x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Fajna seria – koncepcja że rasy humanoidalne to pionki i zasadniczo tło dla, w sumie można to tak nazwać, protagonistów w postaci potężnych sił takich jak Klen jest dosyć niespotykana (bo zwykle takie postaci pełnią rolę antagonistów). Nie ukrywam że mam słabość do takich bohaterów, które nawet nie są potężnymi postaciami, co siłami natury. Moralnie są nam one obce (obojętne wobec losów „insektów”), choć oczywiście można założyć że wraz z rozwojem serii nasz bohater „zmięknie” (ostatni odcinek już nawet trochę za bardzo był pod tym względem naciągany. Ale zasadniczo wszystko co w historii się dzieje to dla niego w najlepszym razie eksperyment a w najgorszym (dla ludzkości) zabawa… i ta ambiwalentność to najfajniejszy aspekt tej postaci.
Fajny klimat, świat w odcieniach szarości i nie pozbawiony brutalności. Zasadniczo pierwsze odcinki ukazują naszego bohatera jako antagonistę i potwora, który robi co chce. Dopiero później zaczyna okazywać „ludzkie” zachowania, choć na ile to dla niego farsa, ciekawość czy rozrywka to ciężko stwierdzić.
W sumie z wad wymieniłbym jedno co mnie wkurzało – twórcy ewidentnie wiedzą, że bohater jest OP więc lawirują jego udziałem/wpływem na wydarzenia. Wiadomo że tak potężna istota mogłaby w mig rozwiązać każdy „problem” ( kliknij: ukryte mamy tego choćby pokaz jak rozprawia się z drużyną Yuusha, ale on umyślnie w wielu momentach stawia na bierność – i czasem wychodzi to wręcz irytująco (np. postać którą przyjął „ogranicza go”). Z jednej strony to zgodne z jego naturą i „dystansem” do świata, z drugiej wygodny wybieg fabularny… który czasem prowadzi też do niekonsekwencji w zachowaniu samego Klena.
Fajny klimat, świat w odcieniach szarości i nie pozbawiony brutalności. Zasadniczo pierwsze odcinki ukazują naszego bohatera jako antagonistę i potwora, który robi co chce. Dopiero później zaczyna okazywać „ludzkie” zachowania, choć na ile to dla niego farsa, ciekawość czy rozrywka to ciężko stwierdzić.
W sumie z wad wymieniłbym jedno co mnie wkurzało – twórcy ewidentnie wiedzą, że bohater jest OP więc lawirują jego udziałem/wpływem na wydarzenia. Wiadomo że tak potężna istota mogłaby w mig rozwiązać każdy „problem” ( kliknij: ukryte mamy tego choćby pokaz jak rozprawia się z drużyną Yuusha, ale on umyślnie w wielu momentach stawia na bierność – i czasem wychodzi to wręcz irytująco (np. postać którą przyjął „ogranicza go”). Z jednej strony to zgodne z jego naturą i „dystansem” do świata, z drugiej wygodny wybieg fabularny… który czasem prowadzi też do niekonsekwencji w zachowaniu samego Klena.