Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Kaiba

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Bortak42 22.03.2020 10:16
    Kaiba
    Anime bardzo nietypowe, jedno z dziwniejszych jakie widziałem, pod względem fabularnym nie jest aż takie dziwne, ale jest bardzo dziwne pod względem graficznym. Ogólnie grafika świetnie pasuje do klimatu tej serii. Ta niewinna grafika, jak z bajki dla dzieci kontrastuje z okrutnym światem. Sama grafika oczywiście bardzo nietypowa, ale świetna. Muzyka oczywiście ma dobry opening i jeszcze lepszy ending, muzyka w tle świetnie komponuje się z wydarzeniami, nieprawdą jest to, że nie pasuje i zanika wśród dialogów. Ogólnie jest bardzo dobrze. Postacie wszystkie są ciekawe o różnych osobowościach i różnych systemach wartości. Każda postać ma swoją rolę do spełnienia, jedne występują przez znaczną część serii, inne epizodycznie , tylko Kaiba i Hyohyo występują regularnie i tak naprawdę w każdym odcinku. Postacie epizodyczne są autentyczne i przekonujące. Te historie i ich zachowania mają sens. Ogólnie wszystkie postacie są po prostu nie wepchnięte na siłę. Fabuła jest bardzo udana. Składa się z dwóch części podróży i odkrywania tajemnicy. Seria najlepsza jest przez pierwsze 7 odcinków. Wtedy fabuła jest wybitnie udana, jest ta atmosfera odkrywania obcego świata, przedstawiony świat jest bardzo tajemniczy i interesujący. Z przyjemnością ogląda się jak bohater odwiedza coraz to kolejne planety. Dodatkowo historie epizodyczne związane z różnymi postaciami są ujmujące i autentyczne. Ta atmosfera tajemnicy obcego świata jest niesamowita. Póżniej niestety jakość fabuły od 8 odcinka z każdym odcinkiem spada, ale lekko i to tylko, dlatego że nie ma już tej magii, bo wszystko się wyjaśnia, ale oczywiście spadek jest bardzo mały i nadal jest świetnie. Cała historia kończy się w świetnym stylu. Samo anime od samego początku wciąga, bo ten świat jest naprawdę interesujący. Ogólnie zdecydowanie polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tablis 18.02.2011 12:01
    Fenomenalne c.d. c.d.
    Nie owijając w bawełnę – jedno z najlepszych anime, jakie widziałem kiedykolwiek. Dziwna, ale przemyślana szata graficzna, jeszcze dziwniejsza, i jeszcze lepsza warstwa muzyczna; a to wszystko jako podkład do przemyślanej fabuły. Nie widzę w tym anime elementu, który byłby w widoczny sposób słaby, a jest wiele wybitnych.

    Widać, że autorzy mieli na to anime pomysł, specyficzną wizję, którą zrealizowali bez kompromisów. Ta wyjątkowość sprawia, że samo anime jest dla specyficznych i nie każdy zdoła wczuć się w emocje, jakie twórcy chcą przekazać.

    Do wyrażenia ich używają, wbrew pozorom jakie stwarza dziwność tej produkcji, prostych środków, nie ma w nim nachalnej, przesadnie głębokiej i wielowymiarowej symboliki, aluzji filozoficznych od Platona do Nietzschego. Aby było jasne – wszystkie te elementy tutaj występują, i to w dużej ilości, ale są realizowane w sposób skromniejszy i przemyślany. Można się domyślić znaczeń symboli i postaci i te znaczenia układają się w zgrabną prostą całość. Dzięki temu mają potężną siłę oddziaływania. W tym aspekcie Kaiba jest bardzo podobna do baśni, legendy, choć wyraźnie przeznaczonej dla dorosłych.

    Minimalizm przekazu pokrywa się w tej produkcji z minimalizmem treści – ten serial opowiada głównie o sprawach elementarnych. O człowieczeństwie, miłości, władzy. Często się mówi, że o tych kwestiach już wszystko zostało opowiedziane, ja jednak, oglądając ten serial, po raz pierwszy od dawna poczułem, że pokazuje się mi te klasyczne sprawy z nowej perspektywy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Miska Ryżu 16.11.2010 15:16
    LBA?
    Grał ktoś kiedyś w LBA? (Little Big Adventure) Matko, nie wiem dlaczego, ale to anime nieco przypomina mi tę grę.
    Jeszcze nie obejrzałam całego, ale jak na razie jest dość interesujące. Tak brutalne, ale oczywiście w tej brutalności odwołujące się do naszej rzeczywistości (rym przypadkowy).
    Muzyka momentami przypomina mi Tiersena…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Devv 28.08.2010 15:08
    Piszecie tutaj, że anime jest piękne i cudowne, ale pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. Kaiba jest jak najbardziej makabrycznym i obłędnym tytułem, pełnym przemocy, a ta cała forma przedstawienia rodem z anime dla młodszych widzów na szczęście łagodzi ten straszny obraz. Gdyby kreska była bardziej realistyczna,  kliknij: ukryte  i jeszcze kilka innych przykładów to mógłby to być niezły obraz makabry, który tutaj został dość skrupulatnie przykryty, na szczęście? Tytuł na pewno nietuzinkowy, który dało by się jeszcze inaczej pociągnąć i nie było by to źle, chętnie zobaczył bym więcej. Dobre mocne 8/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    marheva 5.06.2010 00:25
    Za oryginalna forma...
    idzie oryginalna tresc. Najczesciej.
    W tym wypadku tak zdecydowanie jest – grafika mimo ze z poczatku ciezko strawna swietnie oddaje specyfike swiata serii, wiec trzeba dac jej szanse.
    Osobiscie odpuscilbym sobie to anime z powodu takiej kreski gdyby nie FENOMENALNA budujaca nastroj muzyka. Ad personam zarzucilbym ignorancje autorowi recenzji dotyczaca soundtracku – muzyka zyje wlasnym zyciem rowniez poza serialem(zdecydowanie elektronika z wyzszej polki) i de facto tworzy przyciagajacy klimat(na pewno wroce do tego anime i po weryfikacji pewnie dodam do ulubionych;)
    btw Yoshida tworzyl tez sciezke dzwiekowa do Shigurui z rownie udanym efektem.

