Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 grafika: 8/10
fabuła: 8/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,60

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 64
Średnia: 7,69
σ=1,82

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Norbi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

D.C.II S.S. ~Da Capo II Second Season~

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Da Capo II Second Season
  • D.C.II S.S. ~ダ・カーポII セカンドシーズン~
Gatunki: Dramat, Romans
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Gra (bishoujo); Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Magia
zrzutka

Najlepsza i najbardziej wzruszająca historia, jaką zdołali do tej pory nakręcić twórcy Da Capo. Pozycja obowiązkowa dla fanów poprzednich części, z cieniem szansy na przekonanie pozostałych.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Tylko cztery miesiące trwała przerwa między zakończeniem Da Capo II a początkiem Da Capo II Second Season. Powód takiego, a nie innego zachowania twórców wyjaśniłem w recenzji poprzedniej części. Otóż tym razem twórcy zafundowali nam fabułę będącą adaptacją głównej osi gry, na której podstawie powstało to anime.

Pomimo tego, że jest to poniekąd bezpośrednia kontynuacja poprzedniej części, twórcy praktycznie nie nawiązują do wydarzeń z Da Capo II. Jedynie raz pojawia się wspomnienie związane z wyznaniem Koko (praktycznie nieistotne dla fabuły). Poza tym jest to odrębna historia i zdecydowanie bardziej przyda nam się znajomość dwóch pierwszych sezonów niż tego ostatniego, aby wiedzieć, o co chodzi w tej części. Grupa bohaterów nie zmieniła się, poza oczywiście brakiem Minatsu. Zmieniła się za to ich hierarchia i to, w jakim stopniu są ważni dla fabuły. Głównym bohaterem w dalszym ciągu pozostaje Yoshiyuki, ale tym razem będzie tę pozycję dzielił ze swoimi „siostrzyczkami”, Yume i Otome. Dużo większą rolę zaczyna w końcu odgrywać Sakura, Koko i Nanaka schodzą na dalszy plan, a niezbyt długi własny wątek dostaje Anzu. Pojawia się też Jun’ichi, wprawdzie w roli sędziwego już dziadka, ale także ma coś do odegrania. Szkoda, że kompletnie pominięty został temat Nemu. To, że jej nie ma, widać na pierwszy rzut oka, ale ani razu nawet nie wspomniano jej imienia, nie mówiąc o jakimkolwiek wyjaśnieniu.

Da Capo II Second Season, podobnie jak poprzednie części, zaczyna się dość sielankowo. Ot, kolejny dzień, w którym trzeba iść do szkoły i jakoś ją przeżyć. Spokojne życie mieszkańców wyspy Hatsune zaczyna jednak być zakłócane pojawiającymi się ni z tego, ni z owego nieszczęściami (pożary, wypadki), w których jednak nie ma żadnych ofiar. O owych wydarzeniach dowiadujemy się z wiadomości telewizyjnych, podczas gdy pierwsze wątki fabularne związane z głównymi bohaterami cały czas się toczą. Początek, pominąwszy niepokojące doniesienia, jest dość zwyczajną historyjką o szkolnych wydarzeniach, a dokładniej o jednym konkretnym: szkolnym festynie, w którym biorą udział nasi bohaterowie. Tym, co będzie nas najbardziej interesowało, jest teatrzyk kukiełkowy, w którym oczywiście jedna z głównych ról przypadła Yoshiyukiemu. Pozornie jest to tylko mało znaczący wątek na wprowadzenie, ale w samym przedstawieniu twórcy zamieścili pewne wskazówki dotyczące dalszej fabuły. Poza tym podczas przygotowań do festynu, a także podczas samego festynu, twórcy zręcznie dają nam do zrozumienia, w którym kierunku zmierzają uczucia bohaterów. Po pewnym czasie Otome dochodzi do wniosku, że musi spróbować rozwiązać zagadkę tajemniczych wypadków, w czym pomagać jej będzie Yoshiyuki. Od tego momentu trudno napisać coś więcej, nie zdradzając niczego ważnego dla fabuły. Jest ona prowadzona w taki sposób, że w pewnym momencie widz powinien sam domyślić się, o co w tym wszystkim chodzi. Twórcy stopniowo, w krótkich fragmentach, pokazują przeszłość bohaterów, zwłaszcza Yoshiyukiego, wplatając także sceny i historie ukazujące relacje między bohaterami lub prezentujące ich umiejętności, jak w przypadku Yume. W końcu nie można zapominać, że magiczna krew płynie w żyłach obu sióstr. Jak zareagują bohaterowie na odkrytą tajemnicę? Jak wiele jest w stanie unieść osoba, na którą spada ciężar podjęcia trudnej decyzji? Czy magia jest w stanie przezwyciężyć siłę uczuć? To niektóre z pytań, na które odpowie nam Da Capo II Second Season, ukazując zdecydowanie najbardziej wzruszającą historię z przedstawionych dotychczas.

