x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Harem atakuje od pierwszych minut. No i w sumie słaby/nieciekawy ten wianuszek pannic.
Nudny i nieogarnięty główny bohater. kliknij: ukryte Nieświadomy haremu, (przezabawny motyw! /s) ma umiejętności wywalone w kosmos i w kółko szczerze zdziwiony „to inni tak nie umieją?”. Wątek, że idzie do akademii żeby dowiedzieć się więcej o własnym nauczycielu też słaby – nie obchodzi go to za bardzo. Nic go tak w ogóle nie obchodzi. Kiepska postać.
Czy jest tu cokolwiek z „medical drama”? Jakieś trudne decyzje, trzymające w napięciu zabiegi? kliknij: ukryte Zupełnie nic. Zenos (główny bohater) każdego ze wszystkiego leczy w kilka sekund. No może amputacja i rekonstrukcja całej ręki pani lizard była fajna.
Cokolwiek związanego z nielegalnym leczeniem? kliknij: ukryte Ciągłe życie w ruchu, unikanie władz, brakujące zasoby/wyposażenie, może jakieś układy/zdrady by prowadzić klinikę? Nic z tych rzeczy...
Plusy? No jakieś tam są: Carmilla i jej śmiech, OP bokula – Light Maker, dosłownie 4 czy tam 5 ciągle nowych grafik postaci na początku każdego ED. No i kilka dwuznaczno/komediowych scenek z Lili.
Seria oczywiście się nie kończy. Ale to jak zaprezentowano głównego złola ostatecznie mnie zniechęciło. Co zrobiono? kliknij: ukryte Pokazano złola z zasłoniętą twarzą, widz wie, że on zna głównego bohatera, a niedługo po tym scenki z młodości jak główny bohater i jego tajemniczy przyjaciel z dzieciństwa są razem szkoleni przez tego samego nauczyciela… Naprawdę ciężko napisać coś gorszego.
Źle się nie oglądało. Ma to jakiś ciąg logiczny, przyzwoite tempo, ale przez większość czasu miałem w głowie, że to musiał jakiś generator wypluć po wpisaniu „fantasy harem z leczeniem/OP magią jako temat przewodni”.
Tyle dobrego z serii, że nakręciła mnie na starsze serie Black Jack. Trzeba je w końcu nadrobić.
Typowa haremówka tylko, że z nietypowymi panienkami :) MC to przepak, czyli kolejna klisza, ale też trochę nietypowy. To wszystko sprawia, że jednak można obejrzeć całość i się nie męczyć. Ponadto jest tu jakaś konkretna fabuła, niestety niezbyt umiejętnie poprowadzona, generyczna i z lukami, których wypełnienie przewidziano chyba na 2 sezon – scenarzysta się nie popisał. Jednak można się przy tym zrelaksować i jak dla mnie ilość wad równoważy ilość zalet, więc zgodnie z wytycznymi Tanuki – 6/10 :)
5+/10
Nudny i nieogarnięty główny bohater. kliknij: ukryte Nieświadomy haremu, (przezabawny motyw! /s) ma umiejętności wywalone w kosmos i w kółko szczerze zdziwiony „to inni tak nie umieją?”. Wątek, że idzie do akademii żeby dowiedzieć się więcej o własnym nauczycielu też słaby – nie obchodzi go to za bardzo. Nic go tak w ogóle nie obchodzi. Kiepska postać.
Czy jest tu cokolwiek z „medical drama”? Jakieś trudne decyzje, trzymające w napięciu zabiegi? kliknij: ukryte Zupełnie nic. Zenos (główny bohater) każdego ze wszystkiego leczy w kilka sekund. No może amputacja i rekonstrukcja całej ręki pani lizard była fajna.
Cokolwiek związanego z nielegalnym leczeniem? kliknij: ukryte Ciągłe życie w ruchu, unikanie władz, brakujące zasoby/wyposażenie, może jakieś układy/zdrady by prowadzić klinikę? Nic z tych rzeczy...
Plusy? No jakieś tam są: Carmilla i jej śmiech, OP bokula – Light Maker, dosłownie 4 czy tam 5 ciągle nowych grafik postaci na początku każdego ED. No i kilka dwuznaczno/komediowych scenek z Lili.
Seria oczywiście się nie kończy. Ale to jak zaprezentowano głównego złola ostatecznie mnie zniechęciło. Co zrobiono? kliknij: ukryte Pokazano złola z zasłoniętą twarzą, widz wie, że on zna głównego bohatera, a niedługo po tym scenki z młodości jak główny bohater i jego tajemniczy przyjaciel z dzieciństwa są razem szkoleni przez tego samego nauczyciela… Naprawdę ciężko napisać coś gorszego.
Źle się nie oglądało. Ma to jakiś ciąg logiczny, przyzwoite tempo, ale przez większość czasu miałem w głowie, że to musiał jakiś generator wypluć po wpisaniu „fantasy harem z leczeniem/OP magią jako temat przewodni”.
Tyle dobrego z serii, że nakręciła mnie na starsze serie Black Jack. Trzeba je w końcu nadrobić.