
Komentarze
Haibane Renmei
- Dorastanie i poświęcenie : Razeroth : 20.04.2015 17:02:49
- HR rulez! :) : rorek : 22.01.2015 15:04:03
- komentarz : Sezonowy : 22.01.2015 13:40:35
- komentarz : Sezonowy : 22.01.2015 13:35:53
- komentarz : lejla510 : 22.01.2015 02:15:17
- Re: nuuuda!!! : qwerty : 14.02.2014 17:11:44
- Re: nuuuda!!! : Nerin : 14.02.2014 14:24:26
- nuuuda!!! : qwerty : 16.01.2014 23:01:56
- komentarz : Ksmi : 31.08.2013 14:13:05
- komentarz : Rennei : 13.07.2013 04:52:25
Dorastanie i poświęcenie
Ciężkie anime, więc polecam jedynie widzom lubiącym bardziej ambitne produkcje.
8 ode mnie :)
nuuuda!!!
Dlaczego? Ponieważ (jak w tytule) generalnie jest po prostu nudne. Nie „akcja toczy się sielskim, powolnym tempem” jakby tego chciała recenzentka, tylko fabuły starczyłoby na pełnometrażówkę, a zrobiono z tego 13 dwudziestoczterominutowych odcinków. Jak łatwo policzyć, to pięć godzin czasy antenowego, chociaż pomysłów starczyło ledwie na dwie. W związku z tym tak na siłę rozwleczonego dziełka po prostu nie sposób ocenić na 10. Również 9, to za wysoka ocena. Myślę, że 8 byłoby optymalne dla entuzjastów, 7 dla obojętnych a 6 dla hejterów.
Tak więc, drogie dzieci, zasiadając do seansu nie nastawiajcie się na arcydzieło, bo takowego nie uwidzicie. Co najwyżej uwidzicie tanukowe arcydzieło ;P
Miejsce, skrzydła i ptak...
Ponad kryteriami oceniania
PS nie zawarłam w tym komentarzu nawet jednej setnej tego, co czuję. Ale to najlepsze słowa, jakie jestem w stanie wymyślić.
Porażka
To „anime” to po prostu niewypał.Nie wiem za co dostało 10/10 za grafikę…za brzydkie postacie?Rozmazane krajobrazy?Pokaż slajdów?Myślałem że rok zobowiązuje.Następny myk‑czemu dostało tyle za drętwe i nudne postacie?A fabuła?To jakaś była?
Ode mnie mnie otrzymuje następujące oceny:
1/10 za postacie,1‑10 za fabułę i 3/10 za grafikę.
I wiem co piszę bo widziałem już setki anime i grafika 10/10 to tylko w Kanon/Air/Clannad i ewentualnie Haruhi.
Nie ma w nim ani odrobiny ciepła które czułem w Natsume,czułem raczej zimno śniegu jak bohaterki tego spektaklu.W recenzjii jest napisane że nie pada słowo anioł,ale jedno słyszałem :„tenshi”.
Ktoś mówił że Haibane są jak my‑ja się zastanawiam czy myślał o emo.Skrzydełka były OK,ale ich scena„powstania” już nie‑mogliby darować sobie tą brutalność bo mój wrażliwy nakarmiony moe umysł ledwo to zniósł(a zniosłem Higurashi i Elfen Lied).
Darujcie sobie to anime,a ci którzy czytają komenty pod recenzją to chyba jakieś bałwany.Ja sobie zabawy nie psułem.
Nee, omoidashite...
Sądzę, że jakikolwiek dłuższy wywód z mojej strony w szybkim czasie zamieniłby się w referat i być może dla niektórych bardzo chybioną interpretację, dlatego też anime po prostu polecam.
Ostrzegam tylko, że w trakcie oglądania (i po) można wpaść w bardzo mędrczy nastrój. Jak ja teraz. Można wyczuć, co? xD
...
Dla ludzi o dużej dozie cierpliwości
Haibanki~~
Wróciłem do niego teraz, po latach. Obejrzałem od początku do końca i…
Cóż, jasno widać, skąd się biorą wypowiedzi o głębokiej filozofii tego anime. Faktycznie, jest nad czym się tu zastanawiać.
Sympatyczne bohaterki, świetny klimat miasta Glie, piękna kreska, dobra muzyka..
Gdyby tylko nie to zabójczo wolne tempo.
