Komentarze
Hajime no Ippo
- komentarz : :) : 24.12.2019 07:19:38
- komentarz : deduch : 6.10.2015 00:50:26
- 9/10 : Windir : 25.09.2014 19:14:40
- Chce sie z kims bic i to natychmiast! : saw_chain : 29.07.2014 16:27:56
- Wspaniałe... : MadejM : 28.09.2012 16:37:00
- komentarz : Devzan : 9.07.2010 22:43:47
- komentarz : Devzan : 9.07.2010 22:42:48
- ;D : Magda1991m : 3.03.2010 14:56:38
- komentarz : Mienki : 20.02.2010 20:26:48
- Na + : anth : 18.01.2010 13:16:00
Krótko – jedna z tych serii, w stosunku do których stwierdzenie „stare anime” jest komplementem, nie krytyką.
9/10
Plusy:
+ Walki. Pasjonujące, dynamiczne, taktyczne + przemyślane „ciosy specjalne” – a co najważniejsze wszystko w miarę realne.
+ Humor! Męski (czyli nie gimnazjalny) i oldschoolowy. Jest sporo szydery i wzajemnego dogryzania pomiędzy kumplami. Najważniejsze, nie ma bombardowania cyckami/majtkami i fontann krwi z nosa. Właśnie takiego humoru jak tutaj mi obecnie brakuje w anime. A scena kliknij: ukryte w klubie karaoke czy szpitalne „Takamura tu był” sprawiło, że płakałem ze śmiechu. Od wieków nie widziałem tak dobrego męskiego humoru.
+ Każdy przeciwnik fajnie pokazywany przed pojedynkiem (dlaczego walczy) i w jego trakcie (myśli podczas walki), do tego w zależności od przeciwnika trybuny też są ważnym elementem każdej walki (doping, komentator, techniczne analizy Takamury)
+ Inna plansza reklamowa podczas treningu i podczas walki. Mała rzecz a cieszy. Extra propsy za plansze kliknij: ukryte Kimura/Aoki !!!
+ STAND PROUD po wygranej
+ Shocking Lemon, za oba OPy
+ Soundtrack
Minusy : (malutkie detale które mi nie pasowały)
- dwie nietrafione walki (chodzi mi też o otoczkę przed walką, przygotowanie do walk, nie tylko o sam ring). Są to: kliknij: ukryte pierwsza walka z Sendo, bo zaraz po kontuzji na lekach i ckliwa przygoda Miyaty w Tajlandii.
- Czasem oszczędzano na grafice – na szczęście nie podczas walk.
Chce sie z kims bic i to natychmiast!
O tym anime zostalo juz tak duzo powiedziane, ze sama nie wiem, co jeszcze moglabym dodac. Seria jest po prostu inspirujaca, momentami chcialoby sie wbiec na ring i komus niezle sprac co nieco ;) Z pewnoscia sprawia, ze czuje sie motywacje do tego, aby podniesc cztery litery z fotela i zabrac sie za uprawianie jakiegos sportu. Niestety w moim przypadku to odpada ze wzgledu na problemy z kolanami, a wiec musze sie jedynie zadowolic tym komentarzem.
Wszystkich juz na samym poczatku odpycha kreska. Nie rozumiem tego. Jesli naprawde cieszymy sie dobrym seansem to wystarczy aby postaci wyglaly sensownie, posune sie do stwierdzenia, ze nawet taki brak rozmaitosci (czarne oczy, czarne wlosy) sprawiaja, ze bohaterowie sa blizsi widzowi. Co do muzyki – jest naprawde dobra, ale nie wybitna. Slucha sie jej przyjemnie, ale w pamiec mocno nie zapada.
Teraz cos o bohaterach. Denerwowal mnie typ boksera jaki prezentowal Ippo, z ciaglym „przepraszam” i „dziekuje” na ustach, faktem ze na zaczepki rywali odpowiadal „ano…”. Bokser ma miec jaja i koniec! Dobrze, ze chociaz na ringu nie bylo tak zle. Reszta nie wyrozniala sie szczegolnie. W pamiec zapadli mi jedynie Vorg (czy tez Volk) i Sendo, a watek z Gero‑michim byl dla mnie totalnym dnem. Nic nie jest bardziej wkurzajace niz rozczulajace wywody zalosnego bohatera trwajace pol odcinka…
Moze komus nie pasuje fabula od zera do bohatera, ale tu jest okej. Poza tym powiedzcie, czy anime sportowe w ktorym bohaterowie sa mocni od samego poczatku i ciagle wygrywaja ma jakikolwiek sens?
