x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zgadzam się z opinią recenzenta/ki. Seria wydaje mi sie po prostu beznadziejna. Sztuczne rysy psychologiczne postaci, ich cele, uczucia. Wydawało mi się jakbym patrzyła na bandę kosmitów, do takiego stopnia nie byłam w stanie pojąć o co im chodzi. Intryg politycznych nawet nie można tak nazwać, bo byłaby to poważna obraza dla serii, które przejmują się spójnością świata przedstawionego. Najbardziej rozśmieszyło mnie, kiedy kościół się walił, a wewnątrz były główne bohaterki. I oto Tina wpadła na niesamowity pomysł! Przerwała linę, na której zawieszony był dzwon, który spadł, przykrył je i uchronił od deszczu gruzu i odłamków! Ale mózg! Następna scena pokazuje Tinę i Ritę tryskające szczęściem, że udało im się wyjść z opresji. Zaraz… Coś tu nie pasuje? Ano właśnie! Przepraszam, ale jak one bez niczyjej pomocy wydostały się spod gigantycznego, kościelnego dzwonu, w dodatku zakopanego pod stertą gruzu? Ale strong women! Jak na mój gust powinny tam zdechnąć z głodu. Oto najlepszy przykład racjonalności tej serii.
Daję 2/10. Nie polecam pod żadnym pozorem, bo to coś nie ma nic do zaoferowania i zwyczajnie nudzi. Dooglądałam do końca tylko dlatego, że aktualnie nie miałam co robić, a głupio było zostawic kolejną serię urwaną w połowie, zwłaszcza tak krótką.
Sisters of wellber - dno
Najbardziej rozśmieszyło mnie, kiedy kościół się walił, a wewnątrz były główne bohaterki. I oto Tina wpadła na niesamowity pomysł! Przerwała linę, na której zawieszony był dzwon, który spadł, przykrył je i uchronił od deszczu gruzu i odłamków! Ale mózg! Następna scena pokazuje Tinę i Ritę tryskające szczęściem, że udało im się wyjść z opresji. Zaraz… Coś tu nie pasuje? Ano właśnie! Przepraszam, ale jak one bez niczyjej pomocy wydostały się spod gigantycznego, kościelnego dzwonu, w dodatku zakopanego pod stertą gruzu? Ale strong women! Jak na mój gust powinny tam zdechnąć z głodu. Oto najlepszy przykład racjonalności tej serii.
Daję 2/10. Nie polecam pod żadnym pozorem, bo to coś nie ma nic do zaoferowania i zwyczajnie nudzi. Dooglądałam do końca tylko dlatego, że aktualnie nie miałam co robić, a głupio było zostawic kolejną serię urwaną w połowie, zwłaszcza tak krótką.