x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Mnie niestety nie kupiło, liczyłam na więcej pazura ze względu na tematykę, a dostałam to samo co w MHA tylko gorzej (gdzie oryginał do wspaniałych nie należy). No nic, po finale MHA mogę ze spokojem zostawić tą serię i świat w za sobą :)
Generalnie dobra seria, widać że dopracowana graficznie i chyba nawet bardziej niż BnHA kiedykolwiek była (może poza scenami ważnych walk czy wydarzeń). Za to oczywiście mniej bombastyczna. Bardzo chwytliwy OP, urocza Pop Step. No i Knuckleduster który nie dość że jest takim archetypem amerykańskiego komiksowego twardziela/mściciela, to jednocześnie ma zaskakująco ciekawy wątek osobisty. Podoba mi się jak opanowany potrafi być – to chyba taka odwrotność Endeavora – zaczynali z podobnego miejsca (muszą/chcą odbudować relacje z rodziną, popełniali błędy w interakcjach z nimi), ale on podchodzi do tego w inny, wyważony sposób.
Najsłabszym elementem serii jest niestety protag czyli Ze Krołler – gość to chyba uosobienie nijakości. Ja wiem że taka jest konwencja, a gość ma dobre serce itd. Ale po prostu to jakie są jego interakcje z resztą postaci powoduje u mnie zgrzytanie zębów… w momentach gdy anime skupia się na nim z automatu staje się ono nudniejsze…
bardzo solidny porządek. Trochę inne oblicze bohaterstwa, czyli bohaterowie z pogranicza prawa, którzy biorą sprawy w swoje ręce, zamiast czekać na profesjonalistów… No i oczywiście nasz bohater jest na etapie zero, a przy okazji mamy żywy przykład jak niesprawiedliwa jest loteria genetyczna w świecie My Hero Academia.
Najsłabszym elementem serii jest niestety protag czyli Ze Krołler – gość to chyba uosobienie nijakości. Ja wiem że taka jest konwencja, a gość ma dobre serce itd. Ale po prostu to jakie są jego interakcje z resztą postaci powoduje u mnie zgrzytanie zębów… w momentach gdy anime skupia się na nim z automatu staje się ono nudniejsze…
1