Mi sie podobalo, dziekuje za uwage, ide kogos sprac.
Wspaniałe...
Polecam :)
;D
Na +
Technikalia – nie da się ukryć, że seria liczy sobie już praktycznie dobre 10 lat, więc ludzie, którzy nie lubią kanciastej grafiki dadzą Hajime no Ippo duży minus na samym starcie, ale przy natłoku wydarzeń szybko zapominamy o jej niedoskonałościach. Nie dało się oczywiście uniknąć dosyć częstych „still frames” czy wielokrotnego użycia tych samych scen, ale cóż – to w końcu tasiemcowaty shounen i takie praktyki mające na celu zmniejszenie budżetu są codziennością. Co do udźwiękowienia – tutaj jest naprawdę nieźle. Odgłosy zadawanych ciosów, pisk butów poruszanych na macie są po prostu dobre i brzmią realistycznie. Niewiele zarzucić można też openingom i endingom, które zamykają się w typowym schemacie „ostre granie na początek + wolniejsze flaczki na koniec”.
Bohaterowie – główny protagonista jest typem bohatera, którego pomimo jego wad i trochę irytującego stylu bycia i tak nie sposób nie lubić. Reszta głównych bohaterów też dobrze pełni swoje role, a zwłaszcza komediowe trio Takamura – Aoki – Kimura. Zbyt wyszukanego humoru nie prezentują, ale mnie, jako człowieka z podwyższoną jego akceptacją niejednokrotnie rozbawiły na tyle, że kilkukrotnie oglądałem daną scenę (choćby wyobrażenia na temat Mashiby). Przeciwnicy przewijający się przez serię stanowią natomiast całą gamę charakterów i motywacji towarzyszącym zawodowym sportowcom. Praktycznie każdy ma swoją historię, mniej lub bardziej dramatyczną, ale po pewnym czasie człowiek zdaje sobie sprawę, iż kto by nie wygrał i tak będzie sprawiedliwie.
Sama historia to takie typowe „od zera do bohatera”, więc nie ma się o czym rozpisywać. Irytował mnie natomiast szwankujący realizm w trakcie walk. Pomimo, że całość przygotowań została potraktowana w bardzo realistyczny sposób, to niestety twórcy (albo też twórca, w końcu HnI jest adaptacją mangi, a jej nie czytałem) dali upust swojej fantazji podczas samych spotkań. Rundy mają tendencję do wydłużania się w nieskończoność, a liczenie po upadnięciu na deski jest idealnym momentem do wygłoszenia minutowego monologu. W sumie nie miałbym nic przeciwko, gdyby zabieg taki został wykorzystany sporadycznie, ale średnio ma miejsce po kilka razy na walkę.
Kończąc ten przydługi komentarz – Hajime no Ippo jest anime dobrym, może nawet bardzo. Całość oglądało mi się całkiem przyjemnie, pomimo ciągle powtarzających się schematów (nie wiem, na ile sposobów można przestawić przygotowania + walkę, ale praktycznie za każdym razem opierało się to na zasadzie kopiuj/wklej). Tak czy inaczej wątpię, żebym kiedyś sięgnął po nią po raz drugi. Subiektywnie oceniam na 8-.
miłe dla oka
Świetne Anime.
GENIALNE
POLECAM!!! Nie tylko fanom serii sportowych czy też sztuk walki.
BOX !
Teraz pytanie do Garesa jak mozesz porownywac Hikaru no go o grze planszowej do Hajime no ippo ktoro jest o boksie o.0 ? to tak jakby porownac telewizor do obrazu. Niby cos pokazuje ale to jednak nie to samo prawda ?.
oba anime sa swietne ale to calkiem inny klimat calkiem inna grupa odbiorcza, ja akurat trenuje sztuki walki dlatego wiele anime z tych pozycji mnie interesuje.
bardzo chetnie obejrzalbym inne pozycje jezeli ktos pozbawilby ich fanserwisu, dlatego tez uwazam ze hajime no ippo jest tak dobry, kreska nie w moim guscie ale prawie calkowity brak Fanserwisu.
Tak wiec przepraszam za bledy ale nie uzywam polskich znakow, a z ortografia tez czasem jest problem ^.-.
no w kazdym badz razie tyle mialem do powiedzenia dzieki ze dotrwal ktos (mam nadzieje) do konca
średnie
\m/d(^_^)b\m/
Mnie tam się podobało
Z resztą ocena dosyć długiej serii po zaledwie 10 odcinkach wydaje się mało obiektywna (komentarz powyżej)...
to nie dla mnie