Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 7/10 grafika: 8/10
fabuła: 5/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 6 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 26
Średnia: 5,81
σ=2,04

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Bezimienny)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Matantei Loki Ragnarok

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2003
Czas trwania: 26×25 min
Tytuły alternatywne:
  • Demon Detective Loki - Ragnarok
  • Detective Loki
  • 魔探偵ロキRAGNAROK
Tytuły powiązane:
Postaci: Bóstwa, Duchy, Magical girls/boys; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Magia
zrzutka

Zainspirowana mitologią skandynawską komedia o bogach, wygnanych przez Odyna do współczesnego nam świata. Tylko pod żadnym pozorem nie próbujcie uczyć się z tej serii mitologii!

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Anime przeznaczone raczej dla młodszych widzów. Założenie jest proste – wyciągnąć ze skandynawskiej mitologii kilka ważniejszych postaci, artefaktów i legend, a następnie zmieszać je w zabawny, parodystyczny koktajl i wrzucić w realia XXI wieku. Przepis na sukces? Może, ale moim zdaniem seria nie wykorzystała w pełni tkwiącego w niej potencjału.

Matantei Loki Ragnarok spośród innych anime najbardziej wyróżniają bohaterowie – plejada bóstw o mocno przerysowanych charakterach. Niestety, nie zawsze przypominają oni swe mitologiczne pierwowzory – nie wspominając już o łączących ich interakcjach. Jestem w stanie wyobrazić sobie Thora dorabiającego na pół etatu gdzie się da i kiedy się, aby zarobić na ogromne ilości jedzenia, które pochłania. Frey, plączący się wszystkim pod nogami, wzdychający uparcie do pierwszej napotkanej na Ziemi dziewczyny i chorobliwie zazdrosny o siostrę, jest naprawdę zabawny, a towarzysząca mu mechaniczna świnka to jeden z najbardziej udanych akcentów komediowych serii. Podobał mi się także współczesny image węża Midgarsorma (ale to niespodzianka).

Niestety, postacie głównych bohaterów są zupełnie chybione. Loki, uwięziony w postaci dziecka, jest uroczym, grzecznym chłopcem, którego nadrzędnym celem jest pomaganie innym… Widywałam mniej wyraziste postacie – ale, na bogów, gdzie się podział ten sprytny, podstępny i nieprzewidywalny bóg ognia z mitologii?! Może musi podlizać się Odynowi, może zmienił się po wygnaniu z Asgardu?… Jeśli tak, to najwyraźniej stało się to przed rozpoczęciem serii. Szkoda, bo zmarnowano najciekawszą postać, jaka była tu do dyspozycji i nawet przystojna mordka dorosłej wersji tego nie rekompensuje. Chyba jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja Heimdalla. Loki przynajmniej bywa czasem cyniczny i miewa logiczne pomysły, zaś charakter boga równowagi został odwrócony o 180 stopni – a do tego nie upoważnia nawet konwencja parodii. Ten pan – czy raczej w tym przypadku mały chłopiec – nie powinien śmiać się maniacko, porywając ludzi! Poza tym jedyna istotna dla akcji śmiertelniczka, Mayura, jest chyba najbardziej irytującą postacią, jaką widziałam. Nie dość, że byle cień na ścianie to dla niej „mistery!” (jakby nie istniał japoński odpowiednik tego słowa)... Ta dziewczyna chyba ani razu do niczego się nie przydaje! Najsłuszniejszym zastosowaniem Mayury jest uśpienie jej, gdy trzeba wkroczyć do akcji.

Seria składa się z 26 odcinków, a większość z nich zbudowana jest według schematu: bohaterowie zajmują się czymś nowym (może być to sprawa do rozwikłania lub udział w telewizyjnym programie kulinarnym), a następnie pojawia się nowa postać/nowy wróg, który zostaje pokonany przez dzielnego Lokiego. Przed wykończeniem delikwenta następuje zwykle, o zgrozo!, scena transformacji – bo jak inaczej nazwać kilkusekundową sekwencję wyciągania broni (zakończonej półksiężycem laseczki), której towarzyszy przybieranie dziwnych póz? Sailor Loki wkracza do akcji!

Pomimo licznych wad, Matantei Loki Ragnarok ma też kilka zalet. Po pierwsze – jest bardzo ładnie narysowane, choć kreska mogłaby być mniej „słodka”. Po kilku pierwszych kilku odcinkach, przez które trudno było przebrnąć, akcja zaczęła się rozkręcać, a gdy pojawiły się Norny, naprawdę nabrała sensu. Przede wszystkim jednak na korzyść anime działają bohaterowie – o charakterach mniej lub bardziej pasujących do postaci, ale z małymi wyjątkami bardzo sympatyczni i dający się lubić.

Gagi są na poziomie typowym dla produkcji skierowanej do młodszego widza – serial jest komedyjką dość lekką i chwilami naprawdę zabawną – w sam raz dla kogoś, kto ma ochotę się odprężyć i popatrzeć na coś niezbyt skomplikowanego. Najbardziej jednak moją ocenę serii podniosło zakończenie, a właściwie przedostatni odcinek, będący punktem kulminacyjnym całości. Spodziewałam się totalnego wygłupu, a tymczasem końcówka zaskoczyła mnie ogromną dawką ciepła. Może nie było to zakończenie nieprzewidywalne czy szczególnie ambitne, ale za to naprawdę ładne. Szkoda tylko, że najważniejszy wątek nie został wyjaśniony, a Hel nie wyglądała tak, jak powinna…

Reasumując: anime jest typową, dość sympatyczną komedią dla młodych widzów. Ogląda się je lekko, miło i przyjemnie, jeśli tylko nie przeszkadza wam powtarzalny schemat odcinków i jeśli nie jesteście przewrażliwieni na punkcie mocnego zniekształcania wątków mitologicznych. Jednak jeśli szukacie czegoś poważniejszego, prawdopodobnie uznacie to anime za stratę czasu.

Serika, 8 kwietnia 2004

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio DEEN
Autor: Sakura Kinoshita
Projekt: Mariko Oka
Reżyser: Hiroshi Watanabe
Scenariusz: Ken'ichi Kanemaki
Muzyka: Kei Haneoka