    Bylaby to idealna magiczna opowiesc na pograniczu narkotycznych wizji i nieco bardziej hardcorowych basni, gdyby nie spadek poziomu pod koniec, jak to zauwazylo rowniez kilka osob w poprzednich komentarzach – moge tylko to potwierdzic.

    Ostatecznie czas poswiecony na te 12 odcinkow nie byl stracony, a zakonczenie mozna sobie „dowymyslic” samemu, bo fabula na to pozwala mimo jednoznacznego zakonczenia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gryfon 30.11.2009 11:14
    Fenomenalne c.d.
    Wypada mi się tylko podpisać pod poniższym komentarzem JJ – to zdecydowanie najlepsze anime roku 2008 i tryumfalny powrót Yuasy do formy Mind Game (powiedzmy sobie szczerze – Kaiba jest prawdopodobnie jeszcze lepsza)Graficznie, muzycznie i scenariuszowo: 10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    JJ 22.08.2009 17:08
    Fenomenalne
    Chcę więcej. Jeśli miałbym wskazać największą wadę Kaiby, bez wątpienia byłoby nią to, że tak świetna seria ma tylko 12 odcinków – nie miałbym nic przeciwko dwukrotnie dłuższej.

    O jakości najlepiej świadczy chyba to, że to pierwsza seria, którą obejrzałem „na raz” od bardzo, bardzo dawna. Popis fantazji, jeśli chodzi o konstrukcję świata, dopracowany scenariusz (dziesiątki bym nie wystawił, ale z drugiej strony, anime których fabułę oceniam tak dobrze można policzyć na palcach jednej ręki), świetne – nawet mimo braku związku z wątkiem głównym – odcinki pierwszej połowy serii, śliczna oprawa. Zgrabnie uniknięto pułapki nachalnego dydaktyzmu i tłuczenia widza po łbie Morałem i Symboliką – a biorąc pod uwagę tematykę, były duże szanse na zrobienie z tego tytułu pretensjonalnego gniota. Na szczęście cała ta „głębia” i przemyślenia sprawiają wrażenie drugorzędnych – wydaje się, że Kaiba nie chce widzowi niczego przekazać, nie ma w sobie zakodowanego, metaforycznego znaczenia, a co najwyżej daje materiał do własnych przemyśleń i interpretacji – to nie jakieś Arcyambitne Arcydzieło dla Wymagającego Widza, tylko konsekwentna, przemyślana wizja artysty, nad którą – jeśli ma się ochotę – można się głębiej zastanowić. To się ceni.

    Pomijając już kwestie tej nieszczęsnej, mitycznej Guembi, Kaiba po pierwsze wciąga, a po drugie wygląda ślicznie. Sama kreska, choć nietypowa, nie jest tu najważniejszą atrakcją – fascynują przede wszystkim fantazyjnie zaprojektowane światy, odwiedzane przez Kaibę w czasie wędrówki w pierwszej połowie serii.

    Z narzekań w stylu „recenzant jest do bani i nieznasiem” – ocena za muzykę jest za niska. Po prostu. Jeśli ktoś ma alergię na elektronikę, przejdzie obok OSTa obojętnie, ale już samo wykorzystanie muzyki w serii zasługuje co najmniej na ósemeczkę. Syntetyczne brzmienia mogą irytować, ale dla mnie to bardzo miła odmiana – w porównaniu do typowych, często niestety bezbarwnych i nieciekawych instrumentalnych lub symfonicznych ścieżek dźwiękowych, na których nazwy utworów można by zastąpić numerkami (Smętny Kawałek #3435, Mroczny Kawałek #44425…) i które dobrze potrafi robić tylko niewielka garstka uzdolnionych kompozytorów. Tym bardziej, że ta elektronika w Kaibie nie ogranicza się do radosnego, techniawkowego łupu­‑cupu a'la niektóre dzieła takiej Kajiury na przykład (chórek + łup­‑cup­‑łup­‑cup = przepis na sukces!). Jest też parę prostych, ale ślicznie dopasowanych do animacji utworów i udane piosenki w openingu i endingu – w sumie muzykę do tej serii oceniam bardzo pozytywnie i bez wahania dałbym 8­‑9.