Zmniejszenie liczby odcinków do trzynastu znacznie przyspieszyło rozwój wydarzeń. Owszem, początek, mimo że zawiera istotne wskazówki, jest w miarę zwyczajny i spokojny, ale w miarę upływu czasu, kiedy już fabuła osiągnie etap dramatyczny, przyspiesza do tempa dotychczas niespotykanego w Da Capo. Za to wielkie brawa ode mnie dla twórców, gdyż nareszcie fabuła została tak skonstruowana, że prawie każda historia, każdy wątek, ma jakiś wkład w główną oś fabuły (nawet jeśli początkowo wydaje nam się, że tak nie jest). Na szczęście twórcy uciekli od typowego motywu trójkąta romantycznego, właśnie przez świetne poprowadzenie głównego wątku i postawienie na wzruszający dramat. Odsunęli w ten sposób na bok kwestię jakiejkolwiek walki sióstr o miłość Yoshiyukiego (bo to nie tajemnica, że o taki trójkąt chodzi). Jest miłość, nie ma walki, i tak jest dobrze. Mam tylko pewne wątpliwości co do zakończenia (chodzi mi wręcz o ostatnie minuty). Wolałbym, żeby to anime skończyło się odrobinę inaczej, w mniej naciągany sposób. Po prostu to, co działo się przed samym ostatecznym finałem podobało mi się bardziej od ostatnich scen. Niekoniecznie złym pomysłem moim zdaniem byłoby też zakończenie całego anime tak, jak odcinka dwunastego. Tutaj jednak opinie widzów pewnie będą różne.

Kwestia grafiki pozostała bez zmian od czasu Da Capo II. Nie zauważyłem kompletnie żadnej różnicy, więc i moje zdanie na ten temat się nie zmieniło. Mnie się ten styl kreski w dalszym ciągu podoba, choć oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że są serie, które prezentują się pod tym względem lepiej. Mieszane uczucia mam natomiast w kwestii ścieżki dźwiękowej. Z jednej strony potrafi być nastrojowa i podkreślić klimat, ale z drugiej strony wolałbym, żeby była bardziej widoczna i wyrazista. Czasami aż prosi się o jakiś przepiękny utwór, a ten pojawia się w połowie sceny i nawet wtedy nie wyróżnia się odpowiednio. A szkoda, bo gdy czasami się wsłuchać w te ciche melodie, można wyłowić śliczne motywy, które jednak gdzieś nikną i są słabo słyszalne. Opening sympatyczny, ciekawie zrealizowany, aczkolwiek we mnie większych uczuć nie wzbudził, podobnie zresztą, jak i ending.

Nie mam żadnych wątpliwości, że jest to najlepsza część Da Capo. Najbardziej poruszająca historia, która, mimo że nie jest straszliwie oryginalna, a wielu rzeczy można domyślić się wcześniej, potrafi jednak skutecznie wzruszyć (choć nie ukrywam, że jestem fanem takich opowieści). Dużo mądrzej poprowadzona fabuła, choć część widzów może uznać, że początek jest mało ciekawy. Inna sprawa, że moim zdaniem gdyby twórcy znowu próbowali zrobić serię dwudziestosześcioodcinkową, mielibyśmy ten sam problem, co w pierwszych dwóch sezonach. Na szczęście poszli po rozum do głowy i zrzucili zbędny balast, który bardzo często był tylko nikomu nie potrzebnym wypełniaczem. Dla tych, którym cała seria przypadła do gustu jest to pozycja obowiązkowa. Biorąc pod uwagę opinie różnych ludzi na różnych stronach, mógłbym też zaryzykować stwierdzenie, że jest szansa, iż seria przekona nawet tych, którym poprzednie części niespecjalnie przypadły do gustu. Ale w tym przypadku decyzję pozostawiam już każdemu z osobna.

Norbi, 28 września 2008

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: feel
Autor: CIRCUS
Projekt: Noriko Shimazawa
Reżyser: Hideki Okamoto
Scenariusz: Katsumi Hasegawa
Muzyka: Shigeru Saitou, Yoshiyuki Itou