Wiadomo, że to nie seria akcji – ale bez przesady, podobnie jak w Niei_7 akcja niemożliwie jest rozciągnięta! Nawet ja, fan serii o fabule, która raczej powoli płynie do celu, niż rwie się byłem w pewnym momencie zmęczony…
I mimo oryginalności tej serii i wszystkich jej zalet muszę powiedzieć jedno: czegoś mi tu zabrakło. Problem w tym, że nie mam pojęcia, czego. Seria podobała mi się, owszem, ale raczej nie będe do niej wracać – ani w myślach, ani tym bardziej przy ekranie.
Haibane Renmei to bardzo ładna historia, której po prostu zabrakło osobistego klucza, dzięki czemu w pełni by do mnie trafiła.
Być może jest już za późno dla mnie na nią, nie wiem.
Z drugiej strony rozumiem, dlaczego ta seria dla wielu osób stała się domem ich dusz.
8/10
Moja pierwsza seria, przy której siedziałam z podwinietymi nogami i ryczałam do poduszki podczas seansu. Pierwsza i ostatnia, potem już nie odnalazłam podobnej, równie udanej produkcji. Wszystko mi się tutaj podobało, od stonowanych kolorów, spokojnych krajobrazów, nastrojowej muzyki i melancholijnego klimatu po samą prostą historię, która ukazuje tak wiele odsłaniając tak mało, w czasie niedługim, choć podając kolejne odpowiedzi spokojnie, bez pośpiechu.
Z perspektywy czasu miałabym zarzuty do „glutowatości” postaci, zwłaszcza Rakki i Kuu, choć wiem, że inne bohaterki na ich miejscu sporo by popsuły, a podczas seansu nie zwracałam na nie aż takiej uwagi. W każdym bądź razie, Rakka i tak o wiele bardziej podobała mi się jako bohaterka, niż Lain w SE. Haibane Renmei jest oazą spokoju, mimo paru zagadek i góry przemyśleń po każdym odcinku ogląda się o wiele lżej, niż mroczne SE: Lain.
Nie polecam każdemu, bo nie każdy lubi tak wolny rozwój akcji i „sielską” historię. Ale jestem pewna, że gdy ktoś przekona się do tego tytułu, to Stowarzyszenie otrzyma od niego najwyższe noty.
ehh
Ja chcę jeszcze!
Genialny, niepowtarzalny klimat,wspaniały, barwny, przyjazny świat, mnóstwo ciepła, życzliwości, jakiejś dobrej magii- nie wiem, jak to inaczej określić. Po prostu coś niesamowitego. Niby nie ma tu jakiejś pędzącej na złamanie karku akcji, ale nie można się oderwać od oglądania odcinka za odcinkiem. A może właśnie dlatego, ze wszystko dzieje się tak spokojnie. Po prostu cud, miód i orzeszki w czekoladzie
Jeden minus za to, ze to anime było za krótkie!
Coś pięknego..
sztuka o życiu...
dla wrażliwców...czyli dla mnie
Pięknie opowiedziana historia. O samotności i wychodzeniu z niej, o tym, że cierpienie i smutek są immanentną cechą życia i też mają w nim swoje miejsce. O przebaczeniu, zaufaniu.
Brzmi nadęcie, gdy się to pisze w ten sposób, ale na szczęście tak nie jest, gdy się serię ogląda.
Świat przedstawiony jest interesujący, doskonale operuje kontrastem pomiędzy wizerunkiem bohaterów widocznym na pierwszy rzut oka, a tym, jacy są rzeczywiście; gra na anielskim image'u wyszła więc znakomicie.
Każda z postaci ma swoje miejsce – część pojawia się częściej, inne rzadziej, ale ładnie wypełniają opowiedzianą historię, niosąc swój wkład.
Nie trzeba chyba mówić, że porywającej akcji tutaj się nie uświadczy, bo Haibane Renmei stawia na stonowany klimat i spokojną refleksję – i czyni to w bardzo, bardzo dobrym stylu.
Grafika, chociaż w paru miejscach kuleje (szczególnie animacja w kilku scenach mogłaby być lepiej dopracowana, by nie kłuć w oczy), to generalnie ładna i trzyma stosunkowo wysoki poziom.
Muzyka tworzy bardzo ładną, harmonijną całość z przedstawionym obrazem, a przy tym sama jest niczego sobie. Miłym zaskoczeniem był piękny (instrumentalny), a przy tym nie za długi opening. Dwuminutowe openingi w anime przeważnie po prostu przewijam, bo nie mam cierpliwości słuchać ich n razy; tutaj dzięki ładnej melodii i odpowiednio dobranej długości było to zbędne.
Dobre. Bardzo dobre nawet, zdecydowanie wybijające się ponad przeciętność i warte obejrzenia.
warto