x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Dla mnie tytuł trochę głupawy; większość odcinków nie miała nic wspólnego z poprzednimi, brakowało ciągu fabularnego. Akcja nie toczyła się zbyt szybko, przez to, że skakano po wątkach jak po kwiatkach w ogóle nie przyciągało uwagi – dopiero ostatnie 3/4 odcinki były w miarę sensowne. Jeśli chodzi o bohaterów, to nie było najgorzej, bo w miarę trzymali się swoich osobowości i nie odniosłam wrażenia, by zachowywali się tak, jak im wiatr zawieje. Biorąc pod uwagę ogromną rolę muzyki w tym anime, byłam odrobinę zawiedziona granymi przez bohaterów melodiami, chociaż źle nie było. Graficznie także nic szczególnego.
Oglądało mi się nie najgorzej, ale tytuł ten na pewno do najlepszych nie należy. Najgorzej chyba wypada tutaj kreska, ogólnie jest dość słabo graficznie. Bohaterowie w sumie dają się lubić, choć np. Phoron posiada typ osobowości, który działa mi na nerwy. Corti zresztą też, ale jest też w pewien sposób urocza. Niezwykle polubiłam też Prine, choć dopiero, gdy poznałam jej wzruszającą historię. Muzyka jest dość dobra, ale nie powala. Nie utkwił mi na dobre w pamięci chyba żaden kawałek, no może poza jedną z melodii graną przez Phorona. Sama nie wiem, po prostu miała w sobie coś co sprawiało, że dobrze się jej słuchało. Pomysł na fabułę zły nie był, z realizacją wyszło trochę gorzej, zwłaszcza, że chciałoby się dowiedzieć czegoś więcej o bohaterach i ich historii. Samo to, że zamierzam sięgnąć po Shinkyoku Soukai Polyphonica Crimson S oznacza jednak, że seria podobała mi się.
Poniżej średniej
Polyphonica