    Przede wszystkim, Kaiba to dzieło przemyślane i kompletne – każdy element znalazł się na swoim miejscu i idealnie pasuje do reszty, a co za tym idzie, trudno wyobrazić sobie tę serię z inną grafiką czy zmienioną muzyką. Wyjątkowy, dopracowany tytuł i moim zdaniem jedna z najlepszych – obok Xamda i Michiko to Hatchin – serii 2008 roku.

    Oglądać!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ela81 13.08.2009 15:52
    Dla mnie 10/10! Jeszcze nie widzialam takiego super anime, tak innego od innychi i w ogole nie wiem jak wyrazic, jak bardzo mi sie podobalo:) Tylko same zakonczenie mnie troche rozczarowalo, ale co tam, wazne co po drodze sie zobaczylo, a nie co na koncu:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    asobi 19.04.2009 17:59
    miałam napisać co uważam na temat tej animacji ale hitsujin wyraziła swoje zdanie na temat kaiby dokładnie tak jak ja chciałam to zrobić. właściwie nie mam nic do dodania, tylko tyle, że dawno się tak nie zawiodłam, mogę to porównać w pewnym sensie, do dennou coil które zapowiadało się tak niezwykle ale ostatnie odcinki sprawiły, że seria wiele straciła i tak, jak dla mnie, dzieje się również w kaiba.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    hitsujin 14.04.2009 19:23
    Czuję się poniekąd rozczarowana...
    ... drugą połową serii. Składające się na pierwszą połowę niejednoznaczne, klimatyczne, jednoodcinkowe historie są naprawdę intrygujące. Niestety, gdzieś w okolicy 7 odcinka seria traci nastrój, i zmienia się w coś w rodzaju Metropolis – podobnie jak tamten tytuł sprawia wrażenie przydługiej zajawki bardzo dobrej serii. Jak na moje (prymitywne co prawda) rozumienie, twórcy nie ustrzegli się też paru nielogiczności, np. skoro już utożsamiamy duszę ze wspomnieniami (nie bardzo mi to odpowiada, ale co tam), to co z Warp'a przenoszone było przez chip, jeśli stracił pamięć? Przecież nie świadomość…
    Ogólnie: pierwszą połowę polecam, bo daje do myślenia, drugą odradzam, gdyż przynajmniej we mnie nie wzbudziła żadnych większych emocji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Anonimka 12.04.2009 20:06
    Piękne!
    powiem tylko i aż tyle: piękne, piękne. piękne!!! Musicie to zobaczyć i nie zrażajcie się grafika!
    Odpowiedz
  • tanuki fan 5.04.2009 20:35:23 - komentarz usunięto
  • płomyk 4.04.2009 20:47:14 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    dsp32bit 3.04.2009 00:59
    :)
    Przewibitne dzieło :)
    MUzyka, grafika, fabuła. Jedno z niewielu anime w 2008 w którym na każdy odcinek nie mogłem sie doczekać!
    Odpowiedz
  • Costly 1.04.2009 01:54:19 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    Tanuki FAN :) 1.04.2009 01:09
    Automatyczny komentarz PreCoS.
    Jednym słowem: CUDOWNE!!! Nigdy wcześniej w moje ręce nie wpadło dzieło tak niesamowite, wybitne i pod każdym względem wyjątkowe. Cieszę się, że docenił je także recenzent, chociaż oczywiście rozumiem, że jego obowiązkiem było wskazanie także niewielkich wad. Dla mnie były one całkowicie niedostrzegalne i tym bardziej doceniam trud Redakcji Tanuki, która tak wnikliwie bada każdy oglądany tytuł. Do wszystkich: MUSICIE to obejrzeć! Jeszcze dzisiaj! Nawet się nie zastanawiajcie!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    brut_all 31.03.2009 12:59
    Muzyka...
    Muszę powiedzieć, że generalnie zgadzam się z recenzją (dobry tekst), chciałem jednak zabrać głos odnośnie muzyki. Ocena recenzenta nie jest może krzywdząca, ale mocno subiektywna.
    Twórcą muzyki do Kaiby jest Kiyoshi Yoshida, już samo nazwisko mówi wiele. Według mnie muzyka bardzo pasuje do przedstawionej historii i tak jak grafika często pełni rolę kontrastu. Dźwięki często są proste, ale jednocześnie przepełnione emocjami i pasują do otoczenia. Choćby klubowy kawałek „the grand soul flits freely”, enigmatyczny i niepokojący „initialize me”, optymistyczny „crazy in love” czy też pełne smutku „memories” i „planet”. O „tree song” nie wspominam bo tutaj się zgadzam.
    Generalnie z inną muzyką klimat serii to już nie byłoby to. Jeśli Yoshida chciał by dźwięk ginął na tle dialogów, to pewnie tak właśnie miało być ;)
    Moja ocena za ścieżkę dźwiękową to 9 (i nawet +1 za opening i ending :) )
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime