
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
3/10postaci: 3/10 | grafika: 10/10 |
fabuła: 1/10 | muzyka: 2/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Soul Taker
- The SoulTaker~魂狩~

Chłopak, będący potężnym mutantem, poszukuje zaginionej siostry… Mroczna opowieść, rozgrywająca się w postapokaliptycznym świecie.
Recenzja / Opis
Młody chłopak, Kyosuke Date, zostaje pchnięty sztyletem przez własną matkę, która w chwilę później popełnia samobójstwo. Jednak nie dane mu jest spoczywać w spokoju: z grobu zabiera go pewna dziewczyna, Maya Misaki, świadoma jego zdolności regeneracyjnych… Niebawem Kyosuke zostaje porwany przez wir wydarzeń, które rozpoczyna porwanie Mayi. Dziewczyna okazuje się flickerem, klonem stworzonym z jego siostry, Runy – o której istnieniu nie miał dotąd pojęcia. Flickery są ścigane przez dwie organizacje: potężną korporację Kirihara oraz skupiający ludzkie mutanty Szpital. Jedni i drudzy chcą także wyeliminować naszego bohatera. Jednakże Kyosuke nie jest bezbronny – może transformować w niezwyciężonego mutanta, zwanego Soul Takerem. Wraz z przypadkowymi towarzyszami – tajemniczym Shiro Mibu i Komugi Nakaharą – dziwaczną pielęgniareczką ze Szpitala, która przechodzi na jego stronę – stara się rozwikłać zagadkę swego pochodzenia i odnaleźć Runę.
Zacząć trzeba od strony wizualnej – bo pod tym względem to anime jest absolutnie perfekcyjne. Niemal wszystkie kadry są komponowane jak małe dzieła sztuki, chwilami abstrakcyjnej. Dużo tu umowności, zatrzymanych obrazów – ale jednocześnie doskonale pokazana jest dynamika scen walki. Poszczególne sceny utrzymane są w różnych tonacjach kolorystycznych – od czarno‑białych, przez zatopione w różnych odcieniach jednego koloru, po wielobarwne witraże. Widać, że w przygotowanie tego dzieła – mimo braku „typowych” efektów komputerowych – włożono mnóstwo starań. Efekt, choć niewątpliwie eksperymentalny, jest naprawdę olśniewający.
Niestety, całość sprawia wrażenie, jakby studio, wydawszy budżet na rysowników i animatorów, w ostatniej chwili przypomniało sobie, że trzeba też zapłacić scenarzystom. Bohaterowie są żałośnie jednowymiarowi, a ich motywacje – łagodnie mówiąc – melodramatyczne do granic komizmu. Kyosuke ma jeszcze jaką taką osobowość, ale już Mibu i Komugi plączą się za nim, nie robiąc absolutnie nic istotnego. O jakości „czarnych charakterów” zmilczę, nawet nie z litości, ale żeby jednak nie spoilerować. Jednak o ile można by uznać, że taki sposób przedstawienia postaci może pasować do stylu animacji i klimatu opowieści, o tyle nic nie usprawiedliwia mizerii scenariusza. Wszystkie tajemnice zostają na końcu wyjaśnione, ale wyjaśnienie jest – łagodnie mówiąc – sztampowe i banalne aż do bólu. Zdumienie budzi ilość wytartych do niemożliwości kalek, które wepchnięto w raptem trzynaście odcinków…
Budżetu zabrakło także na muzykę – jest przeciętna, a japoński chórek, wyśpiewujący (w czołówce i kawałku towarzyszącym części walk) z wielkim przejęciem „Soul Taker!”, kojarzył mi się z amerykańskimi produkcjami sprzed co najmniej 20 lat.
Warto też wspomnieć o symbolice chrześcijańskiej, obecnej w większości kluczowych scen. Jest bardzo nachalna, rażąca prymitywnymi skojarzeniami i porównaniami, i nie zdziwiłabym się, gdyby wrażliwszym na tym punkcie osobom wydała się całkiem nie do przyjęcia.
Soul Takera warto polecić osobom, które – nie zastanawiając się nadmiernie nad scenariuszem – docenią jego urodę plastyczną. Sądzę także, że może się spodobać amatorom mrocznych, apokaliptycznych opowieści. Reszta świata może go sobie spokojnie darować.
Recenzje alternatywne
-
Slova - 11 października 2014 Ocena: 7/10
Zabili go i uciekł. więcej >>>
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Tatsunoko Productions |
Projekt: | Akio Watanabe, Keiichi Satou, Kenji Hayama, Toshiaki Tetsura |
Reżyser: | Akiyuki Shinbou |
Scenariusz: | Mayori Sekijima |
Muzyka: | Kou Ootani |