wymiękli na półmetku.
Tylko tutaj redakcja zgodnie wali same 9 i 10. Ludzie, czy wyście coś braliście podczas projekcji? To są oceny godne arcydzieła, a te powinno zawierać m.in. reprezentujące jakieś wartości postacie, wyjątkową fabułę np. wyznaczającą nowe trendy, bardzo dobrą kreskę, genialną muzykę, dobre dialogi itd. Po prostu wszystko musi być wyjątkowe. Bo widzicie, przeciętny użytkownik portalu jak ja, ma prawo napalić się na wielkie cyce gimnazjalistki i dać za to dychę, ale wy jako redakcja jesteście krytykami, którzy tworzą i lansują opinię na zadany temat i powinna on być w miarę obiektywna. Reasumując, ośmieszacie się i obrażacie inteligencję widza.