
Komentarze
Kanokon
- Re: Całkiem, całkiem : Saber : 14.07.2018 19:38:18
- Re: Całkiem, całkiem : Alt_TruIsta : 14.07.2018 19:26:49
- Całkiem, całkiem : Saber : 14.07.2018 17:42:14
- Medal ... : yetik : 28.04.2014 15:05:18
- Chwilami Zabawne, a chwilami świetne :> : yuki88 : 25.03.2012 21:34:17
- Dziwne anime... : Anonymous : 31.12.2011 01:09:09
- komentarz : Koro : 12.10.2011 16:40:50
- Re: Kanokon the best : Ciku : 3.07.2010 13:40:55
- Tragedia : Ciku : 3.07.2010 13:24:53
- Re: Uwaga! Fanserwis w dawce śmiertelnej! : zonk486 : 19.03.2010 14:09:29
Całkiem, całkiem
Ode mnie 5/10, taki o przyjemny odmóżdżacz. Po przeczytanych opiniach spodziewałam się tragedii, a seans okazał się dość przyjemny.
Medal ...
Kojarzycie to uczucie gdy siedzicie z rodzinką przed TV i oglądacie jakiś amerykański film, a tu nagle pojawia się dość obrazowa scena miłosna? To uczucie towarzyszyło mi przez całą (na szczęście dość krótką) serię.
Od razu mówię że nie przeszkadzają mi sceny ecchi bo już się do takich widoków zdążyłem przyzwyczaić. Ale w Kanokonie przegięli pałę (dosłownie i w przenośni).
Chwilami Zabawne, a chwilami świetne :>
Na początku zachowanie Chizuru mnie wkurzało ale pod koniec naprawdę zmieniłam o niej zdanie. ale jak doszła Nozomu to już było bezcenne nie mogłam przestać się śmiać :>
Ja tam daje 9/10 i rozumiem innych bo nie wszystkim mogło te anime przypaść do gustu bo nie każdy uwielbia Ecchi tak jak ja :>
Dziwne anime...
Niewinność Kouty irytuje do stanu wrzenia. Nie jest to obojętność jak Kyona z Haruhi, ani oziębłość. To czysty idiotyzm, niemal jak z Shuffle'a. Ale w Shuffle'u głupota bohatera śmieszyła, była idealna do sparodiowania. Obie serie cechuje harem i nachalne dziewczyny, jednak Shuffle był po prostu przezabawny, bo razem ze swoimi dramatyczno‑tragicznymi wątkami tworzył istną pariodę tego, czym anime być nie powinno.
Natomiast w Kanokonie irytuje. On stara się być parodią, nie jest to efekt uboczny. I się nie udaje.
Smieszyć mnie mogło maltretowanie i zabijanie głównego bohatera Dokuro‑chan – Sakury a nie mizianie cyckami/płaskim ciałem Kouty. Do tego jeszcze gag z poziomu „jedna dziewczyna, która jest moralistką, jedna która zachwyca się każdą sensacją, jedna, która mówi że główny bohater powinien zginąć za to, co robi, mimo że to nie jego wina”. No i sceptyczny braciszek gratis. Może to tylko moje wrażenie, ale cała masa innych anime rozwiązała wątki humorystyczne, łącznie z tego typu przedstawieniami i charakterami postaci znacznie lepiej. School Rumble chociażby. Idealne przedstawienie – walki „mistrzów nieporozumienia”. Albo Bousou Shoujo, manga. Obrona dziewictwa? Chyba nigdzie lepiej nie została uchwycona, a w Kanakonie zwyczajnie, irytująca a nie śmieszna.
Dodajmy do tego tajemniczą i jak zwykle nieukończoną/mglistą linię fabularną zrobioną „na prędce” i kiepski sos gotowy. Nie mówię o grafice czy muzyce, bo te czasem można nawet wybaczyć.
Wybaczyć zwyczajnie nie można denerwującego trio – on, głupek, ona, jeszcze w miarę ładna i szczera, więc jej wybaczam, i, przepraszam za wyrażenie – „płaska decha”, która mówi niemal tyle co Yuki Nagato z Haruhi. Kompletnie nie pasuje do konceptu „zakochanej po uszy”.
Widziałem setki bohaterów, zarówno damskich i męskich, którzy byli nieśmiali. Ale większość miała piątą klepkę i jak druga połowa strzelała jakieś dziwne akcje w stylu rozbieranego, to najzwyczajniej zapalała im się jakaś lampka w głowie i rozumieli.
Dorzucę na dokładkę anime na podobnym poziomie – Kämpfer. Niemal tak samo beznadziejne fabularnie, znacznie wyżej na poziomie liczbeności haremu (ale zadziwiająco – nie fanserwisu) i tak samo irytujące. (z czego w Kämpferze wynika to dla mnie raczej mniej z powodu postaci, a z powodu pluszaków które są drzazgą, solą w oku) Ale, zaznaczam tutaj: dla mnie bynajmniej troszeczkę śmieszne.
Tak więc… na opinii zaważa archetyp głównego bohatera jako męczennika anime. Może udziela mi się japońskie myślenie, (Inni mężczyźni nie mogą być szczęśliwsi ode mnie, sceny jak głównemu bohaterowi męska część klasy zazdrości powodzenia, łoi mu skórę itp.) ale „męczenie” bohatera erotyzmem nie przystoi. Jemu jest po prostu za dobrze.
Protagonistów anime powinno się gnębić na inne sposoby – kopać, bić, zwyzywać od zbereźników itd. a nie wciskać im biust w twarz. Może być jedna taka urocza, infantylna, biuściasta opiekunka na całe anime, ale niech na Boga na tym nie polega całe!
Tragedia
Dlaczego? Ten kanokon jest po prostu tragiczny. Osobiście bardzo, ale to naprawdę bardzo rzadko porzucam serie, nawet gdy od początku wiem, że będe musiał ją oglądać na siłę to staram się wytrwać, bo zawsze może się ten jeden czy nawet 2 odcinki trafić, które warto zobaczyć. Np taki kodomo no jikan, odpychało mnie to od samego openingu, ale dotrwałem dla jednego odcinka, który był w miare przyzowity, ale nie o tym.
W kanokonie nie ma nic dla mnie, co by było warte więcej uwagi niż 14 minut razem z openingiem.
Na pierwszy ogień główny „męski”(o ile to tak można nazwać) bohater niby licealista. Jego wygląd, głos, zachowanie? To już dzieci w przedszkolu są bardziej rozwinięte mimo że ich całym życiem na tym etapie jest zabawa. Mimo że przyzwyczaiłem do takich „ciotowatych” bohaterów to jego nie zniosłem.
Bohaterka Chizuru(chyba tak sie zwała?), kolejna głupia panienka, z przesadzonym biustem, zakochana w tym dziecku. Nawet nie chcę mi się więcej o niej pisać. Również odpychała mnie od samego openingu, nawet bardziej niż Inoue z Bleacha(a ta to była dla mnie najgorszą osoba w dziejach anime, bo jej miejsce zastąpiła ta chizuru)
Więcej bohaterów nie poznałem(myślę ze nawet dobrze) więc nie będę ich oceniał.
Fabuły również nie wziąłem pod uwagę, bo w 14 minut zbytnio się człowiek nie dowie.
Kreska nie taka zła, gdyby zrobili z tego serie o przedszkolakach to by pasowała idealnie(nie liczac walorów chizuru) Z czystym sumieniem i uśmiechem na twarzy mogłem wystawić tej produkcji 1.
parę przemyśleń na temat kanokon'u
Prosty przyklad: dziewczyna chce go nakarmic, a ten mowi ze nie powinien tego robic i sie zawstydza… no zenada, zrozumiem to w sytuacji jakis napasci seksualnych ale tego pojac nie moge.
super
Kicz a miłośc
to anime jest...
„It is delicious cake. You must lick it.” – epic win!
Hmm...
Anime to nie ma powalać skomplikowaną fabułą czy postaciami, jedyne jego zadanie to rozśmieszyć.
Humor serii jest perwersyjny do bólu, większość żartów opiera się na zboczonych zachowaniach postaci…
Pewnie nie bawi to wszystkich, a szkoda czasami trzeba zejść , naprawdę nisko i śmiać się z takich pierdół jak to… Wiadomo że poniektórzy chcą być fajni i tacy „el0” że ich perwersyjne serie nie śmieszą… Ale to czasami, świadczy tylko o braku poczucia humoru, bo śmiać się można ze wszystkiego.
