x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zdecydowanie słabszy sezon (cour?) niż pierwszy. Fabuła rzadko trzymała się kupy i była bardzo chaotyczna (i po prostu nudna), a „zbiegi okoliczności” nie miały takiego polotu jak wcześniej – mówiąc krótko sposób w jaki Krai‑owi udawało się wybrnąć z różnych sytuacji był mocno naciągany – tak jakby twórcom skończyły się te lepsze pomysły na „komedię omyłek”. Zresztą w pierwszej serii cały wic polegał na tym że wszyscy widzieli Kraia jako takiego „genialnego stratega” – nie wiem jak to wytłumaczyć, ale tu w sumie częściej widziano go jako głupka i miałem generalnie wrażenie że po prostu jest on absolutnie nieprzekonujący w swojej roli tego „mistrza intryg”, ale scenariusz na siłę pcha go do przodu, w przeciwieństwie do pierwszego sezonu gdzie wychodziło to „naturalnie” (mimo że przypadkowo).
Ti została sprowadzona do roli popychadła i panikary (na tym etapie nie wiem po co ta postać wogóle), a pojawienie się całej „drużyny” w sumie było mniej interesujące niż się zapowiadało – wprowadzenie sióstr Smart wyszło im o wiele lepiej. Z dużo też było wątku Arnolda i jego drużyny – to powinien być pojedynczy gag, a oni poświecili im parę odcinków. A gdzieś w tym wszystkim też tak jakby szata graficzna uległa pogorszeniu. Nawet muzyka do zapomnienia – OP i ED z pierwszej serii były świetne – a tu do zapomnienia.
Nie wiem, może zmieniła się ekipa i dlatego dostaliśmy coś innego, gorszego? Generalnie nie było aż tak źle, ale jestem zawiedziony – pierwsza seria była jedną z moich ulubionych w tamtym sezonie a to było… średnie. Hmm, a może formuła po prostu się wyczerpała – tak czy tak nie czuje już entuzjazmu do „Grievers”, nawet jeśli dostaniemy 3 sezon.
Ti została sprowadzona do roli popychadła i panikary (na tym etapie nie wiem po co ta postać wogóle), a pojawienie się całej „drużyny” w sumie było mniej interesujące niż się zapowiadało – wprowadzenie sióstr Smart wyszło im o wiele lepiej. Z dużo też było wątku Arnolda i jego drużyny – to powinien być pojedynczy gag, a oni poświecili im parę odcinków. A gdzieś w tym wszystkim też tak jakby szata graficzna uległa pogorszeniu. Nawet muzyka do zapomnienia – OP i ED z pierwszej serii były świetne – a tu do zapomnienia.
Nie wiem, może zmieniła się ekipa i dlatego dostaliśmy coś innego, gorszego? Generalnie nie było aż tak źle, ale jestem zawiedziony – pierwsza seria była jedną z moich ulubionych w tamtym sezonie a to było… średnie. Hmm, a może formuła po prostu się wyczerpała – tak czy tak nie czuje już entuzjazmu do „Grievers”, nawet jeśli dostaniemy 3 sezon.