Ta seria nie powstała z myślą:
„Powalimy super mega fabuła godną Code Geass, czy Higurashi no Naku Koro ni. Pokażemy wspaniały rozwój postaci, ich problemy i to jakie są i jakie będą. Broń boże zero fanserwisu, czysta i nieskazitelna seria… Z genialna muzyką i idealną kreską, animacją”
Kanokon the best
Teksty Chizuru i jej sposoby molestacji Kouta są istnym majstersztykiem. Wszystko co robi Chizuru by dopaść Kouta jest niewiarygodnie figlarne, dwuznaczne, rewelacyjne. Można powiedzieć że zakochałem się w tej postaci.
Nawet zapowiedzi kolejnych odcinków powodowały u mnie banana od ucha do ucha. Właściwie przy każdym odcinku ryczałem ze śmiechu i czasami wręcz chwytałem się za głowę jak to możliwe że Chizuru jeszcze nie „wykorzystała” Kouta'e. Chyba każdy z nas co oglądał trzymał kciuki za to by w następnym odcinku Chizuru zrobiła z niego „mężczyznę”.
Co do osoby która pisała recenzję. Rany kobieto weź poprawkę na to że to anime dla konkretnej grupy osób które nie szukają czegoś ambitnego. Dla osób które lubią ecchi, wręcz takich którym nie obce są hentai'e. To anime ma bawić i spełnia tą rolę wyśmienicie.
Właściwe sam fakt że za recenzję zabrała się kobieta to już było wiadome jaka będzie ocena. Sama żeś przeca napisała
Dalsze cytaty
Tak o to chodzi w tym anime. O cycki i zaciąganie Kouty do łóżka i jeżeli kogoś to denerwuje to niech od razu sobie odpuści ;)
To nie ma być wyciskacz łez, romansidło czy coś w tym stylu. To ecchi i to ostre i takie ma być ;)
Co do pedofilstwa ja tam takiego wrażenia nie miałem. W końcu uczeń szkoły średniej nie jest już dzidziusiem i nie jeden 14/15 latek ma za sobą ekhmn ;) więc nie rozumiem oburzenia.
Jedno z najlepszych ecchi
A potem znajdzie się jakiś recenzent co tego nie zrozumie i tak właśnie oceni.
Kanokon nie wygląda źle choć kreska dosyć prosta, muzyka przeciętna lecz ładne piosenki. Ale humor to rewelacja i już za to anime zasługuje na wysoką ocenę.
I to mocne ecchi było wspaniałe.
7/10
chyba pierwsza recenzja ktora wydaje mi sie moimi wlasnymi przemysleniami :)
heh
Przesadzili ale co z tego
Żarty są udane i nie dochodzi do żadnej zbrodni (wzmiankowana pedofilia… gdzie na miłość boską… gdzie?). Jedynym mankamentem może być prawie całkowite pominięcie wątków miłosnych par z drugiego planu.. no ale cóż, nie zawsze się da.
Jak dla mnie sześć na dziesięć.
Ocena
ecchi i moj "taste"
Ocenke dam pozytywna tak na 7 ze wzgledu na humorek gdzie kilka razy oplulem monitor ze smiechu.
Miejmy ndzieje ze druga seria (o ile bedzie) powtorzy magnetyzm ogladania pierwszej.
Uwaga! Fanserwis w dawce śmiertelnej!
Z drugiej strony mamy interesujące, na swój sposób, główne postacie.
Kouta, z którego próbowano nieskutecznie zrobić ostatnią ofermę (brawa!)-co prawda jest niski i nieśmiały, ale w porównaniu do typowych bochaterow ecchi ma dużo zdrowego rozsądku, nie jest irytujący, ani zboczony.
Chizuru‑chodzące uosobienie fanserwisu, urzeczywistnienie marzeń każdego fana ecchi i erotyki. Dziewczyna jest po prostu… zboczona (jeżeli ktoś mi nie wierzy radzę obejrzeć przynajmniej część pierwszego odcinka).
Co do możliwości powstania drugiej serii‑podstawa jest (wciąż wydawana manga), pierwsza seria miała bardzo dużą oglądalność, a historia wygląda na niezakończoną -> czyli będzie. Oby tylko nie ograniczono sie tylko do wrzucenia do historii dodatkowych dziewczyn.